Skocz do zawartości

Kuchnia


Gość

Polecane posty

Ostre rzeczy? Uwielbiam! :) Chili, pepperoni na pizzy, czy po prostu kupa pieprzu w zupie albo drugim daniu - to podstawa złego żywienia u mnie i przyszłych kłopotów z żołądkiem ;] Skoro jestem już przy przyprawach, to muszę koniecznie wspomnieć o czosnkowej soli - ostrości za wiele tu nie uświadczymy :D ale jako taki 'dopieszczacz' jest genialny. W sam raz na pomidorka do kanapki, czy do smażonych ziemniaczków ze śmietaną 12% 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
muszę koniecznie wspomnieć o czosnkowej soli - ostrości za wiele tu nie uświadczymy ale jako taki 'dopieszczacz' jest genialny. W sam raz na pomidorka do kanapki, czy do smażonych ziemniaczków ze śmietaną 12%
Rzeczywiście, to jest pyszne, ale ziemniaczki jeszcze lepsze są ze śmietaną i specjalną przyprawą do ziemniaków :> Jedyny sposób, żeby dało się zjeść te bursiane :D

A z jedzenia hodowanego w domu mam tylko bazylię i oregano w doniczkach na parapecie :wink: takie świeże listki są jedną z najlepszych rzeczy obok sera, które można dodać do spaghetti :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostre rzeczy? No to Piona! W Wieku 8 lat zakochałem się w Chili i pieprzu, a potem już się rozsamkowywałem we wszystkim co ostre... teraz przed jedzeniem prawie każdej zupy, wykonuję rytuał pipeprzowy, czy innej ostrej przyprawy, która będzie gdzieś w pobliżu... nie to, że muszę jeść tylko ostre, ale zdaje się, że już tak sponiewierałem moje kubki smakowe, że już niewiele potraw smakuje równie dobrze "w sosie łagodnym" :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostre rzeczy? No to Piona! W Wieku 8 lat zakochałem się w Chili i pieprzu, a potem już się rozsamkowywałem we wszystkim co ostre... teraz przed jedzeniem prawie każdej zupy, wykonuję rytuał pipeprzowy, czy innej ostrej przyprawy, która będzie gdzieś w pobliżu... nie to, że muszę jeść tylko ostre, ale zdaje się, że już tak sponiewierałem moje kubki smakowe, że już niewiele potraw smakuje równie dobrze "w sosie łagodnym" :)

Widzę, że mnóstwo osób podziela moje uczucie do chili ^^ Ja nie wyobrażam sobie życia bez pieprzu i owej boskiej papryki... aczkolwiek - nawiązując do tego, co powiedział Zib - również kiedyś miałam sympatyczną roślinkę... nie miałam pojęcia, co to - ale zielone i rosło, toteż się nie czepiałam biedaka ;) Odchowałam w doniczce i okazało się, że to również jako owoce rodzi miniaturowe papryczki, ale kształtem zupełnie inne od chili (chyba, że to inna odmiana była)... w każdym razie, kiedyś, popisując się nadmierną brawurą przy koledze, zjadłam jedną z tych papryczek...

...pamiętajcie, nigdy nie jedzcie podejrzanej, nieznanej odmiany chili bez co najmniej 10litrowego zbiornika z wodą w pobliżu... ależ ze mnie imć Rafałek miał uciechę -.-'

Tak czy owak - jedliście kiedykolwiek ogórki w sosie chili? Coś prze-pysz-ne-go. Jeśli chcecie, mogę tu wrzucić przepis (jak znajdę ^_^') - niebo (i piekło, boć pali) w gębie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz ten przepis, wrzucaj. Żaden ze mnie wielki kuchta, ale warto będzie spróbować. :wink: Mam nadzieję, że naprawdę dobre, bo moja ingerencja w kuchni może zagrozić wysadzeniem w kosmos mojej niewielkiej miejscowości,a sami mieszkańcy zbyt zadowoleni by nie byli.... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis na ogórki w sosie chili.....hmmm ogórki i sos chili! :P Żart.

