Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RIP

Armored Warfare

Polecane posty

To jest gra na CryEngine, więc niestety z założenia jest ciężka, ale na forum AW są sztuczki, które dosyć mocno poprawiają FPSy. Tak naprawdę gra dużych wymagań nie ma i z tego co czytam, to na sugerowanej konfiguracji działa bez problemu.

Gra bardzo przypomina WoTa jeśli chodzi o podstawową mechanikę, ale jest trochę różnic. Jest sporo rzeczy, których w WoT nie wprowadzono, bo WG stwierdziło, że się nie da, że gracze tego nie chcą, że to zepsuje rozgrywkę itd. no i twórcy wydają się słuchać sugestii graczy. Sporo rzeczy, które w WoT mamy dopiero po zmodowaniu gry w AW jest od razu.

Jak WT:GF nie jest konkurencją dla WoTa (to są różne gry), tak AW już jest i jeśli WG się nie weźmie za to, co obiecują od lat, to WoT będzie miał problem, bo AW jest ładniejsza, mniej zbugowana i bardziej dynamiczna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sevard

Mechwarrior online również jest na CryEngine i śmiga mi aż miło. Po prostu muszą dopracować optymalizację, z MWO miałem identycznie, po iluś tam beta patchach było grywalne. Chociaż efekty deszczu wyglądały ładnie.

Nie każdemu też pasuje super dynamika starć, chociaż ciekawie, że współczesne maszyny są mniej więcej. Spodziewałem się jednak jakiejś różnicy większej niż WoT w 60 km/h. Jest parę ciekawostek jak np skan maszyny po lewej na dole odpowiada tym co jedziemy, czy np ten okrąg na minimapie (nie wiem czy to nasz zasięg widzenia czy strzału jednak).

Cóż, mechanika jednak sama w sobie nie jest dla mnie. Po WT GF nie jestem w stanie grać w taką grę, gdzie są punkty życia itp...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I MWO jest najlepszym przykładem tego, że to nie była kwestia optymalizacji, tylko configów właśnie. CryEngine ma mnóstwo dziwnych przełączników, których zmiana może dużo poprawić lub zepsuć. Np. przełączenie jakichś obliczeń na inny rdzeń procesora. Spora część patchy optymalizujących w MWO to była właśnie zabawa takimi przełącznikami.

Zresztą znajomy, z którym grałem w AW gra również w MWO i on do dzisiaj bawi się w optymalizacje MWO za pomocą configów.

A różnic między AM i WoTem trochę mimo wszystko jest, nie tylko na poziomie interfejsu i grafiki. Różnice są na tyle duże, że WoTa obecnie uważam za średnio grywalnego, a AW uważam za dosyć fajne.

WT:GF ma niestety jeden bardzo podstawowy problem, który jest w tej grze od samego początku - zbyt duża część obliczeń jest po stronie klienta, przez co jest kilka działających hacków. Gaijin banuje graczy za ich stosowanie, tylko co z tego, skoro oszuści zaraz założą nowe konto i robią dokładnie to samo, co wcześniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aim hacki i inne tego typu pierdoły są również w WoTcie. Zresztą nie gram na tyle poważnie abym to odczuł. Dla mnie, tego typu gry to miły odstresawiacz i nic więcej. Chociaż, z tych trzech ofc, najbardziej sobie chyba cenię MWO, tylko o zebranie ludzi na mecz czasami bywa długo. Jednak zdecydowanie łatwiej hackować w WT:GF niż gdzie indziej.

Co do CryEngine to nie znam się aż tak dobrze. Ale to chodzi o to samo co pisałem - optymalizację. Nie wiem czy by mi się dobrze grało, po dwóch partyjkach, jednej na med/high, drugiej na low nie jestem w stanie powiedzieć wiele więcej, poza tym, że różnica w fps była jakieś 5-7.

O jakich zmianach konkretnie mówisz - tych dużych. Chętnie się czegoś dowiem więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W WoT są co najwyżej AimBoty, które znajdują weak spoty, moduły itp. Wszystko potem i tak jest przeliczane na serwerze.

W WT wszystko jest przeliczane na kliencie, czyli:

- Chcesz wiedzieć gdzie są wszyscy przeciwnicy? Nie ma sprawy.

- Chcesz strzelać z KW-2 niczym z karabinu maszynowego? Da się załatwić.

- Chcesz niszczyć przeciwnika każdym strzałem? Da się zrobić.

