Skocz do zawartości
  • wpisy
    55
  • komentarzy
    318
  • wyświetleń
    79031

Kobiety i technologia


Marcin Przybyłek

701 wyświetleń

Naturalna wydaje się nam władza mężczyzn i przekonanie o tym, że rozwój to wdrażanie nowych technologii. Są to oczywistości, w których się urodziliśmy. Wsadźmy kij w mrowisko: dlaczego niby mają rządzić rodem ludzkim mężczyźni, bardziej agresywni, dominujący, silniejsi fizycznie, ale ogólnie być może mniej subtelni od kobiet? Czy technologia jest synonimem rozwoju?

Czy gdyby kobiety rządziły światem, istniałyby wojny? Przypuszczam, że jeśli nawet, to w o wiele mniejszym nasileniu (i raczej powodowane zazdrością o urodę niż chęcią dominacji). Inna sprawa, że konflikty zbrojne będą się pojawiać tak długo, jak będą istnieć fabryki broni, ale czy istniałyby fabryki broni? Niekoniecznie, prawda? Kobiety raczej rzadko interesują się militariami.

J.R.R Tolkien pięknie pisze o Entach. Ludzie-drzewa wciąż szukają swoich żon. Dlaczego? Bo dawno temu od nich odeszły. A z jakiego powodu? Nie akceptowały naturalności lasu. Wolały uprawiać ogrody. Zamiast korzystać z puszczy, chciały ją opanowywać, chciały mieć. Dlatego, po latach kłótni, Encice odeszły od swoich partnerów wolących-lasy-od-ogrodów. Według legendy Tolkiena, w świecie rządzonym przez kobiety istniałaby własność, która według niejednego filozofa stanowi zarzewie konfliktów. Miejmy nadzieję, że kobiety zamiast chcieć zagrabić czy zniszczyć sąsiedzki ogród, pomagałyby sobie wzajemnie.

Skoro jesteś taki mądry, Przybyłek, a kobiety są takie wspaniałe, to powiedz, dlaczego nie rządzą światem? Przecież jako lepsze, zdatniejsze, w sposób naturalny powinny władać, czyż nie?

Przeczytaj, Droga Czytelniczko / Drogi Czytelniku artykuł ?Niedorozwój rządzi rozwojem?, w jednej z wcześniejszych gazetek, a przypomnisz sobie, jak błędne może być mniemanie, że to, co bardziej złożone i wartościowe, rządzi tym, co wręcz przeciwne. W przypadku rodzaju ludzkiego być może przysłowie to także zostało zrealizowane. Dominację osiągnęła gorsza część gatunku.

Przejdźmy do rozwoju cywilizacyjnego. Czy rozwój technologiczny naprawdę jest synonimem postępu? Tak, latamy szybszymi samolotami, robimy zdjęcia lepszymi aparatami fotograficznymi, mamy sprawniejsze komputery, ale czy od tego zmądrzeliśmy? Jakoś tego nie widzę. Człowiek jaki głupi był, taki jest. A machina reklamowo konsumpcyjno medialna coraz bardziej go ogłupia. Rezultaty można już podziwiać: dwustukilogramowi Nadwagoamerykanie są niezbitym dowodem, jak mądrzeje rozwinięta technologicznie ludzkość. Denerwują się, że krzesełka są za małe, herbata parzy? samoloty nimi obciążone spadają. Może synonimem postępu powinno być? mądrzenie społeczeństwa? Edukacja? Ale nie edukacja w sensie ładowania w pamięciowe obszary mózgowe kilogramów informacji, tylko edukacja w mądrości? Jak się edukować w mądrości, zapytacie? Starożytny Japończyk wybałuszyłby teraz oczy:

- A istnieje inny sposób edukowania? W czym można się jeszcze edukować?

Japończycy nie cenili pustej wiedzy. Osoby posiadające wiedzę, ale nie przetwarzające jej ku pięknu i dobru były postrzegane jak automaty, nie były szanowane. A cóż to znaczy: Przetwarzać wiedzę ku pięknu i dobru przy pomocy inteligencji i wrażliwości? Odpowiedź jest prosta: to właśnie mądrość.

