Skocz do zawartości

CD-Action NO-CD [innameonly]


Gość Mosze

Polecane posty

Wbrew clickbaitowemu tytułowi nie jestem botem i nie mam zamiaru reklamować tutaj cracków dla pełniaków które wrzucacie na płyty, nie... Chciałbym zacząć pogadankę, która pewnie większego sensu nie ma, na temat czasopisma. Jestem na forum nowy, trochę się boję pisać takie tematy mimo że jestem nie młody, a to forum wprost wypakowane jest zabawową młodzieżą żyjącą grami. Nie mniej, powiedziałem sobie że jeśli teraz tego nie napiszę, to nigdy tego nie zrobię.

 

Pismo dla graczy czytuję z przerwami już kolejny rok z hakiem, zazwyczaj pozwalam sobie na ten przybytek czytelniczego luksusu w momencie gdy w portfelu mam zdumiewająco ciężke acz zbyteczne banknoty dwudziestozłotowe, kto ma własny pieniądz który nie jest zbyt duży w porównaniu do napiętego terminarza zobowiązań finansowych ten tylko może wiedzieć jakie to czasami ciężkie wyciągnąć jakieś drobne na przyjemności. Życie kosztuje, ot banał.

Kupywałem i kupuję czasopismo najczęściej zwiedziony wielkimi literami napisanymi tytułami pełnych wersji gier na płytkach. Rutyna była jednak ta sama, i dopiero nie dawno zdałem sobie z tego sprawę, nawet już nie w kwestii samego czasopisma, co gier ogólnie. Cieszę się jak dziecko, gdy w pełnych mistycyzmu delikatnych ruchach roztwieram foliowy worek, powoli i ostrożnie wyciągam ze środka najcenniejsze czytelnicze skarby, przeglądam opakowanie z płytami, obiecuje sam sobie że tylko przejrzę pismo i już instaluję pełniaki, odkładam na półkę obok równo ułożonej skromnej kolekcji reszty waszych płyt... I po paru godzinach lektury, zapominam o nich. Cały miesięczny okres, do nowszego niż posiadany numeru, w zasadzie w każdej wolnej chwili wracam do ciekawiących a czasem i rozweselających mnie fragmentów recenzji czy całych artykułów działu publicystyki.

A w gry już nie gram. Obiecuje sobie że będę grał... i nic, czasem tylko wezmę do ręki nawet niezarysowane etui z foliowanego papieru, niby obrazek ze świętą matką boską czasopismową... i wzruszając ramionami odkładam na półkę gdzie ładnie wygląda.

Nie wiem, dorosłem, wypaliłem się od grania czy może schemat tworzenia gier tak mocno wrył się w mózgownice że przestały mnie bawić? Ale jakim za to cudem czytać o grach czy oglądać krótkie recki lub bestofy mógłbym godzinami - tu, pomijam wszelkie gajpleje, nie bawi mnie to tak samo w większości - a w gry nie gram? Albo pogram parę minut, usunę i wrócę do rutynowego młócenia w wota, gtav albo jakieś inne mmo żeby czas do wieczora lepiej zleciał? Przy papierowym czytadle też czasem siedzę do momentu gdy mocna chęć snu przerywa pasjonującą sztukę czytania ze zrozumieniem, no ale jednak.

Myślałem zacząć wydawać posiadane gry które już mam, ale, no kurde... Żal mi jednak trochę tego że "skoro zapłaciłem to je moje" i miałbym to komuś wydawać od tak? Kupować czasopismo elitarnej myśli komputerowej rozrywki (nojoke) za niekiedy od ust sobie odciągnięte, albo cudem po naciągnięciu domowego budżetu pieniądze żeby komuś od tak to dać? Jestem teraz trochę jak pies ogrodnika, pewnie napiszecie, i słusznie, zapłaciłem to sobie może stać, ale jednak gdzieś tam w głębi pokręconej duszy czai się duszek mówiący o zmarnowanym potencjale i tylu możliwych małych i niewinnych twarzyczkach do uszczęśliwienia.

