Skocz do zawartości

Kuchnia


Gość

Polecane posty

Ale co jest tak niedobrego w krupniku?
Wiesz, mi sam fakt istnienia tej zupy przeszkadza :) Jej zapach, jej smak, jej wyglad, jej zmieszane skladniki. Po prostu - IMO - beznadzieja totalna.

Odkrylem cos niesamowitego, a mianowicie - grille kupione w supermarkecie za 10 zlotych sa na maks cztery uzycia :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Lubicie krupnik?

Da się zjeść. Nie mam nic do krupnika, smakuje mi nawet, ale... dawno go nie jadłem. :) Już prawie zapomniałem, jak to jest wszamać sobie talerz kaszki i czegoś tam jeszcze. Niemniej jednak moją ulubioną zupą jest pomidorowa z makaronem/ryżem. 8)

Skoro temacik o jedzonku to co wam najbardziej smakowało ze szkolnej stołówki a co było nie do przełknięcie ?

W gimnazjum do stołówki nie chodzę i chodzić nie mam zamiaru. Nie żebym coś miał do jedzenia tam (podobno "w miarę"), ani też masochistycznych przeżyć z podstawówki. Tam jedzenie było bardzo dobre, wszystko mi smakowało oprócz jednego dania - zupy grysikowej... czy jak to zwał. Była ona przeważnie w piątki, ale ukryte odniesienie/zjedzenie jej było wynagradzane czymś lepiejszym. Tutaj - naleśniki, ryż z koktajlem truskawkowym, bądź Bułeczki z ciasta na parze z tymże koktajlem + dokładka. Cholera, to były czasy, na lekcje przychodziło się dopiero, gdy wszystkie garnki były puste. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wy macie do krupniku nigdy nie próbowaliście tego butelkowanego :twisted:

O alkoholu można tutaj podyskutować czy jest to raczej temat zakazany ?

Nie chodzi mi o wypowiedzi w stylu byle co byle sponiewierało ale o coś co wam naprawdę zasmakowało.

Nie pijam często takich procentowych napojów ale ostatnio spróbowałem Pinacoladę . Ma bardzo dobry smak i aromat ananas + kokos :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Zupa ogórkowa moi kochani...:D Po prostu "niebo w gębie" czy na upał, czy na chłodniejsze dni...zawsze uniwersalna...:D:D

Kiedyś bardzo lubiłem, teraz nie bardzo :P Za to z zup uwielbiam pieczarkową (nie mylić z grzybową :P ), tzw. "wiosenną" (wiecie, jakis tam kalafiorek, groszek etc.), fasolkę po bretońsku, FLACZKI ( :!: ) ale najlepiej żołądki drobiowe, chociaż te wieprzowe flaczki też są świetne. I mój faworyt...POMIDOROWA, najlepiej z ryżem hehe, chociaż z dobrym makaronem też jest świetna ;)

natomiast nienawidzę szczawiowej, kapuśniaku i...i nie pamiętam co tam jeszcze :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupa ogórkowa moi kochani...:D Po prostu "niebo w gębie" czy na upał, czy na chłodniejsze dni...zawsze uniwersalna...:D:D

Moja ulubiona zupa to? W sumie nie mam ulubionej, ale jem co podają/ Najczęściej jadam ze smakiem barszcz czerwony z uszkami, pomidorową, ogórkową też nie pogardzę, poza tym nawet jadam jakieś wariacje warzywno-owocowe. Wybredny to ja nie jestem, choć nie przepadam za barszczem białym, a jedyna zupa, którą nie ruszę to czarnina. Jak można jeść to świństwo robione na krwi. Wolę własną krew, a nie jakąś ze zwierząt. Poza tym lubię czasami zjeść rosół z kur wielu. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zupy to w zasadzie jadam wszystkie. Nie przepadam za kapuśniakiem „tradycyjną” pomidorową, ale po doprawieniu zjem i te. Barszcz czerwony jadam w każdej postaci (czysty, zabielany, ukraiński, botwina), biały również. Jednak do moich naprawdę ulubionych zup należą czosnkowa, cebulowa i angielska z ogonów wołowych.

Ostatnio zajadam się botwiną. Trzeba korzystać z chwili. Teraz są młode jarzyny, więc można ją zrobić.

