Skocz do zawartości

Szkoła


Gość Qn`ik

Polecane posty

No może chodzenie do szkoły na południe jest troche męczące, zwłaszcza jak następnego dnia ma się na 8. Ale niech mi nikt nie powie, że nie chciałby, żeby w poniedziałek mieć na 12 i mieć 4 lekcje w tym W-F i 2 religie. Po weekendzie jest w sam raz. Niestety ta przyjemność mnie nie dotyczy, tylko mojego kolegę. A swoją drogą my też jesteśmy klasą dojeżdżającą, a ja mam w zasadzie najbliżej. Ile to te 1,5km^^ 20 min i jestem^^

A tak wogóle to dzisiaj na religii gadaliśmy o innych religiach i dostałem dwie 5^^ :twisted: Fajnie. Niby nic, a cieszy^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
A tak wogóle to dzisiaj na religii gadaliśmy o innych religiach i dostałem dwie 5^^ Fajnie. Niby nic, a cieszy^^

Bueh, to jest nic. Posłuchajcie tej akcji co była u mnie na religii 2 tygodnie temu. Ksiądz stwierdził, że zada teraz pytanie i kto odpowie dostanie 6. Zadał, odpowiedź była banalna "chrzest", kumpel powiedział pierwszy i ksiądz mówi: dobrze, masz 5. Wtem się klasa odezwała: przeciez 6 miało być. Ksiądz: Tak? To niech będzie i 6. Po czym wstawił drugą ocene i tak mój kumpel za "chrzest" dostał 5 i 6. Nice ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nieźle. Ja dostałem piątki za to, że odpowiedziałem jakie jest pięć ksiąg z Tory i co to diaspora. A że teraz bierzemy to na historii to już inna sprawa. Mam teraz 3 piątki z religii i ułożony cały semestr. Fajnie^^

A w mojej szkole jest trochę dziwnie. Mamy tablicę ogłoszeń, która codziennie jest pełna różnymi wiadomościami o zastępstwach etc. Np. jutro zamiast lekcji: WF, WF, Matematyka, Geografia, Angielski Angielski mam WF, WF, Angielski, chemia, Angielski, angielski. Fajnie^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i koniec. Wakacje już się skończyły i pora wracać do pracy :? Co prawda w tym roku obiecałem sobie więcej luzu i rozrywki, ale i tak trochę uczyć się będzie trzeba. Plan jest taki sobie, ale do wyżycia... Cóż - na każdego przychodzi czas :P Będę przesyłał meldunki w pola walki :twisted:

Hmm u mnie sytuacja jest całkiem na odwrót obiecałem sobie, że w tym roku WRESZCIE zaczne się uczyć, a rozrywkę zostawie na puźniej... niestety, nici z moich planów, a największa anomalia w tym wszystkim jest to, że w w tym roku szkolnym mam mature, i normalnie jak by nie było powinienem nie mieć czasu na nic, a o dziwo jest dokładnie na odwrót.

A co do chodzenia na popołudnie... nawet nie chce mysleć o takim układzie, wole już wyjść z bólami z łóżka o 7 i być po wszystkim po 14, i miec teoretycznie reszte dnia dla siebie. Gdybym miał np na 11 do szkoły hmm.. pewnie wygladało by to tak, że wstał bym o 10 i spieszył się na 11 potem wiadomo cały dzien zmarnowany. (przynajmniej ja tak uwazam).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzenie do szkoły na godziny późniejsze niż 8:00 to dla mnie idiotyzm (delikatnie mówiąc). Wolę wstać z rana, a potem mieć sporo czasu wolnego. Dobra, trochę - tyle tylko, że zimą, kiedy dni są strasznie krótkie, w przypadku chodzenia do szkoły na późniejsze godziny może oznaczać (i zwykle oznacza) brak wolnego czasu po szkole, bo przychodzisz do domu, a tu już ciemno. Dlatego jestem prawie zadowolony z mojego planu, bo zwykle mam na 8. Tylko wtorek jest wyjątkiem i idę na 10, żeby wrócić do domu po czwartej. Okropność.

