Skocz do zawartości

Max Payne (seria)


Gość kabura

Polecane posty

Zacznę od 2. Owiele gorsza od 1. Mniej klimatu i... brak polonizacji. Z jednej strony dobrze, z drugiej, po tym co pokazała 1ka z polonizacją...

Właśnie, MAX PAYNE 1 to najlepszy fps (chyba) w jakiego grałem, oczywiście oprócz cod 4. ;) Spolszczenie... Mmmm... Bajka.

Właśnie odpaliłem Maxa 1kę po przejściu 2ki. Różnica kolosalna, oczywiście mówię tu o jakości (mówiąc w prost) "trzymania za jaja".

Jak już wspomniałem polonizacja, jedna z lepszych. Cytat. "Dadadadum, morderczy automat z napojami". :D Jak dla mnie bomba. xD Ta gra trzyma klimat i jakość grafiki. Na pewno nie jest gorsza niż w Ojcu Chrzestnym 2. :P

Kto nie grał, może żałować. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 683
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

matis1011: Kwestia gustu :biggrin:

W obu częściach klimat dopisuje - "jedynka" jest nieco mroczniejsza, choć graficznie mocno już się zestarzała, a dwójka też dobrze nawiązuje do filmów noir (w końcu mamy więcej femme fatale :biggrin: ), czarny humor również się trzyma (Vinnie Gognitti i Kapitan Pałkarz :biggrin: ) i jest dużo efektowniej dzięki filtrom zastosowanym przy bullet time.

Polonizacja jest - napisy, co jest znacznie lepszym wyjściem od Radka Pazury :happy:

I jaki FPS? Raczej TPS :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem przyjemnosc zagrac tylko w "jedynkę" (komp nie spelnial wymagan 2) ale moge powiedziec ze to byla chyba pierwsza gra, ktora sie naprawde zainteresowalem i przezywalem to co dzieje sie z glownym bohaterem. Co do trojki, narazie nie ma co mowic czy bedzie porazka czy nie gdyz czas pokaze jaka bedzie gra. Oczywiscie wolalbym zeby ta gra spelnila pokladanie w niej nadzieje gdyz tak zasluzonej grze nie wypada nie byc dobra albo bardzo dobra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe Max Payne 2. Kultowa gra tak samo jak jej poprzedniczka. Jak by to niektórzy powiedzieli " Stare ale jare". No tak.. trudno się dziwic. Gra jest po prostu super. Zawsze wyprowadzasz nową akcję z Bullet Time i nie wiadomo jak o będzie wyglądac. Czy idiotycznie spadniesz z wieżowca czy jedym skokiem obkręcając się załatwisz wszystkich strzałem w głowę. Grafika nie jest zła w 2 a i niektóre smaczki i easter eggsy są śmieszne i dobrze nastawione. Lubię tą grę. Trzymam w domu Antologię :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Max Payna'a 3 to od razu rzuca się w oczy że bohater przestał dbac o wygląd. Grafika na screenach jest nawet, ale co tu dużo gadac. Najpierw trzeba grę zobaczyc. Może jednak okaże się czymś ciekawym. Jednakowo wyobrażam sobie tą postac (Maxa) mówiącego głosem Payn'a z dwójki :D. Zupełnie nie pasuje. ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem przyjemnosc zagrac tylko w "jedynkę" (komp nie spelnial wymagan 2)

A cóż to musiał być z złom. Mi MP2 odpalił na Duronku 751 Mhz, 320 MB RAM i Rivie TNT 16 MB. Gra działała nawet płynnie ale nie na pełnych detalach. Ach te stare czasy.

Nie wiem co sądzić o nowym Maxie. Gdy zobaczyłem pierwsze screeny krew we mnie zabulgotała. Jednak teraz jak patrzę na to spokojnie... mimo wszystko może być z tego niezła strzelanina oczywiście jesli zostanie zrobiona solidnie. Na pewno straci jednak część fanów zauroczonych klimatem poprzedniczek.

PS. Muszę jeszcze przyjrzeć się tym screenom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Moim zdaniem nowy Max Payne to będzie porażka...

