Jump to content
  • entries
    64
  • comments
    629
  • views
    41,605

Równi i równiejsi


komi89

277 views

 Share

Wczoraj minęło 5 lat od zawalenia się hali wystawowej w Katowicach. Odbywała się wtedy tam wystawa gołębi pocztowych. W środku było przeszło 600 osób, zginęło 65 obywateli RP. Była to największa katastrofa budowlana w najnowszej historii Polski. Ludzi tam zebranych połączyła pasja do gołębi. Niektórzy przypłacili za nią życiem. Prezydent Kaczyński ogłosił trzydniową żałobę narodową po tamtym tragicznym wydarzeniu.

golabq.jpg

9 miesięcy temu doszło do katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Zginął prezydent i 95 osób mu towarzyszących. Lecieli oni dla uczczenia pamięci ofiar mordu radzieckiego pod Katyniem. 7 dni żałoby. Nie będę więcej o tym pisał, bo to nie czas i miejsce, a poza tym już tyle napisano i powiedziano na temat tej katastrofy, że temat jest już chyba wyczerpany.

smolv.jpg

Dlaczego piszę o tych dwóch tragicznych wydarzeniach w jednym miejscu? Czy w ogóle jest sens porównywania tych wydarzeń do siebie? Ano jest jedna kwestia, która łączy obie sprawy, i która mnie bardzo zainteresowała.

Chodzi o odszkodowania dla rodzin zmarłych. W przypadku katastrofy smoleńskiej każdy członek rodziny dostanie po 250 tys. zł. Dodatkowo ci ludzie mogą dochodzić się przed sądem o rentę czy odszkodowanie. To wszystko ma miejsce dziewięć miesięcy od wydarzenia.

Jak się ta sprawa ma w przypadku zdarzenia w Katowicach? Każda rodzina rannego miała dostać po... 8 tysięcy złotych. W przypadku ludzi, którzy tam zginęli rodziny "wygrały przed sądem" od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ale to nie wszystko. Niektórzy nie dostali nawet złotówki!!!

Po obejrzeniu wczorajszego wydania Wiadomości, w których był właśnie reportaż o wypadku w Katowicach, musiałem napisać te słowa. W ów reportażu był pokazany mężczyzna, któremu zwały śniegu i żelastwa połamały oba biodra. Już nigdy nie odzyska pełnej sprawności. Z zawodu jest cukiernikiem. Odebrano mu rentę, bo stwierdzono, że praca cukiernika nie jest ciężka i może on bez żadnych przeszkód wykonywać swój zawód. Tymczasem trzeba tam przenosić worki z cukrem czy mąką, które ważą 25 kg. Jako drugi przykład podano mężczyznę, który stracił ojca. Jemu z kolei odmówiono odszkodowania, bo odziedziczył po ojcu ziemię, z której może się utrzymać.

Powiem krótko, beż zbędnego upiękrzania: śmiech na sali. W czym ci ludzie są gorsi od "rodzin smoleńskich"? No ja się pytam w czym? Chyba tylko w tym, że nie mięli ojca czy matki w rządzie czy w wojsku na wysokim stopniu. Niestety, żyjemy w kraju, gdzie są równi i równiejsi. I to można zaobserwować nie tylko na tym przykładzie, ale także wielu innych.

 Share

6 Comments


Recommended Comments

Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...