A ja dzisiaj dostałem u starej wiedźmy dwie 4. Pierwszą ze sprawdzianu z WOS'u (jako jedną z 4 najlepszych ocen w klasie), a potem na historii z analizy tekstu źródłowego. I w tym przypadku nie było już tak różowo, bo była to jedyna 4 w klasie, potem już dopalacze leciały. A tak starałem się pomagać. Teraz będę miał problemy - z następną analizą ma się rozumieć, bo moja ławka będzie otoczona przez wianuszek "wielbicieli", potocznie sępami zwanymi. I 4 już nie będzie, bo nie potrafię pracować w hałasie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jakoś nie przepadam za chodzeniem do szkoły na popołudnie. Dla mnie najlepsza pora chodzenia do szkoły to 8.50. bo teoretycznie można się wyspać i kończy się wcześnie. A najlepiej miałem w 6 klasie w piątek. Ostatni dzień tygodnia, a ja idę do szkoły na 8.50 mam 3 lekcje i wracam o 11.15. to były czasy.

A może teraz pójdźmy w drugą stronę. Tzn. co sądzicie o lekcjach 0??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekcja 0>>>> Moje zdanie na temat temat jest takie samo jak na ptemat chodzenia na popołudnie czyli masakra :D U mnie lekcja 0 jest o 7:25. Rok temu miałem polski na tą godzinę i było tak, że połowy klasy nie było, bo nikomu się nie chciało wstawać :D Poskutkowało doipiero spora ilośc punktów minusowych za nieobecność na tej lekcji (bo u nas zachowanie liczy się w punktach-_-'). Nawet jak wszyscy byli to prawie nikt się o tej godzinie nie wyświetlał i właściwie nauczycielka mówiła do zombie :D

W tym roku na tą godzinę mam kółko historyczne, więc jest oki, bo i tak zwykle siedzimy przy kompach :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekcja 0 mnie nie dotyczy. Jako klasa dojeżdżająca mogę mieć najwczesniej o 8 ^^. A np. Ci , którzy mieszkają w mieście muszą na tą 7:15 wstawać ;]. Także nawet nie próbowałbym mnie wstawiać na tą godzinę , bo miałbym autobus o 6:30 :D. Oj, a to już by bolało , bo i tak chodzę niewyspany :P

BTW-A lekcje o 8 i tak rządzą :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też na całe szczęście nie mam na lekcję 0. Wstać na 8 to jest dla mnie problem. Ba. Nawet na 12 ciężko mi się wstaje. Ale jak to powiedział mój tata: Lekcje mają być tylko na 8-smą, bo tak było zawsze i tak jest najlepiej. A na zarzut, że jest za dużo dzieciarnio w szkołach i brakuje nauczycieli odpowiedział, że w takim razie powinni przyjmować mniej dzieci, mieć więcej nauczycieli i większe budynki szkolne. i ja się z nim zgadzam. Polska oświata jest do d***
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie lekcja 0 już nie dotyczy. Jako że chodzę do jednego z lepszych ( :D ) liceów w powiecie, to wiele osób dojeżdża tu spory kawałek, więc lekcje zaczynają się najwcześniej na 8.

W gimnazjum lekcje na 7:05 miałem tylko w trzeciej klasie. Jedynie cztery razy w tygodniu, z czego dwa na własne życzenie. W piątek i środę dodatkowa lekcja matmy i polaka przed egzaminem, potocznie mini-fakultetem zwana :D. A we wtorek i czwartek kółko z chemii i fizyki. W ogóle w 3 klasie czwartek był super-świetny - na 7:05 na kółko z fizyki, potem 8 godzin lekcji i jeszcze 2 godziny (te już w przeciwieństwie do wcześniejszych, zegarowe) - czyli przychodziłem na 7:05 a o 17:15 wychodziłem. Świetnie było :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj rozpocząłem lekcje o 8, próbą "Programu Artystycznego" (jak ja nie lubię tej nazwy, kojarzy mi się z nudnymi piosenkami, wierszami przygotowanym na rozpoczęcie albo zakończenie roku szkolnego, bleeh, nuda :? ) a następnie 2 okienka, ktore wraz z przewami dały mi czas na pójście do EMPIKU. Później miałem 2 matmy, polski i basen. Wróciłem wykończony :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam do was pytanie. Jak często wam przepadają lekcje i czy wam się to podoba??

A tak poza tym to dzisiaj w szkole było fajnie. Najpierw nam baba z polskiego stracha zrobiła, bo zaczęła pytać. Później na chemii były pierwiastki, a na koniec historia i WOS. Ogólnie udany dzień^^ A jutro mam infe i może coś napiszę^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam do was pytanie. Jak często wam przepadają lekcje i czy wam się to podoba??

