Skocz do zawartości

Filmy


Gość

Polecane posty

Co do filmu to wiesz... Troche sie nie dziwie Przeciez to pewnie ludzie, ktorzy chowaja sie pod koldre jak zobacza Kruegera Prawda jest taka, ze na pokazy filmow grozy, w wiekszosci chodza tacy zwykli, co szukaja troche adrenalinki, a potem kreca nosem ze np. Teksanska to jakies [beeep].

Hehe ale normalnie czulem sie wtedy prawdziwie trve :twisted: Takie typowe "patrzcie swiniarze wy wymiekliscie a ja siedze i nie zamierzam sie stad ruszyc, bo film przedni". Ale dosc prawdziwkowania :P

Swoja droga, marzy mi sie kiedys pokaz kina gore. Ale nie tego co amerykanie okreslaja jako gore (czyli np. Teksanskiej ), tylko tego trve gore - Włochy, Japonia, Niemcy. Ciekaw jestem ile osob by sie na takim pokazie zjawilo, ile rzygalo po pierwszym filmie, a ile zostalo

Tutaj by bylo pewnie jak na koncercie Mayhema za czasow Deada. Na poczatku pelna sala, 300 ludzi a na koniec zostaloby najwyzej 50 osob.

Ale jakby takie cos gdzies bylo to jea... Odrazu bym kupil bilet.

Gdzies moznaby w sumie popatrzec po jakis kinach studyjnych, a noz sie trafi... Loo obejrzec sobie gore na duzym ekranie, przeciez to by mi banan z twarzy dwa tygodnie nie schodzil :wink:

Crap, a ja specjalnie szukalem teraz tego postu i nie moglem znalezc;/

Masz go na stronie 183. Ale widze ze to nie na tym forum sie na temat tego filmu rozpisalem bo o ile dobrze pamietam to gdzies walnalem calego posta tylko o Bekartach wielkosci tego co tu o calym enemefie napisalem :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

No proszę ledwo coś skrobnąłem i już zrobili ze mnie pacana.... :).

TMPM. Ok. Napiszę dlaczego wg mnie to najgorszy film jaki w życiu widziałem.

Jak już wcześniej wspomniałem nie lubię tych horrorów, w których grupa jakiś młodych ludzi musi zmierzyć się ze złem (często jest to psychopata). W TMPM, tak właśnie było. Jakiś gostek z maską na twarzy, którą to maskę zrobił sobie z ludzkiej skóry łazi z piłą mechaniczną i odcina wszystkim kończyny. Sam pomysł już mnie od niego odrzucił.

Oczywiście grupa młodych ludzi wrzeszczy w niebogłosy, potyka się o wszystko i zawsze wchodzą nie tam gdzie trzeba. Dodatkowo wszyscy z tej wioski są oczywiście podejrzliwi i gliny coś ukrywają. W całej wsi jest zapewne jeden działający telefon, który i tak się zepsuje w ciągu 5 min.

Oglądając ten film byłem po prostu wściekły. Jakbym zobaczył jakis przemykający cień w mrocznej stodole oraz dziwne szepty, nie mówiłbym "jest tam kto?", tylko jak najszybciej bym się oddalił. Wkurzało mnie postępowanie tych kretynów, a w zasadzie postępowanie scenarzysty.

To tyle. Nie dość, że się potwornie nudziłem to jeszcze nonstop wszystko krytykowałem. Dlaczego? Bo nie było wtym filmie nic odkrywczego, wręcz przeciwnie. Stare sposoby na wzbudzenie strachu. Jakiś gostek powoli skrada się do drzwi. Kompletna cisza. Chwyta za klamkę i nagle wyskakuje gość z piłą mechaniczną. Potworny hałas, jakaś przenikliwa muzyka. Schemat.

Ciekawe do czego teraz się doczepicie......?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego sie doczepie - tym razem pierwszy, ze strzeliles sobie koles samobója :twisted: I to po prostu koncertowo. Nawet bramkarz kiwal glowa.

Ale zanim napisze to najwazniejsze zacznijmy od poczatku...

Dodatkowo wszyscy z tej wioski są oczywiście podejrzliwi i gliny coś ukrywają.

Błąd. Nie wszyscy sa podejrzliwi, tylko wszyscy naleza do rodziny Hewittów. WSZYSCY. Szeryf, maly dzieciak, kobiety w przyczepie etc. Kazda postac, poza banda nastolatkow, ktora pokazuje sie na ekranie, nalezy do rodziny. To przeciez jest i bylo esencja tego filmu.

Oglądając ten film byłem po prostu wściekły. Jakbym zobaczył jakis przemykający cień w mrocznej stodole oraz dziwne szepty, nie mówiłbym "jest tam kto?", tylko jak najszybciej bym się oddalił. Wkurzało mnie postępowanie tych kretynów, a w zasadzie postępowanie scenarzysty.

Slyszales kiedys o czyms takim jak kanon?

Nie dość, że się potwornie nudziłem to jeszcze nonstop wszystko krytykowałem.

No zaiste, bardzo poprawne... Zwlaszcza jesli ktos nie lubi tego typu filmow;/

Dlaczego? Bo nie było wtym filmie nic odkrywczego, wręcz przeciwnie. Stare sposoby na wzbudzenie strachu. Jakiś gostek powoli skrada się do drzwi. Kompletna cisza. Chwyta za klamkę i nagle wyskakuje gość z piłą mechaniczną. Potworny hałas, jakaś przenikliwa muzyka. Schemat.

Ciekawe do czego teraz się doczepicie......?

