Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DarthMetalus

The Tomorrow People (2013-2014)

Polecane posty

KXGiVgv.jpg?1

Twórca: Phil Klemmer

Gatunek: Dramat, Sci-Fi, Superhero

Stephen Jameson zaczyna lunatykować i słyszeć dziwne głosy. Początkowo bierze je za objawy choroby psychicznej. Odwiedza wielu specjalistów bezskutecznie próbując się wyleczyć. Niestety, nikt nie jest w stanie mu pomóc. Wkrótce odkrywa, że wszystko, co go spotkało jest skutkiem jego natury. Chłopak jest Homo Superior, następnym krokiem w ewolucji, tytułowym człowiekiem jutra. Dowiaduje się też, że istnieje wielu innych, podobnych doń ludzi, którzy usiłują prowadzić w miarę normalne życie. Stephen dołącza do nich, próbując lepiej zrozumieć otaczający go świat.

Jestem świeżo po pilocie i muszę napisać, że jestem zadowolony. O The Tomorrow People wiedziałem tyle, że będzie utrzymanym w klimatach superhero ( ^_^ ) serialem nadawanym na CW (gorszy znak). To wystarczyło, abym zechciał poświęcić czas pierwszemu odcinkowi. Zadbano o stronę wizualną, toteż wszystko wygląda ślicznie i przejrzyście. Jest dużo akcji, ogląda się przyjemnie, aktorstwo (poza protagonistą) nie razi, a efekty supermocy prezentują się bardzo dobrze. Od strony fabularnej jest już gorzej, ale i tak odcinek kończy się naprawdę niespodziewanym plot twistem. ;] Jedyne, czego można się obawiać to tak popularne w serialach CW przesadne dramatyzowanie. Już w pilocie było tego sporo, ale mam nadzieję, że nie będzie mnie to tak raziło.

Czekam na kolejny epizod. :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co tworzyć temat o serialu który może nie dożyć wiosny? I tak mało osób tutaj gada o serialach na FA, a to jest taka sobie produkcja. Po pierwsze powtarza wszystko co już było w Herosach i Alphas. I to zarówno jeśli chodzi o moce, wydarzenia jak i owzorce postaci. Po prostu dołożyli aż 3 moce na postać, a główny bohater to taki Peter Petrelli. Po drugie to kolejny serial CW, więc jest tu typowa dla tej stacji teen drama, dziecinne podejście i pokazywanie uczuć na żenującym poziomie. Naprawdę nie wiem jak mogą się nawet amerykańskim nastolatkom i kurom domowym podobać takie powtarzalne i przewidywalne sceny, że oni się kochają ale nie mówią tego sobie, bo ona jest w związku ze swoim dotychczasowym chłopakiem. A ten chłopak czuje się zagrożony przez nowego i jedzie po nim, ale w stanie wyższej konieczności pomaga mu itd. itp. Takie coś psuje naprawdę ciekawe pomysły filmów na The CW. Przecież ta stacja ma już więcej takich produkcji niż wydziwiające Sy Fy. Tylko co z tego, skoro każdy serial wygląda tak samo :).

Po trzecie scenariusze pisze Julie Plec więc te wszystkie teen drama bedą się rozgrywały na balach w co drugim lub 3 odcinku. Po czwarte (jak już pisałem) główny aktor to kuzyn Stephena Amella. I teraz to on przez cały sezon będzie grał drewnem - z jedną miną i pokazywaniem kaloryfera na brzuchu. A ponieważ nie jest to ogólnie znana i lubiana postać z komiksów, taka postawa już mnie nie cieszy/śmieszy, tylko irytuje.