Też pytanie. Wiadomo że się podoba:D A mnie lekcje przepadają dość często. Prawie codziennie jesteśmy z jakiejś lekcji zwolnieni, siedzimy w bilbliotece lub mamy zastępstwo. Namomiast z innych okazji lekcie nie przepadają. U nas w szkole jest taka zasada(beznadziejna zresztą), że wszystkie wyjścia do kina, teatru czy gdziekolwiek indziej musimy odrobić w sobote, a wszelki klasowe wyjścia muszą być abo po południu, albo w soboty tak żeby żadne lekcje nie przepadały :?

A tak poza tym to dzisiaj w szkole było fajnie. Najpierw nam baba z polskiego stracha zrobiła, bo zaczęła pytać. Później na chemii były pierwiastki, a na koniec historia i WOS. Ogólnie udany dzień^^ A jutro mam infe i może coś napiszę^^

Dziwnie masz w szkole. Ja jestem w twoim wieku i nie mam WOSu jeszcze i infy tak samo. A na chemii jeszcze pierwiastków nie miałam, ale i tak umiem^^ A ile masz godzin fizyki, ile chemii, ile geografii, a ile biologi??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewcia, a ile ty masz lat?? Bo ja jestem w 1 gimnazjum.

A mi też codziennie przepadają jakieś lekcje i bardzo się z tego cieszymy.

Np. jutro nie mamy matmy^^ Jak ja to kocham^^

A tych lekcji to mam tak:

-fizyka (aaa...)2 lekcje w tygodniu

-chemia 1 lekcja w tygodniu (dzisiaj miałem)

-biologia 2 lekcje z taką trochę dziwną panią^^

-geografia, też 2 lekcje

I niestety mam codziennie matmę. Ale w tym tygodniu tylko 2. Jest git^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewcia, a ile ty masz lat?? Bo ja jestem w 1 gimnazjum.

A mi też codziennie przepadają jakieś lekcje i bardzo się z tego cieszymy.

Np. jutro nie mamy matmy^^ Jak ja to kocham^^

A tych lekcji to mam tak:

-fizyka (aaa...)2 lekcje w tygodniu

-chemia 1 lekcja w tygodniu (dzisiaj miałem)

-biologia 2 lekcje z taką trochę dziwną panią^^

-geografia, też 2 lekcje

I niestety mam codziennie matmę. Ale w tym tygodniu tylko 2. Jest git^^

Ja mam:

-fizyka 2 razy

-chemia 2 razy

-geografia 2razy

-biologia 3 razy :D

Ja matmy przez tydzień nie miałam, a potem przez tydzień zastępstwa póki nam się nauczycielka nie zmieniła. A tak normalnie matme mam 4 razy w tygodniu. Ale to mi nie przeszkadza bo matme bardzo lubię, a nauczycielki tego przedmiotu mnie też lubią.:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam do was pytanie. Jak często wam przepadają lekcje i czy wam się to podoba??

Przepadają, przepadają, choć nie ze wszystkich przedmiotów (nasz nauczyciel od polaka nigdy jeszcze nie opuścił lekcji z nami - potwór jeden). Czy mi się to podoba, to już zależy od przedmiotu :D. Jeśli to jest z:

- historii, WOS'u, geografii niemieckiego, PO - zawsze mnie cieszy, te przedmioty wcale (no może poza historią :P ) mnie nie interesują, a do tego mamy strasznych nauczycieli. Każda godzina bez nich jest dla mnie szczęściem.

- chemii, anglika - raczej tak, choć ze względu na maturę, wolałbym anglika nie opuszczać

- matmy i fizyki - spóźnienia/nieobecności nauczycieli zdarzają się bardzo często, ale akurat to mi wcale nie odpowiada - choćby z tego powodu, że mam zamiar zdawać te przedmioty na maturze

- polski - nigdy się nie zdarzyło, choć bardzo bym chciał^^

- wf - na 3 wf w tygodniu co najmniej 2 nie ma, a to niezbyt miłe

- infa - w pierwszej klasa nagminnie zdarzały się nieobecności "nauczycielki", choć nam o tym wcześniej mówiła, a infy były ostatnie. Teraz już nie bo dostaliśmy młodego nauczyciela, który jeszcze nie zna realiów. Ale my go nauczymy^^.