I to jest wlasnie ten samoboj, ktory sobie wbiles. Zakladam ze mowisz o nowej TMPM. Zatem. Teksanska Masakra Pila Mechaniczna, to REMAKE. Remake filmu, ktory (poza "Psychoza" Hitchcocka - 1960 r.) praktycznie zapoczatkowal nurt zwany slasherami, koncentrujacy sie na grupie mlodych ludzi sciganych przez zamaskowanego morderce. Film ten powstal w latach 70-tych. SIEDEMDZIESIĄTYCH (dokladnie, to w 1974 r. - Gyver, popraw mnie jesli sie myle). Ja juz ledwo pisze na klawiaturze, bo twoj argument sprawia, ze zaraz zwale sie w gacie ze smiechu :D

W kazdym razie - TMPM, ktora pewnie ogladales, to nowa wersja, z roku 2003.

I tak zrealizowany jest nieco inaczej niz oryginal, bo kilka niuansow wyjeto, kilka dodano, ale jest zrealizowany jako klasyczny slasher. Bo to jest kur... legenda! Film ten powstal, kiedy ciebie, mnie i 90% tego forum jeszcze nie bylo w planach, wiec argumentem o "schematycznosci" mozna sobie tylek podetrzec, bo do niczego sie nie nadaje :D

Zatem - reasumujac - TMPM nowa, to po prostu stara TMPM w nowej aranzacji, swietnie nakrecona, z piekna (ekhm...) scenografia, oraz kilkoma zmianami w samej kreacji rodziny Hewittów. Ale to remake, a nie film, ktory probuje udawac, ze jest swiezy i odkrywczy (tak jak chocby "Malevolence").

Czekam na lepszy argument. Na razie zdolales sie tylko osmieszyc. Po raz drugi :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(choc i tak malo kto zwroci uwage na ten post. Moze poza Gyverem, bo to jedyny koles z jajami :P)

I tu się mylisz. Ja zwróciłem uwagę na ten post i przeczytałem go do końca. I muszę przyznać, że mam ochotę obejrzeć ten film, bo tak o nim napisałeś, że aż... aż.... chcę się obejrzeć film Devil's Rejects!!! :)

Wczoraj postanowiłem w końcu obejrzeć jakiś film. Na półce znalazłem "Ghost in the Shell" i "Egzorcyzmy Emily Rose" (sam nie wiem skąd się tam wziął ten film :) ). Nie wiedziałem, który wybrać, ale po dłuższym zastanowieniu wybrałem ten drugi (ile razy można oglądać "Ghost in the Shell"?? Ja oglądałem, żeby nie skłamać, z 10 razy) i się mi spodobał muszę rzec.

Film jest oparty na faktach. Muszę przyznać, że uwielbiam takie filmy, bo wiem, że historii nie wymyślił hollywoodzki scenarzysta. :) Film opowiada historię procesu ks. Richarda Moore'a, który został posądzony o nieumyślne spowodowanie śmierci młodej dziewczyny. Rodzina Moore zaufała księdzu, który postanowił wypędzić złe demony z ciała Emily Rose każąc odstawić leki. I o to głównie poszło. Przec prawie cały film towarzyszymy pani adwokat Erin... (cholerna pamięć, zapomniałem nazwiska), która stara sie pomóc księdzu Richardowi.

Film trzyma w napięciu. Czekałem na zakończenie nie z tego powodu, że się znudziłem filmem, a chciałem je naprawdę poznać. :) I się nie zawiodłem. Dodatkowej otoczki nadaje filmowi to, że jest oparty na prawdziwej historii, która to kiedyś wydarzyła się. TO jest raczej pewne. :lol: Chciałbym, aby powstawało więcej takich horrorów, bo już troszeczkę znudziłem się nastolatkami uciekającymi przed seryjnym, psychopatycznym mordercą. Polecam film!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo wszyscy z tej wioski są oczywiście podejrzliwi i gliny coś ukrywają.

Błąd. Nie wszyscy sa podejrzliwi, tylko wszyscy naleza do rodziny Hewittów. WSZYSCY. Szeryf, maly dzieciak, kobiety w przyczepie etc. Kazda postac, poza banda nastolatkow, ktora pokazuje sie na ekranie, nalezy do rodziny. To przeciez jest i bylo esencja tego filmu.

Exactly! Wszyscy byli tam czlonkami jednej zdrowo pomylonej rodziny. Super to zrobione, ze wlasnie nie ma dokad uciec i zlo czai sie wszedzie. Tak wogole to musze gdzies ten film sobie na dvd sprawic bo o dziwo nie mam go u siebie w kolekcji, a najciekawsze jest to ze wydawalo mi sie ze go kiedys kupowalem juz :D

Oglądając ten film byłem po prostu wściekły. Jakbym zobaczył jakis przemykający cień w mrocznej stodole oraz dziwne szepty, nie mówiłbym "jest tam kto?", tylko jak najszybciej bym się oddalił. Wkurzało mnie postępowanie tych kretynów, a w zasadzie postępowanie scenarzysty.

Slyszales kiedys o czyms takim jak kanon?

A tutaj zdziwko, bo do niedawna tez mnie cos podobnego irytowalo niezmiernie. ALE! Historyjka: Tak przed nastaniem zimy siedze sobie ze znajomymi w domku w gorach, posrodku lasu. Tak sobie siedzimy, noc ciemna i glucha a tu nagle nagle cos przemknelo gdzies posrod drzew, pal licho co, moze jakis wilk czy inny czort. No ale wcale nie ucieklem czy nie zamknalem sie nigdzie na klucz, tylko jak te debile z tych filmow poszedlem zobaczyc "a co to?". Czyli - jest to jakby naturalna reakcja. A pozatym przyklad ze stodola nie za dobry byl, bo wlasciwie bohaterowie wowczas jeszcze nie wiedzieli ze ktos tam dybie na ich zycie i poprostu zobaczyli kogos, kto moglby im potencjalnie udzielic pomocy.

SIEDEMDZIESIĄTYCH (dokladnie, to w 1974 r. - Gyver, popraw mnie jesli sie myle).