Max to wyjęty spod prawa nowojorski glina, a nie jakiś ochroniarz...

No dobra, a co robią gliny na emeryturze, większość dorabia, jako ochroniarze. Ja kupuję tą historię. I podoba mi się odmiana wizerunku Maxa. Zresztą już w 2 nasz bohater przeszedł pewną przemianę. Część trzecia to po prostu ciąg dalszy zmian w życiu Maxa. Wiadomo przecież, że nie spędzimy gry na byciu ochroniarzem, bo pewnie nie pozwolą na to źli ludzie i Max znowu będzie musiał przetrzebić ich szeregi, bo jakby tego nie zrobił nie nazywałby się Max Payne.

Twórcy I i II części Maxa Payne-a garściami czerpali z czarnych kryminałów takich jak:

Sokół Maltański

Wielki sen - "...While on an elevator, Max talks about feeling like "Bogart as Marlowe". Humphrey Bogart played Phillip Marlowe in The Big Sleep..."

Zbieg z Alcatraz

Długie pożegnanie

Taksówkarz i wielu innych.

"...Czarny , jak czarne bywają myśli , rozpacz , los wyrzutka , ludzka niewdzięczność , pozbawiona nadziei godzina , seria niepomyślnych zdarzeń i koszmarna rzeczywistość...

...W tym świecie nie istnieje wielka miłość ani przyjaźń budowana na trwałym fundamencie wierności. W wielkomiejskiej dżungli wszystkim rządzi mord , zdrada , przemoc , korupcja , prawo silniejszego. Lepiej znać owe twarde bezwzględne prawa i stosować się do nich zależnie od okoliczności , inaczej płaci się najwyższą cenę. ..."

Filmy noir kręcone na taśmie czarno-białej, odznaczały się mroczną atmosferą, niepokojącą tajemnicą, charakterystyczną grą światła i cienia, specyficznymi postaciami ? detektyw w filcowym kapeluszu i długim płaszczu, femme fatale z idealnym makijażem i papierosem w ręku, gangsterami w tle. Wielkimi gwiazdami tych filmów byli Humphrey Bogart i Lauren Bacall, tworzący wspaniałe duety aktorskie w filmach Wielki sen Howarda Hawksa (1946) i Mroczne przejście Delmera Davesa (1947).

"...Film noir narodził się z filmu gangsterskiego, swoje korzenie ma też w detektywistycznej powieści. W dobry filmie noir nie może zabraknąć detektywa, femme fatale , policjanta, lokalnego gangstera, a przede wszystkim tajemnicy do rozwiązania i psychologicznych zawiłości postaci. ..."

Film noir narodził się oficjalnie w 1941 roku wraz z trzecią ekranizacją prozy Dashiella Hammetta "Sokołem maltańskim", i dopiero po tym kamieniu milowym gatunku film noir zaczął świecić triumfy.

"... Karty powieści kryminalnych, a później taśmę filmową, zaczęły zasiedlać piękne femme fatale w nienagannych makijażach i z długimi papierosami w wypielęgnowanych dłoniach oraz prywatni detektywi w filcowych kapeluszach i z wyraźną skazą na sumieniu. Świat z filmu noir na zawsze pożegnał się z wyraźnym podziałem na dobro i zło. ..."

Film noir był wieloznaczny , nie pokazywał jedynie walki dobra ze złem ale dawał wgląd w bardziej skomplikowany świat ze wszystkimi odcieniami szarości i bohaterami nie poddającymi się jednoznacznej ocenie.

Prywatny detektyw (który jest zazwyczaj zwierciadłem w którym mogą przejrzeć się inni ) ,

A teraz powiedz szczerze widzisz któryś z tych elementów w SŁONECZNEEEEEEEJ BRAZYLIIII

bo ja ni diabła nie widzę , chyba że wierzysz w obiecanki cacanki Rockstar iż dusza Maxa będzie czarna jak smoła.

Jak dla mnie żadna rewolucja , żadne zmiany tylko krok wstecz.

