Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Na Feros ja chodziłem z Garrusem i Wrexem, nie używałem prawie w ogóle granatów, a jakoś tam sobie dawałem radę ;-)

Mam pytanie - kupiłem kolekcjonerkę ME2 i przypadkiem się dowiedziałem, że powinienem w niej znaleźć artbook, a nie było go... Wie ktoś, gdzie powinienem się zgłosić, aby otrzymać ten przedmiot?

Pozdro

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Leopos

Moim zdaniem najfajniejsze postacie , Tali była ciekawą(jak wszyscy Quarianie) osobą

Garrus-twardy turnianin który dużo przeszedł w życiu, i podchodzi do rzeczy z dużą dozą cynizmu

Legion-jedyny chyba geth który nie chciał nas zabić, ale wręcz przeciwnie pomóc

Mordin-ciekawa sympatyczna, postać czasami zabawna i dużo ma ciekawych rzeczy do powiedzienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu położyłem łapy na świeżutkiej płycie OST ME2. Warto było :happy:

Niezwykłe jest dla mnie jak muzyka może grać na emocjach - wszyscy którzy przeszli ME2 pamiętają moment w którym Shepard

ucieka ze statku Zbieraczy, pod koniec.

Tak wspaniale jest podkreślony przez muzykę ten moment... Cudo! Człowiek, który zrobił soundtrack do Mass Effect 2 jest, moim skromnym zdaniem, geniuszem. Teraz tylko mam nadzieję, że uda mi się to wrzucić na iPhone i będę mógł powracać do najlepszych chwil jednej z moich ulubionych gier w każdej chwili, w każdym miejscu :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiście Garrus z dwójki wkurzał. Jak pies chodził przy nodze i co drugie zdanie rzucał, jak baardzo podziwia Shepard(a). W jedynce taki nie był. Teraz to jakiś wymyślony przyjaciel dla zakompleksionych dzieciaków.

Inni byli trochę lepsi, ale po misjach lojalnościowych znowu odgrywali ten cyrk. Tylko beznamiętny Legion się wyróżniał. No i chłodna Samara. Brakowało mi kogoś trzymającego dystans lub mających we wspieraniu nas ukryty motyw.... Nawet na Jack się zawiodłem. Przedobrzyli trochę z tą spoufałością...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio po dwukrotnym skończeniu Mass Effect 1 i stworzeniu swojego idealnego save'a postanowiłem zabrać się za 2cz.

Ogólnie mówiąc, było i jest średnio, wg mnie zrobiło się z tego coś w stylu konsolowych szybkich "lite" RPG, np:

-strasznie wolne zdobywanie lvli

-mało zdolności i czasem dziwne ułożenie do klas (np szarża szturmowca któremu bardziej przydał by się pancerz technologiczny)

zabijanie wrogów nie daje XP! Przechodzi się misje jak zwykła strzelankę i na końcu dostajemy łaskawie kilka XP

-brak możliwości zmiany wyglądu i pancerzy sojuszników

-brak normalnego ekwipunku, leczenia, granatów, zawsze obecnej mapy

-miejscówki dobrze zrobione, ale jednak liniowe

-użycie tylko jednej zdolności na raz, a także użycie biotyki wyklucza też możliwość użycia technologii lub leczenia, co jednak spłyca rozgrywkę

-kombosy w walce nie zawsze wychodzą, czasem sojusznik zamiast we wroga to trafia mocą w ściane i trzeba czekać na schłodzenie, bo npce nie potrafią atakować zza winkla

-nie ma WREXA :(

Ogólnie wg mnie 2cz poszła w "szybszą" stronę, jest dynamiczniejsza, jednak 1 była bardziej rozbudowana pod względem rozwoju postaci i sojuszników, jej personalizacji, co dla mnie jest głównym wyznacznikiem RPG.

O plusach nie ma co pisać, bo wiadomo, ładniej wygląda, chowanie się za osłonami, Normandia, latanie w kosmosie

P.S. To tylko moje własne opinie i odczucia, proszę nie besztać zbytnio tylko dlatego, że ktoś się z tym nie zgadza

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie nie zgodzę się tylko z kwestią leveli - zdobywa się jeden/dwa na każdą misję, więc nie wydaje mi się, żeby to było "wolno".

