Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BlasterLancher

Left 4 Dead 2

Polecane posty

Żeby zaliczyć jedną z kampanii potrzebnych do "acziva" ;) M60 bardzo ułatwia sprawę, bo w przypadku ataku hordy wystarczy tylko zabunkrować się w rogu bądź w pomieszczeniu z jednym wyjściem, żeby przetrwać. W wielkim skrócie, bo też są od tego wyjątki jak gdy trzeba wyłączyć alarm w centrum handlowym :P Sądzę jednak, że się uda. Nie ukrywam jednak, że najbardziej zależy mi na tym aby norbi przybył, bo będzie wiedział jak nas ogarnąć ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aj! nie sądziłem, że kiedyś będę wśród tych narzekających na rozgrywkę... Dziś na początku było nawet nieźle, choć ogólnie team był słaby, to przynajmniej jakoś nam się w trójkę (plysa pomijam, bo on grał swoją własną grę) nieźle grało. Potem jednak wszedł jakiś leon i szczerze powiedziawszy jest to pierwszy przypadek, kiedy ktoś w grze wyprowadził mnie z równowagi. 90% słów jakie wypowiadał ten Pan stanowiły "lol" i "żal". Na końcu puścił najdłuższą wiązankę tych dwóch słowek i zrage'ował... Zrozumiałbym krytykę pod swoim adresem, bo wiem że zbyt dobrym graczem nie jestem, ale pod warunkiem że byłaby ona kulturalna i wypowiedziana przez kogoś, kto gra lepiej ode mnie. Ale jeśli Pan na samym początku etapu przy składzie teamu Charger, Hunter, Spitter i ktoś jeszcze, próbuje narzucić nam taktykę "najpierw atak spitterem" i ma wielkie pretensje, że team go nie słucha, to ja dziękuję... Pan jest drugą osobą na mojej czarnej liście. Jeśli kiedykolwiek jeszcze przyjdzie mi z nim grać, albo nie zacznę rozgrywki, albo zrage'uję w trakcie...

Po wizycie owego osobnika całkowicie odechciało mi się grać, do tego stopnia że dwukrotnie zapomniałem zabrać z safe'a apteczki...więcej randoma nie gram, bo granie forumowego versusa z komunikacją na poziomie zerowym nie ma sensu. Ktoś w teamie ogarniać musi...

Gratz dla zwycięzców. Nie mieliście dziś rywala :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składowo w lobby było wyrównanie. Ja i Ahmed(obeznani) i Dominik z pingwinem początkujący. W przeciwny teamie tak samo: Misiek i Black razem z plysem i RIP-em. Jednak Czarnego wyrzuciło, wszedł Jackal i było po japkach. Gra ogólnie nam się kleiła, i nareszcie w przygotowywaniu akcji wyręczył mnie Ahmed za co bardzo mu dziękuje :tongue: Pingwin nie wiem czy miałeś słabiej ustawiony mic czy cicho mówiłeś ale bardzo nie wiele zrozumiałem z twoich wypowiedzi. Na 3 mapie fala rejdży i został tylko RIP. Na szczęscie szybko dołączył Szczerkoss, i 2 nie z FA( Volter i Kraker). Co prawda szło nam trudniej, jednak świetnie zagrana przez nas 4 mapa Ocalonymi dała nam winna. Choć trzeba mówić o sporym szczęściu. Szczególnie ze ja z pingwinem i Dominikem wchodziliśmy do Safe'a praktycznie na klęczkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszem i wobec oglaszam: wystrzegajcie się jak zarazy gracza o nicku: ^0[D^2s^0K]Namienczak

Nie dbam o to, czy jest na tym forum czy nie, dzisiaj miałem nieprzyjemnosc z nim grać.

Na samym koncu mostu, gdy już przylecial helikopter, Namienczakowi się zmarlo. Nie bylo sensu isc go ratowac, bo wszedzie gdzie biegaly zombie i jesli wrocilisbysmy po niego, wszycy by zgineli. A on oczywisce zaczal rzucac wyzwiskami, slowami zal itd.

najdziwniejsze jest to, ze trzykrotnie probowalem go wyrzucic, a reszta druzyny go bbronila. Chociaz pod koniec polecialo duzo miesa w jego kierunku..

Nie polecam!