Zamiast tego serialu polecam przeczytanie Planet Hulk :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, serialu jeszcze nie oglądałem po części z braku czasu a po części z tego, że jednak mam już swoje klimaty a'la superhero (chociażby dzięki Arrow wink_prosty.gif), niemniej temat mógł sobie powstać i serial wcale nie musi mieć krótkiej żywotności:

http://hatak.pl/arty...-of-s-h-i-e-l-d

Nie wiem czy bazyliszek ma jakieś lepsze źródła, ale z tego newsa wynika raczej jasno, że serial jest względnie bezpieczny i na pewno jeszcze nie teraz balansuje na granicy skasowania. A nawet jeśli to zawsze jeden sezon i trzynaście odcinków będzie ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Taaak czytałem to. Ale na Hataku było też o tym, że CW ma jeszcze 2 seriale w zapasie. I ciekawie się one zapowiadają (choć CW = teen drama, telenowela miłosna), więc coś musi wylecieć. Arrow absolutnie nie może tego zrobić :), więc może TP, może Piękna i Bestia z wkurzającą Laną w roli głównej. Aż się zdziwiłem, że ten serial dostał 2 sezon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia, ale poza Arrow w TV nie mamy wiele seriali poświęconych herosom, o superbohaterach nie mówiąc, toteż każda nowa produkcja cieszy. Poza tym, chciałbym poinformować 8azyliszka, że TTP miała oglądalność podobną do Arrow, więc jeśli jej poziom się utrzyma, nie powinniśmy martwić się losem serialu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, obejrzałem odcinek pilotowy czy tam wprowadzający i ogólnie? Jest średnio. Bardzo średnio bym powiedział nawet. O ile jestem w stanie przełknąć albo zwyczajnie przewinąć te całe przedramatyzowane elementy historii (niby mogę zrozumieć, że historia o nastolatkach z mocami gdzie hormony buzują itd. wymaga dramy, ale zwyczajnie mogę być uczulony na ten element w niezdrowych ilościach ;]) tak w ogólnym rozrachunku fabuła nie wnosi niczego nowego, jedzie na tych samych schematach a jednym z nich jest chociażby cała akcja "mutanci" kontra zwykli ludzie (i naprawdę po tak długim wałkowaniu tego patentu i tylu X-Menach człowiek może mieć dosyć tych konfrontacyjnych ścieżek ^_^) i nie zapowiada po prostu niczego wystającego ponad przeciętność. Jak dodamy do tego średnią grę aktorską - tutaj się zgodzę, main hero gra drewno przez sporą część czasu - z drobnym wyjątkiem w postaci tego całego szefa-doktora grupy Ultra to... cóż. Serial może dobije do końca sezonu, ale marnie widzę szanse na ciąg dalszy. Po prostu konkurencja w postaci Arrowa albo nawet Agents of SHIELD będzie lepsza, przynajmniej tak podejrzewam. W sumie nie mogę się przyczepić do efektów specjalnych, znaczy ich supermocy, bo np. scena z eksplodującym samochodem była wyjątkowo lipna. Mimo wszystko zobaczę jeszcze ze dwa odcinki co by przekonać się w jaką stronę pociągną serial i jak, o ile w ogóle, rozwiną ten niby plot twist na koniec odcinka z tym, że Stephen (main hero) niby zamierza pracować dla doktorka, ale będzie przy okazji meldował się Tomorrow People :P Nie mam żadnych oczekiwań i jak trzeba będzie bez żalu "dropnę" serial.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Jedynym jasnym punktem (choć paradoksalnie jest to kolejne zapożyczenie z wielu innych produkcji :) ) jest Mark Pellegrino jako doktor jakiśtam. Z tej okazji opisany na Hataku

http://hatak.pl/artykuly/mark-pellegrino-pierwszoplanowy-diabel-drugoplanowy

I pytanie - Naprawdę nie ma młodych, zdolnych, wysportowanych aktorów w Ameryce?? Czemu CW bierze przypadkowego gościa, który ma po prostu dojścia i kaloryfer. Ale nie umie grać. Już pisałem - granie drewnem Stephena Amella było zabawne w Arrowie. Osłodzone świetnymi tekstami (Nie było nawet konta na My Space. To były mroczne czasy :D) i nawet uzasadnione fabularnie - pobytem na wyspie. No i widziałem, że po udanym 1 sezonie Amell weźmie lekcje aktorstwa (bo już go na to stać) i będzie lepiej. Ale kolejny raz w innym ale jakże podobnym serialu jest to już denerwujące. Znowu widzowie stracą cały sezon aż "aktor" nauczy się grać (znowu Scrubs się kłania) :).

