Skocz do zawartości

Pytania do Smugglera


Polecane posty

Wiem ze nic nie zdzialam ale marnie proboje. Wiec najpierw Bronex - jako ze wydajesz mi sie ze spoko podejsxciem zareagoje tak samo :).

więc go ukradniesz (lub ściągniesz z neta)

Wlasnie w tym momencie dochodzi do tego rozdwojenia. Dla mnie zabrac cos komus to nie to samo jak skopiowac to. Garncarzowi oprocz pomyslu i ogromu pracy, badz tez malosci pracy zalezy czy made in china, to taki garncarz straci rzeczy z ktorych garnek zrobil. Czy producent/wydawca etc bo nei wiem dokladnie kto straci na tym swoje plytki, nagrywarki etc? No wlasnie nie straci i o to mi wlasnie chodzi. Kradziez i piractwo to dla mnie co innego. Co nie znaczy ze popieram piractwo. Ba uwazam ze trzeba je karac itd itp ale uwazam ze to cos innego i tyle.

Lewi - dziecko Smugga :) Wynik zrzucenia bomby atomowej jest taki sam jak zabicie sie czlowieka nozem tak? Nie mowie tu o ilosc chodzi ogolnie o efekt. A co do piractwa to patrz wyzej:D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas, moze odpowiem Ci na to ostatnie za Smugglera.

Te "3-4 lata" to dla takiego pisma jak CD-Action raczej nic specjalnego i bedzie funkcjonowalo jak funkcjonuje, a moze nawet lepiej. Nie wiem w zasadzie od jak dawna dziala, ale napewno od ponad 10 (15?) lat, mozemy tylko zyczyc, zeby zylo przynajmniej jeszcze drugie tyle.

A co do piracenia.

Wezcie sobie pograjcie w tibie a nie piracicie.

Nie kradniecie?

To wyobrazcie sobie taka sytuacje (uwaga, do wyobrazania sobie trzeba miec mozg!).

Jest firma (nie, nie wasza ulubiona firma JP).

Firma robi gre.

Gra jest fajna.

Wybucha szal na ta gre, wszyscy chca ja miec, prawdziwy hit.

Kupuje ja moze 5% - firma bankrutuje.

Nie powstaja nastepne super hity od tej firmy.

Jest mniej fajnych gier.

I tak sie toczy to bledne kolo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Dla mnie zabrac cos komus to nie to samo jak skopiowac to.

Zacznijmy od tego, że te różnice między kradzieżą a piractwem wymyślili sobie sami piraci i osoby im sprzyjające. W żadnym kodeksie nie ma użytego słowa piractwo. Są za to słowa "kradzież własności intelektualnej" czy "nielegalna kopia". Pierwsze wyrażenie wskazuje ewidentnie na kradzież, drugie poniekąd też. Bo "nielegalne wejście w posiadanie x" może oznaczać zarówno kradzież samochodu jak i programu komputerowego.

Garncarzowi oprocz pomyslu i ogromu pracy, badz tez malosci pracy zalezy czy made in china, to taki garncarz straci rzeczy z ktorych garnek zrobil. Czy producent/wydawca etc bo nei wiem dokladnie kto straci na tym swoje plytki, nagrywarki etc? No wlasnie nie straci i o to mi wlasnie chodzi. Kradziez i piractwo to dla mnie co innego. Co nie znaczy ze popieram piractwo. Ba uwazam ze trzeba je karac itd itp ale uwazam ze to cos innego i tyle.

Człowieku ale ty masz porównania... A jeśli ktoś ściągnie od ciebie pracę domową (za co, tak jak w przykładzie Smugga, od dostanie 6, ty 1) to nie będziesz mieć do niego pretensji bo nie ukradł ci kredek i zeszyciku w szeroką linią? Swoją drogą jeśli obecne tu dzieci z podstawówki myślą, że ściąganie to nic takiego, to powiem tylko, że na studiach można wylecieć z uczelni (na dobre, a nie na korytarz jak w podstawówce) za ten proceder. Wracając do twojego przykładu - producent/wydawca nie straci nagrywarek czy płyt (choć pewnie wolałby to, zamiast strat wynikających z piractwa), ale straci wiele pieniędzy, które mógłby zarobić a bo i posadę, w przypadku bankructwa.

Lewi - dziecko Smugga :) Wynik zrzucenia bomby atomowej jest taki sam jak zabicie sie czlowieka nozem tak? Nie mowie tu o ilosc chodzi ogolnie o efekt. A co do piractwa to patrz wyżej:D.

