Skocz do zawartości

Nowy Kącik Yody

  • wpisy
    270
  • komentarzy
    383
  • wyświetleń
    27583

Jestę Hitmanę


MajinYoda

341 wyświetleń

Dziś na warsztat trafiła książka Anny Andrzejewskiej pt. „Dzieci i młodzież w Sieci zagrożeń realnych i wirtualnych. Aspekty teoretyczne i empiryczne” z 2014 roku. Ortografia i interpunkcja bez zmian :). Na początek - „Niebezpieczeństwa gier komputerowych”:

Cytat

Niektóre gry komputerowe są szczególnie niebezpieczne, ponieważ pozwalają symulować i kreować rzeczywistość bardzo często zawierającą obrazy agresji i przemocy, które charakteryzują się ogromnym, wręcz niewyobrażalnym okrucieństwem i sadyzmem.

Trudno się z tym spierać - jednakże rzeczywistą rzeczywistość () też można tak kreować. Gry to jednak wciąż wirtualna rzeczywistość. No, ale ok., niech będzie.

Cytat

(...) Symulowane obrazy przemocy, a właściwie samodzielne jej realizowanie w grach komputerowych, prowokują dzieci do powtarzani okrutnych zachować. Natychmiastowy efekt wyraża się w agresywnych myślach i wyobrażeniach o wrogich emocjach {?}, natomiast długotrwały skutek jest związany z kształtowaniem agresywnych skryptów {???} poznawczych i może prowadzić do trwałych zmian w strukturze osobowości gracza.

Cóż, moją przygodę z grami zaczynałem z takimi grami jak Shogo, Soldier of Fortune i GTA2 (oraz NFS Porsche 2000 ), więc jestem ciekaw czego muszę się dopuścić, by dorównać wyobrażeniom naukowców o takich graczach, jak ja. Pewnie taki Mao Tse-Tung powinien być przy mnie, jak pluszowy króliczek .

Cytat

(...) Ważnym czynnikiem wpływającym na oswajanie dzieci z przemocą jest to, że przemoc w grach nie jest karana, tylko nagradzana.

Za zabicie przeciwnika na wojnie też można dostać medal? Dodatkowo - czy we wszystkich grach?

Cytat

Duże znaczenie w graniu ma trening, który prowadzi do wyuczenia i przyzwyczajenia się do wykonywania jakiejś czynności, oraz prowokacja sytuacyjna, która polega na samodzielnym rozwiązywaniu problemu i wymaga od dziecka odpowiedniego zachowania się w danym momencie, czyli aktywności.

Tu, przyznam szczerze, nie bardzo rozumiem, o co chodzi. Serio, nie kapuję tego. Czy chodzi o trening w zabijaniu? Czy agresja w niektórych przypadkach nie jest "odpowiednim zachowaniem w danym momencie" (np. gdy ktoś nas atakuje)?Lepiej przejdę dalej - "Wpływ agresji i przemocy na psychikę i osobowość graczy":

Cytat

Nadmierne korzystanie zarówno z komputera, jak i gier może wpływać destrukcyjnie nie tylko na osoby młode, ale również na dorosłych, jak wynika z pewnych badań przeprowadzonych na programistach komputerowych.

Zatrzymajmy się tu na chwilę. Co to znaczy "z pewnych badań"? Kto je przeprowadził? Fakt, pod koniec tego fragmentu pojawia się przypis do innej książki, ale Autorka powinna podać kto je przeprowadził i kiedy. Ale cóż - patrz Mały Słownik Spychologiczny :).

Cytat

Badania te potwierdziły, że u ludzi tych zauważyć można sztywność {?}, mechaniczność w myśleniu, ograniczoność horyzontów czy nietowarzyskość.

Kurde, to oznacza, że programiści są... Terminatorami! No popatrzcie na takiego T-1000 - sztywny, mechaniczny (i takoż myślący), z ograniczonym horyzontem (zabić Sarę Connor!) i bardzo nietowarzyski.

Idźmy jednak dalej:

Cytat

Podczas aktywnego uczestnictwa w grze następuje odwrażliwienie i znieczulenie na przemoc. Jest to wynik wielokrotnego powtarzania aktów agresji. Zachowania agresywne, których doświadczają dzieci podczas gry, kojarzą się z nagrodą i przyjemnością. Stosowana przemoc w grach jest nagradzana. W konsekwencji negatywne zachowania mogą być przenoszone do realnego świata.