Przepis na duży gar:

2 pęczki botwiny (czyli młodych buraków wraz z liśćmi)

1 pęczek młodej marchewki

1 pęczek koperku

1 pęczek młodej pietruszki

1 młody seler (wraz z liśćmi)

½ kg wołowiny (najlepszy jest szponder)

1 duża śmietana

mąka, sól, pieprz, ocet

Mięso gotować w osolonej wodzie ok. 1h. W tym czasie korzenie warzyw pokroić w plasterki, a zieleninę posiekać. Po godzinie dorzucić jarzyny, gotować aż zmiękną (ok. ½ h). Wyjąć mięso, pokroić w kostkę, wrzucić z powrotem. Dorzucić posiekane łodygi buraków, selera, pietruszki i koperek. Gotować jeszcze 10 min. Śmietanę rozrobić z 2 łyżkami mąki, zagęścić tym zupę. Dodać do smaku soli, pieprzu i octu. Podawać z ugotowanymi osobno młodymi ziemniakami lub jajkiem na twardo.

wieprzowe flaczki też są świetne
Hmm, nie spotkałem się z takimi. Flaki znam wołowe, lub cielęce. Albo to pomyłka Mitha, albo jest coś czego jeszcze nie jadłem. Jeśli to naprawdę chodzi o wieprzowe flaki, to proszę o przepis.
Poza tym lubię czasami zjeść rosół z kur wielu
Z samego kurczaka rosół jest cieniutki. Dorzuć do niego kawałek szpondra wołowego. A jakbyś miał to jeszcze szyję z gęsi i skrzydło z kaczki. Wrzuć ze dwa suszone grzybki i wkrój ząbek czosnku. To dopiero będzie rosół.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze oko traszki, skrzydlo nietoperza, jad ropuchy i wlos lonowy dziewicy :)...

I wyjdzie ci mixtura powodująca rozregulowanie żolondka na pare godzin ;)...

Hmm czarne jagody :) Niema to jak glupi sernik na zimno z torebki ale ale :) Do galaretki jak i do "pianki" dożuycić jagódek :) Wychodzi coś pysznego :) Takie proste danie w 30 minut jak czeka sie na przyjście dziewczyny czy kumpli na glodzie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ależ wy się nie znacie :D Najlepsza jest oczywiście łódzka 'Zalewajka*', a drugi w kolejności - dobry rosołek, z dużą ilością pietruszki :roll:

Poza nimi zupa grzybowa i pieczarkowa, najlepiej z uszkami :)

Z samego kurczaka rosół jest cieniutki. Dorzuć do niego kawałek szpondra wołowego. A jakbyś miał to jeszcze szyję z gęsi i skrzydło z kaczki. Wrzuć ze dwa suszone grzybki i wkrój ząbek czosnku. To dopiero będzie rosół.
Ale cieniutki rosołek jest najlepszy :) Zwłaszcza na zimę, kiedy sam gorący wywar można nalać sobie do kubka i pić na rozgrzanie - bez wrażenia, że pije się roztopiony tłuszcz :)
:"mam więcej jedzenia w klawiaturze, niż w lodówce"
Jasne. Po co się fatygować do kuchni? Wydłub sobie coś z pod spacji :P
jedyna zupa, którą nie ruszę to czarnina. Jak można jeść to świństwo robione na krwi.
Ale tej zupy nie robi się na bazie krwi, ją się tylko dodaje w trakcie gotowania(albo pod koniec :P )
Jeszcze oko traszki, skrzydlo nietoperza, jad ropuchy i wlos lonowy dziewicy ...
Tylko pytanie - kogo byłoby stać na zupę składającą się z tak trudnych do znalezienia składników? :P

*-coś jak żurek, tylko bez jajek, za do z dodatkiem ziemniaków, marchewki i chyba odrobiny kwasu ogórkowego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z samego kurczaka rosół jest cieniutki. Dorzuć do niego kawałek szpondra wołowego. A jakbyś miał to jeszcze szyję z gęsi i skrzydło z kaczki. Wrzuć ze dwa suszone grzybki i wkrój ząbek czosnku. To dopiero będzie rosół.