Przykład dobry, bo przez zabicie kogoś zwykle rozumie się czyn, w którym ktoś użył siły fizycznej lub jakiegoś narzędzia do pozbawianie życia innej osoby (znaczy się musiał być w kontakcie z drugą osobą) i w tej definicji wymordowanie całego miasta za pomocą atomówki nie pasuje, bo czynu dokonał koleś siedzący przy biurku, który wcisnął czerwony przycisk.Tak samo z piractwem - to, że nie wlazłeś komuś do domu przez okno, tylko załączyłeś torrenty wcale nie oznacza, że nie kradniesz.

Ktoś wcześniej powiedział, że złodzieje nie włamują się do samochodów, które są zamknięte. Taka sama prawda, jak ta, że okradają tylko te staruszki, które same ich zawołają i wetkną na siłę portfel do ręki. Autorowi tego postu proponuje by przeszedł się parę razy miastem po zmroku (jeśli mamusia pozwoli) i zobaczył co się dzieje.

BTW. Tak sobie właśnie wyobraziłem bandę dresów, krzyczących, że "zglebowanie" kogoś to wcale nie jest pobicie tylko ustalenie hierarchii na dzielni :)

Edytowano przez kafarek15
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyu producentowi gier nie zależy na płytkach czy tam nagrywarkach. Jemu się płaci za grę i możność jej użytkowania i bawienia się nią. A co do kopiowania to wchodzisz w jej posiadanie tak samo nielegalnie jak gdybyś ją ukradł. Bo producent zarobił za 1 egzemplarz a na rynku jest ich n. To tak jakby sprzedał n kopii w cenie 1 egzemplarza, co się przecież nie opłaca. Dobrym przykładem jest wcześniej podana praca domowa, a oceny to pieniądze. Napisałeś pracę domową, a ktoś ją na przerwie spisał i rozpowszechnił po całej klasie/szkole. Dostałeś piątkę, ale i Ci którzy Twoją własność ukradli też mają same dobre oceny. Jak się wtedy poczujesz? Właśnie - jak okradziony, bo masz poczucie, że te wszystkie piątki powinny być Twoje bo to w końcu Ty tę pracę stworzyłeś a inni czerpią z niej zyski. Tyle tylko, że przy PD spędzisz góra 2h a producent 200h a to różnica. Jego czas też jest w cenie bo w tym czasie, w którym tworzył grę mógłby pracować gdzie indziej i zarobić więcej.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciekaja nawet tajne dokumentrzy rzadowe w USA, a co dopiero gra - ktos ja testuje, ktos dostal do recenzji przed premiera, ktos ja musi wytloczyc itd. Zawsze sie trafi jakis Robin Hood.

A to nie da się temu w jakiś sposób zapobiegać...? Są chyba jakieś konkretne osoby, które można o to podejrzewać?

Jakoś nie słyszałem o spektakularnych zwolnieniach w branży z tego powodu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, to ja bym nie nagłaśniaj informacji, że CIA zwolniła jednego ze swoich agentów, Jana Kowalskiego, za wykradnięcie tajnych informacji, bo rządy innych państw biły by się by pozyskać Jana Kowalskiego w swoje szeregi ("a może wie coś jeszcze?").

Wracając do przemysłu gierkowego zapobiegać jest bardzo ciężko. Nikt nie kontroluje czy przy wyjściu pracownik nie ma w gaciach schowanego pendrajwa z kodem gry.... Jak już to można karać takiego pracownika i to surowo, bo nie za "piractow" ale za złamanie tajemnicy firmy i narażenie jej na konkretne straty

Edytowano przez kafarek15
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak już pisałem wcześniej gdzieś kiedyś, teraz sytuacja z grami jest o wiele lepsza - głównie dzięki pismom, serwisom aukcyjnym i tanim seriom. A tak z ciekawości - kupowałeś w dawniejszych czasach gry w Peveksie czy Baltonie? Jeśli tak to jakie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład dobry, bo przez zabicie kogoś zwykle rozumie się czyn, w którym ktoś użył siły fizycznej lub jakiegoś narzędzia do pozbawianie życia innej osoby (znaczy się musiał być w kontakcie z drugą osobą) i w tej definicji wymordowanie całego miasta za pomocą atomówki nie pasuje, bo czynu dokonał koleś siedzący przy biurku, który wcisnął czerwony przycisk.Tak samo z piractwem - to, że nie wlazłeś komuś do domu przez okno, tylko załączyłeś torrenty wcale nie oznacza, że nie kradniesz.

Nic dodać, nic ująć. Poza tym, ja tym ludziom przecież zostawię ich ciało - co z tego, że rozszarpane, skoro będą je mieć?