Dzisiaj miałem okazję samodzielnie zrobić sobie frytki(na starej przedpotopowej maszynie do frytek). A że soli w domu nie było, postanowiłem przyprawić owy przysmak papryką w proszku.Pół paczki.Ostrzegam:NIE róbcie tego w domu. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja sie pochwale umiejetnosciami...Jak na 13 lat to i tak niezle..od zestawu roznych kanapek, "zapiekanek" czyli chleb,ser,mikrofalowka, frytki, jajecznice, na siłe bym ciasto upiekl, za pizze dopiero sie zabieram, jajka na twardo/miekko omlecik, kogelmogel, hotdogi 'n hamburgery (Mikrofala rlz) gofry :D tutaj gofrownica przoduje ;P roznego typu sandwicze w opiekaczu, desery (vel. galaretki z brzoskwiniami, jogurtem truskawkowym i bitą smietaną) i długo by tego wymieniac...

A moja "śmieszna" historia to wtedy kiedy sobie podrzucałem naleśniki (własnej roboty of course) To jeden polciał za daleko i starszy dostał w plecy :D chociaz juz po tym, przez dwa tygodnie do kuchni nie mogłem podchodzic, ale wart było, naleniki mi wyszły ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sirius, nawet nie wiesz, co Yenn potrafi wymyśleć... Jak poda przepis, sprawdź, i wtedy najśmieszniejsze może być to, jak nie dasz rady tego przełknąć... :P Ja spróbuję, nawet jeżeli sam pomysł jest absurdalny, to chęć poznania nowego smaku jest nie do przecenienia... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis na ogórki w sosie chili.....hmmm ogórki i sos chili! :P

Taaaak, ogórki i sos chili. Ogórki to takie podłużne, zielone warzywa, a sos chili to sos otrzymywany ze sławetnych papryczek. Mój cynizm jest dziś w dobrej formie xD

W każdym razie, proszę bardzo:

Ogórki z chili

2,5 kg wyrośniętych ogórków ze skórką (takich zwykłych, nie tych parchatych, jakie się bierze do konserwowania/kwaszenia)

4 łyżki soli

1 łyżka chili

4 ząbki czosnku (można bez, jak wolicie)

8 łyżek oleju

1,5 szklanki octu 10%

70 dag cukru

Ogórki trza pokroić w plastry o grubości 1 centymetra i zasypać solą na 6 godzin, co by zmiękły, następnie wylać zebrany sok, a plastry zasypać cukrem, chili, zalać octem i olejem, lekko przemieszać i zostawić z kolei na 12 h. Dobrze jest włożyć sobie je do słoiczków niezbyt ciasno, zalać powstałym sosem (ale nie pasteryzować!), już po 3 dniach nabierają powera ^^ Wersja bez czosnku jest delikatniejsza, ALE...

1. To nie jest przekąska dla wszystkich. Liczyć się proszę z ewentualnymi łzami w oczach, ogniem w paszczy albo - w skrajnych przypadkach - małymi niestrawnościami.

2. Z majonezem to smakuje niespecjalnie ;)

Dziękuję za uwagę.

Kuchenna Piromanka.

:)

Btw - przygotowanie tych ogórków wcale nie jest tak trudne, jak mogłoby się wydawać, a smakują naprawdę nieźle - tak jest, "ogórki i chili" ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się znaleźć przepis na doskonałe danie ^_^

Smażone kanie* - są to pyszne kawałi grzybów, które odpowiednio zrobione smakują o wiele lepiej niż np. kotlet schabowy - dla jedzenia takiego dania można i wegetarianinem zostać :D

Składniki:

-grzybki 'kanie' (albo, jak je niektórzy nazywają, Sowy)

-olej(bądź masło, o ile jesteśmy mistrzami kucharskimi i potrafimy nie przypalić dania smażonego na maśle :wink:)

-2-3 jajka

-sos sojowy

-bułka tarta

A więc - do kubeczka wlewamy żółtko i białko z rozbitych jajek(bez wkładki skorupkowej :P ), mieszamy widelcem do uzyskania jednolitej mazi, dolewamy 'od serca' sosu sojowego, znów mieszamy, po czym wlewamy wszystko do głębokiego talerza. Do drugiego talerza wsypujemy bułkę tartą, po czym robimy grzybkom ścieżkę zdrowia - najpierw wkładamy do jajek i upewniamy się, że z każdej strony są obłożone tym sosem, po czym wkładamy do bułki - i obtaczamy w niej, aby było jednolicie obklejone nią(bułka przyklei się do jajka). Gdy już mamy takie kotleciki, zapalamy gaz i kładziemy na niego patelnię ze sporą ilością oleju/masła(trudniej na maśle zrobić, ale jest znacznie lepsze), następnie smażymy z obu stron, aż bułka zbrązowieje ^^^

