Kretyn ze mnie
Wróciłem. Już w środę, ale zanim mnie ukrzyżujecie za kompletny brak kontaktu mimo obietnic - moje plany zderzyły się o górę lodową - malowanie dolnego piętra, które podobno było planowane już w kwietniu i jak zwykle o niczym takim nie słyszałem Problem w tym, że chociaż mam pokój na górnym piętrze domu, to kabel od internetu jest na dole. Już myślałem, że dojdzie do małych starć, bo malarz będzie się panoszył...
... Ale to porządna chłopina, z poczuciem humoru i sprząta po sobie jak żaden malarz, którego znam. A o co chodzi z tematem? Wracam też z tygodniowych wakacji z Krety i nie ma co, już cztery lata nie byłem za granicą i cieszę się z wyjazdu jak 5-letnie dziecko. A kto nie słyszał klasycznych żartów z podstawówki o tym, że na Krecie mieszkają Kretyni, a Dżule (J) to żule - ot sentyment, a temat zwróci akurat uwagę.
Myślisz, że jesteś fajny?
Na wakacje pojechaliśmy rodzinnie, z biura Itaki. Cała podróż zaczęła się głupio z powodu "lotniska" w Rzeszowie. Ci, co latają za granicę czy chociażby z takiego lotniska jak w Krakowie, będą mieli ładne porównanie. Odprawa trwała, z zegarkiem w ręku, godzinę piętnaście minut. Miejsc na bilecie nie było, ludzie wybierali sobie gdzie chcieli miejsca, a panowie z bramek zapisywali sobie to na kartkach papieru na kształt tych do gry w statki. Nie mieli nawet komputerów. Nieźle. A na pokładzie stewardessy nawet nie pilnowały miejsc i ludzie zajmowali innym ich miejsca. Dla porównania, na Krecie, gdzie żyje ledwo pół miliona ludzi - znalazły się komputery, odprawa trwała z 15 minut, miejsca były na biletach i były ściśle przestrzegane.
Za to na samej Krecie było po prostu cudownie. Kraina pełna bujnej roślinności mimo wszędobylskiego skwaru, z ośrodkami wypoczynkowymi i wieloma zabytkami - m.in. weneckimi i tureckimi (pod tymi okupacjami znalazła się w przebiegu lat wyspa). Nie istniało takie pojęcie jak deszcz, a słońce prażyło nawet w cieniu. Morze, wiadomo, różnie też z plażami, ale choć słone - pozostawiało niezapomniany widok. Nie zapominajmy też o rzeczy bardzo ważnej - Kreta to miejsce narodzin pierwszej cywilizacji europejskiej - minojskiej, poprzedzającą nawet starożytną Helladę!
Zatrzymaliśmy się w wielkim hotelisku w Chersonissos, mniej więcej na północy wyspy (wyspa - 8000 tys. km. kwadratowych). Świetne jedzenie, wielki basen przy plaży, wiele atrakcji - cudo. Ale że o tym jak popijałem frappe - mrożoną kawę greków, zagryzając świeżutkimi rybami na obiadokolacji (mmm...
... szwedzkie stoły) to nie za bardzo materiał na wpis, powiem o dwóch wycieczkach na których byłem.
Bierzemy sv3na w teczkę i jedziemy na wycieczkę!
No tak. Cywilizacja minojska, około 4000 lat temu. Nie wiemy na pewno, czemu upadła. Mówi się o wybuchu wulkanu z Santorini (o tym później), i następującemu trzęsieniu ziemi lub napadzie Mykenów z kontynentu - późniejszych starożytnych, najbardziej rozpoznawalnych greckich, Hellenów.
Jak można wywnioskować, temat mnie niezwykle interesuje, więc pospieszyłem na wycieczkę do Knossos - stolicy cywilizacji, mitycznego miejsca pobytu Minotaura. Na wyspie znajdują się jeszcze kilka odkopanych miejscowości minojskich, ale to jest z pewnością największe i najciekawsze.
Miasto odkopał Arthur Evans i ma wielu przeciwników, ponieważ przeprowadził gruntowną rekonstrukcję pałacu. Przez co, sceptycy mówią, że pałac to jest, ale z bajki. Myślę tak: potwierdzone jest, że wiele miejsc, w tym tajemniczy magazyn są nienaruszone. Jasne, mógł dodać kilka pomieszczeń według swojego widzi mi się, ale bez przesady. To był historyk sławy światowej, nie wyssał sobie tego z palca - nie wszystkiego.
Z Knossos dowiadujemy się o rozwiniętych freskach tej kultury...
