Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Uszakov

Dan Brown - Anioły i Demony

Polecane posty

Anioły i Demony

aniolyidemonydanbrownim.jpg

Autor
Dan Brown

Gatunek
sensacja, kryminał, thriller

Fabuła
Głównym bohaterem jest Robert Langdon, profesor historii sztuki, który zostaje wezwany do ośrodka badań jądrowych CERN w Genewie, by rozpoznać tajemniczy rysunek wypalony na ciele zamordowanego fizyka. Rozpoznaje w nim symbol bractwa Iluminatów - nieistniejącej od czterystu lat organizacji walczącej z Kościołem katolickim. Okazuje się, że ci, którzy przetrwali prześladowania, nakazali przyszłym pokoleniom prowadzenie dalszej walki. Celem ma być Watykan, w którego podziemiach znajduje się niemożliwa do rozbrojenia bomba - skradziony z CERN-u pojemnik z antymaterią. Langdon i Vittoria, córka zamordowanego fizyka próbują zapobiec tragedii. Szukają wskazówek w zapomnianym dziele Galileusza, próbując odnaleźć drogę do siedziby terrorystów. W trakcie rozwoju akcji wychodzi na jaw, że śmierć papieża, która miała miejsce piętnaście dni wcześniej jest również wynikiem działalności Iluminatów. Oficjalna wersja brzmiała, iż zmarł on na udar mózgu w trakcie snu.


Książka od dłuższego czasu leżała na półce. Znalazłem trochę czasu i postanowiłem przeczytać. Trzymała mnie w niepewności do ostatnich stron. Zaskakujące zaskoczenie. Nieie tylko dla fanów Browna. Gorąco polecam!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie specjalnie książka nie przyciągnęła. Po przeczytaniu kodu, które to "czytadłem" jest znakomitym (łyknąłem w półtora wieczoru) byłem przekonany, że AiD wciągną mnie podobnie a tu... zawód. Nie wiem dlaczego tak odebrałem książke. Niby akcja jakaś tam jest, spisek/intryga również, zwroty akcji, ciekawe niespodziewane zakończenie (osobiście czekałem aż Watykan BUUUM, ale i tak wiedziałem że tak się nie stanie :wink: ). Może stało się tak dlatego, że czekałem właśnie na to co i tak stać się nie może (finałowe BUUUM)? Może przemówiła moja awersja do kościoła katolickiego i pragnienie bardziej "radykalnego" zakończenie? Nie wiem, ale mogę napisać że ja na książce częściowo się zawiodłem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Anioły i Demony" przeczytałem w okresie wielkiej popularności "Kodu..." i co najważniejsze przed przystąpieniem do lektury tego drugiego. książkę przeczytałem dość szybko (czytało się lekko i w miarę przyjemnie) i uwarzam że jest o wiele lepsza od swojej 'kontynuacji'. Może i jest nieco przewidywalna, ale ten sam zarzut można postawi też innym książkom Dana Browna. Jesli jednak ktoś liczy na niezły kryminał z wartką akcją to napewno się nie zawiedzie :ok:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Anioły i Demony" traktuję jako powieść humorystyczną. Akcja jest szyta tak grubymi nićmi, że aż przeradza się to w groteskę i wygląda wręcz pokracznie, niektóre rozwiązania nawet jeśli są jakoś uzasadnione naukowo, to według mnie są głupie (