Poza tym wkurza to, że Ty lecisz do przodu, starasz się, spotujesz, odwracasz uwagę przeciwnika, a ktoś z końca mapy wykańcza przeciwników zupełnie niczym nie ryzykując, bo gra jest pomyślana tak, że to się opłaca - za kill jest więcej expa i kasy niż za zniszczenie przeciwnikowi wszystkich modułów i wybicie mu większej części załogi.

Podsumowując - WT jest świetną grą, ale niestety ma swoje bardzo istotne wady, które szczególnie dobrze są widoczne w trakcie wszelkich eventów typu "zniszcz x pojazdów, żeby...".

WoT wad ma również bardzo dużo i WG nie za bardzo zależy, żeby je usuwać. Dlatego cieszę się, że jest prawdziwa alternatywa do WoTa. Tak samo jak cieszyłbym się, gdyby była prawdziwa alternatywa dla WT:GF, która wymusiłaby na Gaijin poważniejsze wzięcie się za grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No skill. Nie, serio - klikacz musi tylko wiedzieć jak włączyć tryb satelity i gdzie ma patrzeć żeby kliknąć kogoś, kto stara się grać. I to w zasadzie tyle - nie trzeba wiedzieć nic o sidescrapie, hulldownie, kątowaniu, camo/view range, itd, itp.

Przed artą można się ochronić na dwa sposoby: 1)nie dać sie wyspotować; 2)nie grać w wota.

Z przygód orzeła na teście: rozstrzelałem od tyłu cdc, 50m, i t62a, czy innego objekta i zmieniam pozycję:

30jjiwj.jpg

A arta na to STOP KEMPING!

10zn39t.jpg

Dobrze, że nie zszedłem na hita. Jak ten je100 (około 6:50):

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Przynajmniej w AW arta nie będzie ściągać na strzała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Lol. Bez urazy ale arta nie dość, że ma swoje kontry (chowanie się za obiektami otoczenia, szybko poruszające się czołgi), to musi celować ruski rok (co ściągają na strzała). Jak celujesz w dany punkt na mapie to wyobraź sobie, że nie zmieniasz celu jak w AW bo kalibracja trwa wieki.

Grając w Wota dowolnym czołgiem najeżdżam celownikiem na przeciwnika i klikam. No skill a?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plz.

Kontrowanie arty przez arte z przeciwnej drużyny nie istnieje od czasu kiedy wg zmieniło tracery, mapy są spłaszczane, a brytyjskie arty mają taką trajektorię pocisku, że mogą cie wygarnąć zza budynku.

Po zmianie rozkładu celności nie ważne, że masz celownik na cały ekran - jeśli rng ci sprzyja, to ustrzelisz, choćby cel jeździł 100km/h. Już miałem się okazję przekonać jaka to arta jest niecelna dostając w ruchu. Albo snapshota.

ARTA NIECELNA HURR DURR

Youtube Video -> Oryginalne wideo

ŻEBY UNIKNĄĆ ARTY TRZEBA BYĆ W RUCHU (chyba kiosku)

Youtube Video -> Oryginalne wideo

/edit

COMBO! Snapshot +elc na full speedzie? No problem!

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Arta zbalansowana tak bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@orzel Po zmianie rozkładu celności w WoT arta albo trafia w punkt, albo nie trafia zupełnie. Przez to często musisz strzelać na maksymalnie skupionym celowniku, bo inaczej masz sporą szansę ustrzelić sojusznika. Obecna mechanika tracerów jest taka, że kontrowanie jest możliwe, tylko po co? Jak ktoś się daje skontrować, to i tak ma małe pojęcie o graniu artą. Zresztą nie aż tak dawno temu próbowałem wrócić do WoTa. Arty prawie nie ma, a kampa jest na całego - dziwne.

