Krótko o pewnym aktorze
Bywałeś ty kiedyś na sztuce przez duże "S"?
Nie wiem ilu z was, drodzy czytający, było kiedyś w teatrze/operze/widziało operetkę lub jakąkolwiek inna sztukę. O ile mi wiadomo teatr nie jest obecnie zbyt popularnym miejscem na spędzanie wolnego czasu(choćby przez młodzież). Wiadomo że zdarzają się wyjątki i są ludzie lubujący się w uczęszczaniu na różnorakie spektakle i cieszący oczy tzw. "kulturą wysoką" (o niej będzie innym razem). Cóż, nie mogę powiedzieć, że jestem jedną z nich, gdyż po prostu w moim mieście NIE ma teatru, a do najbliższego mam 50 km. Szkoda.
Pomijając aspekt popularności chciałbym omówić pewien fenomen, a fenomenem tym jest aktor - Mariusz Kiljan.

Jako że uczęszczam do prywatnego ogólniaka dwa razy na rok szkolny mamy organizowaną wycieczkę do teatru. Taka wycieczka to sama przyjemność, gdyż połowę kwoty wpłaca dyrektor, a my jedziemy na ciekawe przedstawienie. Niestety na samym spektaklu ogarnął mnie niesmak, gdyż większość moich drogich znajomych miało założone słuchawki i nic sobie nie robiło ze sztuki! Ale to nieważne. Ważna jest sztuka.
Tuż przed wyjazdem pewien mędrek klasowy stwierdził, że widział owe przedstawienie i jest ono wyjątkowo głupie, większość klasy mu uwierzyła, ale ja postanowiłem się o tym przekonać...
Sztuka zwała się "20 najśmieszniejszych piosenek na świecie" a głównym aktorem był wymieniony wyżej pan Kiljan. Przedstawienie odbyło się na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Jadąc na miejsce nie miałem pojęcia nawet kto wyreżyserował tą sztukę, i jakież było moje zaskoczenie gdy na afiszu zobaczyłem nazwisko pana Satanowskiego, którego wcześniej widziałem i słyszałem na koncercie "Satan z Grzywką" emitowanym przez TVP Kulturę. Ucieszyłem się, gdyż wcześniej widziałem na internecie świetną interpretacje wiersza Juliana Tuwima "Całujcie mnie wszyscy w dupę" w jego wykonaniu.
Gdy zaczęła się przedstawienie wielce się zdziwiłem i rozbawiłem, gdyż zobaczyłem człowieka, który na koncercie "Satan z Grzywką" wyśpiewał doskonałą parodię Czerwonego Kapturka i Jasia i Małgosi. Był to właśnie Kiljan. Cała sztuka była doskonała, ubawiłem się setnie, a gdy pojawił się motyw pijanego wszyscy niemal płakali ze śmiechu.
Nie chce nikomu psuć zabawy, więc nie rozpiszę całego przedstawienia, powiem tylko, że polegało ono na przedstawieniu kolejnych etapów leczenia człowieka chorego psychicznie. Doskonałe efekty i muzyka, dwukrotnie grano na bis, a oklaski brzmiały jeszcze długo po wyjściu aktora. Przednia zabawa.
W internecie jest zapis z pierwszego pokazu, jest co prawda kiepskiej jakości i nie zawiera wszystkich piosenek, ale warto się nim zainteresować.
Dla zainteresowanych dorzucam:
Polecam, naprawdę warto.
2 Comments
Recommended Comments