Skocz do zawartości

Polecane posty

W tym temacie możecie chwalić się swoimi najdziwniejszymi zajęciami, za które dostaliście pieniądze (tzw. praca).

A więc:

Czyściłem szmatką awokado z kurzu

Polerowałem arbuzy

Wysyłałem w pudłach crocsy na całą Europę

Robiłem korektę tekstów od wędkarza, który nie potrafił pisać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... Raczej imam się normalnych zajęć, dlatego też w moim przypadku najdziwniejszym zarobkiem było ustawianie krzeseł w domu kultury. Było to jakoś na początku liceum. Krzesła ustawiało się w 4-5 osób: na łebka dawali 4 dychy. Takie płatne ustawianie krzeseł organizowane było ze trzy razy w miesiącu.

EDIT: byłbym zapomniał! Kiedyś przez trzy dni pracowałem w hurtowni węgla, jako obsługa telefoniczna niemieckojęzycznych klientów. xD Zastępowałem znajomego mojej matki, któremu nagle wypadło coś ważnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś staż w urzędzie miejskim w wydziale rozwoju gospodarczego. Pracował z nami (czy raczej wpadał raz na tydzień) taki stary dziadzio, który opiniował różnego rodzaju wnioski o zabudowę, przebudowę i takie tam pierdoły. Nie był niestety zbytnio into komputer, więc wszystko spisywał na kartce. Na mnie spadło zajęcie przepisywania tego wszystkiego. A bazgrał tak, że szkoda gadać. :P

W tym samym wydziale zdarzało mi się też nanosić na plany działek różne oznaczenia i takie tam pierdoły.

Najlepszy był jednak moment kiedy koleżanka stażystka z sąsiedniego biura powiedziała, że potrzeba kogoś do liczenia drzewek na termach i zapytała, czy bym z nią nie poszedł. Jak tak teraz myślę, to chyba wybuchnięcie śmiechem mogło nie zostać odebrane jako zbyt miłe...

Ta sama praca i wycieczka do archiwum w budynku starego urzędu. Trzeba było przenieść stare akta. Prawie jak podróż w Zonę. Budynek niszczejący, zaszczurzony, z zalaną piwnicą. Tak, archiwum mieściło się właśnie tam. A dokumentów chyba ze dwie tony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna praca?

  • Pracowałem w 4 fabrykach. Przyłożyłem rękę do stworzenia kilku tysięcy aut :].
    Przy normie 300 aut na zmianę, to w sumie żaden wyczyn...
  • Pracowałem na stolarni, gdzie składałem ule. Od cięcia materiału, do klepania młotkiem, by to jakoś wyglądało. Pachnąca, choć brudna praca.
  • Pracowałem w oczyszczalni ścieków, gdzie jeździłem beczką asenizacyjną. "Pachnąca", choć brudna praca. Ale szło dość szybko przywyknąć. Poletzam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...

1. Pakowalem plyty z oprogramowaniem antywirusowym, instrukcje i ulotki do pudelek albo pakowalem juz zlozone pudelka do kartonowych boksow, ktore nastepnie byly wysylane do praktycznie wszystkich panstw (poza tymi, ktore sa objete embargiem, czyli Kuba, Polnocna Korea itp);

2. Bylem glownym zmywajacym ;) w stolowce domu starosci dla ksiezy;

3. W Seulu pracowalem jako tlumacz i konsultant dla jednej z glownych poludniowokoreanskich stacji telewizyjnych;

4. Prowadzilem autorska audycje radiowa w jednej z irlandzkich rozglosni;

5. Wykonuje prace o charakterze quasi-prawniczym pomimo tego, ze zaden z trzech kierunkow studiow z prawem nie mial praktycznie zadnego zwiazku;

6. Najwiekszy hardkor: przez rok udzielalem korkow z angielskiego 8-latkowi z chronicznym ADHD...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...