Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Raju

"Pod kopułą" S. King

Polecane posty

Mogę tytułować siebie fanem Kinga.Toteż do każdej jego książki podchodziłem z dużymi wymaganiami i nadziejami.I jak na razie zawiodłem się tylko raz (niesławna Komórka).W Stefciu bardzo lubię klimat.Z jednej strony staromodny i jakby przestarzały, ale przez to lepiej można się "wczuć".Robi też genialne portrety bohaterów wraz z ich emocjami.Każdą książkę Kinga (oprócz jednej gdzieś wyżej wspomnianej) mogę z czystym sumieniem polecić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat "Pod Kopułą" jest jedną z najbardziej "zaludnionych: książek Kinga, jaką miałem okazję czytać... Oczywiście oddaje pole dla znakomitego "Bastionu", ale jest to bardzo dobre czytadło. Wartka akcja, wspomniane wyżej opisy uczuć bohaterów... W "Pod Kopułą" jest w zasadzie tylko jedno, co zapewne dzieli opinie wśród fanów -

zakończenie (a dokładniej elementy sci-fi)

. Mi jakoś to nie pasowało do koncepcji całej książki, mimo to uważam pozycję za dobrą. Jak dla mnie 7+/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że dopiero "wgryzam się" w twórczość Kinga. "Pod Kopułą" to moja trzecia książka Króla. Początkowo odrzuciła mnie brutalność...

Liczba osób, jakie giną w kilku pierwszych rozdziałach jest trochę przesadzona...

Wydaje mi się też, że skrócenie tego tomiszcza o jakieś dwieście stron by nie zaszkodziło. W moim odczuciu, niektóre fragmenty są niepotrzebnie rozwleczone. Ale powieść bardzo wciągająca, mimo monstrualnej wielkości łyknąłem ją w kilka dni podczas ferii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj przyjechał kurier i przywiózł mi "Pod Kopuła", pierwsze wrażenie to "jaka wielka"

Mam obawy co do okładki, książka cała pływa mogli by wydać w twardej oprawie, boje się, że się rozleci. Ale może narzekam ;/

Dzisiaj zaczynam czytać, cieszę się, że jest tak gruba chociaż szybko się nie skończy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałeś szczęście, jeśli książka nie uległa uszkodzeniu - wiele egzemplarzy, które widziałem na półkach, miało jakieś wgniecenia, widocznie spory ciężar tego tomu jest tego powodem. Sam mam wersję uszkodzoną, ale wytargowałem 10% taniej :ok:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strony obracały się same, a ja postaram się opisać swoje wrażenia z książki. Czuję się jakbym był jednym z mieszkańców Chester's Mill, Pan King buduje niesamowicie klimaty małych miasteczek i tutaj przeszedł samego siebie. Tyle bohaterów to ja w życiu nie widziałem i nieraz po prostu już nie wiedziałem kto jest kim. Dzieło wciąga nie miłosiernie, a klimat po prostu mistrzostwo świata. Chociaż nie ukrywam, że oczekiwania miałem większe, ale nie ma co narzekać bo książka jest świetna, genialnie oddany klimat miasteczka zamkniętego przez kopułę. Akcje gnie już od pierwszych stron i w żadnej chwili nie zwalnie tylko przyspiesza myślę, że King chciał nas przyprawić o zawał :), nie ma czasu na nudę non stop co się dzieje, więc wspomniany parę postów wyżej "Syndrom jeszcze jednego rozdziału" naprawdę istnieje i nie raz straciłem poczucie czasu, odkładałem moje obowiązki żeby tylko powrócić do Chester's Mill. Martwiłem się, że przez tyle bohaterów i stron książka będzie nudna ale nic z tych rzeczy. Genialne nakreślone charaktery i postacie, podobają mi się również świetne wątki gospodarcze i postać Jimma Renniego która jest jedną z najlepszych czarnych charakterów w jego twórczości, jego syn Junior Rennie które ma jeden z najlepszych wstępów w całej książce to jego zakończenia w ogóle nie przypadło mi do gustu. Naprawdę Mistrz Pióra się postarał i spodobało mi się parę świetnych postaci które po prostu ożywił, Ryży Everret', Dale Barbara czy nawet Linda. Spodobała mi się konstrukcja rozdziałów które są napisane coś na wzór serialu i tu pan King ma odemnie piwo. Scena zaczynająca wątek Juniora Renniego jest genialna i naprawdę, mroczna. Również wpadła mi w oko scena gdy

Ryży Everret udaję się udać po kryjomu na sekcje zwłok, żeby ratować Barbiego

, świetnie opisana nie mam żadnych zastrzeżeń. Każdy rozdział i pod rozdział są świetne napisane i kończą się w takim miejscu, że po prostu gwarantowany opad szczęki. Jednak zakończenie jakieś dziwne jest i nie rozumiem o co w nim chodzi więc mam prośbę czy ktoś miły może mi wyjaśnić zakończenie.

Kim oni byli?, Mrówkami?

:) no nie zrozumiałem zakończenia,

podsumowując otrzymujemy długą i wciągającą książkę która ani trochę się nie nudzi, wciąga i wsysa do Chester's Mill i nie daję się oderwać, minusami które rażą to napewno zbyt długo liczba postaci które potem się pojawiają i znikają. Zakończenie jakieś dziwne, nie zrozumiałem go w ogóle. Reszta przypadła mi do gustu i odważnie mogę powiedzieć, że jest to bardzo dobra książka. Każdy fan powinien ją przeczytać chociaż ma trochę wad jest świetna i mogę ją z czystą przyjemnością polecić wszystkim fanom dobrej literatury.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobają mi się wątki gospodarcze i postać Jima Renniego i jego syna.