Mam nadzieję, że jadąc na takim "profesjonaliźmie" skrócone zostaną cierpienia Tommorow People i skończy się on na 13 odcinkach. W końcu w przyszłym oku "Flash" musi mieć swoje miejsce w ramówce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, drugi odcinek nadal trzyma się gdzieś w średnich/niskich stanach średniości (co w sumie pokazuje drobny, ale zawsze spadek widzów ^_^) i nadal można narzekać na grę aktorską paru osób w tym głównego bohatera albo na nie do końca przemyślane kwestie fabularne (to tylko moja opinia, ale coś mi ewidentnie zgrzytało w tej całej akcji ze Stephenem i jego supervisorem, który zresztą potem skończył martwy, bo porażka na misję spadła na jego barki), ale mimo wszystko końcówka sprawiła, że jakoś na razie chce mi się oglądać dalej ten serial. Pomimo jego wszystkich wad chcę zobaczyć jak twórcy pokażą/rozwiążą tą całą rozgrywkę pomiędzy głównym bohaterem a jego wujkiem, bo w sumie obaj wiedzą (no, doktorem raczej słusznie podejrzewa), że każdy robi za plecami drugiego i ciekawi mnie na jakie poziomy wejdzie "pojedynek" między nimi - czy okaże się totalną klapą, powodem dla maksymalnie sztampowych/głupich zagrywek fabularnych i ślepych bohaterów czy też będzie czymś więcej. Na pewno nie będę płakał jak nie dostaną drugiego sezonu, ale chcę zobaczyć chociażby finał pierwszego ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek drugi utrzymuje poziom poprzedniego.

Wciąż dużo akcji, którą przyjemnie się ogląda. Fabularnie jest nieźle, wujaszek protagonisty wyrasta na porządnego bad guy'a. Wie, że nie może ufać Stephnowi i jak go zastraszyć. Gość nie ma mocy, ale jest inteligentny, sprytny, nie ma żadnych hamulców, ale posiada niezłe środki. Scena z "muszę być lepszym bratem..." zalatywała strasznym infantylizmem, ale ogólnie dramy rodzinne/miłosne są tu zdecydowanie w tle, więc nie obniżają zbyt mocno poziomu serialu. Jeśli coś mi jeszcze nie pasowało, był to nasz Monster of The Week. Antyspołeczny, zuy dzieciak z emo - grzywką, seriously? -.- Ciekawi mnie, jak zostanie rozwiązana cała ta sytuacja z grającym na dwa fronty Stephenem, który może mieć naprawdę wielkie problemy w Ultrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Zapomniałeś przypomnieć o dalszej grze drewnem smile_prosty.gif.