Smacznego ^_^

*dziękuję użytkownikowi game za poprawienie mnie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-grzybki 'kurki' (albo, jak je niektórzy nazywają, Sowy)

Kurki to nie Sowy!! :) Sowy to kanie, a kurki to pieprzniki jadalne ;) Sorki, że cię upomniałem, ale nie mogłem bezczynnie patrzeć jak nieświadomie obrażasz moje ukochane grzybki ;) (zaraz po halucynkach;))

Co do dania to jadłem coś podobnego, i nawet dobrze smakowało. Choć wolę kurki ('pieprzniki jadalne';)) w jakimś śmietankowym sosie (nie wiem co to bo tego nie robię) z ziemniaczkami... Mnóstwo kurek... Ech... Idę do kuchni zaraz wracam... może mama ma jakieś kurki na stanie i zrobi z nich obiad...;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematy nader miłe dla mego podniebienia, więc pozwolicie, że napiszę kilka wyrazów.

Nic co ostre nie jest mi obce, czy jakoś tak to było. 8) Wszelkie chili, tabasco to mój żywioł. ostatnimi czasy to na przygotowane kanapki już wylewam podobne ilości sosu chili jak keczupu, więc można domyślić się jak to smakuje. Papryka chili w naturalnej postaci również nie jest mi obca, choć mam z nią pewną przygodę. Leżala sobie na deseczce, a ja świadomy jej mocy wziąłem pierwszą z brzegu i nadgryzłem tylko odrobinę. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że nie pali tak mocno jak się słyszy. Więc myk i cała na raz - to samo. Więc myślę sobie jaki ze mnie elo, który łyka papryczki chili bez mrugnięcia okiem. Dlatego więc przy rodzeństwie chciałem zademonstrować swoje możliwości. Chwyciłem całą, pierwszą z brzegu i na raz. Jak nie zaczęło palić, jak nie usunąłem połowy zawartości ust (drugą polowe połknąłem), jedyne słowa, które się cisnęły na usta (choć i tak człowiek nie był w stanie wymówić) nie nadają się tu do przytoczenia. Podbiegłem do kranu i piłem, piłem, piłem, aż nie mogłem, a nadal piłem, bo tak paliło. Ten pikantny posmak miałem w ustach do przez calutki dzień. Widocznie pierwsza była jakaś felerna, a ja na jej podstawie wyciągnąłem fałszywe wnioski. Pokarało mnie, a rodzeństwo miało ubaw po pachy. ;] NIE robicie tego w domu! :P

Teraz coś o grzybkach. Kocham je zbierać, czyścić i przyrządzać już nie, ale jeść - uwielbiam. Prawdziwki, kurki, maślaki, krawce, bozie bródki to moje ulubione. Zbieram zawsze jak jestem u moich dziadków. Mieszkają z 500 metrów od lasu, więc jak byłem mały to często zbierałem tam grzyby, więc znam już się trochę na grzybach. Ostatnio jak byłem w PN Wolin również niestety muszę się przyznać do łamania regulaminu. Zbieranie grzybów jest zakazane, ale jak przejść obojętnie obok tak pięknie uśmiechającego się maślaczka? :twisted: Co najwyżej zapłaciłbym mandat, ale jednak to była odludna część PN, więc konsekwencji nie było. Na śniadanie była przepyszna jajecznica z własnoręcznie pozbieranymi grzybami. Po prostu niebo w gębie. To tyle na dzisiaj. Tym razem NIE robcie tego w Parku Narodowym. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostre jedzonko... Lubię sobie dobrze przypieprzyć to, co zaraz wchłonę :D W moim mieście jest jedna "kebabownia", że się tak wyrażę, w której mają ostry sos. Poszliśmy sobie tam z kolegami i jemy: oni mówią że jest ostre jak ****, ja nic za bardzo nie czułem. Po jakimś czasie poczułem tylko lekkie pieczenie. Niestety sos z biegiem czasu u nich słabnie, wię cmuszę znaleźć inne miejsce :D A teraz przepis, na potrawę, kóra najlepiej smakuje na ostro :D (co prawda jestem kuchennym antytalentem, ale zrobienie tego jest proste jak budowa cepa :wink: )