skok z helikoptera

), a końcowe rozwiązanie jest najzwyczajniej w świecie tak niemądre, że aż śmieszne. Nie dostrzegłem tam oczywistych przekrętów, jak w "Kodzie Leonarda da Vinci", dlatego czytało się w miarę bezstresowo i było niezamierzenie przez autora zabawnie, ale nie jest to według mnie lektura najwyższych lotów i raczej niezbyt ją polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książkę przeczytałem jako 1 przed Kodem da Vinci i moim zdaniem choć końcówka jest troszkę nie realna to i tak bardziej książka mnie wciągnęła niż słynniejszy Kod....generalnie sama książka mi się podobała ale końcówka jest mocno średniawa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu Kodu zabrałem się za Anioły i demony nie wciągneło mnie juz tak bardzo jak kod, poneważ książka zaczyna się tak samo ktoś umiera ,Langdon pozanje krewną i przez pół książki ciągnie się podobnie jak kod.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem książkę, w wakacje. Szczerze bardzo mnie wciągnęła, tak samo jak Kod da Vinci, teraz czytam Cyfrową twierdzę. Niesamowite zwroty akcji, bardzo przyjemnie się czyta, nawet fabuła była lepsza niż w Kodzie. Dość zawiła ale i wciągająca. Szkoda, że film tak zwalili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobała mi się w miarę, nawet wciągała, czytało się szybko... Ale...Czegoś brakuje. Sama nie wiem czego. Może chodzi o to, że mój umysł posiadający jednak pewną wiedzę wyczuwa te wszystkie naciągnięcia i niedociągnięcia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Anioły i Demony" to narazie jedyna książka Browna którą miałem okazję przeczytać. Szczerze mówiąc nawet mi się spodobała i wciągnęła na parę wieczorów, byćmoże dlatego, że po raz pierwszy zetknąłem się z tego typu gatunkiem książki, ale raczej zaciekawił mnie jej temat. Czytało się dobrze, może nawet sięgnę po "Kod...".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w połowie książki "Anioły i Demony" i muszę powiedzieć , że z każdym rozdziałem książka staje się coraz bardziej wciągająca. Dan Brown ma talent do konstruowania zagadek i spisków. Nie dawno przeczytałem "Zaginiony Symbol". Całkiem przyjemna lektura , wciągająca i interesująca. Schemat podobny do tego z "Aniołów i Demonów". Serdecznie polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można napisać o "Kodzie Leonarda da Vinci", że jest poprzedniczką "Aniołów i demonów"? Zarówno w wersji oryginalnej jak i na polskim rynku tą pierwszą były właśnie Anioły...

Wszystkie książki Dana Browna są do siebie podobne, bo wszystkie są pisane na tym samym "szkielecie".

da Vinci jest lepszy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra książka, aczkolwiek Kod Leonarda da Vinci podobał mi się bardziej. Główni bohaterowie byli pokazani w przyjemny sposób, książkę czyta się szybko, jest bardzo dynamiczna i mnóstwo w niej akcji. Jedyną rzeczą, która mnie zniechęciła, było

zakończenie, a mianowicie odkrycie, kto jest głównym antagonistą. Trudno mi było w to uwierzyć.

:)

Brać i czytać, bo warto! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trylogia o Robercie Langdonie to książki dla mas. Przyznam, że Bardzo mi się podobały, ale styl jest prosty. Anioły i demony były ciekawe. Właściwie to była chyba najciekawsza część. Choć Kod Da Vinci też był niczego sobie. Mimo wszystko polecam. Idealna książka na wakacje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna część historii o Robercie Langdonie, która naprawdę mi się podobała to właśnie Anioły i Demony. Może dlatego, że był to pierwszy tytuł spod ręki Browna, po który sięgnąłem? Kod Leonarda da Vinci, rzekomy król thrillerów i najlepsza książka wspomnianego pisarza, nie spodobał mi się aż tak bardzo. Nie rozumiem też czemu ludzie tak się nią podniecają. W przypadku niedawno ukazanego Zaginionego Symbolu było jeszcze o wiele gorzej - historia przedstawiona w utworze była, według mnie, czerstwa oraz niewarta uwagi czytelników. Pominąwszy sam fakt, iż rozpoczyna się

znalezieniem przez Roberta Langdona w Kapitolu odciętej ręki, która rzekomo należała do jego przyjaciela,

dalszy etap fabuły również nie zachwycał. Nie dość, że się trochę nudziłem, to jeszcze denerwowałem na Browna za to, iż nie napisał czegoś na miarę Aniołów i Demonów. Zresztą, mniejsza o tym, powróćmy do tematu. Pierwsza powieść o harvardzkim profesorze była czymś naprawdę fajnym i oryginalnym. Mieliśmy walkę z czasem, walkę z niewiadomym oponentem, pierwsze przypuszczenia o jego tożsamości oraz spektakularny koniec. To dla mnie wystarczyło bym mógł śmiało umieścić ten tytuł na najwyższej półce i sięgać po niego z największą chęcią przy każdej najbliższej okazji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...