Po drugie zlikwidowanie konkurencji dla innej produkcji L.A. Noire.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, łysy a'la Burce Willis@Szklana Pułapka Max Payne w pełnym słońcu tłukący bandziorów jako ochroniarz jakiejś bogatej rodziny to nie Max Payne. Może i gameplay będzie dobry (chociaż obecne ułatwienia we wszystkich grach na to nie wskazują :S) ale klimatu za grosz to nie będzie miało. Tym samym Max Payne 3 =/= Max Payne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy klimat - na pewno porażka.

Nowy silnik - porażka. Największa siła poprzednich gier z serii to możliwość łatwego tworzenia modów, a nie multi. Jakoś nieczęsto spotyka się opinie, że skoro gry MP nie miały multi, to były słabe i do jednorazowego przejścia.

Może ktoś się skusi, ale ja traktuję Maxa 3 jako ciekawostkę, bo nijak nie pasuje do poprzedniczek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku może i też pokręciłem nosem na myśl, że Max nie będzie już tym samym Maxem ale dajcie grze szanse. A nuż okaże się, że nie jest tak źle. Rzeczywiście, wygląda na to, że klimatu ubyło, bo to już nie mroczny NY i Max jakby stary ale zagrać zawsze można, od tego nikt nie umrze. I wtedy ocenić czy ktoś spieprzył sprawę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie seria Max Payne to rewolucja w dziedzinie TPP. Użyto w niej po raz pierwszy (?) bullet-timu i sprawdził się świetnie. Wielu ludzi narzeka na dubbing PL. A ja do niego nic nie mam, ba, nawet jest fenomenalny. Gość podkładający głos wczuł się w rolę Maxa idealnie, mówi ponurym głosem. Dwójka też trzyma poziom, ale jest krótka, skończyłem ją w jakieś 4 godziny. Natomiast na trójeczkę czekam z niecierpliwością, bo wyjdzie na silniku GTA IV i fizyce Euphoria więc będzie się działo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idiotyczny zamysł producentów, aby przenieść fabułę do Brazylii (posunięcie niczym z porysowanych umysłów scenarzystów telenowel).

Jeśli twórcy tak poprowadzą fabułę, że Max ucieka od wspomnień, rodziny, Mony, policji właśnie gdzieś daleko, gdzie spróbuje zaznać nowego życia to wszyscy to kupią. Max jest naturalniejszy od Rambo. Payne ma swoje uczucia, lęki i obawy. Otwiera nową historię w Brazylii dorabiając na ochronie ( lub starając się czymś zająć by nie zanudzić się w nowym miejscu). Ciekawe skąd u niego ta blizna wokół prawego oka na kształt księżyca ( półokręgu).

Co do samej gry to będzie hit. Stary Max w nowym silniku ( R* wie co dobre :happy: ). Jeśli nie będzie za dużo nowych dupereli, wrogowie będą inteligentni, a konwersja przeprowadzona zostanie dobrze to myślę, że możemy już dzisiaj wyczekiwać na horyzoncie dopełnienia historii Maxa Payne'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do samej gry to będzie hit. Stary Max w nowym silniku ( R* wie co dobre :happy: ). Jeśli nie będzie za dużo nowych dupereli, wrogowie będą inteligentni, a konwersja przeprowadzona zostanie dobrze to myślę, że możemy już dzisiaj wyczekiwać na horyzoncie dopełnienia historii Maxa Payne'a.

Po ostatnim GTA Rockstar imo nie ma pojęcia co dobre, a jedynie wie jak sprzedać sprawdzoną markę bez wkładu pracy czy inwencji twórczej. Jeśli nowy Max jest robiony przez ludzi od nowego GTA to ja podziękuję takim nowościom i wrócę do Vice City i Max Payne 1 i 2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja, ostatnio nadrabiam zaległości w klasykach. Jedynkę już przeszedłem (po dwóch tygodniach udało mi się naprawić dźwięk), a teraz kończę dwójkę. Powiem tak, jedynka jest grą świetną, ale ma wady, i to te najgorsze: utrudniające gameplay.

Przykłady? Dobrze, podam ich kilka:

- Po skoku, Max musi się podnieść, by z powrotem strzelać do wrogów. W ten czas przeciwnik ze Śrutówką zdąży gracza załatwić.