Tutaj mały apel: to, ze jestescie w Necie i rodzice czy inni zwierzchnicy nad wami nie stoją, to nie znaczy, że mozecie sie zachowywac jak w chlewie. Minimum kultury naprawde niewiele kosztuje.

pozdrawiam prawdziwych graczy!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Info dla polujących na gib festowe kampanie: z Dark Carnival jest już wszystko w porządku i śmiało można podchodzić do prób przejścia tego na expercie. Wiem, bo przed chwilą dokonałem tej sztuki ze szwedzkimi randomami :) Pozostało hard Rain, Swamp Fever i The Parish...ale nie spieszy mi się :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś jeden z najbardziej emocjonujących Verów w jakich grałem. Team mieliśmy ciut gorszy, choć ogólnie random zadziałał ok. Choć te wychodzenie repty i Miśka w lobby bezcenne :tongue: Na 2 mapie zlamiliśmy i choć strata nie była duża, to byłem raczej przekonany że już po nas. Na finale ja z repta mieliśmy tanka na spółę i jakoś się udało. 2 powaliłem Jockiem i było po japkach. Gdyby nie to że ktoś strzelił we 2 kany które mieliśmy na dole i dawały nam winna byśmy wygrali. Jednak co pech to pech. Graty dla drużyny przeciwnej, to była piękna gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora na kilka słów o naszym wczorajszym ekspercie w The Parish :D

left4dead22010082920120.th.jpgleft4dead22010082920294.th.jpg

left4dead22010082920371.th.jpgleft4dead22010082920502.th.jpg

Jeśli komuś się wydaje, że ekspert nawet z M60 z nielimitowaną amunicją, która robi siekę z zwykłych zombie a nawet w czwórkę ciągłego ognia potrafi powalić Tanka to może się zdziwić... Co prawda nie mieliśmy żadnych restartów, ale sytuacji podbramkowych było od groma i tylko ogromną dawką szczęścia nie musieliśmy robić restartu poziomu ;P Pierwszy etap przeszliśmy w miarę bezproblemowo. Możliwe, że zdarzyły się jakieś incydenty ff, ale największego stracha mieliśmy gdy przeszliśmy za ogrodzenie i nie mogąc jak się wycofać wpadł na nas Tank. Szczęśliwie nie ruszył do przodu strzelając nas pięściami a nasz ogień ciągły go zmasakrował. Hm, zapomniałem wspomnieć, że graliśmy w składzie ja, Lordmaciekp, RIP1988 oraz Maciarate. Etap w parku też niczym specjalnym mi się nie wbił poza alarmem gdzie ja dzielnie ruszyłem na górę i go wyłączyłem a cała chmara zombie ruszyła na trójkę zostawioną na dole. Wspomagałem ich ogniem, ale padli jednakże korzystając z chwili okazji podniosłem ich... Już mieliśmy ruszać do safe'a gdy kogoś chyba wywaliło i poszedł atak hordy, w którym permanentnie zginął... już nie pamiętam kto, sorry :=) We trzech jednak dobiliśmy bezpiecznie. Następny etap, cmentarz, przywitał nas bardzo mile czyli Tankiem na dzień dobry. Skubany położył trzech i ledwo zdołaliśmy go pokonać. Potem też było nie wesoło z racji małych ilości życia i permanentnego braku apteczek bądź adrenalin/pigułek co skończyło się tym, że na most dobiło dwóch. Jednego z nas załatwił Jockey, który wskoczył tuż przed tym ;P Jednak, szybko mieli okazję się zrespawnować choć i tak przy wyjściu trzech leżało a mnie złapał Jockey. Niesamowitym pokładem szczęścia położeni ostrzelali go a ja mogłem ich uratować... nie mówiąc, że w międzyczasie poszła horda ;D M60 jednak robi swoje. Potem dobijanie do mostu i całkiem sensowna obrona przy tej platformie karnawałowej... źle nie było i chyba nikt nie zginął. A finał na moście? RUSH TEH SPLOITER! Oprócz Maciarate dobiliśmy do helikoptera poniżej trzech minut i to jeszcze na ekspercie. Plan dwóch środkiem, dwóch lewo/prawo (generalnie bokiem) sprawdził się całkiem nieźle... aż tak, że ja w ogóle ominąłem Tanka i nie walczyłem z nim ^^ Generalnie świetna robota panowie i czekam na więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...