BTW, co obchodzą producenta te płytki, które ma, skoro i tak ich nie kupisz? Jak napisał Bronex, nie płacisz za płytę, ale za jej zawartość i (głównie) możliwość jej wykorzystania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW: Ale to, co w poście wyżej piszesz odnośnie tego przeklinania, to jakoś jakby stoi w kontraście z tym umoralnianiem, które przeprowadzasz w AR (no i przy okazji narzekania na poczynania panów polityków jawią się jako jakaś straszna hipokryzja). Osobiście jestem zdania, że z moderatora, który łamie regulamin, tak się potem tłumacząc, taki jest strażnik porządku na forum jak z koziej rzyci trąba :wink:

Po pierwsze moje "umoralniania" to nie jest "myj zeby, nie ogladaj swierszczykow, ucz sie pilnie, sluchaj starszych". Ja mowie tylko, zeby byc uczciwym czlowiekiem. A nawet uczciwy czasem zaklnie, byle to nie bylo jak przecinki w zdaniu. Nie rozumiem tez gdzie jest moja hipokryzja gdy narzekam (niby gdzie?) na politykow. A moderator to nie palladyn, czy aniol stroz, tylko zwykly gliniarz - a on czasem tez zapije, czy wezmie w lape nawet, choc przez 95% czasu porzadnie wykonuje swe obowiazki. Nie idealizuj ani mnie, ani zadnej pelnionej przeze mnie funkcji.

Nie jestem swiety, nie bylem i nie bede.

Chodziło mi (z tą polityką) o jakiekolwiek narzekania na to, na co sobie pozwalają nasi politycy - które mógłby ktoś mądry skwitować, cytując Twoje słowa. Wydawało mi się, że takowe w CDA były - czy to w AR, czy w GW - a jeśli nie, to zwracam honor. Co się zaś tyczy funkcji moderatora, to czym innym jest popełnienie błędu i przyznanie się do niego, a czym innym częste łamanie regulaminu, a na zwrócenie przez kogoś uwagi reagowanie takim tekstem - to dla mnie z gruntu dyskwalifikuje jako moderatora (czy - wracając do Twojej alegorii - policjanta) człowieka, który uważa, że z racji pełnionej funkcji jest ponad regułami (tudzież, w przypadku policjanta, prawem).

Podziwiam twoją wytrwałość w przekonywaniu piratów o szkodliwości piracenia. Niestety, z tego co widzę, przeceniasz ich inteligencję - chyba żadne porównanie do samochodu, czy dziewczyn nie poskutkuje, oni chyba nie potrafią zrozumieć, że twórcy nie dostają pieniędzy za efekt swojej pracy, co skutkuje tym, że interes się nie kręci. Myśli, że nic nie kradnie, bo gra "dalej jest na półce sklepowej". Ale właśnie chodzi o to, że dalej jest na półce sklepowej, an nie półce z grami pirata. A w budżecie firmy produkującej grę jest mniej pieniążków. Jest to "zysk" dla pirata, ale strata dla wydawcy, czy kto tam zbiera zyski ze sprzedaży gier. Ale co to takiego pirata obchodzi...

PS: Argument z czerwonym światłem był po prostu niesamowity. Dla takich okazji do śmiechu warto żyć.

Tyle że nawet to, co mówisz, to jest, niestety, pewne uproszczenie. Tak jak teista, któremu wiarę wklepywano do głowy od urodzenia, będzie często swoje wyznanie uzasadniał nawet najgłupszymi argumentami (choćby był inteligentnym człowiekiem), tak pirat, za dobrego człowieka się uważający, nie dopuści prędko do siebie myśli, że jest złodziejem - tak też będzie się czepiał wszelkich argumentów. Zresztą - zrozumienie, że żeby grę zrobić, ludzie pracują na normalne etaty, osiem godzin dziennie, wcale niczego nie rozwiązuje. Bo zawsze znajdzie się młotek - a jest takich wielu - który stwierdzi, że robienie gier to sama przyjemność, miód, orzeszki i w ogóle majonez Hellmann's na kanapce z szyneczką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znow Bronex najpierw bo naprawde mi imponujesz, potrafisz zachowac szacunek i nie byc najmondszejszym. :D

Moze my mamy zupelne inne definicje kardziejstwa? Nie czulbym sei okradziony gdyby inni za moja prace domowa dostali dobre ocenki. Cieszylbym sie ich szczesciem.:D

Inna sprawa czy uwazalbym to za kradziez. Otoz tez nie. Dla mnie takie cos nie jest kradzieza (nawet jesli sie z tego nie cicesze to to nie jest dla mnie krazdiez).

wrafumku wspanialy, z przykroscioa stwierdzam ze tibia jest dla mnei za trudna. narazie proboje przejsc painta i srednio mi to wychodzi. pozatym milo ze doceniasz moj poziom intelektualny,i potrafisz docenic tez swoj.