- Są etapy, gdzie mamy więcej komiksów, niż gry.

- Kiedy włączymy Bullet Time, wrogowie nagle stają się niezwykle celni, przez co często wykończą gracza, jeszcze zanim ten porządnie wyceluje (a przecież obok niesamowitych efektów wizualnych, to celowanie właśnie Bullet Time miał ułatwiać.)

- Ogólnie podczas Bullet Time wszystko dzieje się ciut za wolno, a licznik za szybko się wyczerpuje.

Mimo to, grało mi się bardzo przyjemnie, a gra okropnie wciągała. Wystawiłbym jej takie 7/10. Niesamowite jest, jak postarali się graficy. Nawet w dzisiejszych czasach, i to niedługo po zagraniu w Far Cry 2 (wszystkie suwaczki na maks), grafika wydaje się bardzo ładna.

Dwójka natomiast, jest dla mnie grą idealną! Fabuła jest jakby ciekawsza, naprawiono WSZYSTKIE błędy, które wymieniłem, i które mnie drażniły. Ulepszono gameplay, Bullet Time, amunicja nie kończy się już tak szybko, tak samo zdrowie, a żeby zabić wroga nie trzeba w niego wpakować całego magazynka. Max, jak i wrogowie są bardziej wątli, co wymusza więcej kombinowania. Oprócz tego, po skoku z dużych wysokości, Max nie traci zdrowia (oczywiście, jeśli spadniemy z drugiego piętra, to zginie...), dzięki czemu można wykonywać naprawdę genialne akcje z Bullet Timem. I ten klimat... chyba najmroczniejsza gra, w jaką grałem! Niesamowite jest, że w tym mroku twórcom udało się umieścić trochę humoru (smoliście czarnego, lecz zawsze). Jak dla mnie 9+/10, i staje się jedną z moich ulubionych strzelanek. Szkoda, że taka krótka, bo gram w nią może ze 3,5 godziny, a wiem z wiarygodnych źródeł, że już niedługo koniec =/

Szczerze, trójki sobie nie wyobrażam. To, co potrafi silnik Rage, pokazało nam już GTA IV. Słowem - kompletny brak optymalizacji, chyba najwolniej działająca gra roku 2008. A grafika wcale nie była jakaś niesamowita. I ten klimat... słoneczna Brazylia?!? Toż Max kojarzony jest z mroczną atmosferą! A i akcja ma się dziać w nocy. A z takim brzuchem, Max może co najwyżej do monopolowego na rogu skoczyć... W Bullet Time oczywiście, żeby więcej dramaturgii dodać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite jest, jak postarali się graficy. Nawet w dzisiejszych czasach, i to niedługo po zagraniu w Far Cry 2 (wszystkie suwaczki na maks), grafika wydaje się bardzo ładna.

Pełna zgoda. Pamiętam opad szczęki jaki zaliczyłem przy pierwszym uruchomieniu Maxa. Grafika po prostu ścięła mnie z nóg, nawet pomimo tego, że chyba każdy screen z rozlicznych zapowiedzi znałem na pamięć - zobaczyć to w ruchu było czymś niesamowitym. Po pierwszym pojedynku na stacji metra chyba z 5 minut chodziłem i oglądałem dziury w ścianach po kulach, rozpękane kafelki, itp. Kto wówczas [2001] mógł sobie pozwolić na odpalenie tej gry w najwyższych detalach miał pełen odlot. Właśnie do czasu Maxa sądziłem, że nic już nie wywrze na mnie takiego wrażenia pod względem wizualnym jak pierwszy Tomb Raider odpalony na 3dfx i właśnie Max Payne to zmienił. Teraz znów sobie gram i IMO gra specjalnie się nie zestarzała graficznie, a fabuła wciąż miażdży.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BioOrc