O nagrodach już było, więc nie będę się powtarzać. Proszę za to zwrócić uwagę na ?słowa-wytrychy? (patrz MSS) i strasznie ogólnikowy sposób pisania. Czy bowiem u wszystkich tak się dzieje? Czym jest owe "odwrażliwienie na przemoc"? Autorka to powinna wytłumaczyć.

Cytat

Bohater agresywnych gier komputerowych {czyli jakich? Która gra jest agresywna? ostatnio zaatakowało mnie pudło po FIFA 99 - czy to jest agresywność gier?} jest osobą centralną {a jaką inną może być BOHATER?}, agresorem, który kierowany przez grającego stosuje przemoc w stosunku do innych. Walka i niszczenie to jego podstawowe zadania {odhaczamy z MSS}. te reguły i zasady obowiązują w grze agresywnej. Nie stosując się do nich - "bohater" sam zginie.

Przyznam, że nie rozumiem. Jakie reguły? Czy ktoś gra w grę/ogląda film/czyta książkę z przemocą, żeby bohater zginął? Czy istnieją takie osoby? No, mi się kilka razy zdarzyło życzyć śmierci bohaterowi, np. w "Igle" Folletta :). Ba, nawet się ucieszyłem, że zginął :D.

Cytat

Oprócz agresji w grach komputerowych premiowane są także inne zachowania negatywne. W wielu grach z udziałem samochodów wyścigowych wygrywają ci zawodnicy, którzy łamią wszelkie reguły uczciwej sportowej rywalizacji.

Szkoda, ze Autorka nie podała żadnych przykładów... Byłoby ciekawie. Bo zapewne chodzi o jakieś Need For Speed Underground czy coś.

UWAGA! Kolejne zdanie zmiażdży Wam psyche, więc lepiej albo zamknijcie oczy i przewińcie dalej - albo trzymajcie się mocno. Ewentualnie pożegnajcie rodzinę.

Gotowi?

Ostrzegam - macie ostatnią szansę!!

Cytat

Nasuwa się więc kontrowersyjne, ale coraz bardziej realne pytanie: czy wychowujemy prawego człowieka, czy profesjonalnego mordercę?

KABOOOM!! Mój mózg eksplodował przy tym zdaniu. A Wy - jak się trzymacie? I którą z tych ścieżek wybraliście? (bo ja mam już swój kod rabatowy na broń - nadrukowany na tyle głowy).

Idźmy jednak dalej:

Cytat

Nie można zapominać (...), że w grach komputerowych bardzo często pojawiają się obrazy pornograficzne. Są one dodatkiem do gry lub formą nagrody za przejście do następnego etapu.

Chyba tylko Wiedźmina 1 (i jego sex-karty) bym tu wskazał...

Cytat

Bardzo niepokojącym aspektem jest także wykorzystywanie elementów o wyraźnie satanistycznym charakterze. W ten sposób dzieci oswajają się z symboliką satanistyczną i z czasem odbierają ją jako element pozytywny, ponieważ konkretne symbole (np. pentagram, głowa kozła, odwrócony krzyż) często oznaczają miejsca, w których są np. tajne przejścia, schowki zawierające broń i inne dobra przeznaczone dla gracza. Z kolei wartości chrześcijańskie często są ośmieszane.

To ostatnie to totalna bzdura. Rozumiem, że zabijanie, kradzieże itd. są niezgodne z Dekalogiem (choć nie wiem jak ma się do tego "wirtualu"), ale trudno to nazwać "ośmieszaniem". Ba, w wielu grach symbol krzyża utożsamiany jest z tymi dobrymi - magią światła itd. (choćby Zamek/Przystań z HoMM). Tak samo Anioły i Archanioły. Właściwie to nawet w Asasynie, w którym bije się papieża Aleksandra VI (który święty nie był) wartości chrześcijańskie nie są ośmieszane. Zwyczajnie w historii także naszej religii zdarzały się "czarne owce".

Czas na słów kilka o bohaterach gier. Że już było? Trudno:

Cytat

Główna postać może być przedstawiana w grze na dwa sposoby. Po pierwsze, z perspektywy zewnętrznej, widoczna jest wtedy jej twarz i cała sylwetka. A także charakterystyczny sposób poruszania się {??} w przestrzeni. (...) Drugi sposób (...) to widok z perspektywy pierwszej osoby (...), zazwyczaj widać wtedy przedmioty, jakie trzyma ? najczęściej jest to broń.