Jest firma (nie, nie wasza ulubiona firma JP).

Firma robi gre.

Gra jest fajna.

Wybucha szal na ta gre, wszyscy chca ja miec, prawdziwy hit.

Kupuje ja moze 5% - firma bankrutuje.

Nie powstaja nastepne super hity od tej firmy.

Jest mniej fajnych gier.

I tak sie toczy to bledne kolo.

Jezeli gra jest naprawde dobra to i tak na seibie zarobi. POzatym do kurki jechanej nedzy w ktorym momencie powiedzialem ze to jest "dobro"? Powiedzialem ze nie jest to kradziez, ale nie uznalem ze nie wolno tego karac. :D

Ty jesli masz juz ten musk to tez moglbys go czasem uzyc.

Zacznijmy od tego, że te różnice między kradzieżą a piractwem wymyślili sobie sami piraci i osoby im sprzyjające. Kafarek15, widze ze sporo wiesz? To kiedy ja w koncu umre bo jak bylem u pan na bazarku tych nmo wiesz od kul czarodziejskich to inne daty byly, ale ty napewno mi to zprecyzujesz. :D

Człowieku ale ty masz porównania...

Co masz do moich wspanialyych porownan?

A co do odp to patrz odp do Bronxa.

Przykład dobry, bo przez zabicie kogoś zwykle rozumie się czyn, w którym ktoś użył siły fizycznej lub jakiegoś narzędzia do pozbawianie życia innej osoby (znaczy się musiał być w kontakcie z drugą osobą) i w tej definicji wymordowanie całego miasta za pomocą atomówki nie pasuje, bo czynu dokonał koleś siedzący przy biurku, który wcisnął czerwony przycisk.

Ciesze sie ze chodziaz w jednym sie zgadzamy.

Dalej tweirdze jednak ze kradziez to nie jest to samo co piractwo i na odwrot. To dwie inne rzeczy.

Autorowi tego postu proponuje by przeszedł się parę razy miastem po zmroku (jeśli mamusia pozwoli) i zobaczył co się dzieje.

Kuerka wodna. Stracielm przez cb 30 zl bo wzialem moja ulubiona ksiazeczke Zmierzch i poszedlem na dwora. Chodzilem po niej 2 goszinki i nic. Zaden dres tymbardziej mowiacy sie nei pojawil. Jestem zawiedziony ze takie bajki mi probowales wpoic. Naprawde ;/. Pozatym nie umiem chodzic miastem wiec chodzile,m nogami. moze to mialo taki wplyw?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porownanie bez sensu, gdyz kradziez samochodu NIGDY nie byla legalna.

Natomiast przepisy ewoluuja i nasze spojrzenie na rozne sytuacje tez.

Jagiello poslubil Jadwige jak miala 12 lat. Wtedy to byla norma, dziewczyny wychodzily za maz majac 12-15 lat, a majac 18 mialy juz czasem kilkoro dzieci. Dzis Jagielle okrzyknieto by pedofilem, bo zmienily sie przepisy i nasze widzenie tego, co "jest normalne".

Wtedy po prostu sprzedawanie CUDZYCH programow w Polsce nie bylo widziane jako przestepstwo, to byla zwykla dzialanosc handlowa, od ktorej panstwo (PRL) pobieralo podatki.

Pewnie, ze jak sie DZSIAJ na to patrzy, to wlos sie jezy... ale wtedy bylo wtedy i wtedy myslelismy inaczej. Zeby byla jasnosc - to ja sie tego co robilem jednak mimo wszystko wstydze, stad tez moja krucjata antypiracka, zeby w jakis sposob naprawic poczynione wczesniej szkody. Na tej samej zasadzie, gdzie weterani wojenni czesto sa potem aktywistami ruchow pacyfistycznych.