I o tym, że odgrywane są kolejne klisze. Nastolatek niby jest zły, ale tak naprawdę dobry. Główny bohater przypomina sobie jaki dobry był ojciec, i jak xle mu z powodu jego odejścia. Dobry wujek nagle okazuje sie złym wujkiem, a niby kumpel z Tommorow People jest coraz bardziej zazdrosny o swoją dziewczynę. Bo Julie Plec zapodaje nam niezwykle tragiczno-romantyczny trójkąt miłosny. Jedyną fajną rzeczą była walka na kije ala Arrow w tych ich podziemiach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, jak wspominałem wcześniej nie zamierzam w jakikolwiek sposób narzekać jeżeli serial zostanie wymazany z ramówki i nie będę miał tym samym żalu do DM'a za zrobienie tego tematu (przynajmniej ktoś w nim pisze a np. o Cold Case i Without a Trace się nie odezwał nikt i przepadły... albo gdzie coś pisali, ale serial również poszedł w diabły czyli Flash Forward ^_^). A w sumie piszę o tym, bo jak można sobie samemu sprawdzić - Google twoim przyjacielem - oglądalność spadła i można się zastanawiać czy dadzą im dobić do chociażby tych szesnastu odcinków, które wyczytałem na angielskiej wiki, że mają mieć. Pomijając już kwestie techniczne czy nawet grę aktorską (nie zagłębiałem się czy ona faktycznie tam jest ;]) to jednak serial ma kilka poważnych problemów - jeden wynika z ich pomysłu na setting czyli niewielki przekrój mocy i ich zerowa oryginalność/świeżość. Drugi to imo "mała skala działań" i brak poczucia, że ma stać się coś dużego - ja rozumiem, iż "secret war" pomiędzy jakąś agencją a ludźmi z mocą polega na raczej praniu się po pyskach... cóż, w tajemnicy, ale na razie skala tego wszystkiego przypomina kłótnię dwóch dzieci w piaskownicy a nie konflikt (albo jego zalążek) mogący postawić ludzkość w obliczu zagłady. Nie czuć tej stawki, w ogóle nie wiadomo czy jakaś jest. No i rzecz ostatnia, jeżeli porównamy z serial z Arrowem, który miał już cały pierwszy sezon na zdobycie bazy fanów, na przetarcie się aktorów, na zbudowanie fundamentu uniwersum i poza tym jest bazie raczej znanego (?) komiksu z na pewno kojarzonego uniwersum to zwyczajnie nie ma przyłożenia. I robią lepsze odcinki, ale to na marginesie :P

Co do tego odcinka:

Zastanawiam się czy pan doktor - Jedi-coś tam... nie zapamiętam tego bez wchodzenia na wiki albo coś - pokazał swój brak inteligencji i naprawdę nie doszedł do logicznego wniosku iż to Stephen zostawił tą USB-wtyczkę do sieci Ultra czy też nadal woli grać w nadziei, że dorwie większą rybę. Ciekawe też czy w końcu ktoś z doktorka i jego świty domyśli się w nowej mocy main hero oraz to czy w ogóle w serialu jeszcze jakieś będą, bo imo te 3T plus slow-mo Stephena to strasznie mało. Poza tym nadal nie czuję aby twórcy odpowiednio zarysowali główny wątek (choć może coraz mniej im się chce jak przyszłość serialu może/wisi na włosku :P), bo na razie niby jest zarysowane "starcie" Ultra vs. TP, ale co z tego? Może fakt, że przyjaciółka bohatera zobaczyła jak używa mocy coś popchnie w kwestii historii...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem najnowszy, trzeci epizod i...

... było strasznie. Dawno nie miałem okazji oglądać czegoś tak potwornego. Wymieńmy te rzeczy, które wywoływały u mnie facepalm:

- niesamowicie sztywna impreza Stephena i jego gra w tej scenie

- "pasy blokujące teleportację" - chyba naprawdę nie mieli nic lepszego do wymyślenia. Srsly, tak po prostu nie pozwalają użyć mocy? Are you kidding me?! W Jumperze wymyślono to tak, żeby widz nie miał wrażenia, iż twórcy uważają go za idiotę

- wzruszające sad story Cary i jej grzywka, mająca jak rozumiem prezentować, jakim to była niegdyś loserem

- cała gra postaci Johna i jego wąsatego, azjatyckiego towarzysza w tym odcinku

- aby dostać się do pilnie strzeżonego obiektu w Ultrze, wystarczyło jedynie wklepać jeden kod, składający się z jakichś pięciu cyfr

- nasi doświadczeni homo superior używają mocy na widoku, nie przejmując się ewentualnymi przypadkowymi świadkami, a potem robią wielkie halo o "NIE MOGĄ SIĘ O NAS DOWIEDZIEĆ! ;_;"

- cała drama i wątek Emily

- drewniana walka TTP z oddziałem Ultry

Powyższe jest jedynie tym, co jestem w stanie sobie teraz przypomnieć, bo prawdopodobnie mógłbym znaleźć jeszcze masę innych idiotyzmów. Zaczynam wątpić, czy twórcy The Tomorrow People biorą jeszcze swoją pracę na poważnie.