Ja matmy przez tydzień nie miałam

A ja rok temu, w klasie mat-fiz-inf nie miałem matmy od początku listopada do ferii zimowych (tych od 1 lutego). I wcale mi się to nie podobało :x Nic, a nic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam do was pytanie. Jak często wam przepadają lekcje i czy wam się to podoba??

Jeśli przepadają religia lub PO, to fajnie. Natomiast jeśli matma, czy fizyka to już nie tak spox (tzn. teraz fajnie, ale na maturze gorzej).

Zdarzyło się matematykowi, że wyszedł do miasta odebrać pieniądze z bankomatu i przychodził na ostantnie 10 min. Raz wcale nie zjawił się na lekcji, a potem pojechał na wycieczkę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mojej koleżance z klasy to się raz historia przydażyła. Na pierwszej lekcji nauczycielka W-Fu powiedziała jej, że ma zrobić sobie zdjęcie, bo jest potrzebne na zawody i baba jej dała kasę. No i moja koleżanka poszła. Ale nie zrobić zdjęcie, tylko poszła na pizze z koleżankami. I o dziwo baba jej nie opieprzyła za to^^.

Albo raz mój kolega poczuł się gorzej i powiedziałem, że go odprowadzę. No i moje odprowadzenie trwało 30 min., a do szkoły przyszedłem tylko dowiedzieć się co było na zadanie i wziąć plecak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam jak narazie informatyki i WOS'u, chociaż jestem w 1 LO. Hmm... a może chodziło Wam o to, że WCALE nie macie tych przedmiotów? :)

W każdym razie, ja te lekcje mieć bedę od 2 klasy (co do WOS'u pewna nie jestem, bo to akurat ma klasa plastyczna rozszerzone, a ja historię w muzycznej...). Ogólnie plan lekcji jest ok, na pewno lepszy niż w gimnazjum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow. Dałaś mi pomysł. A miaowicie co sądzicie o woim planie lekcji. Tzn. czy jest optymalnie ułożony dla was??

Dla mnie niestety nie. W poniedziałek mama na ósmą, siedem lekcji, a w tym:

-matematyka

-fizyka

-biologia

-polski

-historia

-plastyka

-godz. wych.

Na pierwszych pięciu mam strasznie ciężko. Później jest troche lepiej.

We wtorek mam na 12.45 i 5 lekcji:

-matma

-geografia

-ang.

-rel.

-rel.

Najluźniejszy dzień, ale niestety kończę strasznie późno.

W środę mam na 11.50 i 6 lekcji:

-wf

-wf

-matma

-geografia

-ang.

-ang.

Strasznie męczący dzień. Kończę o 17, a w czwartek mam na...8 :(:

-polski

-polski

-chemia

-matma

-historia

-WOS.

Rano mam lekki szok jak muszę się obudzić. No i zostaje piątek. Na 9.50 i:

-matma

-infa :)

-biologia

-fizyka

-wf

-polski

Też bardzo ciężki dzień. Na całe szczęcie zaczyna się weekend i mamy 2 dni luzu!!!

PS. To już jutro^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Plastyka"... -nawet zapomniałem, że istnieje taki przedmiot :) ostatnia plastyke miałem chyba 4 albo 5 lat temu i niepowiem, uzdolniony to ja jestem (przynajmniej ludzie z otoczenia tak twierdzą) ale ocen nigdy dobrych nie miałem, zawsze to nie przyniosłem bloku, bibuły, szmatki, patyka i co tam sobie jeszcze plastyczka wymysliła, mimo to miło wspominam te lekcje. A plan mam dość optymalny... zresztą prawie zawsze mi się taki trafiał, wprawdzie gdy mam 8 lekcji jest to prawdziwa mordęga, dla umysłu i cżest dla żołądka. Czasem nie idzie wytrzymac bez wrzucenia coś na ruszt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow. Dałaś mi pomysł. A miaowicie co sądzicie o woim planie lekcji. Tzn. czy jest optymalnie ułożony dla was??

Dla mnie jest po prsost beznadziejny. Różne godziny rozpoczęcia lekcji, no i te 2 religie pod rząd. brrr Beznadzieja. Ja mam zawsze na 7 30 kończe zwykle 12 50 i jest dobrze.
Ja nie mam jak narazie informatyki i WOS'u, chociaż jestem w 1 LO. Hmm... a może chodziło Wam o to, że WCALE nie macie tych przedmiotów?