... ubóstwianiu przez Minojczyków natury (przez co Evans zaliczył wpadkę, umieszczając fresk byka nacierającego na drzewo oliwne), dużym znaczeniu higieny - rytualne oczyszczanie się niższych kast przed wejściem do pałacu i króla, wanna w pokoju królowej, czy dużych możliwościach architektów - umieli stworzyć 5, aż 5 kondygnacji! Najbardziej oczarował mnie labirynt. Wiadomo, że pełnił formę magazynu, ale po co labirynt? A jest to AUTENTYCZNIE ODKOPANE MIEJSCE. Tak, tak, pamiętamy mit o Minotaurze, bestialskim synu króla Minosa, którego zamknięto pod pałacem w Knossos w labiryncie. Prawdy o labiryncie się nie dowiemy, bo to zwykły mit, tak jak nasze baśnie i legendy. Wiadomo, że Minojczycy nie byli prymitywni - wyższe sfery miały swoje rozrywki - teatr, gry planszowe czy zawody z bykami, polegające na unieruchomieniu byka za rogi przez jedną osobę, a druga robiła nad nim salta. Dużo, jak na tak starą cywilizację, nie sądzicie? Jak pisał pewien pisarz, starożytni mają bardzo dużo zagadek, a my odkrywamy po prostu na nowo, to co oni już wiedzieli.
Byłem też na Santorini, małej wyspie z archipelagu Cyklad. Słynie ono właśnie z tych...
... biało-niebieskich domków. Piękne, zwłaszcza przy dużym, miejskim stłoczeniu. To wyspa słynąca z tego, że mniej więcej w jej środku znajduje się wielki, czynny wulkan. Mówi się, że to właśnie on, mógł odpowiadać za ogromny kataklizm cywilizacji minojskiej czy zniknięcie legendarnej Atlantydy - to naprawdę był ogromny wybuch - wyspa z kolistego kształtu została dymiącym, pełnym pyłu wulkanicznego, rogalikiem. A wulkan wybuchnie i to prawdopodobnie niedługo. Dobrze, że jesteśmy bezpieczni w Polsce . Poza tym, na razie tak wielkiego wybuchu jak w starożytności nie musimy się spodziewać przez lata, a lata.
Odwiedziłem też na krótko stolicę Krety - Heraklion, ale za dużo się nie wypowiem, bo mieliśmy tam na wycieczce tylko 2 godziny. Zobaczyłem wiele weneckich budowli, obwarowania przy morzu, loggię, kościół św. Tytusa, patrona Krety. Nie oczarowała mnie tak bardzo, ale bardzo prawdopodobne, że przez pośpiech. Być może jutro, jeśli zdążę, powrzucam trochę własnych zdjęć - niestety to tylko aparat z komórki, więc perełek się nie spodziewajcie, jak ktoś przyjdzie jutro znowu, żeby zobaczyć.
Kretyni
No dobra, mówi się na nich Kreteńczycy. W porównaniu do Polaków, postawa Greków mnie zachwyciła. Są to bardzo, ale to bardzo otwarci ludzie, którzy wieczorem spraszają do swych tawern na wszystkie możliwe języki. "My friends! We love polish! Come inside and try our lamb!", "Polish? Dziemkuje!". Przybijają piątki, cieszą się, a to wszystko w bardzo sympatycznej atmosferze.
Nic dziwnego, że kraj został wpędzony w długi. Grecy są kompletnie niezdyscyplinowani, jeżdzą autami bez zderzaków, brudnymi, wpychają się na pasy, kto pierwszy ten lepszy, bez jakichkolwiek przekleństw, a mijające się autobusy otwierają okna, a kierowcy gadu-gadu . Grecy żyją z dnia na dzień tak bardzo, że policja, żeby odpowiedzieli chociażby za złe parkowanie, nie dają mandatu za szybę, a wykręcają tablicę rejestracyjną, żeby dany Grek musiał się do nich zgłosić
I przede wszystkim - są szczęśliwi, nie to co polskie marudy, które nie zbiorą się nawet na najmniejszą życzliwość (mówię ogólnikowo, tak). Umieją się bawić, (62-letni kapitan statku, którym płynąłem na Santorini wywijał jakiś taniec, zabawiając publiczność!) rozmawiać z przypadkowymi przechodniami ("Enjoying holidays, huh? Check out the venice loggia!")
I to by było na tyle, żegnam was i zapraszam do komentarzy, apostołów Owca, Owcę, panatrupka, Knockersa, dariusza, wszystkich ludzi i nowych znajomków z poprzedniego wpisu. Wszystkich, bo trzeba być otwartym jak Grek, o!
Poza wpisem, jutro mam urodziny oraz pewien problem. Chciałem dostać Windowsa 7 z tej wzniosłej okazji, ale obawiam się o kompatybilność z grami. Mógłby mi ktoś polecić jakąś stronę z kompatybilnymi grami - odwiedziłem już listę Microsoftu, ale brakuje tam nawet tak "starej" gry jak Gothic 3 o.O A jeśli ktoś, kto używa Windowsa 7 (lub Visty, jak coś chodzi na Viście to na 7, na 99% też) powie co mu chodzi, a co nie z głośniejszych czy kultowych pozycji. Pytam także o takie gry jak Counter-Strike, The Elder Scrolls, STALKERy, Deus Ex, Baldursy i inne stare RPG, pierwsze części Gothic, program DOS Box, i inne ważne gry o których zapomniałem, a wy sprawdzaliście
Z góry dziękuję, kalispera.
13 komentarzy
Rekomendowane komentarze