Trochę mnie ubodło to stwierdzenie ( ściślej chodzi mi o to, że się wstydzisz), lekko przesadziłeś.Sam doskonale pamiętam czasy commodore64 , masowego przegrywania gier od kolegów na starym jamniku, odsprzedawania przegranych gier i wizyty na bazarze. Na dzień dzisiejszy piractwa nie cierpię tak jak Ty, ale nie wstydzę się dawnych czasów ,przełomu lat 80 i 90.Wtedy kopiowanie gier nie miało żadnych pejoratywnych znamion, jakie można znaleźć w dzisiejszym piractwie komputerowym:

- nie było nielegalne - ba, jak sam wspomniałeś, często płaciło się podatki

- twórcy nie byli okradani , po prostu żaden Polak w tamtym czasie ( nie licząc niewielkiego odsetka, którzy wyjeżdżali na kontrakty lub mieli rodzinę za granicą) w żaden sposób nie był w stanie zdobyć legalnej kopii.Powiem więcej - wielu, w tym ja i niejeden z moich kolegów, potrafili oddać cały wakacyjny zarobek czy nawet, jak mój kolega, własny nowy rower ( a w tamtych czasach, to było prawie tyle co dziś nowy samochód), byle odkupić od kolegi, mającego tatę na "placówce" , sprowadzony z zachodniego raju oryginał.Mieć coś takiego w kolekcji, z pudełkiem i instrukcją, w tamtych czasach to było marzenie wielu pasjonatów, w tym mnie, to tak, jak dzieło sztuki - było bezcenne.W każdym razie - ad rem - twórcy nie tracili, bo sprzedaż i tak nie istniała, uważam, że nawet w późniejszych latach, aż do dzisiaj czerpią profity - jakie? Otóż niejeden tytuł już w czasach pełnej dostępności PC w Polsce, kupiłem dlatego, że przyciągnął mnie tytuł/ pierwowzór, w który zagrywałem się na starej platformie.Gdyby nie było kopiowania w Polsce wtedy, nie byłoby też grania w tamtych czasach, rynek gier rozwijałby się dłużej i dziś mielibyśmy mniej polskich wydań i mniej ludzi, którzy już jako dorośli, byliby w stanie wydać pieniądze na gry.Dlatego uważam, że tamte czasy nie tylko nie przyczyniały się do okradania twórców, ale przyniosły im realne zyski - bez nich ja i miliony moich rówieśników dobiegających trzydziestki, nie wydawałoby setek a nawet tysięcy złotych rocznie na gry, bo po prostu nigdy by się w to nie wciągnęło.

- mało kto zdawał sobie sprawę, że w ogóle ktoś pisze te gry dla pieniędzy, prawda była taka, że panowało jednak dość naiwne przekonanie, że gry piszą pojedynczy ( to akurat w tamtych czasach jeszcze czasem było prawdą) geniusze komputerowi, dla rozrywki, w niedzielne popołudnie

Pisząc, że się wstydzisz tamtych czasów, niejako oskarżasz nas wszystkich ( w sensie graczy - pionierów z tamtego okresu) , a to nie w porządku. Uważam, że ani ja, ani nikt nie powinien się tamtych czasów wstydzić - to my wprowadziliśmy granie do Polski, za darmo załatwiliśmy przyszłym wydawnictwom szeptany marketing i zysk w przyszłości - kupować oryginałów i tak nie mieliśmy szans, czyli nie mogliśmy nikogo pozbawić zysku, ale za to zrobiliśmy darmową reklamę.Ja nawet czasem czuję lekką dumę, bo wiem, że byłem jednym z prawdziwych pionierów jeśli chodzi o granie w Polsce i między innymi dzięki mnie i tysiącom innym, możemy wydawać grubą kasę na polskie wydania gier ( jedno co żałuję, to nasi następcy - nie umiejący smakować gier, często z brakiem wyobraźni - pewnie przez to, że kiedy my z wypiekami wymienialiśmy się nie tylko grami, ale też książkami , które oni rzucili w kąt i poza grami nie widzący życia).Mam nadzieję, że Twoja wypowiedź była tylko PR-em w celu przedstawienia efektownej historii o nawróconym piracie i kolejnym sposobem na przekonanie do kupowania oryginałów - jednak nie tędy droga.Inaczej ja i wielu innych z mojego pokolenia, mamy prawo czuć się urażeni.Pozdrawiam!

P.S. W jednym z numerów tego roku, przypominaliście Kolony - mimo, że polskiego autora, jako mieszkaniec Poznania, nie miałem szans kupna oryginału, niedawno dzięki miłośnikom starych czasów, mam w pełni oryginalny zestaw ( dzięki Waszym wskazówkom) , podobnie stało się z kilkoma innymi, starymi tytułami, które jednak mają w sobie coś do dzisiaj, tylko dzięki temu, że kiedyś kopiowaliśmy, ich autorzy, po niewczasie, ale jednak, coś tam na nas zarobili.Wtedy nie mieliśmy szans dać im zarobić.