Naprawdę zaczynam mieć dość tego serialu. -.-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek czwarty...

Po koszmarze z poprzedniego tygodnia otrzymaliśmy bardzo porządny epizod. Opowiedziana historia stała na solidnym poziomie. Dowiedzieliśmy się, że John potrafi zabijać, a do tego formalnie wypowiedział wojnę Ultrze. Stephen zdołał zapewne wreszcie "kupić" zaufanie Jedikiaha, więc będzie mógł zacząć prawdziwą grę na dwa fronty. Do tego wszystkiego dorzućmy całkiem strawną bijatykę i możliwość, że matka Stephena skrywa jakieś mhroczne tajemnice, bo choć jej słowa można potraktować jako zwykły żart, wątpię by nim były. Jedyne, co mnie niepokoi, to zauważalnie gorsza jakość efektów specjalnych, będąca prawdopodobnie odczuwalnym skutkiem spadku popularności i oglądalności TTP.

Tak czy inaczej, oglądało się całkiem przyjemnie. Mam nadzieję, że serial utrzyma ten poziom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DM

Odnosząc się do odcinka czwartego:

- ja mam wrażenie, że od samego początku serialu efekty specjalne nie były specjalnie porywające, ewentualnie z wyjątkiem mocy Tomorrow People a zwłaszcza tej całej teleportacji, to imo wychodzi twórcom całkiem w porządku ^_^

- historia tego całego zabójcy (Killian? Krane? Zupełnie zapomniałem jak się typek nazywał) była nawet okej, bo powiedziała coś o samej Ultrze i doktorku (robienie z TP maszyn do zabijania), ale jestem zawiedziony, że te ataki bombowe były za pomocą klasycznych środków a nie nowej, nieodkrytej wcześniej mocy, na pewno pomogło by to naprawić a w każdym razie polepszyć ten aspekt serialu, bo co by nie mówić... przekrój zdolności specjalnych jest wąski i zwyczajnie nudny

- z drugiej strony akcja Johna z tą jednoczesną "teleportacją" w pięć miejsc na plus, podobnie zresztą jak w końcu wyrobienie sobie kręgosłupa i powiedzenie dowódcy Ultry jak sprawa będzie teraz wyglądać (i mam wrażenie, że sam Jedika-coś tam był jakby zadowolony z tej sytuacji :P)

A poza tym... cóż, widownia nadal spada ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ja mam wrażenie, że od samego początku serialu efekty specjalne nie były specjalnie porywające, ewentualnie z wyjątkiem mocy Tomorrow People a zwłaszcza tej całej teleportacji, to imo wychodzi twórcom całkiem w porządku ^_^

Gdzie masz te efekty oprócz ich mocy? tongue_prosty.gif IMO W pierwszym epizodzie wyglądały one świetnie, ale odczuwalnie ich jakość spada.

- historia

tego całego zabójcy (Killian? Krane? Zupełnie zapomniałem jak się typek nazywał) była nawet okej, bo powiedziała coś o samej Ultrze i doktorku (robienie z TP maszyn do zabijania)

I tutaj kolejna rzecz, o której zapomniałem wspomnieć. Ilość i poziom naukowych byczych kup, jakie wciska nam serial po prostu przeraża. Może niektórym to nie przeszkadza, ale u mnie wywołuje ten stan.

jestem zawiedziony, że te ataki bombowe były za pomocą klasycznych środków a nie nowej, nieodkrytej wcześniej mocy

Mam dokładnie takie same odczucia. Od początku odcinka liczyłem na to, że nasz killer będzie posiadał pirokinezę, albo podobną umiejętność. tongue_prosty.gif Miło byłoby, gdyby okazało się, że każdy z ludzi jutra oprócz 3xT posiada unikalną dla siebie zdolność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DM

1) dla przykładu choćby eksplozja samochodu ojca main hero, w której to zresztą miał zginąć... naprawdę imo lipnie to wyglądało, zresztą podobnie było przy tym całym zamachu na doktorka Ultry przez Krane'a (Crane'a?)

