Skocz do zawartości

poCONVERSE'ujmy o...

  • wpisy
    235
  • komentarzy
    1982
  • wyświetleń
    110109

Oddajcie mi moją młodość!


theconverse

503 wyświetleń

Praca to ciężka? praca.

Dzień dobry wszystkim. Choć muszę zaznaczyć, że dzień ten równie dobrze mógłby być lepszy, ciekawszy, ale przede wszystkim dłuższy. Minie jeszcze kilka godzin i zegar ponuro obwieści, że oto nieznośnie krótki weekend dobiegł końca. Ktoś mógłby w tym momencie podnieść dłoń i zabrać głos, że przecież to nic straconego, że minie zaledwie chwila i statek nazywany życiem przybije do kolejnego portu o wdzięcznej nazwie sobota i niedziela. Niby wszystko się zgadza, ale? No właśnie.

Kiedy pewien czas temu przywróciłem do życia ten blog, moje myśli były otoczone przyjemnym i miłym poczuciem wakacyjnego lenistwa. Co prawda rozglądałem się wówczas za odpowiednim, przynoszącym satysfakcję zajęciem, które większość dorosłej części społeczeństwa rozpoznaje jako pracę, ale łudziłem się, że dopadnie mnie ona dopiero, gdy dzieci i młodzież szkolna będą zmuszeni sięgnąć po swoje tornistry i plecaki. Niestety rzeczywistość pokazała swoje gorsze, bo niesłychanie okrutne oblicze, co zaowocowało moim wstąpieniem w szeregi osób zarabiających na własne utrzymanie.

I to jest straszne! Nagle zabrakło wolnych chwil na sen, ?pożeranie? kolejnych przynoszących nowe wyzwania dla fikcyjnych bohaterów kart książek, ale także mniej czasu mogę spędzać przed monitorem, który teraz jak gdyby nic się nie zmieniło, wypluwa na moje delikatnie przybrudzone okulary stosy liter, które i Wy teraz macie przed oczyma. A ja zwyczajnie nie byłem jeszcze na to przygotowany. Jestem jeszcze zbyt młody, żeby? pracować!

Dlatego pamiętajcie młodzi duchem i według wskazań aktu urodzenia, że dorosłe życie, które wypełnia ciąg ośmiu godzin każdego dnia (poza błogosławionymi weekendami!) to prawdziwa udręka, która odbiera nie tylko beztrosko upływające minuty, ale przede wszystkim wtłacza Was w bardzo nieciekawych schemat.

A tak już na zakończenie tych moich narzekań jeszcze zdań kilka. Oczywiście, że wszystko co opisałem powyżej zostało odpowiednio przyozdobione za pomocą kolorowych kredek, znaczy że jest przekolrowane, ale ja naprawdę czuję, że ktoś odbiera mi moją wolność. Najgorsze jest jednak to, że tym kimś jestem ja sam i muszę sobie z tym poradzić. W związku z tym postanowiłem między innymi, że będę się zdrowo odżywiał, głaskał mojego psa dwa razy mocniej (burzowa pogoda ewidentnie mu nie służy), a także w ramach tego bloga przejdę w stan wstrzymania. Przynajmniej w obrębie tygodnia pracy. Co pewien czas będę się jednak starał kilka zdań wytworzyć, żeby nie pozostać zapomnianym w tym wirtualnym świecie. A zatem do zobaczenia wkrótce!
:happy:

17 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Dwa lata temu przepracowałem w pewnej firmie 240 godzin w ciągu właśnie sierpnia. Już dawno tam nie pracuję, ale jak donoszą mi znajomi, rekord ten wciąż pozostaje niepobity. Poza tym, oddałbym nerkę żeby mieć pracę. Jakąkolwiek. Choćby sprzątanie g****n w ZOO. Bo praca nie tyle uszlachetnia, co przestawia myślenie człowieka na inne tory i pomaga mu podnieść swą wartość i dać namiastkę niezależności. Praca daje rezultat, a ten motywuje dalej. Brakuje mi tego.