Edytowano przez Dawido25
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się zaś tyczy funkcji moderatora, to czym innym jest popełnienie błędu i przyznanie się do niego, a czym innym częste łamanie regulaminu, a na zwrócenie przez kogoś uwagi reagowanie takim tekstem - to dla mnie z gruntu dyskwalifikuje jako moderatora (czy - wracając do Twojej alegorii - policjanta) człowieka, który uważa, że z racji pełnionej funkcji jest ponad regułami (tudzież, w przypadku policjanta, prawem).

Nie czuje sie moderatorem, ale tu masz racje - swiety nie jestem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie ubodło to stwierdzenie ( ściślej chodzi mi o to, że się wstydzisz), lekko przesadziłeś.

Kurcze, chyba wiem lepiej, jak sie czuje :)

Nie musisz MNIE wyjasniac jak wtedy bylo, toz wiem, bylem, zylem, handlowalem. Ale z perspketywy lat choc nie widze powodow by sie BARDZO tego wsteydzic, to i pochwalic sie czym nie bardzo jest, mimo wszystko. Tym niemniej jest to czesc mego zycia i tego sie nie wypieram.

Do tego mowie to nie tyle jako gracz, co jako czlowiek, ktory teraz zwalcza piractwo etc.

Pisząc, że się wstydzisz tamtych czasów, niejako oskarżasz nas wszystkich ( w sensie graczy - pionierów z tamtego okresu) , a to nie w porządku.

Bullshit. Pisze o sobie, a nie uogolniam. Gdybym napisal, ze wstydze sie tego, ze sie bawilem przy muzyce - dla przykladu - Papa Dance, to czy to by znaczylo, ze zarzucam, iz w latach 80 XX wieku WSZYSCY jej sluchali? No bez przesady.

P.S. W jednym z numerów tego roku, przypominaliście Kolony - mimo, że polskiego autora, jako mieszkaniec Poznania, nie miałem szans kupna oryginału, niedawno dzięki miłośnikom starych czasów, mam w pełni oryginalny zestaw ( dzięki Waszym wskazówkom) , podobnie stało się z kilkoma innymi, starymi tytułami, które jednak mają w sobie coś do dzisiaj, tylko dzięki temu, że kiedyś kopiowaliśmy, ich autorzy, po niewczasie, ale jednak, coś tam na nas zarobili.Wtedy nie mieliśmy szans dać im zarobić.

Ja tam wowczas kupilem "Pandore" - tak sie chyba nazywala pierwsza polska przygodowka na 8-bitowce w 1986 od niejakiego Marcina Przasnyskiego, jej autora, a przy okazji naczelnego SSa, ktory zyl wowczas z recenzowania pirackich gierek - takie to byly czasy. :) No i wydalem 12 funtow (cala pensje moja owczesna...) na oryginal Laser Squad. :)

Czy miałeś kiedyś ustawione na tym forum zdjęcie osobiste? W zasadzie to "zdjęcie osobiste" ;)

A po co?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że te różnice między kradzieżą a piractwem wymyślili sobie sami piraci i osoby im sprzyjające. Kafarek15, widze ze sporo wiesz? To kiedy ja w koncu umre bo jak bylem u pan na bazarku tych nmo wiesz od kul czarodziejskich to inne daty byly, ale ty napewno mi to zprecyzujesz. biggrin_prosty.gif

Nie obraź się, ale pisz te posty tak, żebym nie musiał się 5 minut zastanawiać czy to właśnie mnie cytujesz... jedynka z polskiego za estetykę pracy :). I tak sporo wiem, ale żeby się dowiedzieć o dacie swojej śmierci, musisz wysłać sms's za 10,98 zł, za darmo nie będę się wysilał :)

Dalej tweirdze jednak ze kradziez to nie jest to samo co piractwo i na odwrot. To dwie inne rzeczy.

A sobie twierdź, napisałem swoje zdanie, ale nie mam zamiaru cię do niego przekonywać. Jeśli chcesz dalej ciągnąć dyskusję na ten temat to znajdź mi definicję piractwa, albo w jakimś kodeksie słowo "piractwo", bo inaczej nasza rozmowa będzie wyglądała na próbę przekonania cię, że Ziemia jednak jest okrągła.

Kuerka wodna. Stracielm przez cb 30 zl bo wzialem moja ulubiona ksiazeczke Zmierzch i poszedlem na dwora. Chodzilem po niej 2 goszinki i nic. Zaden dres tymbardziej mowiacy sie nei pojawil. Jestem zawiedziony ze takie bajki mi probowales wpoic. Naprawde ;/. Pozatym nie umiem chodzic miastem wiec chodzile,m nogami. moze to mialo taki wplyw?