Hmm... czy to oznacza, że w TPP nie widać co postać trzyma? Tak z tego wynika... I co z widokiem z góry?

Cytat

(...) Jego (bohatera - dop. MY) działania są egocentryczne i utylitarne, pozbawione zasad moralnych. Pragnienie sprawowania władzy {?} jest silniejsze od stosowania jakichkolwiek zasad. Zazwyczaj bohater gier komputerowych jest skoncentrowany wyłącznie na sobie, na potrzeby innych zwraca uwagę tylko wtedy, gdy ma w tym jakiś cel. Zabiega głownie o swój interes, uważając, że działa słusznie. Nie ma tu miejsca na altruizm i współczucie, gdyż nie powoduje to postępu w grze. Dominuje prawo silniejszego i brak jest takich wartości jak przyjaźń i miłość. Punktem odniesienia oraz kryterium jest skuteczność w osiąganiu celów.

Pozwoliłem sobie przytoczyć cały ten fragment, gdyż jest po prostu bzdurny. Po kolei - bohater rzadko sprawuje jakąkolwiek władzę (bo sam by nie łaził jak debil, tylko ludzi wysyłał (poza Ojcem Chrzestnym 2). Dodatkowo - każdy jest w pewnym stopniu egocentryczny. Nawet największy altruista ma w pewnym stopniu na uwadze także siebie. To tak, jakby napisać, że ktoś, kto oddał życie za innego człowieka, też jest egocentryczny, bo chciał osiągnąć zbawienie czy coś. Zresztą - kiedyś już o tym było, więc nie będę się rozpisywał.

Dalej jest o uzależnieniach, ale nie widzę sensu, by o nich pisać.

Pozdrawiam :)!

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Znalazlbys w koncu jakas ksiazke, ktorej autor/autorka maja jakas wieksza wiedze o poruszanej tematyce i nie pisza pod przyjeta wczesniej teze. To juz sie robi nudne, ze w wiekszosci przypadkow autor stawia jakis zarzut operujac ogolnikami typu “w wielu grach”. W tym konkretnym przypadku jest mowa o czestym ukazywaniu scen pornograficznych w grach. To ja jako osoba  bardzo zainteresowana tematem chcialbym sie dowiedziec, ktore dokladnie gry autorka ma na mysli. Czy mowa o jakims ich konkretnym gatunku? Czy pornografia czyha na moje dzieci wszedzie? Czy zostana zdeprawowane w ciagu pierwszych 5 minut od uruchomienia Mario, Minecrafta, Paw Patrolu, Forzy albo Simsow? Czy wsrod tych nieokreslonych blizej gier z pornograficznymi scenami znajduje sie cos lepszego od VR Kanojo (pytam dla kolegi :P)? To samo chcialbym wiedziec odnosnie gier wykorzystujacych symbole satanistyczne. Zdaje sobie sprawe, ze nowe gry wciaz wychodza i takie publikacje dosc szybko traca na aktualnosci, ale jako zatroskany rodzic zamiast mglistych ogolnikow chcialbym otrzymac bardziej sprecyzowana liste przykladowych tytulow, ktore moje dzieci powinny omijac szerokim lukiem. Oczywiscie powinna jej towarzyszyc lista tych gier, ktore sa bezpieczne dla dzieci, bo zakladam, ze autorka zdaje sobie sprawe z tego, iz takie tytuly istnieja. No chyba, ze nalezy do tej grupy ludzi, ktorzy lubia uogolniac w stylu “wszyscy ksieza to pedofile”.

Niestety po raz kolejny odnosze wrazenie, ze mamy do czynienia z osoba, ktora cos tam o grach slyszala, ze dwie kiedys nawet widziala i doszla do wniosku, ze to jej wystarczy do napisania ksiazki. Otoz nie, nie wystarczy. Gry, jak wiele innych czynnikow, moga miec negatywny wplyw na rozwoj dziecka i ja tego nie neguje. Jednak jesli ktos decyduje sie profesjonalnie zabrac za ten temat, to, na Elune, niech sie do tego odpowiednio dobrze przygotuje i zrobi to rzetelnie, a nie sypie ogolnikami, ktore lyknac moga tylko laicy, bo dla osob bardziej zorientowanych w temacie jakosc tej pisaniny jest mocno watpliwa. 

