Skocz do zawartości

A idź pan w pyry

  • wpisy
    345
  • komentarzy
    4874
  • wyświetleń
    462136

Radosne chwile z Duszożercą


Qbuś

978 wyświetleń

Wybaczcie pewną monotematyczność ostatnich wpisów, ale to wszystko przez Lorda Narghoga (znowu). Jego pytanie z komentarza dało mi do myślenia i sprawiło, że pewna gra wgryzła mi się w mózg. Siedzi tam gryzie i gryzie. Jeśli nie napiszę tego wpisu, żeby Wam ją przedstawić/przypomnieć, to zagryzie me szare komórki na amen. A jako, że jest to bestia wyjątkowo niebezpieczna, nie będę ryzykował sprzeciwu.

7952.jpg

Data premiery

1998

Wymagania

Pentium II 233MHz, 32MB RAM, akcelerator 3D

W 1997 roku firma Bungie Interactive (tak, tak - to to Bungie), która znana była tylko z niezłego ponoć FPSa Marathon (o którym nawet nie słyszałem, ale zaciekawił mnie, a jest dostępny do legalnie darmowego pobrania), stworzyła grę Myth: The Fallen Lords. Nie wiem dlaczego, ale w pierwszą część nie grałem - napiszę tylko tyle, że gra zebrała cała furę nagród dla najlepszej strategii roku i była dość nowatorska. Brak elementu rozbudowy, ograniczona na sztywno ilość jednostek, widok 3D ze swobodną kamerą - wtedy to było coś.

Twórcy nie spoczęli na laurach i rok później wydali część drugą, Myth II: Soulblighter. Czyli bohatera dzisiejszego wpisu. Dla ścisłości można dodać, że w zasadzie nie jest to RTS, a RTT. Brak możliwości rekrutowania czy też dokupywania nowych jednostek sprawia, że kluczem do sukcesu staje się taktyka. Koniecznie trzeba korzystać z zalet swoich jednostek, wykorzystywać różnice wysokości, podkładać wybuchowe plecaki i nigdy nie decydować się na bezpośrednie starcie. Gra nawet na niskich poziomach trudności nie wybaczała zbyt wielu błędów.

snown.jpg

Misje nie dość, że trudne, to były jeszcze dość zróżnicowane. Zapadła mi w pamięć misja, w której trzeba było przemykać swoim oddziałem pomiędzy patrolami wroga, żeby znaleźć pewien artefakt. Patrole były znacznie silniejsze, więc bezpośrednie starcie równało się porażce. Trzeba było wyeliminować mniejsze oddziały i przemykać bokami. Poziom trudność dla niektórych mógł być minusem, ale mnie tylko motywował. Nie była to sztucznie podkręcona trudność mająca na celu doprowadzenie gracza do białej gorączki - była to trudność, która motywowała do kolejnych prób i gwarantowała sporą satysfakcję na koniec misji. Jak ja się cieszyłem, gdy udało mi się obronić tamę przed wysadzeniem - na końcu broniłem się już marnymi resztkami, modląc się o wytrwałość.

Co ciekawe, fabuła wcale nie była tylko po to, żeby być. Historia przedstawiana klimatycznymi animowanymi przerywnikami oraz niezłymi opisami (posłuchajcie na poniższym filmiku) potrafiła wciągnąć. Technicznie rzecz biorąc, też było nieźle. Dziś gra nie wygląda zbyt szałowo, ale w dniu premiery nie miała się czego wstydzić. Na dodatek miała całkiem rozbudowany silnik fizyczny - wszystkie obiekty na mapie mogły reagować z innymi - toczyć się, odbijać i tak dalej. Strzały i inne pociski były podatne na działanie wiatru, a w dodatku mogły po prostu trafiać w swoich.

Warto też dodać, że jest to gra, która do dziś ma aktywnych fanów. Gra jest nadal ulepszana, powstają i dopracowywane są nowe mody. Jest mod w świecie II Wojny Światowej, jest mod zombie z trybem survival... Aż nabrałem ochoty, żeby wrócić do gry i posprawdzać te dodatki.

Ciekawe ilu z Was miało kontakt z tą grą. Na pewno w CDA było kiedyś demo. Sama gra była chyba też dodana do jakiegoś czasopisma. Wiem, że dla mnie jest to kolejna gra, którą darzę sporym sentymentem. Wymagająca, ale diablo satysfakcjonująca. W komentarzach do poprzedniego wpisu padło nieco cierpkich słów dotyczących nowych RTSów. Czy rzeczywiście jest tak źle? Czy wszystko, co dobre było kiedyś? Czy efekciarstwo zastąpiło taktykę i trudność? A może i Wy podzielicie się jakimiś zapomnianymi tytułami?

around_the_lake_by_supermalade-d3eoi44.j

Przedweekendowa babeczka motywująca wiosennie

To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.