Bierzemy pomidory- ilość zależna od preferencji - mi na niezbyt obfity posiłek starczą 2 średniej wielkości. Obieramy je ze skórki, albo też nie, jak komu pasuje. Bierzemy miseczkę, i skrawamy do niej pomidory, uważając, żeby przypadkiem nie wkroić tego żółtego rdzenia - nie jest on zbyt smaczny :D Kroimy cebulę w kosteczkę i wrzucamy do michy. Opcjonalnie można jeszcze dodać ogórka (surowego, lub przetworzonego, nie ma znaczenia), parę ząbków czosnku, kawałki papryki (też bez znaczenia jakiej). Sypiemy do tego soli wg smaku, dość duuużo pieprzu (ja sypę i sypę, aż się zaczynam bać :D ), można oczywiście wsypać chili i co wam się żywnie podoba. Zostawiamy to na jakieś 10 minut, "żeby się przegryzło". Zalewamy śmietaną (najlepiej 12%), jeżeli chcemy to znów możemy zostawć na jakiś czas (mocy nabieranie :D ). I możemy jeść!

Smacznego!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierzemy pomidory- ilość zależna od preferencji - mi na niezbyt obfity posiłek starczą 2 średniej wielkości. Obieramy je ze skórki, albo też nie, jak komu pasuje. Bierzemy miseczkę, i skrawamy do niej pomidory, uważając, żeby przypadkiem nie wkroić tego żółtego rdzenia - nie jest on zbyt smaczny :D Kroimy cebulę w kosteczkę i wrzucamy do michy. Opcjonalnie można jeszcze dodać ogórka (surowego, lub przetworzonego, nie ma znaczenia), parę ząbków czosnku, kawałki papryki (też bez znaczenia jakiej). Sypiemy do tego soli wg smaku, dość duuużo pieprzu (ja sypę i sypę, aż się zaczynam bać :D ), można oczywiście wsypać chili i co wam się żywnie podoba. Zostawiamy to na jakieś 10 minut, "żeby się przegryzło". Zalewamy śmietaną (najlepiej 12%), jeżeli chcemy to znów możemy zostawć na jakiś czas (mocy nabieranie :D ). I możemy jeść!

Smacznego!

Przepis rzeczywiście prosty :wink: Zrobiłem sobie takie coś dziś na śniadanko.Niezłe :) Polecam podobny, szybki, przepis: ser feta, pomidory, cebula, pieprzchilli, nie solić :!: Dla mnie pyszności :wink:

Co do ostrych potraw to nagminnie przeprawiamprzeostrzam potrawy dlatego w kuchni zajmuje się prawie wyłącznie przygotowaniem mięsiw w szelkiego rodzaju zwłaszcza schabowe, wątróbka, kurczak, itp. typowe wiejskie dania z dodatkiem chilli ialbo papryki i mnóstwem pieprzu to to co lubię najbardziej. :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Co myśllicie o naleśnikach z lodami - dla mnie mniam Very Happy
Pewnie dobre, chociaż lody mogą nieco zbyt mocno wypływać... Ja natomiast proponuję kolejny chory sposób na robienie kakao :P Mianowicie - nasypujemy sobie do kubka kakao(najlepiej takie w granulacie, już słodzone), zalewamy do połowy wrzątkiem, po czym upewniamy się, że dalej w lodówce nie ma mleka ani śmietanki. Wtedy to dolewamy wrzątku do kakao aż do miejsca '3/4 kubka', a do reszty pakujemy... lody :roll: każde są dobre, chociaż ja jak na razie próbowałam tylko kakao z połączeniem rolady lodowej śmietankowo-kawowo-advocatowe, i wyszło naprawdę dobre :wink:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ja upiekłem dzisiaj murzynka(sam) !!