JA w życiu zupy nie ugotowałem (z torebki się nie liczy;]) i jakoś nie znam się na szczegółowym przepisie ów dania. Choć zapamietam te rady i może kiedyś sam coś uwarzę. :)

Ale tej zupy nie robi się na bazie krwi, ją się tylko dodaje w trakcie gotowania(albo pod koniec :P )

Faktycznie, źle się wyraziłem, jednak przy gotowaniu "z" i "na" robią wielką różnice. :) Faktem jest, że krew jest w to zamieszana i to już powoduje moją niechęć do tej zupy. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ależ wy się nie znacie :D Najlepsza jest oczywiście łódzka 'Zalewajka*'

*-coś jak żurek, tylko bez jajek, za do z dodatkiem ziemniaków, marchewki i chyba odrobiny kwasu ogórkowego :)

Holly Crap! Będe musiał spróbować tej "Zalewajki" Żurek to majne ulubiona zupa, a bez jajek i z kwasem ogórkowym to juz wogóle :) (nie cierpię jajek :?)

Faktem jest, że krew jest w to zamieszana i to już powoduje moją niechęć do tej zupy. ;]

hmmm... czemu budzi w tobie niesmak? Nie to, żebym był wampirem, ale IMO krew jest całkiem smaczna :P dlatego też nic przeciwko czarninie... nawet smaczne toto... :)

A dla mnie jedyna zupa jakiej nie mam zamiaru już nigdy próbować, to kalafiorowa (ew. jarzynowa z kalafiorem) brr... brzydzę się tym warzywem, a wrzucanie go do czegokolwiek jest gwałtem dla smaku. Tak samo również, nie cierpie koperku w zupie... całkowicie psuje jego smak :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a drugi w kolejności - dobry rosołek, z dużą ilością pietruszki :roll:

Mnie właśnie wpieniają wszelkie ziela, jakie mi wsadzą do talerza. :) Ostatnio wcinałem pomidorową ze sporą ilością pietruszki - pomimo tego, że to moja ulubiona zupa - nie dałem rady jej skończyć. ;) Koperek potrafię jeszcze przeboleć, ale pietruszka... Jeszcze takie duuże liście... Bleee(d)... ;]

A dla mnie jedyna zupa jakiej nie mam zamiaru już nigdy próbować, to kalafiorowa (ew. jarzynowa z kalafiorem) brr... brzydzę się tym warzywem, a wrzucanie go do czegokolwiek jest gwałtem dla smaku.

Mmm... Miałem to danie ostatnio na obiad. Może zupa jak każda inna, ale bardzo smaczna, a owo warzywo bardzo dobre. Nie to co seler... ;] Jedliście kiedyś frytki (!!) z selera? (!)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do zup mam rózne nastawienie. Raz mam na nie ochotę a nastepnym razem zupełnie nie chcę jeść zup. Najczesciej to mbie rodzice nakłaniąją do zup a ja oczyiście najpierw mówię nie, na próbę rodzice mi dają zupę i ja oczywiście ją zjem i wezmę dolewkę :). To trzeba przynac moim rodzicom, że zupy im naprawde dobrze wychodzą (zresztą jak inne potrawy też :)). Jeżeli zupa to: pomidorowa, żurek, owocowa (np. z truskawek), ogórkowa, jarzynowa i to byłoby na tyle. Od święta zjem jakąś inną zupę, ale nie jestem ich wielkim fanem. Ot takie preludium do jakiegoś konkretnieszego dania :).

Mnie właśnie wpieniają wszelkie ziela, jakie mi wsadzą do talerza.

A mi właśnie nie specjalnie przeszkadzają. Jeżeli moge to zjheśc, smakuje mi, strawię to to bedzie dobrze :). Choć bez przesady, bo co za dużo to niezdrowo. Ot, tyle co dla smaczku :).