Po pierwsze, to dresy nie podchodzą do osób trzymających książki w rękach, bo boją się inteligencji:) Nawet jeśli jest to tylko taki śmieć w stylu Zmierzchu... Człowieku argumenty... Jak mam przedstawić w dyskusji swoje kontrargumenty skoro ty nie zdołałeś wymiślić w swoim poście ani jednego, a tylko leciałeś cieńką ironią? Przedszkole obaj już chyba skończyliśmy więc wysil się trochę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie ostro ze spamuje tu smuggowi :/

Ale ale, no coz, nie mam argumentow, ja p0ojmuje sprawe ze to nei jest piractwo i to dla mnei jest jasne.

Zeby cos ukrasc to trzeba cos zabrac, dla mnei to tak oczuywiste, ale ty tego nie chcesz przyjac jako moj argument. A co do zjodziejstwa wlasnosci intelektualnej, no coz.... Dla ,mnie to nie kradziez. d;

A co do cienkiej ironii, to na lepsza mnie nie stac (w tym moemncie ironii nie ma), a ironizowalem, poniewaz ty mnie nie szanowales jako przeciwnika w dyskusji, trkatujac swoja wiedze i definicje i wszystko za pewnik. Ja wczesniej napisalem ze niczyich pogladow nie zmienie, bo w tym swiecie pelnym zadufanych ludzi sie tego nie da (i tutaj jak sam widzisz to zadufanie nie odnosi sie tylko do cb, ja tez nie dalem sobie niczego wmowic d;)

A co do postow, to wiem. Musze jeszcze trioszke popisac, poniewaz dopiero sie przyzwyczajam, takie opcje jak sytowanie itd, pozatym w tym poscie co akurat czytale si na niego odpowiadales, no coz mialo byc inaczej a wyszlo jak zawsze. Ale tera juz bd staral sie wszystko readgowac zeby jakios to wygladalo. W koncu to forum najlepszego pisma w Polsce.

PS

Poziom ironii smugglera jest dla mnie czesto podobny <tak smugg - fail>

Edytowano przez tyu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro "Trylogia" należy do Twoich ulubionych pozycji książkowych, mam takie proste pytanie, który bohater najbardziej Ci się podoba i dlaczego(oprócz Zagłoby i Kmicica, bo to jest trochę za bardzo oklepane)? Jeszcze jedno pytanie czy lubisz "Pana Wołodyjowskiego" (dla mnie za dużo romansu)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, ja się dosadzę!

Czy oprócz "Mesjasz formatuje Dysk" (coś mi się roi, że to Ty pisałeś w "Magazynie" reckę) czytałeś inne książki Oldiego?

Nawet jak pytanie jest nudne, to choć zareklamuję dobrą literaturę - "Magia przeciw Prawu" i "Otchłań Głodnych Oczu" są znakomitymi pozycjami fantasy ;-). Pozdro!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie ostro ze spamuje tu smuggowi :/

Ale ale, no coz, nie mam argumentow, ja p0ojmuje sprawe ze to nei jest piractwo i to dla mnei jest jasne.

Zeby cos ukrasc to trzeba cos zabrac,

Czyli zeby kogos zabic, to go trzeba wlasnorecznie walnac w leb maczuga - jaskiniowe myslenie a mamy juz XXI wiek. Jakbys podkradl gosciowi, co wymyslil Favebook pomysl na to, to ty mialbys miliardy $ a on g... ale to oczywiscie NIE jest kradziez, bo NIC mu nie zabrales. Bo tylko to co mozna powachac, polizac czy wsadzic sobie w d... to jest COS, reszta to juz nie jest NIC. To czemu mozna beknac za plagiat np. utworu muzycznego, skoro NIC sie nie zabralo (czy kolejnosc dzwiekow to jest COS?)

dla mnei to tak oczuywiste, ale ty tego nie chcesz przyjac jako moj argument.

Dla mnie oczywiste jest, ze Ziemia ma kszalt szescianu. Zatem mozemy, naturalnie, dyskutowac o tym jaki Ziemia ma ksztalt ale MUSISZ wczesniej zgodzic sie ze mna, ze jest szescienna. No ciekawa logika.

A co do zjodziejstwa wlasnosci intelektualnej, no coz.... Dla ,mnie to nie kradziez. d;

Wlam sie do banku, przelej na swoje konto via interne 1 mln $ (to tylko impulsy, a nie kasa, ktora mozna wziac w reke) nic nie wybierz z konta, idz na policje i powiedz, ze takie cos to nie jest kradziez, bo TY tak uwazasz. Jesli masz racje, to ci nic nie zrobia...