Nie, chodziłoo to że w tym rokunie mam, ale od przyszłego bede miała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz Podkościelny! Znów genialna idea!

Niech no ja skomentuję swój "rozkład jazdy" :twisted:

Poniedziałek:

Matma

Geografia, Historia, Chemia, Religia, Religia, Angielski, Angielski

Taa, to jest najgorszy dzień w całym tygodniu. Zapytacie za chwilę "dlaczego? Przecież 2x religia i 2x angielski...". Ja odpowiem "NO WŁAŚNIE!". Po czwartej lekcji mógłbym iść do domu, ale nie! Muszę siedzieć kolejne 4 lekcje i się nudzić :/

Wtorek:

-------, -------, Informa, Informa, PO, W-F, W-F

:P Za ten dzień lubię szkołę. Jest sporzo, co widać na pierwszy rzut oka. Niestety taki luz może oznaczać tylko jedno. Zobaczcie sami.... :evil:

Środa:

-------, Polski, Polski, Biologia, CHemia, Niemiecki, Angielski, Matematyka, Wychowawcza

Dziewięć lekcji, ostatnia kończy się o 16:10, a ja w domu jestm gdzieś o 17:00 :? Przecież to maskara najwyższych lotów! Jak możńa tak przemęczać uczniów? CHCEMY 365 DNI WAKACJI!

Czwartek:Matma, Polski, Matma, Przedsiębiorczość, Fizyka, Fizyka, Niemiecki

Czwartek też najlepszy nie jest. Zwłaszcza te dwie fizyki z rzędu... Ale cóż, my ucznowie wpływ na rozkład zajęć mamy znikomy :(

Piątek: W-F, Fiza, Przedsiębiorczość, Polski, Polski, Matma, Historia

I tutaj kończy się męczarnia :) Wszytsko OK, z jednym wyjątkiem. Fizyka zaraz po wuefie. Cięęężko myśli się po wysiłku fizycznym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh :] - no to ja wam powiem jaki ja mam plan [normalnie, bo ten tydzien, który nam właśnie, w którym mam nieraz 9, a nawet 10 lekcji jednego dnia to pominę milczeniem :D ] - codziennie na 7:45 i takie lekcje:

Poniedziałek:

1. historia

2. angielski

3. polski

4. Religia

5. Wychowawcza

6. PO

7. niemiecki

8. geografia

9. WF

Wtorek:

1. historia

2. angielski

3. polski

4. Religia / WF / okeinko

5. PO

6. niemiecki

7. geografia

A reszta dni = wtorek, tyle że 4 lekcja się różni :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh ludzie się chwalą planami to i ja dołożę swój - a co :D

Poniedziałek:

Niemiecki, Chemia, Przedsiębiorczość,----- (okno), Geografia, Matematyka x2 <- pierwsze lekcje jakoś zlecą ale od okienka się zaczyna - po nim mam 3 lekcje pod rząd z paniami-emerytkami, które są jak wampiry - usypiają cała klasę i już po prostu człowiek nie wie co ma na ich lekcjach robić - masakra

Wtorek

Niemiecki, Polski x2, Niemiecki x2, ----, Historia, Biologia, Religia <- co tu dużo komentować - pierwsze 5 godzin to katorga, potem już się nie myśli :D Najgorszy dzień w tygodniu

Środa

Polski x2, Fizyka, PO, Biologia, Angielski x2 <- też niezbyt ciekawy dzionek ale ogólnie szybko przelatuje :)

Czwartek

WF, Matematyka, Religia, Historia, Wychowawcza (czyli też historia - tak to jest jak się ma wychowawcę fanatyka :P), Polski x2 <- też całkiem dupny dzień - nie powiem, żebym lubił ale po lekcjach na poprawienie humoru mamy koło teatralne, na którym zawsze dzieje się coś fajnego :D

Piątek (Yea!)

WF x2, WOS, Historia, Fizyka, WOK x2 <-Mój ulubiony dzień - nie dość, że ostatni to jeszcze same luzy - poza lekcją historii (a facety od Fizyki częściej nie ma niż jest więc git :D)

Ufff... i koniec - dziękuję idę spać - dobranoc

Ale i tak lubię chodzić do szkoly w sumie - co bym robił - byłem ostatnio chory cały tydzień to na łeb w domu idzie dostać :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...