Która cywilizowana społeczność identyfikuje postęp z mądrzeniem (bynajmniej nie ?się?)? Nie mogę jakoś takiej znaleźć. Choć z pewnością wśród tak zwanych ludów prymitywnych dałoby się coś niecoś wyszperać. Mam w związku z tym propozycję. Skoro nasza męsko technologiczna cywilizacja ma trudności z wejściem na sensowną, pokojową drogę rozwoju, oddajmy rządy kobietom. Może nie będzie co miesiąc nowych odkryć w dolinie krzemowej, ale za to powstrzymamy konflikty zbrojne, zatrzymamy się i? pomyślimy?

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Moja druga połowa ma do tego odmienne zdanie :).

Nie ma co się oszukiwać chyba mężczyzna nie jest stworzony do tego aby siedzieć w miejscu. A jak siedzi za długo to zaraz z tego powodu robią się kłopoty. Bo chyba naszym najgorszym wrogiem jest nuda. Kiedyś jeden z moich wykładowców zadał nam pytanie: dlaczego w fabrykach przy taśmach pracują praktycznie same kobiety? Bo mimo że nie był szowinistą pokazał nam, ze kobiety są bardziej odporne na monotonie niż mężczyźni, dlatego jest ich w takich miejscach relatywnie mniej. Są bardziej cierpliwe niż my.

A teraz wielka odpowiedź na zagadkę dlaczego u sterów są mężczyźni? Bo mądrzejsi ustępują głupszym :).

A co do postępu, dlaczego często musimy tłumaczyć obsługę elektronicznych urządzeń (mimo że prędzej wylądowałbym lunar landerem niż porządnie wstawił pranie)? Bo w erze zaniku polowań do czegoś się musimy przydać :)

Link do komentarza

Kobiety tak samo nie lubią siedzieć w miejscu... To jest cecha człowiecza, a nie 'pciowa'. Znane powiedzenie mówi, że Za każdym mężczyzną, który odniósł sukces, stoi kobieta - która nie ma co na siebie włożyć. Ta druga część może nieco zbędna, ale ogólnie sporo w tym prawdy. W obecnym świecie męskie pierwiastki może za bardzo dominują, ale i świat kobieco zdominowany byłby daleki do ideału - tylko, że w inny sposób. Sztuką jest równowaga.

Link do komentarza

Kobiety i technologia - wiele mówi się o tym, że w warsztatach samochodowych jest coraz więcej kobiet, lub nawet same zakładają warsztaty (jeszcze nie w Polsce, ale np: we Francji). Dzieje się tak, bo coraz to nowsze modele samochodów są coraz to bardziej skomplikowane i jakby kobietom łatwiej jest to ogarnąć (i lepiej, gdyby moje 'porsze' obsługiwała jakaś ładna pani a nie podrzędny żul, których było mi niestety dane kilka razy widzieć... jeden był faktycznie 'w cugu'!).

Jeśli jakoś drastycznie zboczyłem z tematu, to przepraszam :)

Link do komentarza

Muszę jednak spytać czy to, że kobiety nie interesują się militariami i nie prowadzą wojen nie wynika przypadkiem z powodów biologicznych i kulturowych? Kiedyś facet był silniejszy, ale przecież już dawno w niebyt odeszły czasy, kiedy to siła mięśni decydowała w konflikcie - teraz wystarczy wycelować i nacisnąć spust. Choćby z tego powodu nie byłbym taki pewien tego czy rządy kobiet powstrzymałby konflikty zbrojne.

Link do komentarza

@ Holy.Death - choć są już młode dziewczyny, które leją się do krwi, popełniają zbrodnie itp. to jednak sądzę, że te wojny miałyby mniejszy stopień nasilenia. Nie jestem psychologiem, miałem tylko po pół roku psycho- i socjologii, ale podstawowa wiedzy wystarczy mi, by stwierdzić, że tak to wygląda. A może się mylę, ma ktoś coś na potwierdzenie swojej negacji?

Link do komentarza

A, dziękuję, ArTuro, za korektę. Wiedziałem, że Tolkien bazuje na mitach, ale że były w nich Enty, nie miałem pojęcia :).

Co do tych wojen, pewnie masz rację. Główny problem z wojnami to chyba własność...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...