A XP za wrogów to świetny patent, który twórcy wrzucili, po czym pozbawili go znaczenia konstrukcją poziomów. : ) Gdyby dało się w tej grze uniknąć walki, czy to metodą skradankową, czy to "na gębę", to byłoby cudownie, bo niezależnie od obranej metody, XP byłoby tyle samo. Teraz jest tak, że niby nie trzeba (dla XP) zabijać wrogów, ale też nie da się ich omijać, bo mapy są zrobione tak liniowo. : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolne zdobywanie leveli (pomijam już, że nie zauważyłem) jako wyznacznik "lite" RPG? ...aha.

W BG czy Tormencie poziomy wskakują znacznie wolniej... To ci dopiero "lite RPGi".

-kombosy w walce nie zawsze wychodzą, czasem sojusznik zamiast we wroga to trafia mocą w ściane i trzeba czekać na schłodzenie, bo npce nie potrafią atakować zza winkla

To jest tak sprytnie uproszczone, że Ty musisz widzieć przeciwnika, żeby moc trafiła. Biorąc pod uwagę tempo rozgrywki, jedyne sensowne rozwiązanie.

Nie wiem też, co Ci nie pasuje w szarży u Szturmowca - przecież ta zdolność "robi" klasę. To dzięki niej gra się zupełnie inaczej niż innymi, z większym nastawieniem na bliskie spotkanie III stopnia z oponentami. A skill pancerza (biotycznego) można mieć bodaj od Grunta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fristron-barierę biotyczną dostajemy od Jacoba. Grunt ma jakieś takie specjalne umocnienie, które od bariery chyba różni się tylko wyglądem.

Ja grałem w ME2 na wszystkich poziomach trudności powyżej normalnego i muszę stwierdzić, że pomimo większej ilości i wyższej inteligencji przeciwników na wyższych poziomach dostajemy taką sama liczbę PD. Wielce mi to nie pasi.

Edytowano przez Meeki633
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mnie się wydaje, że Noveria jest cięższa od Feros.

Co mam zrobić, jeśli mam mało punktów elektroniki a muszę naprawić działka plazmowe by usunąć z kolejki toksyny ? :) Chociaż, Noveria też jest trochę prostsza od Feros, no ale zobaczymy na końcu. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz Mirze aby zignorowała i otworzyła drzwi. Jedyny sposób jak nie masz deszyfracji, ani elektroniki. Nie bój nic, to zwykły pic na wodę. Oczyszczanie usuwa tylko ranki w komorze obok. Po prostu sobie więcej postrzelasz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj skończyłem ME2. I jak żyję, ostatnio to chyba tylko Gothic I mnie tak wciągnął. Już pierwsza część była świetna, ale dwójka według mnie powala ją na deski. Fabuła wessała mnie od samiuteńkiego początku, a ta cała misja samobójcza i nieustannie podkreślany jej priorytet i to, że

nie wszyscy członkowie załogi mogą ją przeżyć

, nakręcała mnie od samego początku. Jednak odpalając pierwszy raz ME2, miałem pewne obawy, jak będzie wyglądała tutaj gra adeptem bez karabinów szturmowych (zaimportowałem tu adepta, który w ME1 mógł korzystać z karabinów szturmowych, co było tam cholernie pożyteczne), ale jednak okazało się, że ciężkie pistolety też są mocne, a pistolety maszynowe świetnie zastępują karabiny szturmowe. A jak jeszcze później

nauczyłem się obsługi snajperek

, to polubiłem tego adepta z dwójki bardziej niż tego z jedynki. Poza tym, spodobało mi się, że walka została rozwiązana bardziej taktycznie, a aktywna pauza przydaje się bardziej niż w poprzedniej części. No i ogromnie przypadł mi do gustu rozwój technologii. Co prawda nieco bardziej ograniczony niż np. w RTSach, ale jak na RPG całkiem rozbudowany. I satysfakcjonujący.

Jeszcze słówko o fabule. Pomijając już fakt, że misja samobójcza

okazała się nie tak trudna, jeśli wcześniej dbało się o załogę i rozwój technologiczny i bez takich strasznych kłopotów, jakich się spodziewałem, ocaliłem całą załogę

, to końcówka, chociaż fajna, pozostawiła we mnie wrażenie... No właśnie, czego? Mam wrażenie, że jest to albo

lekkie rozczarowanie, że znowu mamy zakończenie, które pozostawia bez odpowiedzi nowe pytania i że chociaż przetrwałem misję samobójczą bez strat, to nie słychać od nikogo takich pochwał, na jakie Shepard zasłużył

, albo... może niedosyt? Może gra jest taka dobra, że po prostu jeszcze mi jej mało? Chyba muszę zagrać drugi raz, żeby się dowiedzieć. :happy:

I jeszcze pytanie: Widzę, że niektórzy tutaj mają w sygnaturkach takie userbary z tekstami typu "Support Liara/Wrex/ktośtam inny as a squad mate for ME3". Co to znaczy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze pytanie: Widzę, że niektórzy tutaj mają w sygnaturkach takie userbary z tekstami typu "Support Liara/Wrex/ktośtam inny as a squad mate for ME3". Co to znaczy?

