Skocz do zawartości

Otwieram zmianową


Sedinus

Polecane posty

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Ja niestety cierpię na jakieś zaburzenia snu. :P Chodzi o to, że jak nie muszę wcześnie wstawać, to śpię doskonale. Ale jak muszę wstać o 5. rano, to budzę się w nocy co najmniej cztery razy - i za każdym razem sprawdzam godzinę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem, choć częściej objawia się to tym, że po prostu nie mogę wtedy zasnąć. Nieraz jest tak, że gdy muszę wstać o siódmej, to kładę się gdzieś między drugą, a czwartą i może usnę, a może będę się do tej siódmej przewalał z boku na bok. Nic przyjemnego. :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbuję sobie przypomnieć, jak to było kiedyś, gdy mogłem po prostu pójść spać przed północą i wstać rano, czując się dobrze.

Dziś postaram się (nacisk na te dwa słowa) być w legowisku o 23, ale zobaczymy z jakim skutkiem - jutro o 6 wychodzę z domu, by wrócić przed północą.

Najgorsze jazdy miałem w maju/czerwcu br. Ktoś mi kiedyś mówił, że bywa tak zmęczony, że nie zasypia, a praktycznie traci przytomność. Nie traktowałem tego poważnie, myśląc sobie, że utrata przytomności sama z siebie nie może nastąpić, etc. Aż zacząłem pracować po 7-8 dni ciurkiem, w ciągach po 36 godzin - 6 godzin snu - 48h pracy - 8h snu etc. Wtedy właśnie zacząłem się orientować, że... znika mi gdzieś czas. Obserwacja przez kamerę, piszę notatkę czy coś takiego, patrzę na zegarek i zamieram - w ciągu kilku minut minęła mi godzina... a potem przestałem pamiętać, co robiłem przed chwilą. Dotarło do mnie, że z braku snu, bez udziału świadomości "wyłączam" się i błyskawicznie zasypiam. Groza. Zdarzyło mi się tak budzić w łazience, nie wiedząc czy jest dzień, czy noc, albo z długopisem w ręku, nie pamiętając po co go brałem :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że jak nie muszę wcześnie wstawać, to śpię doskonale. Ale jak muszę wstać o 5. rano, to budzę się w nocy co najmniej cztery razy

Ja mam dokładnie odwrotnie. Jak muszę rano wstać to śpię doskonale całą noc i nie mogę się rano pozbierać. Jak jest jakaś niedziela czy święto to z reguły budzę się o 5-6 i nie mogę dłużej spać. Mimo że normalnie wstaję o 7:00.

@LaserGhost

Ja miałem podobne odchyły jak próbowałem ćwiczyć świadomy sen. W końcu doszedłem do takiego etapu że faktycznie śniłem świadomie i mogłem kreować to co się dzieje we śnie, ale znowu jawa kompletnie się mi poprzestawiała i potrafiłem się wyłączać nawet na kilkanaście minut. Z tym że nie zasypiać, po prostu zamierałem bez ruchu np. na lekcji i wpatrywałem się tępo w jedno miejsce albo w kółko robiąc tą samą czynność bez żadnego udziału świadomości. To teraz sobie pomyślcie jakie miałem odjazdy jak np. siedziałem na lekcji a nagle się okazało że wszyscy wstają i wychodzą po 5 minutach (30 minut urwane z rzeczywistości). Do tego dochodziły jeszcze pomieszania pomiędzy snem a światem rzeczywistym (czasami miałem uczucie jakbym śnił, a w rzeczywistości siedziałem w pokoju czy kuchni) itd. Ogólnie nie polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Melduję się tylko zawiadomić, że nie umarłem i mam za sobą pierwszy dzień zapieprzu przy taśmie. Nieziemsko bolą mnie nogi i plecy, a brzuch mam cały w sadzy (Skąd się wzięła w magazynie artykułów ogrodniczych?). Po fajrancie przez blisko godzinę łaziłem po mieście szukając jakiegokolwiek spożywczaka, wcześniej znajdując cztery sklepy dla cylkistów, przez co zacząłem się zastanawiać, czy Holendrzy czasem nie wpieprzają rowerów. Zaopatrzyłem się w dodatkowy prowiant, objuczony jak muł doturlałem się do mieszkania, wsunąłem obiad, dokończyłem rozpakowywanie i pyknąłem partyjkę w WC3. Internetu nadal ni ma, całe szczęście mobilny nawet w roamingu nie jest za drogi. Jutro znowu na 7:30.

Jakby ktoś był przejazdem w Niderlandach, to zapraszam pod adres

De Ruyterstraat 49, Room 29, Noordwijk

Seba* który miał ze mną mieszkać wyniósł się rano, więc mam wolną chatę 8)

*ścięty na jeża, twarz myślą niezmącona, tatuaże na łydce, karku i przedramionach, większość jego bagażu to były flaszki z browarem i piłka do nogi, cały czas gada o baletach i kacu, angielski kończy się na fcuk i bitch, puszcza tanie techno i magika z pierdzącego głośniczka telefonu

macie przykład ludzi którzy mnie oddychają

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty się przyzwyczaj - to sama polska śmietanka w holandii biggrin_prosty.gif

Dobra rada - za żadne skarby nie zbliżaj się do polskich dyskotek, ani do polskich dzielnic, sąsiadujących z tureckimi - polacy lubią często robić rekonstrukcję odsieczy wiedeńskiej

EDIT: W sumie to nie jesteś tak daleko do Rotterdamu - obaj mamy podobną odległość do Hagi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię, żebym chciał odkrywać obszary mapy poza moimi czterema kątami i drogą do sklepu, jak dostanę w końcu hasło do wifi to będzie niemal jak w domu.

Fun fact - w pokoju znalazłem głośniczki na USB i dwa piloty od dekodera i telewizora, które przed moim przybyciem ukradli sąsiedzi...

To oraz okulary narciarskie i... pułapka na myszy. Taa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...