  • Upvote 1
Link do komentarza

@Tesu - cóż mogę powiedzieć - niestety, takie osoby i ich pseudo-badania zwykle są częściej cytowane w kolejnych pozycjach, niż osoby piszące sensownie. Aczkolwiek, w tej pozycji jest kilka mądrych fragmentów. Jako, że to "archiwalia" mojego bloga to wrzucę je tutaj za dzień-dwa... może tydzień :). Ten wpis wrzuciłem dzisiaj, bo będzie mi potrzebny na sobotę - do nowego wpisu (tak, też MSMa...) :).

Oczywiście, są też dobre teksty i nawet pojawiały się na blogu - przykładowo:

Niestety, podobnie, jak z większością moich starych wpisów (w sensie ze starego bloga) jeszcze nie wszystkie wrzuciłem :). Dodam tylko, że jest książka Dominiki Urbańskiej-Galanciak oraz pozycje Mirosława Filiciaka.

Link do komentarza

Nie jestem specjalista w dziedzinie dzieciecej psychologii, nie jestem psychiatra z rozlegla wiedza o zaburzeniach. Jestem za to graczem, ktory pierwszy kontakt z grami elektronicznymi (w postaci odpalonego na Atari 2600 Froggera) mial w okolicach roku 1986. Mozna wiec powiedziec, ze jesli chodzi o elektroniczna rozrywke, to mam ponad 30 lat doswiadczenia. W tym czasie mialem okazje ograc niezliczona liczbe tytulow na kilkunastu roznych platformach, poczynajac od gier pochodzacych z epoki piksela lupanego (czyt. powstalych jeszcze w latach 70. i wczesnych 80. ubieglego wieku), a konczac na tytulach przeznaczonych na gogle VR. Przez ponad trzy dekady nabylem chyba calkiem sporo wiedzy praktycznej, obserwowalem postep technologiczny i rozwoj gier, sukcesy i porazki, narodziny i upadek gatunkow oraz wielkich serii, zmiany w typach nosnikow i modelu dystrybucji, pojawienie sie trybu sieciowego. Z cala ta wiedza sam moglbym sporo napisac o rozrywce elektronicznej, jej jasnej i ciemnej stronie, kontrowersjach, ryzyku uzaleznienia sie od niej i jego objawach, popierajac to wszystko przykladami konkretnych tytulow i dodajac kontekst. Przy okazji nie zapomnialbym wspomniec o takim “szczegole” jak to, ze gry maja podzial na kategorie wiekowe i zamiast demonizowac gry jako calosc, zaznaczylbym, ze choc moze wydawac sie to absurdalne, to rozne gry celuja w roznych odbiorcow i obowiazkiem rodzicow jest zwracanie uwagi na to, czy tytuly, przy ktorych ich pociechy spedzaja czas, sa dla nich odpowiednie oraz ile czasu na to przeznaczaja. W przytaczanych przez Ciebie cytatach nie widze, zeby ktorykolwiek z autorow zamiast straszyc grami zwrocil uwage na te wlasnie kwestie. Jest to tym dziwniejsze, ze np. w przypadku ogladanej pasywnie telewizji wielu rodzicow ma wieksza swiadomosc tego, ze nie wszystkie filmy sa odpowiednie dla najmlodszych, a na wymagajace aktywnego zaangazowania w rozgrywke gry nie zwraca uwagi.

Gier nie nalezy demonizowac, wszystko jest dla ludzi, ale do ich rzetelnego przedstawienia i opisania zwiazanych z nimi potencjalnych problemow potrzeba zdrowego rozsadku i obiektywnego podejscia do tego zagadnienia. Niestety zdecydowanie czesciej mamy do czynienia z pracami pisanymi moze i przez doswiadczonych psychologow, ale majacych nikle pojecie o grach, przez co ogrom stosowanych przez nich uogolnien, uproszczen, przeklaman czy wrecz oderwanych od rzeczywistosci tez odbija sie negatywnie na jakosci ich “dziel”.

  • Upvote 1
Link do komentarza
18 godzin temu, Tesu napisał:

Nie jestem specjalista w dziedzinie dzieciecej psychologii, nie jestem psychiatra z rozlegla wiedza o zaburzeniach.

Ja też nie :). Co, niestety, niekiedy widać...

