Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Doman18

"Zabójstwo Jessiego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" 2007

Polecane posty

7177854.3.jpg?l=1195220607000

Reżyseria i scenariusz: Andrew Dominik

Obsada:

Brad Pitt - Jesse James

Casey Affleck - Robert Ford

Sam Rockwell - Charley Ford

Sam Shepard - Frank James

Ted Levine Szeryf - James Timberlake

Jeremy Renner - Wood Hite

Garret Dillahunt - Ed Miller

W mojej bazie filmów na FW stukneła właśnie 600etka obejrzanych. I szczęśliwie się złożyło że jubileuszowym filmem okazało się dzieło któremu wystawiłem 18stą "dyszkę" czyli maksymalną ocenę. Do tego reżyserem i scenarzystą jest facet z takim samym nazwiskiem jak moje imie! A tym dziełem jest ... tum-tururuuuummmm! ... "Zabójstwo Jessiego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda". Heh , jak widzicie nawet długość tytułu filmu też nie jest typowa.

Ja wiem że jest wiele osób którym film się nie podoba ale mnie po prostu połknął. Świetne zdjęcia (piękne jesienno-zimowe plenery podkreślające klimat), genialna muzyka (nienachalna, płynąca, cudowna) i to co najważniejsze to scenariusz, reżyseria i gra aktorska. Ani razu nie czułem zażenowania zbędnością jakiegoś dialogu czy oczywistością zachowania. Co chwila zachwycałem się grą Pitta które idealnie się wcielił w legendę przed którą innym gną się kolana i łamią charaktery. W ogóle podczas tych wszystkich scen gdy rozmówcy zdają się tłumacząc jak dzieci a on praktycznie nie musi nic robić tylko świdruje rozmówcę wzrokiem i już wie, siedziałem i chłonąłem je z zachwytem.

Ale film nie jest dla każdego, dlatego taka różnorodność opinii. To jest western, ale bez strzelanin, hektolitrów krwi, ucieczek i brawurowych pojedynków na rewolwery. To dramat człowieka, a właściwie wielu ludzi i trzeba do niego tak podchodzić. Jeżeli ktoś oglądał rewelacyjną "Propozycję" z 2005r to wie czego się spodziewać. Liczy się głównie klimat i nieśpieszne prowadzenie akcji które pozwala kontemplować każdy kadr i dialog. Dlatego widzu zanim zasiądziesz do filmu zastanów na jakie dzieło masz ochotę. Bo jeżeli chcesz trochę się rozerwać - omijaj szerokim łukiem. A jeżeli chcesz film "przeżyć", jak najbardziej zapraszam do oglądania.

10/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie znoszę filmów gloryfikujących prawdziwych przestępców (taki Robin Hood jako legenda mi nie przeszkadza), lecz automatycznie w takich sytuacjach przyjmuję punkt widzenia "złych" stróżów prawa. Tak było we "Wrogach Publicznych" (naprawdę kibicowałem postaci Bale'a), tak też pewnie poczułbym się przy tym filmie.

Życie całkiem dobrze pokazało kilkanaście lat temu, jak to wygląda. Na Węgrzech grasował bandyta, napadający na banki. Zwano go Whisky Rabusiem, albowiem przed każdym napadem zachodził do baru i pił szklaneczkę tego trunku. Był twardzielem? Nie, pił ze strachu. Dawał kasjerkom kwiaty, lecz tylko dlatego, że nie musiał już chować w nich broni. Jednej omal nie złamał ręki. Raz tak kiepsko oddał strzał ostrzegawczy, że niemal trafił ochroniarza leżącego na ziemi. Ludzie go lubili, lecz był tylko nieudolnym bandytą, który miał szczęście, że wtedy policja węgierska była w kiepskim stanie.

Dlatego nie lubię takich filmów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm to bardzo szkoda że nie możesz się zdystansować. Ale ja też do niektórych filmów nie podchodzę bo drażni mnie ich tematyka.

Ja również nie mam pojęcia dlaczego ludzie kochali Jessiego, nie mam pojęcia dlaczego pisano o nim książki. Tutaj wychodzi hipokryzja społeczeństwa amerykańskiego które biło brawo przestępcy który ich okradał i zabijał. Prawdopodobnie kibicowali mu dopóty osobiście nie stali się jego ofiarami. Niesamowite jest też to że Roberta nazwali tchórzem za to co zrobił.

Nie interesuję się historią Jessiego ale dla mnie był on kolejnym bandytą który był po prostu sprytniejszy i bardziej inteligentny niż 90% jego kolegów po fachu w tamtym czasie. I to widać w filmie gołym okiem. I to mu przysporzyło sławy. Jednak to wcale nie umniejsza skali zbrodni których się dopuścił.

Jednak w ocena filmu którą dałem nie zawiera oceny samego Jessiego. Bo filmem jestem absolutnie zachwycony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbiłem się strasznie od tego filmu. Co mnie wynudził to jedna sprawa. Ślamazarne tempo akcji sprawiło że ledwo dotrwałem do końca. Zachwytów nad akurat tą kreacją Pitta nie rozumiem. Zagrał solidnie, lecz nic ponad to. Na plus na pewno finał no i może muzyka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...