Z innej beczki <offtop start>Super kawałka teraz słucham - Eminem - Marshall Mathers. Wspaniały track.<offtop koniec>.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holly Crap! Będe musiał spróbować tej "Zalewajki" Żurek to majne ulubiona zupa, a bez jajek i z kwasem ogórkowym to juz wogóle (nie cierpię jajek )
Jak tylko zobaczę się z mamą, poproszę ją o przepis... Ale to już nie będzie "to", ponieważ nikt nie robi tej zupy tak dobrze, jak moja babcia :)
brr... brzydzę się tym warzywem, a wrzucanie go do czegokolwiek jest gwałtem dla smaku.
Dobrze ugotowany(czyli na troszkę twardo) kalafiorek jest pyszny, zwłaszcza z porządnie zrobioną bułką tartą :)

YUCK! - CRD

Koperek potrafię jeszcze przeboleć, ale pietruszka... Jeszcze takie duuże liście... Bleee(d)... ;]
Nie wiesz co tracisz... Bo najpyszniejszy - oczywiście tuż po soku pomarańczowym(100%!), jest przecież domowy sok pietruszkowy... muaaa :D

A koperek jest dobry albo w szczątkowych ilościach, albo z młodymi ziemniaczkami(gałązki kopru z masłem do gotującej się wody, a po ugotowaniu - drobno pokrojone liście :> )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi właśnie nie specjalnie przeszkadzają. Jeżeli moge to zjheśc, smakuje mi, strawię to to bedzie dobrze :). Choć bez przesady, bo co za dużo to niezdrowo. Ot, tyle co dla smaczku :).

OK, ale wyobraź sobie zieloną pomidorową. Szkoda, że żadnej fotki nie strzeliłem.

Z innej beczki <offtop start>Super kawałka teraz słucham - Eminem - Marshall Mathers. Wspaniały track.<offtop koniec>.

[OFFTOPIC] Że aż sobie zapuszczę Like Toy Soldiers i powspominam stare dobre czasy. Ech... [/OFFTOPIC]

Nie wiesz co tracisz... Bo najpyszniejszy - oczywiście tuż po soku pomarańczowym(100%!), jest przecież domowy sok pietruszkowy... muaaa :D

IMO sok marchewkowy wymiata. Sok pomarańczowy też daje radę, ale... sok z kapusty - out. 8)

Sok pietruszkowy powiadasz? Skombinuję jutro jakąś miksturę. Na Twoją odpowiedzialność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... czemu budzi w tobie niesmak? Nie to, żebym był wampirem, ale IMO krew jest całkiem smaczna :P dlatego też nic przeciwko czarninie... nawet smaczne toto... :)

Smaczna krew to jest tylko moja własna. :D Zupa budzi we mnie niesmak, gdyż mam złe doświadczenia z nią w dzeciństwie. Jadłem raz, a uraz do końca życia. Drugi raz już nie zamierzam do niej podejść, a do "Nieustraszonych" nie wybieram się. :)

A dla mnie jedyna zupa jakiej nie mam zamiaru już nigdy próbować, to kalafiorowa (ew. jarzynowa z kalafiorem) brr... brzydzę się tym warzywem, a wrzucanie go do czegokolwiek jest gwałtem dla smaku. Tak samo również, nie cierpie koperku w zupie... całkowicie psuje jego smak :?

Z tym to ja się nie zgodzę. :D Zupa jarzyowa lub jej wariacje to dobry posiłek na wakacje. Zdrowe toto i nieźle smakuje. Kalafior w każdej postaci mi smakuje. Do koperku również nie mam nic. Za to nie przepadam za majerankiem, a nienawidzę kminku. Jeśli ktoś dla smaku wrzuci to badziewie do młodych zmiemniaczków to ja nie jem. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ugotowany(czyli na troszkę twardo) kalafiorek jest pyszny, zwłaszcza z porządnie zrobioną bułką tartą :)

YUCK! - CRD

Ja Ci dam Yuck! :) Masz jakieś dziwne podniebienie. ;) Taki kalafior to pychota, z ciepłą bułką tartą i kapeczką gorącego masła. Mniam.

Ewww... - CRD

A zawsze się zastanawiałem czym rózni się takie Pepsi od Coca Coli, albo 7UP od Sprite'a. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ugotowany(czyli na troszkę twardo) kalafiorek jest pyszny, zwłaszcza z porządnie zrobioną bułką tartą :)

YUCK! - CRD

Ja Ci dam Yuck! :) Masz jakieś dziwne podniebienie. ;) Taki kalafior to pychota, z ciepłą bułką tartą i kapeczką gorącego masła. Mniam.

Tak przygotowany kalafior to po prostu niebo w gębie. Sam potrafię dość spory egzemplarz zjeść na jedno posiedzenie. :D Również uwielbiam tak przyrządzaną fasolkę. Kolor fasolki (zółty czy zielony) nie gra roli. Ważne, że z masełkiem i bułką tartą.