A co do cienkiej ironii, to na lepsza mnie nie stac (w tym moemncie ironii nie ma), a ironizowalem, poniewaz ty mnie nie szanowales jako przeciwnika w dyskusji, trkatujac swoja wiedze i definicje i wszystko za pewnik.

Na szacunek trzeba zasluzyc, za argument "bo ja tak uwazam i juz" to NIE jest argument, tylko opinia. Ergo - NIE miales argumentow...

Ja wczesniej napisalem ze niczyich pogladow nie zmienie, bo w tym swiecie pelnym zadufanych ludzi sie tego nie da (i tutaj jak sam widzisz to zadufanie nie odnosi sie tylko do cb, ja tez nie dalem sobie niczego wmowic d;)

Swietnie, na klasowce badz dumny,z tego ze nauczyciel po x latach nadal cie nie przekonal, ze 2x2 NIE rowna sie 5. Osla tez nie przekonasz, zeby ruszyl sie z miejsca, jak tego nie chce. Mozesz go zatluc, a on i tak sie nie ruszy. Zatem masz prawo byc dumny - jestes prawie tak stanowczy jak osiol. Kontratulejszn.

Poziom ironii smugglera jest dla mnie czesto podobny <tak smugg - fail>

Ja tam uwazam, ze jezdze prawie tak dobrze jak Kubica. (Tak Robert - fail).

Ze co, ze to tylko moje zdanie a inni z tego zlewaja?

(osiol mode on) I TAK MNIE NIE PRZEKONACIE, ZE JEST INACZEJ. (osiol mode off)

:rolleyes:

Skoro "Trylogia" należy do Twoich ulubionych pozycji książkowych, mam takie proste pytanie, który bohater najbardziej Ci się podoba i dlaczego(oprócz Zagłoby i Kmicica, bo to jest trochę za bardzo oklepane)? Jeszcze jedno pytanie czy lubisz "Pana Wołodyjowskiego" (dla mnie za dużo romansu)?

Wiele razy juz mowilem, ze nie robie takich klasyfikacji. ALe na pewno najmniej lubie Skrzetuskiego, bo w ksiazce jest juz tak szlachetny i prawy, ze zeby bola.

O, ja się dosadzę!

Czy oprócz "Mesjasz formatuje Dysk" (coś mi się roi, że to Ty pisałeś w "Magazynie" reckę) czytałeś inne książki Oldiego?

Hmmm... nie. Tylko te jedna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smugg, kiedy skończysz tłumaczyć tym @#%@!, że piractwo jest złe? Cały czas rzucasz przykładami, które dowodzą, że piracenie jest równoznaczne z kradzieżą, a oni nadal co innego. Dyskutując na ten temat, ciągniesz dyskusje w nieskończoność i nieustannie wtaczasz głaz, który ciągle Ci spada. Po co się męczyć?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawię wam piractwo w inny sposób

Mamy projektanta tworzącego samochód. Koleś odwalił rok (lub więcej) projektowania, liczenia, modelowania itp. Jest szczęśliwy bo firma, której chce to sprzedać szuka czegoś takiego (stylu/wzoru samochodu).

Niestety koleś spóźnia się bo ubiegł go ktoś inny... Z identycznym! projektem ale nic za niego nie chce (ewentualnie 10 zł za "pomysł"). Po prostu to był hacker, który włamał się projektantowi do danych i ukradł dane oraz wygląd samochodu.

A teraz tak:

Projektant samochodu = Twórcy gry

Samochód = Gra

Firma = Klienci (gracze)

Hacker = Pirat

"Pomysł" = Płytka

Czyli, twórcy robią grę, klienci czekają i chcą to kupić ale skoro pojawia się dokładnie taka sama ale darmowa lub bardzo tania alternatywa (pirat) wybierają właśnie to. Okradzeni twórcy ubolewają bo się namęczyli a jakiś pirat po prostu rozesłał ich ciężką pracę w świat.

Projektant nie ma kasy na czynsz bo został wygryziony przez elektronicznego złodzieja = Twórcom nie zwraca się ciężka praca tworzenia gry = komornik(bankructwo)/ gorsze projekty(gry) / niechęć do życia(tworzenia gier).

A jeszcze projektant musiał zapłacić za materiały, programy graficzne, wypaśnego kompa co to pociągnie tak samo jak twórcy gier muszą to opłacić (i pracowników)... więc pozdrawiam wszystkich tęp... nie mądrych ludzi co myślą, że im się należą piraty i to nie jest kradzież

A propo wątku piratów... Może zabroń dyskusji w Twoim temacie na temat piracenia?

Edytowano przez t0xicc0bra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...