Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kronos

Ty stary, zły micie!

Polecane posty

Ja raczej skłaniam się ku nie obalaniu mitu, ponieważ zakopanie kartdidży było udokumentowane przez Atari, bo przecież nie można od tak, ani przetopić ani zakopać takiej ilości palstiku.

Popieram , szczególnie na pustyni gdzie po jakimś czasie z tego plastiku wielka breja pod wpływem ciepła zrobiła.

(a tyle mówią o surowcach wtórnych :P)

No to czekamy na kolejny mit ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mnie zastanawia pewna rzecz na którą może będziecie znali odpowiedź.

W czasach w których przy domowych telewizorach królowały konsole marki Pegasus (i pochodne) powstała legenda o "spalaniu się" cartridge'y. Mówiąc dokładniej, grając przez kilka godzin bez przerwy w jedną grę, rzekomo nagrzewały się ścieżki na płytce znajdującej się wewnątrz plastikowej obudowy cartridge'a. Tak nagrzane ścieżki potrafiły się "przepalać", czyli przestawały przesyłać informację. I teraz pytanie, jest to prawda poparta faktami, czy zwykły, dziecięcy wymysł, którym tłumaczono sobie dlaczego gra nie działa.

Go!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie coś mogło by wydarzyć się w dwóch przypadkach:

1. Konsola w czasie działania nagrzewała się do jakiś niebotycznych temperatur, co jest dość mało prawdopodobne w końcu sprzęt pokroju Pegasusa nie powinie (choćby ze względu na skromne możliwości techniczne) się nagrzewać.

2. Rzeczona płytka była wykonana z kiepskiej jakości materiału (co przy pirackich kopiach nie powinno dziwić), mogła ona po prosty złamać się, lub zetrzeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam pegasus był w sumie klonem, więc i on nie był sprzętem "class 1", więc jest to dość prawdopodobne. Ale z drugiej strony w tamtych czasach ścieżki na płytkach były grubaśne, a prąd jaki przepływał przez te obwody nie dałby rady ich spalić. Co innego kondensatory elektrolitowe - marnej jakości, od długiej pracy mogły spuchnąć. Jakbym miał konsolę teraz to bym zrobił eksperyment :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie też chętnie zrobiłbym eksperyment, ale brakuje mi jednej rzeczy. Telewizora :P. Bo bez przesyłania obrazu konsola raczej nie wytworzy odpowiedniej ilości ciepła. Przyjmując oczywiście tezę wyjściową za prawdziwą, czyli że w ogóle jakieś ciepło wytworzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z drugiej strony w tamtych czasach ścieżki na płytkach były grubaśne, a prąd jaki przepływał przez te obwody nie dałby rady ich spalić

Amen. Najszczersza prawda. Prąd przepływający przez nie, aby je uszkodzić musiałby mieć przynajmniej ok. 120V. Pegazus zasilanie miał na ok. 8-12V. No way...

Kondensatory elektronowe też nie mogły spuchnąć.

Faktem jest, że ścieżki które stykały się ze stykami (...) zwyczajnie się przecierały (cholernie słaba jakość), i dlatego np. mój pierwszy batman nie trybił, a oględziny po latach pozwoliły mi potwierdzić fakt stwierdzony lata temu. Czasami pomagało pokrycie styków mikro warstwą śliny bądź wody, np. przy pomocy pędzelka. Jednak sposób był co najmniej męczący i nie wart męczenia się.

B3rt - Pegazus nie miał jeszcze żadnych zabezpieczeń. Wystarczy, że do konsoli wepniesz kabel AV a do TV wpięty być nie musi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co sądzicie o tym micie ze zniszczeniem telewizora, podczas gry na Wii? (...) Może być możliwe?

Jak najbardziej. Mnie nieuwaga niefrasobliwość (niezłożenie opaski) koleżanki dzieci kosztowała 4k za nową matrycę i sporo nerwów. Marne to pocieszenie że własne uważały. Teraz mam wielkie pleksi którym zasłaniam ekran jak grają.

Widziałem ten filmiki spoooro czasu temu (chyba w failach a.d.2009), więc wierzę, że coś takiego może się stać. Mało tego, podejrzewam że wytoczono już kilka procesów Nintendo z tego powodu.

Raczej mało prawdopodobne. Przed każdą gra jest przypomnienie by założyć opaskę i zapewnić sobie przestrzeń do gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej mało prawdopodobne. Przed każdą gra jest przypomnienie by założyć opaskę i zapewnić sobie przestrzeń do gry.

A myślisz, że dlaczego to przypomnienie się tam pojawiło? ;p Na kubkach z kawą w McD też nie zawsze było napisane "Uwaga, gorące!" ;>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam od razu wytoczył i wygrał :P

Przypadków było na tyle wiele, że powstała strona - http://www.wiihaveaproblem.com/

Jak dokopę się do jakiegoś pozwu to zarzucę, choć szansa, że Wii da się pokonać na drodze sądowniczej jakiemuś okrągłookiemu szaraczkowi jest mała.

10 kilogramów Internetu później - Pozew o uszkodzenie ciała w wyniku zerwania paska od Wiilota - http://www.engadget.com/2006/12/19/nintend...tive-wrist-str/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...