A zawsze się zastanawiałem czym rózni się takie Pepsi od Coca Coli, albo 7UP od Sprite'a. ;]

Niby są to odpowiedniki w firmach Coca-Cola Company i Pespi-co, ale sma jest już inny. każdy prducent strzeże swojej receptury jak oka w głowie. Ostatnio wyczytałem, że jakiś były pracownik Coca-cola wykradł ważne dokumenty z firmy i chciał je sprzedać firmie Pepsi. Ta poinformowała o wszystkim swojego konkurenta i prokuraturę. To się nazywa uczciwa konkurencja. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej ugotowanego kalafiorka podsmażyć na patelni z zasmarzką :) Hmmm Mniam :) I dodać do niego trzoszke w ten sam spsób przygotwanej fasolki szparagowej, wegetariańskie niebo w gębie.

Weźcie kiedys makaron z 2q zupek chińskich, zalejcie wrzątkiem ale tylko tak aby bylo aldente, odcedzcie. POkrujcie kilbaske w kostke i usmazcie z beulką na patelni, w tym czasie posypcie makarin curry i wymieszajcie, potem dodajcie skladniki z patelni wymieszajcie i polejci pozostalym tluszczykiem z patelki (jak ktos kce moze do makaronu dodac kawaleczki serka żóltego). Udekorowac mozna lisciem mienty (ale kto by tam dekorowal :D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO sok marchewkowy wymiata. Sok pomarańczowy też daje radę, ale... sok z kapusty - out.

Sok pietruszkowy powiadasz? Skombinuję jutro jakąś miksturę. Na Twoją odpowiedzialność.

Tylko pamiętaj, żeby dobrze zmiksować jej listki :P Bo jak już chyba pisałam, to się w domu robi :P
Z tym to ja się nie zgodzę. Zupa jarzyowa lub jej wariacje to dobry posiłek na wakacje. Zdrowe toto i nieźle smakuje.
Zupa jarzynowa ma jeszcze jedną ważną, wakacyjną zaletę: dobrze przyrządzona smakuje równie dobrze na zimno :)
Dobrze ugotowany(czyli na troszkę twardo) kalafiorek jest pyszny, zwłaszcza z porządnie zrobioną bułką tartą :)

YUCK! - CRD

Ja Ci dam Yuck! :) Masz jakieś dziwne podniebienie. :wink: Taki kalafior to pychota, z ciepłą bułką tartą i kapeczką gorącego masła. Mniam.

Ewww... - CRD

Oho, jak widać nikt nie jest idealny :P

Poza tym: wczoraj zjazdłam dużo fasolki szparagowej, przygotowanej tak samo, jak kalafior -czyli z masełkiem i bułką tartą... pycha ^_^ Niestety jednak jest jedno kryterium, które jak na razie stawia kalafior wyżej - nie może być łykowaty :)

A zawsze się zastanawiałem czym rózni się takie Pepsi od Coca Coli, albo 7UP od Sprite'a. ;]
Ponoć smakiem, ale jak dla mnie - głównie ceną, i to zwykle jest kryterium, wg. którego kupuję :wink:
Najlepiej ugotowanego kalafiorka podsmażyć na patelni z zasmarzką Hmmm Mniam I dodać do niego trzoszke w ten sam spsób przygotwanej fasolki szparagowej, wegetariańskie niebo w gębie.
Czy wegetariańskie, to zależy od tego, z czego jest zasmażka :)

Feo -> W tym przepisie makaron ma się dusić w zwykłej wodzie, czy już z przyprawami? :wink: Hm, i dziwne połączenie - curry i kiełbasa o_0

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO wiesz ze mnie jest kucharz experymentalny, wrzucam różne skladniki i patrze co z tego wychodzi :) Kielbaska może być różna i podsmażona w różny sposób, natomiast ja z lubością dodaje Curry do smażonego ryżu a nawet jajecznicy ^^.

