Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Dla uprawiających sporty zimowe

Polecane posty

Warto jeździć na snowboardzie? Kolega jeździ i przy desce narty wydają się takie... zwyczajne. Zawsze mnie coś ciągnęło do deski.

Macie jakieś sposoby na słuchawki pod kaskiem? gdzie włożyć telefon, ipoda itd? Moje słuchawki to takie z ipoda nano, zwyczajne, nie dokanałowe. Mam jakąś małą kieszonkę w kurtce, zmieści się tam chyba telefon. będzie mnie uwierać pod kaskiem?

Już nie mogę się doczekać :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się zgłaszam. 12 lat na nartach, jeden sezon na desce (a w zasadzie pół sezonu) i jeden sezon uprawiania Freeski na co i w tym roku się palę, już bardziej poważnie smile_prosty.gif

@UP

Jak Ci się podoba to jeździj. Ogółem snowboard ciężki do nauki nie jest (2 tygodnie nauki z instruktorem najlepiej i, jeśli ogarniasz, to jeździsz tak jak powinieneś), ma jednak swoje minusy. Unieruchomione dwie nogi na jednej desce, to jednak nienaturalna pozycja, narciarze niespecjalnie przepadają za snowboardzistami itd. Jednak ja, jeśli bym teraz miał zacząć sport zimowy od zera, to chyba bym właśnie wybrał snowboard, ale może dlatego, że narty znam na wylot a freestyle snowboard wydaje sie byc prostszy tongue_prosty.gif

PS. Wydaje mi się też, że do snoboardu łatwiej znaleźć "ziomków", bo narty, z racji tego, że są klasyczne większość ludzi traktuje indywidualnie i jako rekreacja taka zupełna, na desce zaś jakkolwiek nie jeździsz najczęsciej jezdzi sie ze znajomymi i dużo łatwiej też takich pozyskać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezdziłem na nartach przez 8 lat , wsiadłem na snowboard i ... zakochałem się w tym sporcie. Narty niespecjalnie lubiłem, nie ciągnęło mnie na stok. To będzie mój szósty sezon na snowboardzie i zastanawiam się jak mogłem wcześniej jezdzić na nartach. Jak dla mnie snowboard był łatwiejszy do nauczenia i daje dużo większy "fun" z jazdy. Jednak, nie wiem czy to reguła, czy tylko dla mnie, snowboard wydaje się być bardziej podatny na trudne warunki, typu lód, muldy. Co do tego, że narciarze nie przepadają za snowboardzistami to bym polemizował, acz kilka razy stojąc w kolejce słyszałem o tym, jak to ci zli snowboardziści niszczą stok, acz nie spotkałem się z tym za granicą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto jeździć na snowboardzie?

Jasne, że warto. Nie wiem jak z nartami, ale (przynajmniej dla mnie) w miarę łatwo jest nauczyć się na nim jeździć. Przy pierwszych godzinach jazdy było to dziwne uczucie przez unieruchomienie obu nóg, które jednak szybko minęło. Na początku ogarnij jazdę z deską ustawioną prostopadle do kierunku jazdy, dopiero potem nosem w dół. Z rzeczy, które dla mnie były najtrudniejsze do nauczenia to podjazd orczykiem, pierwszy udany podjazd zaliczyłem będąc ciągniętym po śniegu :) Ale teraz, po 3 latach jazdy (albo raczej po 3 tygodniach :)) nie sprawia to już najmniejszego problemu. Generalnie jeśli masz możliwość to spróbuj.

@UP: Jak narciarz będzie zasuwał slalomem przy jakiejś większej prędkości (a inaczej ma wybór tylko na krechę chyba) to będzie niszczył stok tak samo jak snowboardzista....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP: Też tak uważam. Podejrzewam, że to przeświadczenie o snowbordzistach niszczących stok powstało z powodu początkujących, którzy jadą na jednej krawędzi zsuwając dużo śniegu razem z deską. Ale z drugiej strony, kiedy początkujący narciarz jedzie pługiem zsuwa jeszcze większą ilość śniegu. No, coż- nadal jesteśmy w mniejszości, a mniejszości nie zawsze są mile widziane :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP: Jak narciarz będzie zasuwał slalomem przy jakiejś większej prędkości (a inaczej ma wybór tylko na krechę chyba) to będzie niszczył stok tak samo jak snowboardzista....