2) naprawdę dziwisz się, że serial dla imo młodzieży podchodzi w swój, luźny sposób do kwestii jako tako naukowych? Gdybym chciał mieć jakieś sensowne informacje na temat mutacji itd. (bo w sumie nie wiem dokładnie do czego pijesz) włączyłbym... Discovery jakieś ^_^

3) zapewne wprowadzenie tych unikalnych zdolności byłoby elementem mogącym podciągnąć opinię produkcji, ale na razie nie ma żadnych poszlak aby coś takiego miało się stać - na razie tylko Stephen jest wyjątkiem przez to określenie go jako "wybrańca" :P

Poza tym ostatni odcinek w sumie miał ten plus, że:

a) nie trzymali długo tej całej dramy związanej z tajemnicą Stephena i jej przyjaciółki oraz dosyć szybko rozwiązali sprawę sekretu Johna o tym, że potrafi zabijać przez eksperymenty w Ultrze

b) pokazali szefa tego całego doktorka - jak słowo daję nie nauczę się pisać jego imienia - który dodatkowo, najpewniej, okazał się też posiadającym moce chociaż nie przekonują mnie jego powody, dla których stoi po takiej a nie innej stronie ;]

c) było bezpośrednie starcie pomiędzy drużyną z Ultra a TP i co prawda nikt z ważnych postaci nie zginął, ale były jakieś trupy i ogólny feeling całej akcji był w porządku... się uśmiechnąłem za akcję Stephena z "kamehameha" nawet :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowszy odcinek za mną.

Fabuła wciąż pędzi jak szalona. Dziwi mnie, że sekret Johna wyjawiono innym TP tak szybko. Zachowanie Astrid bardzo mnie zdziwiło. Najpierw widzi, jak gość się teleportuje, później przyrzeka dowiedzieć się prawdy, a na koniec zwyczajnie odpuszcza na ładne oczy? -.-

Naiwność TP zaczyna mnie przerażać. Zachowanie Cary z użyciem serum wydawało się irracjonalne. Cała ta pułapka zastawiona przez Ultrę też dosyć średnia. Haduoken w wykonaniu Stephena wywołał u mnie facepalm. Powody, dla których nasz enigmatyczny bad guy bawi się w załatwianie własnego gatunku również niezbyt przekonujące.

Niech mi ktoś powie, dlaczego wciąż to oglądam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 6

Nie najgorzej, ale wciąż daleko do solidnego poziomu. Twórcy kontynuują przybliżanie widzom sylwetek głównych bohaterów. Wcześniej mogliśmy poznać urocze cool story of life Cary oraz Johna, tym razem padło na Russella i zdecydowanie wyszło lepiej. Lepiej nie oznacza jednak w tym wypadku dobrze.

Przeraża mnie, jak okropną postacią jest protagonista. Poza niezwykłymi umiejętnościami nie wyróżnia się pozytywnie w żaden sposób, podejmuje idiotyczne decyzje i ma mentalność dziecka. Scena, w której rozmawia z Carą o "podbojach" rozwaliła mnie w możliwie najbardziej negatywnym znaczeniu tego słowa. Do tego dostaliśmy więcej miłosnej dramy. Eh...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

A ty się oburzałeś na mój post o tym, że ten serial nie zasługuje na swój temat (podczas gdy np taki The Originals go nie ma :)). To jest Julie Plec i CW. Idiotyzm musi gonić tu głupotę. Tym bardziej, że oglądamy go tylko my trzej :).