Alez jak najbardziej, Texas Chainsaw Massacre jest z roku 1974. :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to widzę, ze przynajmniej się uśmialiście :).

Jak już zauważyliście jestem typowym odbiorcą filmów. Nie jestem żadnym znawcą horrorów i w ogóle kinematografii. Nie widzę nic szczególnego w filmach, których innych ludzi porusza ich treść. Nie obchodzą mnie żadne kanony i to, czy dany film jest remakem jakiegoś dzieła z przed lat. Oceniam to, co widzę.

Dlatego to, że TMPM z 2003 jest remakem z 1974, dla mnie nie oznacza, że inaczej będę oglądał nowszą wersję. Że będę miał pewnego rodzaju szacunek za to, że nowa TMPM powiela to, co było dobre w jej poprzedniczce ponad 30 lat temu i robi to udanie (chociaż mnie się to i tak nie podoba)....

Zapewne strzeliłem sobie już trzeciego samobója, dlatego się zamykam...(nareszcie, nie??)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już zauważyliście jestem typowym odbiorcą filmów.
Ja też jestem "typowym odbiorcą filmów" i jakoś cała ta zas*ana schematyczność TMPM mi nie przeszkadzała. Oglądałem film wcześniej i nie wiedziałem, że jest remake`iem z 1974, i nie wiedziałem, że to kanon gatunku (o wdzięcznej nazwie) slasher. Oglądałeś "Zły skręt"? Film jedzie na podobnej zasadzie. Facet z grupką g**niarzy w lesie idzie szukać pomocy, a tu bum, bum, trach, trach! Górscy ludzie (takie zombie na sterydach) kosi wszystkich. Oczywiście pchają się do ich chałupy, nie wiem po co. Utarty schemat? Jasne! A jak się fajnie ten film ogląda. :P
Ja juz ledwo pisze na klawiaturze, bo twoj argument sprawia, ze zaraz zwale sie w gacie ze smiechu

ROTFL :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO to poszaleli z tą teksańską masakrą i pojechali po 47 ale dobrze mu tak bo głupoty gadał. Film był nawed nie zły choć czasy się zmieniły wiele żeczy poszło do przodu i dlatego może nie do końca dobrze że zrobili remake, może jekaś kontynuacja była by leprzym pomysłem (ale tylko może). Ja natomiast chciałem dodać że dość miło wspominam inny z tego typu filmów mianowicie Piątek 13. Pomimo że więcej się na nim śmiałem z niektórych zachowań tych nastolatków to jednak film uważam za dobry. Może nawed warto było by nabyć wszystkie części na DVD?

:arrow: A teraz z troche innej a możę jednak nie do kończ innej beczki. Co śądzicie o filmie Klucz do koszmaru? Mam okazje obejżeć a nie wiem czy warto oglądać.

Ps. O i bym zapomniał co do tego wychodzenia i sprawdzania co się stało. To ludzie dzielą się w tym przypatku na dwie grupy.

:arrow: Tchurze zwani również rozsądnymi (jak usłyszą coś podejżanego i ich zdaniem groźnego to się schowają i mają nadzieje że to ich nie znajdzie choćby się potem miało okazać żę to była tylko mysz albo inne małe zwierzątko).

:arrow: Głupi zwani również Odważnymi [To ponąć według powiedzenia do nich świat należy] (zawsze idą sprawdzić czy ten podejżany dzwięk to realne zagrożenie czy tylko coś niegroźnego szkoda tylko że czasami okazuje się że warto było zostać w domu i siedzieć cicho)

Ci pierwi nie raz narażą się na śmieszność ci drudzy narażają się na śmierć (za to żadziej niż ci pierwsi na śmieszność i umżeć można tylko raz a pośmiewisko zrobić z siebie na całe życie :? ).

Hm... Jak sądzisz to jakiej grupy TY należysz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Hostel" - "najstarszniejszy film ostatnich lat", "lepszy od >>Piły<<" itd. Film uważam za wyjątkowo kiepski :P Miało być strasznie, wyszło co najwyżej śmiesznie. Przy słynnej już scenie odcinania oka i wypływającego potem "kisielu" nie wypada się nie śmiać - aż tak słabo zrealizowana :lol: No ale spoko, (tv) trwam dzielnie na posterunku czekając na jakieś końcowe zaskoczenie, jak w "Pile", które ten film uratuje. Oglądam gang Morderczych Słowackich Dzieci (bardziej by mi pasowały do Rumunii czy Iraku, a nie do okolic Bratysławy, ale spoko, to amerykański film) miażdżących czaszki skinów kijami bejzbolowymi za reklamówkę gum do żucia, Japonkę bez połowy twarzy, która z tego powodu robi Najbardziej Przewidywalną Rzecz Na Świecie, poślizgnęcie się na plamie krwi i nadzianie na własną wiertarkę (choć wtedy był LOL :lol:) idiotyczną pomstę na końcu filmu (Odcięcie Palca - straszne), ale czegoś naprawdę ciekawego w filmie się nie doszukałem. Jedna scena fajna, spotkanie bogacza z Paxtonem w szatni, gdy amerikano mówi o torturach jak o sporcie, ale reszta IMO bardzo słaba. Pomysł ciekawy, ale realizacja słabiutka... Jak ktoś lubi pooglądać tortury, flaki i sadyzm to są odpowiedniejsze filmy, jak ktoś szuka trzymającej w napięciu fabuły to najlepiej niech sobie jeszcze raz "Piłę" obejrzy. Moim zdaniem -> "Hostel" to strata czasu, chyba że ktoś chce się z tego filmu pośmiać.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz z troche innej a możę jednak nie do kończ innej beczki. Co śądzicie o filmie Klucz do koszmaru? Mam okazje obejżeć a nie wiem czy warto oglądać.