18 godzin temu, Tesu napisał:

Jestem za to graczem, ktory pierwszy kontakt z grami elektronicznymi (w postaci odpalonego na Atari 2600 Froggera) mial w okolicach roku 1986. Mozna wiec powiedziec, ze jesli chodzi o elektroniczna rozrywke, to mam ponad 30 lat doswiadczenia. W tym czasie mialem okazje ograc niezliczona liczbe tytulow na kilkunastu roznych platformach, poczynajac od gier pochodzacych z epoki piksela lupanego (czyt. powstalych jeszcze w latach 70. i wczesnych 80. ubieglego wieku), a konczac na tytulach przeznaczonych na gogle VR.

Ale przecież gry komputerowe powstał w latach 90 ;) /s.

18 godzin temu, Tesu napisał:

Z cala ta wiedza sam moglbym sporo napisac o rozrywce elektronicznej, jej jasnej i ciemnej stronie, kontrowersjach, ryzyku uzaleznienia sie od niej i jego objawach, popierajac to wszystko przykladami konkretnych tytulow i dodajac kontekst. Przy okazji nie zapomnialbym wspomniec o takim “szczegole” jak to, ze gry maja podzial na kategorie wiekowe i zamiast demonizowac gry jako calosc, zaznaczylbym, ze choc moze wydawac sie to absurdalne, to rozne gry celuja w roznych odbiorcow i obowiazkiem rodzicow jest zwracanie uwagi na to, czy tytuly, przy ktorych ich pociechy spedzaja czas, sa dla nich odpowiednie oraz ile czasu na to przeznaczaja. 

Tylko szkoda, że mało kto by Cię cytował :). Bo nie wpisałbyś się w "tezę" ;). Ewentualnie byłbyś przekładem na "gracza, co broni gier"...
BTW - sam pisząc moją magisterkę zwracałem uwagę na oznaczenia PEGI - ba, cały podrozdział poświęciłem różnym oznaczeniom gier. Muszę pomyśleć nad drobną modyfikacją i zamieszczeniem na tym blogu mojego rozdziału poświęconego historii, gatunkom oraz klasyfikacji gier. Ale to w przyszłości ;).

18 godzin temu, Tesu napisał:

 W przytaczanych przez Ciebie cytatach nie widze, zeby ktorykolwiek z autorow zamiast straszyc grami zwrocil uwage na te wlasnie kwestie. Jest to tym dziwniejsze, ze np. w przypadku ogladanej pasywnie telewizji wielu rodzicow ma wieksza swiadomosc tego, ze nie wszystkie filmy sa odpowiednie dla najmlodszych, a na wymagajace aktywnego zaangazowania w rozgrywke gry nie zwraca uwagi.

Zobaczysz w sobotę, jak opisywane są gry przez tą Autorkę (i drugiego Autora) w nowym wpisie ;). Uchylę rąbka tajemnicy - wymieniają gry nie dla dzieci - Manhunt, Postal, GTA... nawet nie zaznaczając, że są przeznaczone one dla dorosłych graczy ;).

18 godzin temu, Tesu napisał:

Gier nie nalezy demonizowac, wszystko jest dla ludzi, ale do ich rzetelnego przedstawienia i opisania zwiazanych z nimi potencjalnych problemow potrzeba zdrowego rozsadku i obiektywnego podejscia do tego zagadnienia. Niestety zdecydowanie czesciej mamy do czynienia z pracami pisanymi moze i przez doswiadczonych psychologow, ale majacych nikle pojecie o grach, przez co ogrom stosowanych przez nich uogolnien, uproszczen, przeklaman czy wrecz oderwanych od rzeczywistosci tez odbija sie negatywnie na jakosci ich “dziel”.

Jak pisałem wcześniej - grunt, że są cytowani i od nich inni spisują. Potem podłapują to media (choć ostatnio jakby nieco rzadziej) i społeczeństwo.

Jednakże, o ile mogę przełknąć, że Autor-spycholog nie zna się całkowicie na grach (choć podstawowa wiedza by się przydała, a nie "gra doomopodobna" ;)), to bardziej mnie boli, gdy widzę bieda-badania albo spisane z książki Ulfik-Jaworskiej i Braun-Gałkowskiej albo zrobione samodzielnie, ale na małej grupie, o której niewiele wiadomo poza tym, że lubi gry komputerowe. Bo co to za nauka? Dla mnie to poziom płaskoziemców :).

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...