Te klasyczne banały mnie tak rozbrajają, że nie wiem. John wyjechał z Russelem na pseudosentymentalną podróż, to Steven przeleciał mu dziewczynę. A ta scena z pocałunkiem -koszmar i tysiąc razy już coś takiego widziałem. A potem ta siostra-agenta - łapie ją, potem się spotykają, potem znowu ją łapie, potem ją broni i ginie. A zagrane to było tak, że wcale mnie nie przejęło.

Ogólnie nie wiem jakim cudem ten serial dostał pełny sezon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że ja jestem ten trzeci to się zgłaszam i zacznę od tego, że faktycznie - też jestem zdziwiony, że stacja CW przy tak niskich wskaźnikach oglądalności zdecydowała się dać zamówienie na pełny sezon. Jak nie raz wspominałem staram się podchodzić optymistycznie do wszystkiego co oglądam (również) i wyciągać przynajmniej pozytywne elementy składowe w produkcji. Problem z The Tomorrow People jest taki, że tych niemalże nie ma. Przede wszystkim problemy zaczynają się od samych podstaw serialu, jego settingu i tego imo głupiego założenia, że istnieją trzy główne moce (telepatia, telekineza, teleportacja) plus coś specjalnego co posiada Steven. Może to zostanie uratowane przez twist, że każdy z TP ma gdzieś w sobie zadatki na własną zdolność specjalną, ale to raczej marzenia ściętej głowy :| Dalej możemy dopisać drętwą i nijaką grę aktorską (może z drobnym wyjątkiem Russela, gość wydaje się raczej sensowny) oraz obowiązkową dramę. Na realizację tego całego "wątku zdrady" Cary ze Stephenem mogłem tylko zrobić facepalama. Wiedziałem, że do takiej sytuacji dojdzie od pierwszego odcinka, ale w sposób w jaki ostatecznie doprowadzili do tej sytuacji... pozostawia wiele do życzenia, tak to ujmę. Na chwilę obecną nie wiem za bardzo co mogło by serial uratować. Może wprowadzenie nowych mocy, może jakiś mocny twist i śmierć paru ważnych postaci albo co... Zwyczajnie serial jest nijaki a jakość jego realizacji ogólnej opinii nie poprawia :P

@8bazyliszek

Nikt nie zabrania ci założyć tematu o The Originals - sam nie oglądam, więc nie wiem nawet czy dobre (a że to podobno spin-off kolejnej serii, której też nie widziałem to nie widziałem sensu w zaczynaniu ;]) - tylko potem nie płacz jak w PoI, że nikt dobrych seriali nie ogląda ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Poproszę 8azyliszek B8lack Shadow :)

Seriale CW charakteryzują się Teen Dramą, płytkimi bohaterami i idiotyzmami w scenariuszu. A jeśli dojdzie do tego Julie Plec to mamy także bale w co drugim odcinku (aż się zdziwiłem, że Steven nie poszedł na ten Homecomming) i romanse pokazywane jak dla 12-latków. Dodajemy jeszcze drewniane aktorstwo i mamy cały obraz typowej ich produkcji. Ja nie wiem jak mi to nie przeszkadzało gdy namiętnie oglądałem Smallville. Chyba produkcje oparte na znanych komiksach DC to wyjątek od nastolatkowej reguły. Kiedyś zastanawiałem się z kim z zarządu sypia Ackless, że go tak wciskają do Smallville a potem dają mu własny serial? Teraz zachodzę w głowę jakie chody mają Amellowie, że każdy z nich ma główną rolę w serialu? Przecież kaloryfer to za mało by wyrwać taką fuchę, a zgodzimy się że ich pierwsze sezony to drewno na maksa gdy chodzi o warsztat aktorski. Tyle dobrego, że Stephen przez wakacje chodził na kurs aktorstwa (Joey kiedyś taki prowadził w "Przyjaciołach" :) ). I to widać w 2 sezonie Arrow. Ale jego kuzyn "Robbie" (nie powinno być Robert) jest tak drętwy a jego serial tak wtórny i banalny, że naprawdę szkoda taśmy na pierwsze 22 odcinki, o 2 sezonie nie mówiąc. Jakim cudem więc on ma własny serial? Ja nie wiem...