Jonathan Carroll

Szklana Zupa

15 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Historia przedstawiana klimatycznymi animowanymi przerywnikami oraz niezłymi opisami (posłuchajcie na poniższym filmiku) potrafiła wciągnąć.

Mi się zbytnio nie podobają, ale kazdy ma inny gust.

Ciekawe ilu z Was miało kontakt z tą grą.

Nie dam sobie niczego uciąć, że w to grałem, ale wydaje mi się, że tak. Nie pamiętam tytułów wszystkich gier, do jakich miałem przyjemność zasiąść.

Aż nabrałem ochoty, żeby wrócić do gry i posprawdzać te dodatki.

Nic nie stoi, na przeszkodzie. :trollface:

PS I gratuluję syna, tylko trochę późno :trollface:

Link do komentarza

No nie może być! Grałem w jedynkę dobre 14 lat temu... jakoś niedługo po premierze ('97). I zachwycałem się grafiką w 3D. To był mój drugi RTS, po Age of Empires. Miło wspominam, ale w całości nigdy nie przeszedłem.

Link do komentarza

Pamięta ktoś grę Total annihilation? Bodajze w 2001 roku dali ją w CDA jako pelniak. Tyle godzin przy niej spędziłem, że szok. Jednak kolejne części, pod tytułem Supreme commander, zawiodły mnie. To już nie to, brakuje magii i czegoś co powoduje, że chce się grać aż do wypłynięcia gałek ocznych.

Link do komentarza

Yea, jest strategia na majówkę!

Tzn. teraz trzeba coś zrobić z rowerem, żeby była wymówka o.O

Napisałeś, że 1. część jest za darmo dostępna w sieci, a co z dwójką? W moim Empiku raczej jej nie dostanę :/

EDIT: Dobra, źle przeczytałem - to ten FPS jest za darmo do pobrania, ta?

No a gdzie (oprócz Allegro) można dostać te gry?

Link do komentarza

Lukasz246 - Trudno wszystkie spamiętać. Mi czasem niektóre dość losowo się przypominają. A przy tym przeciętne idą w niepamięć.

haz111 - A nie dodam, o :P

Vantage - Z braku czasu? Z nudy? Czy przez poziom trudności?

MAGnet - Monkey Island czeka... Nieco boję się. Dla mnie to niemalże legenda. Czekam aż do głowy wpadnie mi coś specjalnego, bo 'zwykły' tekst to trochę za mało. A retro robię dlatego, że nie gram prawie wcale w nowe gry :P

Helnajt - Supreme Commander robił świetnie pierwsze wrażenie, ale w gruncie rzeczy nie różnił się wiele od innych RTSów.

Lewis - Do wakacji pewnie podrzucę pewnie jeszcze parę tytułów.

Taliak - Tak, tak. Do pobrania jest ten FPS, niestety. A co do Myth II - z tego co widzę, to teraz pozostaje tylko Allegro/eBay/Amazon. Ale, ale - znalazłem coś lepszego: http://gpmarket.pl/pl/myth-antologia-pc-pl...ml?partner=1984

Link do komentarza

Tu pojawia się problem moralności. W moim mieście (Empik, MediaMarkt) nie ma tej gry, podejrzewam, że we Wrocku też musiałbym się naszukać, czyli teoretycznie, gry nie kupię, a Twórcy na mnie nie zarobią.

Jeżeli nie mam szans na dostanie tej gry "z salonu" to czy ściąganie torrentów jest usprawiedliwione?

Oczywiście, podałeś link, są Allegra, eBay'e itd. ale Twórcy i tak nic za to nie dostają - bez sensu.

Link do komentarza

Jak to bez sensu. Ktoś tę grę już kupił (np. użytkownik Allegro, dany sklep internetowy), więc twórcy dostali już pieniądze. Na tej konkretnej transakcji nie oni zarobią, ale to żaden powód.

Link do komentarza
@ Qbuś - To było krótko po zakupie mojego pierwszego peceta, a byłem wtedy jeszcze małym gnojkiem, że się tak wyrażę i zwyczajnie lamiłem w większości gier. Oczywiście w DN3D przez długi czas od początku wybierałem "Piece of cake". To nie powód do dumy, ale sam fakt, że mogłem w tym czasie pograć w takie hity wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. ;)
Link do komentarza

W dzisiejszych czasach także powstają udane RTSy, a mówię tu chociażby o niedawnym Shogunie 2. Jednakże dość stare gry owiane tym gatunkiem (i nie tylko tym) budzą teraz posmak pewnej "oldschoolowości". Pamiętam jak jeszcze zagrywałem się w RTSa wyśmienitego, a mianowicie (niech będzie pochwalone) Majesty (jedynka, w dwójkę nie grałem).

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...