W AW arta jest i działa zupełnie inaczej niż w WoT. Gracze z WoTa, którzy niestety już się zlatują do gry oczywiście marudzą jak jest OP, ale to tylko świadczy o nich, bo potwierdza to, że marudzą nie dlatego, że arta jest OP, tylko dlatego, że ogarnięcie więcej niż jednej rzeczy na raz nie jest ich mocną stroną. W AW gdy leci w twój czołg pocisk artyleryjski, to masz taką wielką ikonkę nad celownikiem. Naprawdę trudno tego nie zauważyć, a większość generałów z WoTa i tak stoi w miejscu, bo to w końcu winna jest arta, a nie ich zupełny brak ogarnięcia tego co się w bitwie dzieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@orzel286 Ma i to bardzo dużo. To jest typowa filozofia Kalego na zasadzie "Jak Kali ownić 'noobów' to dobrze. Jak 'nooby' ownić Kalego to źle". Kiedyś w WoT była nieco dziwna równowaga, w której na każdy pojazd była kontra, ale kamperom w TDkach przeszkadzała arta. Artę znerfiono do ziemi i nagle płacz, bo TDki są OP. Od tamtej pory WG nieudolnie próbuje przywrócić równowagę nerfiąc to, co jest w danym momencie zbyt mocne. Jak im to wychodzi - widać. Od czasu pierszego dużego nerfu arty nie udało się dojść do sytuacji, w której byłaby jakakolwiek równowaga między pojazdami.

A wystarczyło na początku zrobić kilka prostych rzeczy:

- ograniczyć ilość art na bitwę, jakby gracze poczekali sobie po 5 minut na bitwę, to sami by się przesiadli;

- zwiększyć ROF i zmniejszyć alfę art, tak, żeby ona rzeczywiście wykurzała kamperów, a nie ich oneshotowała.

I tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No skill gameplay, nie ma counterplayu, wywalić z pvp.

Ja widzę masę podobieństw.

Jeśli jakaś klasa nie ma counterplayu w jakiejś grze to gra jest niezbalansowana, może to ja miałem szczęście grać w l2, gdzie balans był całkiem niezły, a klasy wymagały takich samych zdolności od graczy.

@orzel286 Ma i to bardzo dużo. To jest typowa filozofia Kalego na zasadzie "Jak Kali ownić 'noobów' to dobrze. Jak 'nooby' ownić Kalego to źle". Kiedyś w WoT była nieco dziwna równowaga, w której na każdy pojazd była kontra, ale kamperom w TDkach przeszkadzała arta. Artę znerfiono do ziemi i nagle płacz, bo TDki są OP. Od tamtej pory WG nieudolnie próbuje przywrócić równowagę nerfiąc to, co jest w danym momencie zbyt mocne. Jak im to wychodzi - widać. Od czasu pierszego dużego nerfu arty nie udało się dojść do sytuacji, w której byłaby jakakolwiek równowaga między pojazdami.

A wystarczyło na początku zrobić kilka prostych rzeczy:

- ograniczyć ilość art na bitwę, jakby gracze poczekali sobie po 5 minut na bitwę, to sami by się przesiadli;

- zwiększyć ROF i zmniejszyć alfę art, tak, żeby ona rzeczywiście wykurzała kamperów, a nie ich oneshotowała.

I tyle.

1) Noob w arcie ma szansę rozwalić każdego na strzała, niezależnie od tego jaki skill ma kliknięty gracz. Jakie szanse z fioletem ma noob w takim samym czołgu?

2) WG samo strzeliło sobie w kolano wprowadzając tdki 10 tieru. Chociaż i tak część z nich jest UP, a obecna konstrukcja większości map wyklucza grę na drugiej linii (korytarze są na to za krótkie) albo snajpienie (nie ma krzaczków). Z resztą - nawet jeśli gdzieś się przyczai niewidzialny tedek, to arta go nie namierzy, bo zmieniono tracery. I tak jednym z najlepszych sposobów na uniknięcie arty jest pozostawanie niewyspotowanym w jakiejś bezużytecznej pozycji, wobec tego celem priorytetowym dla arty jest każdy, kto gra aktywnie i próbuje wygrać dla swoich pomidorków.

A wystarczy usunąć artę z gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Noob w arcie ma szansę rozwalić każdego na strzała, niezależnie od tego jaki skill ma kliknięty gracz. Jakie szanse z fioletem ma noob w takim samym czołgu?

Noob w czymkolwiek ma szansę rozwalić kogoś na strzała, bo tak działa WoT. Strzały w ammo rack się jednak nadal zdarzają. Fioletowy (w AW teamkealerzy są oznaczania na fioletowo, co uważam, za świetny żart z WoTowych fiolecików, którzy przeważnie są pasożytami i ich przydatność jest taka sama, jak teamkillerów).

2) WG samo strzeliło sobie w kolano wprowadzając tdki 10 tieru. Chociaż i tak część z nich jest UP, a obecna konstrukcja większości map wyklucza grę na drugiej linii (korytarze są na to za krótkie) albo snajpienie (nie ma krzaczków). Z resztą - nawet jeśli gdzieś się przyczai niewidzialny tedek, to arta go nie namierzy, bo zmieniono tracery. I tak jednym z najlepszych sposobów na uniknięcie arty jest pozostawanie niewyspotowanym w jakiejś bezużytecznej pozycji, wobec tego celem priorytetowym dla arty jest każdy, kto gra aktywnie i próbuje wygrać dla swoich pomidorków.