Za postać Dużego Juma Renniego stawiam Kingowi piwo. Dawno nie widziałem tak świetnie nakreślonej postaci - ta osobowość, moralność ahhh. Szczególnie spodobała mi się scena pod sam koniec,

gdy Duży Rennie i Thibodeau zostali uwięzieni w schronie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się akurat ten tytuł Kinga nie podobał, rozciągnięta do granic możliwości, były pojedyncze rozdziały, które jako tako mnie zainteresowały jak na razie chyba najgorsza książka jaką czytałem z dzieł Kinga, zakończenie w ogóle bez polotu...słabo ;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się akurat ten tytuł Kinga nie podobał, rozciągnięta do granic możliwości, były pojedyncze rozdziały, które jako tako mnie zainteresowały jak na razie chyba najgorsza książka jaką czytałem

Przeczytaj wobec tego "Komórkę" - nabierzesz dystansu. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, King to jeden z moich ulubionych pisarzy, toteż - rzecz naturalna - "Pod kopułą" byłem jak najbardziej zainteresowany. Niestety, jak już wziąłem książkę do ręki i przeczytałem pierwsze... 40 stron?, stwierdziłem że na razie muszę sobie to dzieło odpuścić. I nie, nie dlatego że książka jest słaba, co po prostu nie mam tyle cholernego czasu, aby ją przeczytać, bo powieść jest gruuuuuba jak cholera. Teraz książka musi poczekać, bo wstyd przyznać, ale jestem DOPIERO w trakcie czytania "Lśnienia" i DOPIERO w trakcie czytania "Ojca Chrzestnego". A jak patrzę na stos rosnących książek, to na przemian robi mi się na sercu to ciepło, to zimno, bo z jednej strony to książki świetne, a z drugiej wszystkie skończę za jakieś 10 lat... No ale cóż, sam temat książki, kopuła, klimat Kinga - już się nie mogę doczekać :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam tak, jakoś 2 miesiące temu przeczytałem Pod Kopułą ale książka nie przypadła mi do gustu. Zakończenie dla mnie to kpina, sama kopuła nie trafiła do mnie. Zgadzam się są ciekawi bohaterowie, interesujące wątki, czyta się ciekawie i wciąga. Ale jak dla mnie to średniak, było wiele ciekawszych jego książek, oj zawiódł nas pan King ale mam malutką nadzieję, że jego następna lektura 11/22/63 będzie rewelacyjna już czuję ten klimat lat 60 <3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem świeżo po lekturze książki i jestem bardzo zadowolony. Genialny klimat i masa ciekawych bohaterów (chociaż ich ilość powodowała u mnie lekkie zagubienie. :P ) z Rennie'm seniorem na czele . Zastrzeżenie mam chyba tylko do zakończenia i objętości powieści. Myślę, że gdyby uszczuplić te cegiełkę o jakieś 200 stron, wyszło by jej to na plus. :P

BTW,

zauważył ktoś może, że symbol jaki pojawił się na "kostce" generującej kopułę (str. 637) pojawił się też w powieści "TO" na drzwiach w kanałach? (str. 998 w wydaniu od Albatrosa)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończone. Trochę się zeszło, bo książka po kilkudziesięciu stronach zaczyna nudzić, ale od

aresztowania Barbary

robi się tak ciekawie, że pojawia się syndrom jeszcze jeden rozdział i idę spać. Dużą zaletą książki są arcyciekawe postaci, ale to standard. Chyba King uparł się, że za drugim podejściem książkę skończy, bo widać gdzieniegdzie brak pomysłów (z głupkowatą

śmiercią Cartera Thibodeau

na czele. Zakończenie też może rozczarować. Mimo wszystko książkę przeczytać warto choćby dla samego Killiana i Kucharza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację co do

śmierci Cartera, było wiele razy powtarzane, że jest bystry i miałby tak po prostu zgasić światło? Tego by nawet durnowaty Frank nie zrobił..

Było można to w inny sposób rozwiązać, no ale trudno, ogółem książka bardzo dobra, choć nie czyta się jej dla zakończenia, tylko dla samej przyjemności poznawania treści książki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem i nie rozumiem, co ludzie widzą w tej książce złego? Na początku wsiadamy do wagonika, a potem jest kolejka górska na całego. Ciągle się coś dzieje, nie ma niepotrzebnych dłużyzn, powieść czyta się świetnie.

Że kosmici, i to do Kinga nie pasuje? Przecież on już wcześniej o ufokach pisał i mnie osobiście takie zakończenie satysfakcjonuje. Poza tym... Moze to nie byli kosmici, może to byli... Bogowie?

King tego nie precyzuje, to czego dowiadujemy się na końcu to tylko domysły bohaterów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie uznaje tej książki za złą, czyta się ją nieźle. Książka posiada niezłą fabuła, świetnie wątki poboczne, genialnych bohaterów i jak zwykle czuć klimat miasteczka i wciąga od pierwszych stron, cały czas coś się dzieje i przy okazji niezłe porównanie do "kolejki górskiej", ale zakończenie mi nie przypasowało po prostu było dziwne. Gdy skończyłem czytać zastanawiałem się jak to się skończyło i do dziś nie pamiętam :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...