Oglądałem ten film i dosyć mi się podobał. In plus można zaliczyć fabułę, fajne zakończenie i dosyć mhoczny klimat :). Z drugiej strony, jeśli jesteś miłośnikiem krwawych rzeźni, to możesz sobie od razu odpuścić, gdyż w tym filmie tego nie uświadczysz i będziesz się po prostu nudził.

---

Ja ostatnio odkryłem w sobie zamiłowanie do slasherów, dlatego też postanowiłem odświeżyć sobie parę klasycznych tytułów:

"Krzyk" - wszystkie trzy części

*Jedynka - oczywiście najlepsza z całej serii. Co mnie cieszyło: sporo ofiar, uroda występujących w filmie pań, zaskakujące zakończenie no i kostium mordercy :P. Przyjemność też sprawiało mi oglądanie, jak kolo dostawał po łbie, zanim wykończył ofiarę :). Widać przynajmniej, że za maską kryje się zwykły człowiek, a nie jakiś mutant.

Wady? Jak dla mnie brak, ale film nie miał tego "czegoś", co pozwoliłoby mi wystawić mu ocenę wyższą niż 8/10.

*Dwójka - wciąż dobra pozycja, w sam raz na niedzielne popołudnie. Niemniej, zaczyna tu już razić pewien schematyzm, powtarzanie zagrań znanych z "jedynki", przez co dobrze wiemy, co za chwilę stanie się na ekranie. Ponadto jest parę absurdalnych sytuacji, ktore nieco mnie zirytowały, ale nevermind.

*Trójka - najsłabsza część serii, co nie znaczy, że jest do bani. Ogląda się ją bez obrzydzenia, ale podczas projekcji nie towarzyszyły mi żadne 'emocje wyższe'. Największym zarzutem jest, podobnie jak w dwójce, schematyzm i klepanie do bólu zagrań znanych z części pierwszej.

Nic specjalnego, ale dla miłośników serii pozycja obowiązkowa :).

"Valentine"

No więc tak: mamy grupkę młodych ludzi, tym razem bardzo ładnych dziewcząt (ach, Marley Shelton i Denise Richards roxx :)), którym życie próbuje uprzykrzyć pewien psychol w masce Kupidyna.

Jak się okazuje w trakcie filmu, morderca był wszystkim paniom znany z lat młodości, a urządzona przezeń krwawa jatka jest odwetem za przykre doświadczenia z przeszłości.

Cóż... Generalnie rzecz biorąc, film niczym nie olśniewa, ale ogląda się go całkiem przyjemnie. Rozczarowywać może zakończenie (tj. ujawnienie postaci mordercy) - jak dla mnie było ono bezsensowne - i niektóre sceny mordów. Niektóre z nich dokonywane są zbyt szybko, a żadnymi szczegółami też nie zostaniemy uraczeni.

A propo - już wiem, jak wygląda zostanie trafionym strzałą amora :).

Poza w/w slasherami, obejrzałem też "Świt żywych trupów".

Well, podczas projekcji ambiwalentne uczucia nie opuszczały mnie nawet na chwilę. Co mi działało na nerwy?

Cóż, przede wszystkim wkurzały mnie same zombie. I nie mówię tu o charakteryzacji, bo ta jest OK. Rzecz w tym, że w tym filmie zombie stały się jakimiś cholernymi komandosami. Bez problemu wspinają się po wysokich ogrodzeniach, skradają się, a także potrafią biegać, poruszając się z prędkością godną biegaczy maratońskich. Odkąd to zombie biegają, do cholery jasnej?!

Pozostałe wady to drobnostki, np. parę nudnych scen czy metamorfoza bohaterów w strzelców wyborowych.

Do zalet można natomiast zaliczyć sporo czarnego humoru i motyw psychologiczny, pokazujący, iż w ekstremalnej sytuacji głównym wrogiem ludzi nie są hordy zombie, lecz inni ludzie. Całkiem fajnie to wyszło.

Film całkiem niezły, można obejrzeć.

Na razie tyle. Dziś obejrzę jeszcze TMPM (nie remake) i dorzucę swoje 3 grosze.

EDIT: zapomniałem spytać - wie ktoś może, gdzie na terenie Polski można dokonać zakupu strojów morderców ze znanych slasherów? Głównie chodzi mi o przebranie zabójcy z "Krzyku", choć maska Michaela Myersa też byłaby nie od rzeczy :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio odkryłem w sobie zamiłowanie do slasherów, dlatego też postanowiłem odświeżyć sobie parę klasycznych tytułów:

"Krzyk" - wszystkie trzy części

Hehe ja natomiast Krzyki sobie ominalem szerokim lukiem. Nie wiem nawet czemu, bo jako fan slasherow powinienem je juz dawno miec zaliczone... Ale jakos mnie nie ciagnie, chociaz juz od dluzszego czasu zamierzam sie z obejrzeniem 1. czesci, tylko czy mozna ja dostac gdzies na dvd?!

Poza w/w slasherami, obejrzałem też "Świt żywych trupów".

Well, podczas projekcji ambiwalentne uczucia nie opuszczały mnie nawet na chwilę. Co mi działało na nerwy?

Cóż, przede wszystkim wkurzały mnie same zombie. (...) Odkąd to zombie biegają, do cholery jasnej?!

Tez mnie to irytowalo niesamowicie, bo wrazenie mialem ze bohaterowie nie walcza tam z zombie tylko z tymi ludzmi zarazonymi jakas wscieklizna czy czym tam z 28 dni pozniej. Zombie to zombie do jasnej ciasnej i nie zmienia sie ich charakterystyki ot tak. Zombie - zywe trupy, uklad nerwowy w strzepach to nie maja prawa poruszac sie niczym rasowy sprinter, a ich sila powinna lezec w nieludzkiej sile (potrafia rozerwac czlowieka na strzepy), liczebnosci, oraz w tym, ze nawet najmniejsze ugryzienie czy zadrapanie przez zombiaka powoduje smierc i przekabacenie na strone undeadow. Tutaj scenarzysta i rezyser troche przekabinowali.