Link do komentarza

Z ciekawości... jaka praca? Nie jest tak źle, praca troszeczke sfragmentuje twoje myślenie i uczyni cię doroślejszym. Chociaż nie czytałem twojego bloga, nawet poziom tego wpisu udowadnia, że jesteś niewątpliwie dojrzałym człowiekiem i z pracą sobie poradzisz. Trzymaj się stary!!! Pozostaje mi tylko rzec, byś miał dużo szczęścia z pracy, i życzyć sobie tego samego, bo za rok też zaczynam pracę. Roznoszenie ulotek...

Link do komentarza

@RamzesXIII: Chętnie się zamienię. Uprzedzam jednak, że tylko do końca sierpnia. Tyle wakacji mi wystarczy. :wink: No i gratuluję rekordu. Miałeś w ogóle życie poza pracą? :tongue:

@lastkill3r: Przede wszystkim dzięki za ciepłe słowa. W sumie to nie jest tak do końca moja pierwsza praca, bo zdarzało mi się już zarabiać sezonowo lub na studenckich warunkach. Teraz to jednak typowo poważna i dorosoła praca, choć w miłym towarzystwie i równie sympatycznej atmosferze. Innymi słowy jest to internetowy sklep. Także podobnie jak do tej pory spędzam swój czas przed monitorem, ale teraz mi za to płacą. :happy:

Link do komentarza

Jako, że nie mam prawa jazdy, wyższego wykształcenia i niespecjalnie nadaje się do budowlanki (ogólnie do cięższej pracy fizycznej) dalej szukam pracy (na stałe. Bo dorywcze robótki się zdarzają). I w tym miejscu chciałbym pogratulować znalezienia. Ja mam tyle czasu, że nie mam co z nim zrobić... I to nie jest dobre. Ale liczę, że niedługo coś znajdę

Link do komentarza

Mi wystarczą praktyki, codziennie parę godzin w największym dzienniku w województwie. Uświadomiły mi, że rok akademicki nie jest taki zły :P Chociaż przynajmniej czas szybciej leci, gdy człowiek zajęty. Szybciej przyjdą premiery ciekawych gier ;]

Link do komentarza

Na pracę najpierw się czeka z niecierpliwością, żeby poczuć się niezależny, a jak ją się znajdzie już tak fajnie nie jest :D

Cóż ja na szczęście jeszcze trochę do "wieku roboczego" mam, ale życzę wytrwałości i zazdroszczę pracy ! Fajnie pracować w sklepie internetowym... chyba ;D

Link do komentarza

Żadna praca nie hańbi - ot moje motto. Pracuję w dni powszednie jakieś 6h dziennie i wracam po tym do domu, by odpocząć. Tak już mam niestety, ale cóż począć, jeśli się na coś wartościowego zbiera?

Link do komentarza

240 h to sporo, ale ja dwa lata temu we wrześniu przepracowałem w pewnym hotelu w Kolorado przynajmniej 280 h. Praca od rana do wieczora, ale przynajmniej później miałem dużo $$$ za które mogłem kupić dużo fajnych rzeczy :P Czas dorosnąć, praca to test czy jesteś już dorosły czy jeszcze wolisz wygrzewać się w ciepłym domu rodzinnym. Uczynić z pracy coś przyjemnego to cieżka sztuka ale możliwa czego sam jestem dowodem. Przez to nawet jeżeli od dłuższego czasu pracuję po 200h miesięcznie, to przychodzę do roboty uśmiechnięty bo wiem, że wiele fajnych osób tam na mnie czeka :)

Link do komentarza

Po odbytych praktykach u fotografa, przyszedł czas na pół roczny staż... na poczcie ;) Może to nie to samo co wirtualna praca, ale kasa jakaś z tego jest i choć jestem od Ciebie trochę młodszy zazdroszczę Ci trochę takiej robótki z prawdziwego zdarzenia ;) Za rok postanawiam iść na studia więc może i mgr. jakiś ze mnie wyrośnie, tak jak z Ciebie ;p Powodzenia i niech Ci się Windows nie zawiesza ;D