Jedno z najprostrzych ciast na świecie(i najlpeszych;p)

Jak chcecie przepisz to piszcie

Gratuluję :wink: Przepis mógłby być interesujący... Pospałeś go wiórkami kokosowymi, albo polewą czekoladową? :> Wtedyto pyszne ciasto przekracza wszelkie granice dobrego smaku :D

Swoją drogą, skoro temat na chwilę zamarł- co najczęściej jecie na śniadanie? Preferujecie szybkie, przed szkołą, czy też jesteście w stanie wstać 10 minut wcześniej, niż ktoś mógłby od was tego wymagać, choćby po to, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik i zjeść w spokoju? :)

Ja sama przez jakieś 7 lat codziennie jadłam na śniadanie płatki - najlepiej w półlitrowym kubku, wypełnionym płatkami plus zimne mleko z kartonu, 3,2% :) Z płatkami każdymi, poza tymi polskimi podróbkami płatków, najczulej wspominam Kellog'sy, które kiedyś były na rynku, w takich wielkich, tekturowych prostokątnych pudełkach :)

Teraz, gdy mieszkam w bursie, na śniadanie jem to, co jest najczęściej w jadłospisie(czyli prawie codziennie to samo) - bułeczka z małą kostką masła, ćwiartką pomidora, dwoma plasterkami sera i trzema plasterkami wędliny, a do tego herbata z cytryną :) Na początku wszystko bardzo smakuje, jednak po kilku miesiącach ma się tego serdecznie dość :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, skoro temat na chwilę zamarł- co najczęściej jecie na śniadanie? Preferujecie szybkie, przed szkołą, czy też jesteście w stanie wstać 10 minut wcześniej, niż ktoś mógłby od was tego wymagać, choćby po to, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik i zjeść w spokoju? :)

Standardowo - kanapki + dość mocna herbata :D Czasem zdarza się też jeść bułkę z dżemem i do tego gorące kakao. Wstawać wstaję zawsze ok. godziny 7 i jakoś nigdy nie brakło miczasu na przyrządzenie sobie kanapek. Ale czasem jak wstanę, to kanapki są już w trakcie robienia, bo moja Mama czasem lubi zrobić mi niespodziankę :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co najczęściej jecie na śniadanie?
Nic. Po co tracić czas na jedzenie, kiedy można pospać chwilę dłużej? Moje nawyki żywieniowe są dokładnie odwrotne, niż te w starym chińskim przysłowiu o posiłkach. Śniadań nie jadam, głodny zaczynam być dopiero wczesnym popołudniem. Wtedy jem obiad (przeważnie). Natomiast posiłkiem, bez którego nie mogę się obejść jest kolacja, a w zasadzie kolacje. Bo jadam ich kilka. Pierwszą koło 20-tej, następną o 23-iej i jeszcze coś na ząb przed samym spaniem. Jeśli się porządnie nie najem, to nie mogę spać. A i tak często mi się zdarza budzić nad ranem z uczuciem głodu. Wtedy jestem zmuszony zaglądnąć do lodówki.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic. Po co tracić czas na jedzenie, kiedy można pospać chwilę dłużej?

Prawda, prawda. Przez trzy lata mieszkania w internacie na sniadaniu zdarzyło mi się być może ze dwa, trzy razy, a to tylko dlatego, że rozdawali jakieś pierdółki z okazji świąt i chcąc nie chcąc trzeba było się po nie zgłosić... Raz, że nigdy nie chciało mi się poswięcać tych 15 minut błogostanu zamkniętych powiek dla wszamania czegoś, a dwa, że rano nie jestem w stanie przełknąc niczego, poza jakimś jogurtem czy czymś w tym stylu. Natomiast później... Można powiedzieć, że jem raz dziennie - bez przerwy :P Kiedy jestem w domu, zawsze znajdzie się coś w lodówce, co można zjeść w przerwie między posiłkami, żeby zabić małego głoda. Inna sprawa, że od października będę się żywił sam, bo idę na studia daaaleko od domu (na bilecie mam 666 kilometrów :twisted: ), więc zapewnę faktycznie zacznę jeść raz dziennie w jakiejś podrzędnej jadłodajni :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowia, ze parowki sa robione z krowich wymion, ale i tak ludzie je jedza :PP wiec mam 2 fajne przepisy na parowki :D

http://pychotka.pl/przepisy-kulinarne/w%EA...i-na-ostro.html Parówki na ostro! :D

http://pychotka.pl/przepisy-kulinarne/w%EA...midorowym..html Parówki w sosie pomidorowym! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...