Do zalet można natomiast zaliczyć (...) motyw psychologiczny, pokazujący, iż w ekstremalnej sytuacji głównym wrogiem ludzi nie są hordy zombie, lecz inni ludzie. Całkiem fajnie to wyszło.

Eee mnie sie bardziej ten motyw podobal juz w oryginalnym Dawn of the Dead z 1978 r. oraz w Day of the Dead. Romero jednak bardziej potrafil podkreslic ta wrogosc miedzy ludzmi, mimo ze swiat juz jest opanowany przez wspolnego antagoniste.

EDIT: zapomniałem spytać - wie ktoś może, gdzie na terenie Polski można dokonać zakupu strojów morderców ze znanych slasherów? Głównie chodzi mi o przebranie zabójcy z "Krzyku", choć maska Michaela Myersa też byłaby nie od rzeczy :).

Jedyne co ci moge polecic to serwisy aukcyjne w internecie. Napewno widzialem kiedys na ktoryms z nich stroj zabojcy z "Krzyku" i maske Jasona z Piatkow 13tego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT: zapomniałem spytać - wie ktoś może, gdzie na terenie Polski można dokonać zakupu strojów morderców ze znanych slasherów? Głównie chodzi mi o przebranie zabójcy z "Krzyku", choć maska Michaela Myersa też byłaby nie od rzeczy :).

Właściwie ciężko coś takiego znaleźć. Wypatrzyłem jeno:Taką maskę na Allegro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzyk - bo do tego filmu trzeba podchodzic z nalezytym dystansem. Craven chcial sie zabawic konwencja samego slashera, co uczynil w 1. Potem konwencja krzyku, co uczynil w 2, a potem - podobno, bo nie widzialem - konwencja horroru w ogole i innych filmow - i to zrobil w 3. Ten film trzeba ogladac z dystansem, oraz przymruzeniem oka, bo nie jest tak 'na powaznie' jak np. TMPM.

Valentine - ludzie bluzgaja strasznie, ale mnie sie podoba :) Tzn. nie jest to jakas rewelacja, ale jest masa fajnych tyleczkow (ach, ta na poczatku, przy stole sekcyjnym <marzycielski usmiech>). Poza tym to klasyczny slasher i tyle. Rzetelna robota, ale bez rewelacji :)

Swit Zywych Trupow - hehe, a tu sie z wami nie zgodze. IMO moze jest to i inaczej kombinowane niz stereotyp, ale z drugiej strony to choroba, a nie zadne chemikalia. Nie wiadomo skad sie wirus wzial, po prostu ludzie mimo, ze niezywi, zapieprzaja jak kroliczki Duracell. Inna sprawa, ze jesli ktos nie lubi "28 days later" to Swit tez nie podejdzie. Mnie sie podobal jako calosc - a szybkie zombie tez byly fajne, bo film stal sie przez to bardziej dynamiczny. No i czarny humor, zabawy snajperskie z 'celebrities'.

Poza tym jest tam przepiekna scena, jak z dachu widac caaaalutenki parking zaslany zombie - i tak falują jak na koncercie metalowym. Piekne.

Co do masek - jesli chcesz Jasona, to spraw sobie po prostu maske hokejowa, moj kumpel ma taka :) Troche przerob, poharataj i gotowe :P

A inne to juz na serwisach aukcyjnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość raveno

To ja sie wypowiem o "Green Street Hooligans" :

Pewnie zaraz na mnie napadniecie, ale co mi tam. Nie obawiam się powiedzieć, że GSH jest jednym z lepszych filmów jaki widziałem w swoim życiu, może i nie jest zbytnio ambitny, ale cholera, (UWAGA SPOILER !) gdy Tom zabił Pete`a prawie się popłakałem, serio ! W tym filmie niczego sie nie udaje, nie bawią się w polityczną poprawność i to jest piękne, film jest o prawdziwym życiu (coś o tym wiem...). Może i sie nie znam, ale uważam że świetnie spisali się aktorzy, szczególnie aktor grający Pete`a Dunhana, "Frodo" też dawał rade.

Ogólnie uważam, że film jest świetny !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja sie wypowiem o "Green Street Hooligans" :

Pewnie zaraz na mnie napadniecie, ale co mi tam. Nie obawiam się powiedzieć, że GSH jest jednym z lepszych filmów jaki widziałem w swoim życiu, może i nie jest zbytnio ambitny, ale cholera, (UWAGA SPOILER !) gdy Tom zabił Pete`a prawie się popłakałem, serio ! W tym filmie niczego sie nie udaje, nie bawią się w polityczną poprawność i to jest piękne, film jest o prawdziwym życiu (coś o tym wiem...). Może i sie nie znam, ale uważam że świetnie spisali się aktorzy, szczególnie aktor grający Pete`a Dunhana, "Frodo" też dawał rade.

Ogólnie uważam, że film jest świetny !

mi film rowniez sie spodobal. bardzo fajnie przedstawiona ekipa <GSE>, wysmienita muzyka i dobrze oddane postaci. ale autentycznie film wciaga i jak sie okazuje to nie policja jest glownym wrogiem kibicow (w filmie jej praktycznie nie ma, albo jest pozytywnie przedstawiona) ale.... sami kibice! a po obejrzeniu mialem autentyczna ochote pojsc sobie do pubu na piwo z kolegami, hehe... :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swit Zywych Trupow - hehe, a tu sie z wami nie zgodze. IMO moze jest to i inaczej kombinowane niz stereotyp, ale z drugiej strony to choroba, a nie zadne chemikalia. Nie wiadomo skad sie wirus wzial, po prostu ludzie mimo, ze niezywi, zapieprzaja jak kroliczki Duracell. (...) Mnie sie podobal jako calosc - a szybkie zombie tez byly fajne, bo film stal sie przez to bardziej dynamiczny.