To jest trochę dziwne, ale to właśnie większość pomidorków gra aktywnie. Giną jak ostatnie szmaty, bo taka jest specyfika WoTa - kampa popłaca, bo na pomoc sojuszników nie ma co liczyć. Większość fiolecików, których widywałem w WoT grała w czwartej linii (za artą) i wściekała się na pomidory, które im nic nie spotują. I potem to jest świetnie weryfikowane na turniejach, gdzie teamy pomidorów wygrywaja z teamami fiolecików, które zapomniały, że WoT jest grą zespołową.

I co do strzelania z drugiej linii, to śmiem twierdzić, że nie masz racji. Na każdej mapie są miejscówki, które pozwalają na skampienie się i czekanie na przeciwnika lub na spot od sojusznika.

A wystarczy usunąć artę z gry.

Już teraz spora część bitew bez arty na wysokich tierach w WoT to jedna wielka kampa. Bo każdy boi się wyjechać. W sumie nic w tym dziwnego - przypadkowe strakowanie = zgon. I właściwie jedynie arta jest w stanie zmotywować którąkolwiek stronę do ruszenia się. Dlatego zresztą w WoT dużo fajniej gra się na niskich tierach, gdzie bitwy są dynamiczne, bo ludzie nie przejmują się tym, że stracą czołg i nie kampią aż tak bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ammoracki są rzadkie. One-shoty od arty są w prawie każdej bitwie, w której jest arta. Kampa na topowych tierach to zasługa fv 183 (i jego klona) i ocb e100. Jak się skampisz i będziesz czekał, to znaczy, że jeden z korytarzy padł, bo tak są skonstruowane mapy.

Są fiolety i wannabe tardy, które padują ile wlezie w t67, czy co tam jest teraz op na low tierach. Garbad, Kewei, czy Straik wygrywają prawie 70% bitew snajpiąc z czerwonej linii? Sevard pls.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@orzel286

Gralem Hummelem z gwiazdką. Nie pamiętam aby kiedykolwiek zdarzyło mi się onesh... a nie, raz trafiłem przypadkiem w scouta. Tak to nigdy. Srednia to ok 1/4 do 1/3 życia. Potem faktycznie są spore obrażenia ale jak masz jeden strzał na minutę czy tam dwa to arta sama siebie kontruje. Plus wielkie jak, nomen omen, autobus :)

Nie wymaga skilla - to jeden z najgorszych argumentów jaki kiedykolwiek wiedziałem o czymkolwiek.

I jeszcze jedna kwestia - w AW dalej sądzę, że jest bardziej OP niż w innych tego typu grach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam ostatnio zszedłem na hita przedwczoraj. Bo się skampiłem (czytaj: byłem pierwszy wyspotowany).

Bo nie wymaga skilla? Praktycznie za każdym razem jak sprawdzam jakiegoś pomidorowego klikacza, to ma większy dpg na arcie niż na normalnych czołgach. By klikać nie musisz ogarnąć 90% rzeczy, które musisz ogarnąć w czołgach.

AW poszło ze swoją artą w stronę wotowskiego fv304 - jednej z najbardziej wkurzających art. I co? I nic, bo tej klasy po prostu się nie da zbalansować i powinno się ją wywalić. Tak z wot jak i z aw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@orzel286

Ta klasa się sama balansuje. Jest powolna, nieopancerzona, nie da się nią manewrować, wolne przeładowanie, potężne obrażenia. Takie są założenia, potem powłaziły różne udziwnienia.

Mi panterę zdejmował co drugi strzał, albo magazyn amunicji, albo paliwo albo cholera wie co, pewnie powietrze ma w środku palne. To nie świadczy, że ten co we mnie strzelał (nie arta btw) jest op, no skill noob, delete.

Powiedz mi, jakie skille są wymagane do grania czołgami ciężkimi? Poza klikaniem i liczeniem w głowie (lub pamiętaniem) przeładowania przeciwnika? Tylko bez bzdur typu: wykuj na blachę weakspoty i faktyczne opancerzenie bo to akurat żadnego skilla nie wymaga, podobnie jak timery w jungli lolowskiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...