Link do komentarza
Jako, że nie mam prawa jazdy, wyższego wykształcenia i niespecjalnie nadaje się do budowlanki (ogólnie do cięższej pracy fizycznej) dalej szukam pracy (na stałe. Bo dorywcze robótki się zdarzają). I w tym miejscu chciałbym pogratulować znalezienia. Ja mam tyle czasu, że nie mam co z nim zrobić... I to nie jest dobre. Ale liczę, że niedługo coś znajdę

Nie zrozum mnie źle, ale osoby z wyższym wykształceniem mają często problemy ze znalezieniem porządnej pracy ( a jak już coś znajdą to dostają na start raptem 1200-1500 do ręki... ). Jeśli nie planujesz nauki to idź na tą siłownię, bo na umysłowego raczej nigdzie się nie załapiesz. Chociaż budowa to nie zawsze praca fizyczna. Układanie jakiejś terakoty, malowanie itp. wielkiej siły nie wymagają. Może kierowca TIR-a, lub operator jakiegoś cięższego sprzętu ? Zastanwiałeś sie nad tym ? Oczywiście do takich rzeczy potrzebne są różne licencje, uprawnienia czy kursy.

anyway...

Wciąż się uczę ( teraz będzie 3-ci rok technikum ), jednak poszedłem do pracy w magazynie fabryki mebli na cały sierpień. Robota ogólnie ciężka, polega na przewalaniu paczek (30-60kg) przez 8h. Płaca całkiem przyzwoita ( tym bardziej, że wciąż mieszkam z rodzicami ). Podjąłem jej się prawdę mówiąc ze względu na zakup gier. Rodzice czasami kasą sypną, jednak nie zawsze jest to dużo, a wciaż prosić jakoś głupio.Przesiedzieć/przeleżeć wakacje też trochę szkoda jeśli jest szansa na zarobek i zakup gier które pomogą w przetrwaniu roku szkolnego ;). Innym plusem tej pracy bez wątpienia jest to, że zmotywowała mnie bardzo do nauki. Nie wyobrażam sobie żebym przez resztę życia miał robić fizycznie.

Link do komentarza

Praca, praca.. też byłem załamany tak gdzieś koło roku 2006. Cały romantyzm i idealizm ulatuje z człowieka gdy się do (pierwszej, lepszej) pracy pójdzie. Na szczęście, człowiek się z z czasem przyzwyczaja, no i zmienia trochę życiorys - zazwyczaj na lepsze.

Link do komentarza

@ TargetZer0: niestety zamierzam się dalej szkolić, ale jak szedłem do technikum plany były inne. Nie po to chciałem się uczyć rok dłużej, żeby nie dostać żadnej pracy. Co do pracy fizycznej nie chodzi o mięśnie (bo to zawsze można wyćwiczyć), bardziej przeciwwskazania lekarza :/

Link do komentarza

Pięć dni w tygodniu po osiem godzin, to naprawdę nic strasznego. Pracowałem już w kilku miejscach i żadne z nich nie pokrywało się z moimi zainteresowaniami, czy nawet z obranym przeze mnie kierunkiem studiów. Mimo to cieszę się z tego, że miałem i mam możliwość zdobywania życiowego doświadczenia, które w przyszłości może okazać się bezcenne. Poza tym zawsze pozostają jeszcze kwestie materialne. ;) Dlatego, kiedy muszę wstać o 5.30 do pracy, nie czuję się poszkodowanym. Grunt, to pozytywne nastawienie a "starość" wcale nie będzie gorsza od młodości.

P.S. Moja znajomej zdarza się pracować po 22 godz. na dobę. W weekendy. Po przepracowaniu pięciu dni w tygodniu. Jeszcze nigdy nie widziałem jej bez uśmiechu na ustach :D

Link do komentarza

Odnośnie ilości przepracowanych godzin na dobę, moim rekordem, który trwał przez praktycznie cały miesiąć była posada wychowawcy kolonijnego, gdzie czujnym trzeba było być 24/7. Polecam. :happy:

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...