No jak nie wiadomo. W tryligii Romero mamy ze to jakas sonda przyniosla z kosmosu cos (wirus), co sprawia ze umarli powstaja z grobow. A znow w Day of the Dead, doktorek krojacy z upodobaniem truposzy (nie pamietam jak sie nazywal ale wojskowi wolali na niego dr Frankenstein) mowi dokladnie jakie partie mozgu u zombich dzialaja. Romero natomiast w jakims wywiadzie, ze w zamierzeniu to mieli byc umarli, i system nerwowy tak jak mowilem jest juz w strzepach (bo jak wiemy komorki nerwowe sie nie odradzaja ani nie odnawiaja), co sprawia, ze umarlaki raz ze ledwo co chodza to dwa wszystkie czynnosci, ktore wykonuja sa wysoce nieskoordynowane.

Mnie sie 28 Dni Pozniej bardzo podobalo, ale cechy "wscieklych" nie pasuja mi do zombich, bo przez to stali sie niemal niezwyciezonymi maszynami do zabijania.

Tez Dawn of the Dead to przeca remake. To tak samo jakby w remake'u TChM Leatherface nagle zaczal mordowac dzida i na ryju zamiast maski ze skory mial jakas powiedzmy maske spawacza.

Zeby nie bylo, ja nie mowie ze Dawn of the Dead z 2004 roku jest slaby czy cos. Podobal mi sie bardzo i nawet kupilem go sobie na DVD, bo naprawde jest dobrym filmem. Ale jednak jesli chodzi o tematyke zywych trupow to jestem bardzo konserwatywny :twisted:

Poza tym jest tam przepiekna scena, jak z dachu widac caaaalutenki parking zaslany zombie - i tak falują jak na koncercie metalowym. Piekne.

Nom najlepsze w tym filmie byly wlasnie sceny masowe zywych trupow. Pieknie jak ich cale setki tam lazily i smedzily.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temtycznie Green Street Hooligans pisałem już swoją recenzję pare stron wcześniej, ale powiem jeszcze raz ten film to dno. Pomijam melodramatyczne wątki ( biedny student i biedniejsza siostra, Sierżant który próbował odejść ale nie mógł ), co mi nie siadło po pierwsze "Frodo" powtórze za wcześnie go obsadzili oglądając sceny walki śmiałem się do niemożliwości, wyraz twarzy i "wygląd" Elijaha Wooda przypominał bardziej film o 20 letnim prawiczku :lol: . Ja stoje murem za "Football Factory" to jest dopiero film, a wyskoczyć na piwko i więcej to się chce po "Uczniowskiej Balandze".

Dobra teraz czas filmów które oglądałem w telewizji, zaczne od Soboty (luz po ostatkach).

Klincz - film który baardzo lubię widziałem go 30razy może więcej, ale wciąż śmieję się w tych samych momentach, wciąż śledzę drogę na "odtrucie". Role główne grają Tim Roth i 2pac Shakur oboje genialnie sprawdzają się w rolach, przyciągają uwagę :D . Dla wielu z tego filmu scena wbijania noża w brzuch Spoon-a jest kultowa ja wam mówie SWIĘTA RACJA HALLELUJA.

Życzenie Śmierci 3 - Komedia :?: nie, dziwne oglądjąc ten film uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Popłuczyny popłuczyn i jedeny sprawiedliwy - czyli

-kuloodporny

-niezniszczalny

-bohaterski

nie to nie Chuck Norris, to Charles Bronson ( też ma brodę ) jego aktorstwo jest drewniane, mówi niewiele ale jak powie to grozą sieje i prawdą. Film oglądałem przed Klinczem i miałem doskonały humor przed nim.

Widziałem że leciał jeszcze film z Nas-em i z mega drewnem Steven-em Seagal-em które nie lubię i dlatego nie oglądałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak nie wiadomo. W tryligii Romero mamy ze to jakas sonda przyniosla z kosmosu cos (wirus), co sprawia ze umarli powstaja z grobow. A znow w Day of the Dead, doktorek krojacy z upodobaniem truposzy (nie pamietam jak sie nazywal ale wojskowi wolali na niego dr Frankenstein) mowi dokladnie jakie partie mozgu u zombich dzialaja.

Hold on... Ja mowie tylko o remake'u. Z tego co pamietam, to w "Night..." jakies chemikalia przeciekly or sth. Natomiast tutaj nie ma w ogole wyjasnienia DLACZEGO - i to mi sie podoba. Trupy sa i juz. Koniec. I trzeba przed nimi spieprzac - tylko to sie liczy. Zauwaz ze na samym poczatku filmu jest szosta-ilestam - taka zwykla godzina i wtedy zaczyna sie to wszystko. To byl upgrade, ktory mi sie zdecydowanie podobal :)

Ale jednak jesli chodzi o tematyke zywych trupow to jestem bardzo konserwatywny

No to powiedzmy ze ja jestem nieco wiekszym liberalem ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hold on... Ja mowie tylko o remake'u. Z tego co pamietam, to w "Night..." jakies chemikalia przeciekly or sth. Natomiast tutaj nie ma w ogole wyjasnienia DLACZEGO - i to mi sie podoba. Trupy sa i juz. Koniec. I trzeba przed nimi spieprzac - tylko to sie liczy. Zauwaz ze na samym poczatku filmu jest szosta-ilestam - taka zwykla godzina i wtedy zaczyna sie to wszystko. To byl upgrade, ktory mi sie zdecydowanie podobal :)

W sumie to tylko w Night of the Living Dead byla wzmianka "dlaczego". I zadne tam chemikalia (te to w ktoryms z Return of the Living Dead byly) a sonda z kosmosu przyniosla wirus. W telewizji mowili :wink: (w filmie, zeby nie bylo). Ani w oryginalnym Dawn of the Dead ani w Day of the Dead nie wspominano juz wogole o przyczynach, czemu to martwi wstaja z grobow.