No właśnie nie, to nie slalom niszczy stok, bo (zakładając, ze faktycznie ktoś umie jeździć na krawędziach) jeździmy tak jakbyśmy sie "wbijali", jak na łyżwach, po tak samym małym polu. Chodzi mi o krawędź. Nie zsuwa sie w ten sposób śniegu, natomiast większość snowboardzistów, z racji tego, ze jest to modne i fajne chwyta sie tego bez żadnej logiki i wychodzi potem, ze 3/4 deskarzy zsuwa sie ze stoku strasznie go masakrujac. Tego właśnie nikt nie lubi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zacznę na desce smile_prosty.gif mój kolega nauczył się w 5 dni, potem doskonali od 4 lat. Ja jeżdżę na nartach odkąd miałem 6 lat (aczkolwiek wtedy byłem tylko raz i regularnie jeżdżę odkąd miałem 9). To jedyny sport, który mogę uprawiać bez końca biggrin_prosty.gif

Jadę w styczniu odrazu jak będzie śnieg na 5 dni, zrobię sobie przerwę w szkole (najwyżej nadrobię), a potem w lutym na ferie na tydzień. Przez ten czas chyba zdążę załapać trochę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to próbuj :P Ja zapraszam wszystkich do snowparku na Julianach w Szczyrku gdzie zapewne przesiedzę całe ferie, zimowe weekendy, dni wolne ustanowione przez siebie i ministerstwo edukacji itd. :D Dobra ekipa, dobry snowpark + plus ja z kumplem a może i większą ich ilościa ;3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No spokojnie myśle, na desce tak. Byłem raz ma obozie i jako freerider często wylazilem z deskarzami na jazdy, bo ich trener (zapalony freestyler) ganiał ich po rożnych dziwnych, fajnych oczywiście lasach i wiem, ze mieli zajecia właśnie w snowparku gdzie większośc uczniów miała zaledwie 2-3 sezony jazdy za sobą. I cos tam nawet ogarniali. Moze nie można ich było porównać do Shauna White'a, ale jak pokazali, ze sie da :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na snowboardzie jeżdżę 8 lat (od 7 roku życia) i polecam wszystkim. Aktualnie bawię się w 360, unoszenie deski w powietrze podczas jazdy (manual?), bączki, tworzenie rysunków z jazdy na krawędzi itp. W tym roku jadę w Alpy i pożyczam od wuja GoPro :).

Co do muzyki: mam kask z wmontowanymi słuchawkami. Jedynie podłączam do telefonu (iPhone 4S) i jest ok. Wygodne, jakość bardzo dobra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przypadkiem już gdzieś nie spadł? Oczywiście w ilościach niezdatnych do jazdy. Jak chce się teraz pojeździć to za granicę, bo tam już są mocne ekipy :P

Ciężko stwierdzić, jak na razie mamy przecież ciepłą jesień. U nas w Polsce to pogoda co rok jest sobie jak chce. Ciezko stwierdzić, no, ale w styczniu powinien już być.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Raz z kumplami robili pseudo Ski-Jumping

Kumpel brał swoje narty ale bez kijków, a przy zjezdzie z górki zrobili mini rampę aby móc z niej wyskakiwać

I Przynam rezultat był całkiem niezły :), ale mało kto umiał lądować i tak zawsze gleba za glebą.

Ale następnego dnia już dawali radę z lądowaniem, nawet jeden z kumpli zrobił telemarka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszłym roku się bawiłem w Snowboard-Jumping (? xd). Znaleźliśmy w jakimś snow-parku małą ławeczkę, nie wiem, z 20 centymetrów od ziemi. No to skakaliśmy. Za pierwszym razem niezła gleba, potem kiepskie lądowanie przy kiepskiej odległości, ale następnie już ładnie skoczyłem :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch sezonów jeżdżę na snowboardzie - praktycznie po pierwszej próbie na wypożyczonym sprzęcie pojechałam do sklepu i zakupiłam deskę, buty oraz strój - można by rzec, że to miłość od pierwszego zjazdu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...