Pamiętam jeszcze te czasy kiedy wydawaliście dwie wersje czasopisma, cd i dvd. Przyznam bez bicia że cd kupywałem tylko wtedy kiedy wersji dvd w kiosku zabrakło, i wkurzony na siebie i wszystkich gówniarzy z okolicy brałem ten "egzemplarz gorszego sortu" po czym rytuał otwierania worka z niespodzianką powtarzał się ponownie, i to samo działo się z płytami, lądowały na półce, co parę dni nerwowo poprawiane do pionu jak na musztrę z okazji przejścia Generałów redaktorów aleją cyberzwycięstwa pod masztami z płyt. Ale jednak...

nie myśleliście nigdy - wy, redaktorzy i wy, gracze (ku chwale ojczyzny, towarzysze :) ) - żeby powrócić do tradycji podwójnych egzemplarzy, tylko już bez płyt? W myśl powiedzenia "co z oczu, to i z serca", czasopismo w niższej wersji bez dodatku specjalnego i czasopismo standardowe z wydaniem płytowym. Nieporównywalnie łatwiej przy napiętym budżecie o zawieruszoną dychę która do niczego jest nie potrzebna, niż dwie dychy - a mieć dychę i nie mieć dychy... - nie mówiąc o nie marnowaniu takiego plytowego potencjału na mnie, starego, zdziadziałego ramola który jedynie czego oczekuje od czasopisma to ciekawych tekstów w największej nudzie i chwilę rozrywki w pewnym zaciszu.

Zaraz się pewnie zlecą co krzykliwi że jak to tak, cd-action bez cd, to nie może być, herezja, kłamstwa i kalumne, na stos z heretykiem! Uspokoję za wczasu, że jak pisałem wcześniej wydanie płytowe zawierające ukochane pełniaczki nadal by istniało. Mówię tu o edycji OPCJONALNEJ, dla ludzi którzy albo interesują się grami mniej niż kiedyś, albo tak jak ja, wolą częściej czytać o nowych tytułach niż w nie grać - co swoją drogą, jest smutne i nie zwykle dołujące.

Nie wiem jeszcze co mógłbym napisać żeby się nie skompromitować, a także żeby bardziej naświetlić mój punkt widzenia czy zachęcić do mojej wersji opcjonalnej, w zasadzie duszę tu przed wami otwieram, więc na tym można skończyć moje ględzenie starego pierdziela, mentalnego tetryka, nic nie warte konto na forum będące tylko bitem w internecie, miejscu tak małym w tak wielkiej otchani przenikającej w ciemną czeluść bitów...

PS. ten najstarszy post zostaje. Zlagowało mi forum i myślałem że całe moje wyzewnętrznianie szlag trafi, alewidzę że zapisało i to potrójnie :/ .

122016_NoDisc.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mosze napisał:

to forum wprost wypakowane jest zabawową młodzieżą żyjącą grami.

Lubię ludzi mających poczucie humoru :D

A na wersję bez gier nie ma co liczyć z prostego powodu - mniejsze wpływy (ci którzy nie kupują i tak nie zaczną wtedy pisma kupować) => mniej pełniaków/gorsze (?) pełniaki => mniej młodszych czytelników => mniejsze wpływy => ... => fin.

Pozostaje liczyć na to, że Retro będzie się dzielnie trzymało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, 2real4game napisał:

A na wersję bez gier nie ma co liczyć z prostego powodu - mniejsze wpływy (ci którzy nie kupują i tak nie zaczną wtedy pisma kupować) => mniej pełniaków/gorsze (?) pełniaki => mniej młodszych czytelników => mniejsze wpływy => ... => fin.

Pozostaje liczyć na to, że Retro będzie się dzielnie trzymało.

Nie sądzisz że wydawanie osobnego magazynu retro to mimo wszystko trochę więcej zachodu - i kosztów pośrednich - od po prostu wrzucenia tego samego wydruku czasopisma, tylko bez płyt?

Nie mówiąc już o tym że płyt z pełniakami może być tyle co i teraz a i tak będą schodzić jak zawsze - dla gier. Więc jak mniej ludzi kupi czasopismo "dla gier" a więcej do poczytania to w efekcie zostaje nam większa reszta na lepsze pełniaki dla grających, i więcej płyt dla tych którzy w te pełniaki grają a nie kolekcjonują na półce :) .

Ale racja, co racja to racja...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze

To działa w podobny sposób jak piractwo. Piraci nie przestaną piracić, gdy gry będą tańsze. Tak samo osoby, które nie kupują CD-Action nie zaczną go nagle kupować. A "Retro" to faktycznie jest dodatkowy zachód. Tylko taki magazyn zostanie kupiony zarówno przez cześć kupującą CDA, jak i przez pewna grupę osób, które CDA nie kupują.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...