Zauwaz ze na samym poczatku filmu jest szosta-ilestam - taka zwykla godzina i wtedy zaczyna sie to wszystko. To byl upgrade, ktory mi sie zdecydowanie podobal

No mnie tez sie to podobalo, bo samego poczatku z oryginalnego Switu Zywych Trupow za cholere nie rozumiem :wink: Gdzies kobita w tv, tam znow jakis dwoch komandosow, co to walcza z truposzami w jakims bloku. Pozniej troche sie to wykrystalizowalo, gdy akcja przeniosla sie do domu handlowego. Pozatym, man, nie mowie ze ten film jest slaby czy cos, a wrecz musze powiedziec ze mi sie podobal i jedynie biegajacym zombiakom mowie zdecydowane NIE! :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temtycznie Green Street Hooligans pisałem już swoją recenzję pare stron wcześniej, ale powiem jeszcze raz ten film to dno.

>>>zapewne gosciu przeczytal wypowiedz elda na temat tego filmu :/ film nie jest dnem. a elijah jako bohater tego filmu wcale nie zamierzal dostac sie do "elity"... ogladanie ze zrozumieniem rzadzi!!

Pomijam melodramatyczne wątki ( biedny student i biedniejsza siostra, Sierżant który próbował odejść ale nie mógł )

>>> buehehe i znowu ogladanie ze zrozumieniem. wcale nie biedny student i wcale nie biedna siostra :] i nie sierżant tylko major, a to roznica...

, co mi nie siadło po pierwsze "Frodo" powtórze za wcześnie go obsadzili oglądając sceny walki śmiałem się do niemożliwości, wyraz twarzy i "wygląd" Elijaha Wooda przypominał bardziej film o 20 letnim prawiczku :lol:

>>>niektorzy maja jakis kompleks. elijah jest znakomitym aktorem i koniec. pokaz mi kogo bys widzial Ty bardziej w tej roli...

. Ja stoje murem za "Football Factory" to jest dopiero film, a wyskoczyć na piwko i więcej to się chce po "Uczniowskiej Balandze"

>>>taaaaa?? chyba ty se lubisz wyskoczyc na piwko i wiecej po tej szmirze :] typowy film made in USA (bodajze), ale taki kraj tacy ludzie ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temtycznie Green Street Hooligans pisałem już swoją recenzję pare stron wcześniej, ale powiem jeszcze raz ten film to dno.

>>>zapewne gosciu przeczytal wypowiedz elda na temat tego filmu :/ film nie jest dnem. a elijah jako bohater tego filmu wcale nie zamierzal dostac sie do "elity"... ogladanie ze zrozumieniem rzadzi!!

Po pierwsze nie "gościu" to oznaka braku kultury i jaj :lol: . Po drugie widze że czytać nie umiesz ze zrozumieniem, więc napisze to "rewolucyjnie prosto" napisałem że recenzje dałem pare stron wcześniej sądząc po dacie mojego postu było to przed przeczytaniem "prosto w krocze" , ta wcale nie chciał być w elicie :lol:

Parafrazując - ogladanie i czytanie ze zrozumieniem rzadzi!!!

Pomijam melodramatyczne wątki ( biedny student i biedniejsza siostra, Sierżant który próbował odejść ale nie mógł )

>>> buehehe i znowu ogladanie ze zrozumieniem. wcale nie biedny student i wcale nie biedna siostra :] i nie sierżant tylko major, a to roznica...

Buehehe znowu czytanie ze zroumieniem, biedny student rozwiń definicje i pomyśl może chodziło mi o wywalenie ze studiów, dwa biedna siostra idąc tropem ludzi myślących chodziło mi o ucieczke siostry przed rodziną - bieda w uczuciach i duchu ,jak dorośniesz to pojmiesz.

co mi nie siadło po pierwsze "Frodo" powtórze za wcześnie go obsadzili oglądając sceny walki śmiałem się do niemożliwości, wyraz twarzy i "wygląd" Elijaha Wooda przypominał bardziej film o 20 letnim prawiczku :lol:

>>>niektorzy maja jakis kompleks. elijah jest znakomitym aktorem i koniec. pokaz mi kogo bys widzial Ty bardziej w tej roli...

Widzisz to nie jest kompleks to jest rozumne podejście do tematu , może i jest dobrym aktorem ale mi nie przypasił, w tej roli widziałbym chociaż kolege Frodo - Sean-a Astin -a ma przynajmniej jakąś masę i trochę agresywnoiści na twarzy.

. Ja stoje murem za "Football Factory" to jest dopiero film, a wyskoczyć na piwko i więcej to się chce po "Uczniowskiej Balandze"

>>>taaaaa?? chyba ty se lubisz wyskoczyc na piwko i wiecej po tej szmirze :] typowy film made in USA (bodajze), ale taki kraj tacy ludzie ;p

Taki rewolucjonista? jak jego buntownicze przedszkole :lol: , ale po kolei sądząc z twojej wypowiedzi nie widziałeś filmu "Uczniowska Balanga" bodajże nie dla ciebie klimaty, więc po co piszesz że typowy film made in USA gwarantuje ci że to nie jest typowy film, jak np: GSE odziwo w połowie też made in USA :lol:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee mnie sie bardziej ten motyw podobal juz w oryginalnym Dawn of the Dead z 1978 r. oraz w Day of the Dead. Romero jednak bardziej potrafil podkreslic ta wrogosc miedzy ludzmi, mimo ze swiat juz jest opanowany przez wspolnego antagoniste.

Niestety, nie oglądałem ani jednego, ani drugiego, więc nie mogę porównać :).