Przecież Grand Theft Auto IV to majstersztyk gier wideo. Konwersja na PC może trochę rzuca się cieniem na markę, ale z zapowiedzi z ostatniego CDA wynika, że przy Maxie takich błędów nie popełnią. A może Euphoria jest do niczego? Na pewno fizyka będzie jednym z elementów wpływającym na ogólny odbiór gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze, trójki sobie nie wyobrażam. To, co potrafi silnik Rage, pokazało nam już GTA IV. Słowem - kompletny brak optymalizacji, chyba najwolniej działająca gra roku 2008. A grafika wcale nie była jakaś niesamowita. I ten klimat... słoneczna Brazylia?!? Toż Max kojarzony jest z mroczną atmosferą! A i akcja ma się dziać w nocy. A z takim brzuchem, Max może co najwyżej do monopolowego na rogu skoczyć... W Bullet Time oczywiście, żeby więcej dramaturgii dodać.

Bez przesady z tą optymalizacją...

Na niedużych przestrzeniach "GTA IV" chodziło zdecydowanie płynniej niż jak było generowane całe miasto.

W poprzednich częściach "Maxa Payne'a" dominowały raczej niezbyt duże terytoria.

Zresztą za duże tereny nie są wskazane dla dynamicznych (i do tego liniowych :sleep: ) strzelanek...

Pod tym względem nie powinno być tak tragicznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
- Po skoku, Max musi się podnieść, by z powrotem strzelać do wrogów. W ten czas przeciwnik ze Śrutówką zdąży gracza załatwić.
Proponuje dłużej pograć.

- Są etapy, gdzie mamy więcej komiksów, niż gry.
Gruba przesada, i to nie są "komiksy".

- Kiedy włączymy Bullet Time, wrogowie nagle stają się niezwykle celni, przez co często wykończą gracza, jeszcze zanim ten porządnie wyceluje (a przecież obok niesamowitych efektów wizualnych, to celowanie właśnie Bullet Time miał ułatwiać.)

- Ogólnie podczas Bullet Time wszystko dzieje się ciut za wolno, a licznik za szybko się wyczerpuje.

n/c

Niesamowite jest, jak postarali się graficy.
No widzisz, w tamtych czasach gry z taka grafika chodziły na komputerach wyposażonych w 16 MB karty graficzne i procesor 500MHz, 64 RAM. A w obecnych czasach gry o taiej samej grafice maja wymagania 2.5 GHz procesor, 512 GB ram i grafika 256 MB
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

O temacik o Max Paynie! :ohmy: to i ja się wypowiem a co! Więc na początek się pochwalę że część pierwszą przeszedłem dwa razy a dwójkę pięć razy. :smile: Więc biorąc po uwagę ilość ukończeń bardziej podobała mi się dwójka.

A co do jedynki to także bardzo dobra gra zwłaszcza biorąc po uwagę rok produkcji fabuła, klimat (valkiria) bullet time! i coś czego zabrakło następcy czyli długość rozgrywki! A dwójka jest jedną z moich ulubionych gier tutaj klimat przez duże K! fabuła (Mona i Max) przerywniki w postaci komiksu (co prawda w jedynce też były ale...) no i poprawiony bullet time! dla mnie jedyny minus to długość zabawy ale już niecierpliwie czekam na trójkę! Dziękuję za uwagę :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też przeszedłem zarówno jedynkę jak i dwójkę, ale część pierwszą kilkukrotnie, a drugą tylko raz. Nie było to spowodowane tym, że dwójka mniej mi się podobała, tylko zawsze akurat "pod ręką" miałem jedynkę. Muszę jednak w najbliższej przyszłości zagrać w dwójkę, bo kiedy ją przechodziłem kilka lat temu, miałem wersję angielską i niezbyt dobrze zrozumiałem fabułę (właściwie to prawie nic nie zrozumiałem :tongue:). Teraz trochę podszkoliłem się w języku, więc nawet wersja angielska nie powinna stanowić problemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę jednak w najbliższej przyszłości zagrać w dwójkę, bo kiedy ją przechodziłem kilka lat temu, miałem wersję angielską i niezbyt dobrze zrozumiałem fabułę (właściwie to prawie nic nie zrozumiałem ).
A jest w ogóle wersja PL? Wiem, że była tylko kinowa nakładka.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...