Jak to mówił Krytyk w jednym odcinku 13 Posterunku - naprawdę nikt nie ogląda dobrych seriali :). Właśnie mi skasowali zabawną premierę sitcoma "Welcome to the Family" gdzie grał Carlos i Gabrielle z "Gotowych na wszystko". A żałośni Millerowie lecą dalej, bo są po TBBT. Sorry - czy amerykanom piloty się zablokowały, że nie mogą przełączyć kanału?? O "New Girl" też tu nie ma tematu, a dzięki postaci Schmidta ten serialik też jeszcze się trzyma (na pewno lepiej niż ostatni sezon HIMYM). Ponieważ na FA mało ludzi pisze o serialach to nie będę tworzył nowych tematów które zaraz będą martwe. Originals są naprawdę dobrzy, ale najwyżej dopiszę się do forum miłośników Pamiętników Wampirów i TO.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, może to zabrzmi jak herezja, ale ostatni odcinek TP, na tle pozostałych, wypadł całkiem w porządku :P

W momencie, w którym twórcy postanowili ograniczyć teen dramę oraz rozterki miłosne do absolutnego minimum - a nie wiem nawet czy w tym ep'ku cokolwiek się z tego pojawiło - a zamiast tego postanowili zaprezentować jakąkolwiek akcję, niezależnie od tego czy wydaje się sensowna czy nie, serial ogląda się... lepiej. Ofc nadal jest to zupełnie inna, znacznie niższa liga niż Arrow, ale tylko gdyby aktorzy popracowali nad swoją grą a twórcy eksplorowali wątek faktycznej bitwy między Ultra a TP serial imo rozwijałbym się w akceptowalnym kierunku. Cała akcja związana z pojawieniem się doktorka (Jedika-coś tam... nigdy nie nauczę się tego imienia =]) w siedzibie TP i związana z tym "panika" oraz późniejsze przesłuchanie na plus. Wyjawienie kogo miał załatwić John było trochę spodziewane, ale w tym samym czasie wzbudza wątpliwości co tak naprawdę widział Stephen, tzn. czy był to jego ojciec "uwięziony" gdzieś "pomiędzy" czy też miał pogadankę z duchem... No i pytanie na koniec - czy to John pokazał Stephenowi co zrobił z jego ojcem czy było na odwrót i co może z tego wyniknąć? I przede wszystkim co zrobi doktorek? Co prawda niemalże od początku podejrzewał, że Stephen może współpracować z TP za ich plecami, ale teraz ma niezaprzeczalny dowód plus ten cały "Founder" może wyciągnąć to z jego głowy :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"I told You so, I told You so..." i jeszcze "8azyliszek word is law" :):P:D

Mówiłem, że nie ma po co zakładać tematu o tym serialu, mówiłem. Nie dość, że pół roku nikt nic nie pisał, to teraz jeszcze The CW się wzięło i go skasowało. Tak jak było do przewidzenia (przeze mnie). Cudem było, że i tak dostał przedłużenie agonii z 13 do 22 odcinków. Z drugiej strony się już do niego przyzwyczaiłem, więc trochę szkoda. Drewniana gra kolejnego Amella w końcu mnie rozbawiała. :) Ale najgorsze jest to, że TP poszło do piachu, za to Piękna i Bestia oraz Doktor Hart dostały przedłużenie. No to jest skandal, bo te gnioty są o wiele gorsze niż niż Steven i Spółka. No i miały jeszcze gorszą oglądalność. Nie rozumiem takiej decyzji

Tommorow People tak jak Założyciel trafiły do Negative Zone, tak jak mówiłem jesienią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...