Właściwie ciężko coś takiego znaleźć (...)

U nas, w Polsce, bardzo ciężko. Ale za granicą dostać taki kostium nie jest trudno...

Tak w ogóle to polecam ten sklep: http://www.frightcatalog.com/.

Jest tam wszystko, od masek postaci filmowych, na całych kostiumach skończywszy. Spiderman, Batman, Michael Myers, Lord Vader, Ghost Face (zabójca z "Krzyku") - w tym sklepie jest wszystko. Co prawda sprowadzanie tego z zagranicy sporo by kosztowało, ale może komuś przyda się ten link :wink:

A tu jest kostium, którego szukałem :).

I jeszcze coś

:twisted:

Z tego co pamietam, to w "Night..." jakies chemikalia przeciekly or sth.

Pomyliło Ci się z "Return...2" :wink:. Tam, na początku filmu, z wojskowej ciężarówki z bronią biologiczną, czy co to tam było, wypadł pojemnik z tajemniczą substancją. Wkrótce pojemnik otworzyło paru gnojków i w efekcie ożywione zostały trupy pochowane na znajdującym się nieopodal cmentarzu :).

Swoją drogą, ten film też był niczego sobie. Najbardziej podobał mi się wszechobecny czarny humor i niektóre iście komediowe sytuacje :).

Natomiast tutaj nie ma w ogole wyjasnienia DLACZEGO - i to mi sie podoba. Trupy sa i juz. Koniec. I trzeba przed nimi spieprzac - tylko to sie liczy.

Z jednej strony to zaleta filmu, bo nie trzeba czekać na rozwój wydarzeń, ale z drugiej można to, moim zdaniem, uznać za wadę. No bo tak patrząc chłodnym, recenzenckim okiem, to fabuły na dobrą sprawę tu nie ma.

Taką historię to każdy może sobie wymyślić na pojedynczym posiedzeniu w kiblu :).

A skoro już kręcimy się przy żywych trupach - niech mi ktoś podpowie, w której to części był gang motocyklistów, z którymi musieli zmierzyć się bohaterowie? Sporo dobrego słyszałem o tym filmie, ale nie wiem, która to część :P.

No i jeszcze, jak obiecałem, moja opinia odnośnie oryginału TMPM. Cóż...film niezbyt mi się podobał. Już wyjaśniam dlaczego.

Dokuczał mi głównie brak klimatu, brak napięcia, brak strachu. Ot, drugą połowę filmu mógłbym streścić krótko: dziewczyna ucieka, a Leatherface goni ją, człapiąc z tyłu. Dziewczyna drze się wniebogłosy, a Leatherface warczy piłą mechaniczną. Dziewczyna potyka się, by wstać w chwili, gdy zabójca już doń dochodzi. I tak przez jakieś 20 minut.

Bardzo na nerwy działał mi wrzask tej dziewczyny i wkurzające postacie, szczególnie ten palant, będący bratem Leatherface'a.

Zakończenie też jakieś takie nijakie. Mozna było je jakoś rozwinąć.

No i postać Leatherface'a nie przypadła mi do gustu. Nie wzbudził u mnie sympatii, jak np. Michael Myers czy Jason :twisted:.

O wiele bardziej podobał mi się remake. Choć jak dla mnie był ciut za 'ostry' - a jam wrażliwy jest :twisted: - to oglądało mi się go o niebo lepiej i pewnie jeszcze kiedyś do niego wrócę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość raveno
Widzisz to nie jest kompleks to jest rozumne podejście do tematu , może i jest dobrym aktorem ale mi nie przypasił, w tej roli widziałbym chociaż kolege Frodo - Sean-a Astin -a ma przynajmniej jakąś masę i trochę agresywnoiści na twarzy.

O ludzie...Nie wiem, nie potraficie zrozumieć (mówie też np. do Elda), że taki jest cel tego filmu ?! Właśnie o to chodzi, że taki Frodo (słaby,chuderlawy...) wplątał się w to wszystko, takie trudne ? Super byłoby gdyby w tym filmie zagrał Vin Diesel (juck !), nie ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyliło Ci się z "Return...2" :wink:. Tam, na początku filmu, z wojskowej ciężarówki z bronią biologiczną, czy co to tam było, wypadł pojemnik z tajemniczą substancją. Wkrótce pojemnik otworzyło paru gnojków i w efekcie ożywione zostały trupy pochowane na znajdującym się nieopodal cmentarzu :).

A no wlasnie, dzieki, Return of the Livind Dead 2. W Nocy... bezsprzecznie powodem byla sonda, ktora przyniosla z kosmosu wirusa.

A skoro już kręcimy się przy żywych trupach - niech mi ktoś podpowie, w której to części był gang motocyklistów, z którymi musieli zmierzyć się bohaterowie? Sporo dobrego słyszałem o tym filmie, ale nie wiem, która to część :P.

W oryginalnym Dawn of the Dead to bylo. Na samym koncu gang przerywa bohaterom sielanke, robi rozrobe i wpuszcza, znow, zombich do supermarketu. Jakos specjalnie ich pojawianie mi sie jednak nie podobalo. Tylko pokrzyczeli, silniki powerczaly, spladrowali co sie da i postrzelali sie troche z bohaterami.

Dokuczał mi głównie brak klimatu, brak napięcia, brak strachu. Ot, drugą połowę filmu mógłbym streścić krótko: dziewczyna ucieka, a Leatherface goni ją, człapiąc z tyłu. Dziewczyna drze się wniebogłosy, a Leatherface warczy piłą mechaniczną. Dziewczyna potyka się, by wstać w chwili, gdy zabójca już doń dochodzi. I tak przez jakieś 20 minut.

Mi sie wlasnie koncowka podobala, hehe. Bezustanny wrzask i ryk pily mechanicznej. Jeszcze motyw z dziadkiem ostro poryty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...