A co do makaronu, jak chcesz mieć mocniejszy smak to duś w wodzie z przywrami z torebki, zreszta można nimi potem posypać makaron po oddcedzeniu jak sie niema curry :D;). Dobrze w tej roli sprawdza sie diabelnie ostra z Knorra :) Makaronik robi się czerwony ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tu powiedział, że nie lubi czarniny? Zatłuke gościa... Czarnina rulezzzzz...!!!!! ;) Krew smakuje mi bardzo dobrze. :twisted:

A tak poza tym to lubię z zup tylko i wyłącznie pomidorówkę z ryżem, z makaronem już nie. ;) Nie pogardzę również pieczarkową i parzuchą... Z zup to tylko to, reszty nie tknę. ;) A krupnika wręcz nie cierpię!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupki z torebek nie są takie złe . Ale nasze produkty nie mogą się równać z japońskimi . Kiedyś na Zdrowie i uroda był program o japońskich zupkach błyskawicznych . Wyobraźcie sobie wchodzicie do sklepu a tam setki torebek kubków etc.etc zupek o różnych smakach :D

Na początku byłem niechętny do tych naszych zupek a szczególnie chemii w nich zawartej , ale po stwierdzeniu że to dobrze smakuje jakoś mnie nie odrzuca ( no chyba że te najróżniejsze małe torebki jedna z olejem , druga z warzywami a trzecia z bazą)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, ale wyobraź sobie zieloną pomidorową. Szkoda, że żadnej fotki nie strzeliłem.

Widziałem. Nic nadzwyczajnego. Choć w tym przypadku zieleń nie była wynikiem dosypywania czegokolwiek do zupy po jej przygotowaniu, tudzież wyraźnego przekroczenia czasu przydatności do spożycia... (bo z takim przypadkiem również się spotkałem).

Odnośnie zup: ogólnie rzecz biorąc, nie przepadam za nimi. Jeśli jednak nie mam wyboru, pierwsze miejsce na liście zajmuje grzybowa (obowiązkowo z kawałkami borowików lub innych pokrewnych). Drugie miejsce to klasyczny rosół z kury- w żadnym wypadku nie zanosi się na to, by kiedykolwiek mi się znudził. Trzecie miejsce podium:

oczywiście łódzka 'Zalewajka*'

Która, jak się okazuje, występuje pod tą nazwą nie tylko w Łodzi i okolicach ;].

Ktoś wspomniał, że uwielbia fasolkę po bretońsku... Wybaczcie, ale nienawidzę tego świństwa prawie tak bardzo, jak kaparów. Nie dość, że walory smakowe są dla mnie znikome, to jeszcze po posiłku występują interesujące... następstwa.

Udekorowac mozna lisciem mienty (ale kto by tam dekorowal Very Happy)

Tru. W końcu jedzenie służy do jedzenia, jakby nie patrzeć.

Generalnie nie lubię kucharzy o przesadnie artystycznych zapędach. Z dwóch powodów: primo- frustruje mnie wybieranie jedzenia spośród mnóstwa rzeczy niejadalnych, które układają się "w harmonijną i artystyczną kompozycję na twoim talerzu!"; secundo- czasem owe kompozycje są tak ładne, że szkoda byłoby je zburzyć ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspomniał, że uwielbia fasolkę po bretońsku... Wybaczcie, ale nienawidzę tego świństwa prawie tak bardzo, jak kaparów. Nie dość, że walory smakowe są dla mnie znikome, to jeszcze po posiłku występują interesujące... następstwa.

Akurat interesujące następstwa to są po każdej fasoli ;) A sama fasolka po bretońsku? Nie jadłem żadnej wersji, oprócz wersji mojej matki, ale ta akurat była naprawde smaczna ;)

Ostatnio koleżanka mojej matki, przywiozła z Włoch garść tamtejszych przepisów... i powiadam wam: WŁOSI MAJĄ ZWICHROWANY ZMYSŁ SMAKU! Toć to jakaś ochyda jest... nie wdając się w szczegóły przytoczę jedną potrawę... zapiekanka z ryżu, żółtego sera, grochu, kukurydzy i brokułów. Wszystkie te składniki z osobna bardzo lubię (no... Brokułów może nie bardzo, ale ujdą w tłoku) a w tej całej zapiekance wszystko zagubiło swój smak a nabrało czegoś paskudnego. Gdybym tego czegoś nie zagryzał domowymi ogórkami kiszonymi, to bym tego nie przełknął... ODRADZAM!

Jedyne co włosi potrafią robić, to chyba tylko Pizza ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...