To znaczy "Chcę Liarę/Wrexa/Garrusa/Ashley/Kaidana/Andersona/Mordina/(daj boże taki userbar!)Sarena do ME3" w niedosłownym tłumaczeniu. Najogólniej to sygnalizuję kogo chcemy do ME3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszą część grałem żołnierzem to wszystko rozwiązywało się karabinem maszynowym ale tutaj wybrałem sobie adepta.

Trochę irytował mnie na początku beznadziejny pistolet maszynowy Shuriken który był wyjątkowo niecelny i słaby a jedyną alternatywą był klasyczny pistolet do którego amunicja kończyła się tak szybko że za wiele z niego nie korzystałem. No ale znalazłem potem Groma który miał duży magazynek i strzelał jak karabin szturmowy i wszystko już było proste, do tego odblokowałem broń snajperską na odległe, ukrywające się cele (tacy ukryci grenadierzy gdy miałem tylko słaby pistolet napsuli mi sporo krwi). Duży plus też za heroiczne czyny podczas rozmów które dają często sporo satysfakcji.

No i fabuła która w przeciwieństwie do tej z jedynki w pewnym momencie mnie nawet zaskoczyła.

Z tego co natomiast mi się nie podoba to znacznie mniej zadań dodatkowych, latam po tej galaktyce i coś ciekawszego znajduję dopiero co parę układów a i zwykle trwa to bardzo krótko (inna sprawa że jest to całkiem dopracowane, filmiki itp.). Brakuje mi tutaj pojazdu i walki z wykorzystaniem broni pokładowej, fajnie się jeździło nim po Niebostradzie (nie pamiętam jak to się nazywało) czy w drodze do zaśnieżonego ośrodka badawczego na bodajże Noverii. Imo te lokacje były dużo ciekawsze od większości z tych w nowszej odsłonie, choć nie brakuje tu interesujących miejsc jak choćby opuszczone baza na zarośniętej dżunglą planecie (fajne to miejsce choć imo zmarnowali jego potencjał). Do tego jeszcze dodam bardzo mało przedmiotów, z dwa bronie tego samego rodzaju to za mało, to samo tyczy się elementów pancerza bo jednak wolałbym wybierać z większego asortymentu.

Tak czy inaczej dawno nie wciągnęła mnie jakaś gra że odchodziłem od komputera dopiero o 3 w nocy, aż musiałem kupić sobie L4D2 by mieć dla niej jakąś alternatywę i się za szybko się nie skończyła :)

Nie mogę się doczekać ME3. Marzę aby nie było w nim Sieci Cerberusa (i DLC) oraz żeby zmienili silnik na taki pozwalający na zniszczenie otoczenia jak choćby w ostatnim Red Faction. To by było dopiero uczucie mocy gdy się dało robić dziury w ścianach rzucanymi przeciwnikami...

Edytowano przez Tiloren
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy już o tym była mowa, ale...

23 lipca ISA wyda pierwszą książkę Karpyshyna w realiach ME, "Mass Effect (Efekt Masy): Objawienie" (w oryginale Revelation).

http://polygamia.pl/Polygamia/1,107162,813...Objawienie.html

Tymczasem Fabryka Słów (która wydawała wcześniej Dragon Age: Utracony Tron) zaklepała sobie polskie wydanie Mass Effect: Ascension. Premiera na jesieni.

http://polygamia.pl/Polygamia/1,107162,814...ku_wyda___.html

Mało tego - ogłoszono również drugi po Mass Effect: Redemption komiks dotyczący uniwersum Mass Effect. Tym razem nadzwyczaj intrygujący, bo mający ukazać... przeszłość samego Illusive Mana. Woah. Powitajcie Mass Effect: Evolution.

http://uk.comics.ign.com/articles/110/1106020p1.html

Dużo tego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to DLC było już poruszane ale ukazał się kolejny strój wraz ze snajperką. Pakiet Egida.

Czy może być coś lepszego niż najlepszy pancerz? Najlepszy pancerz oraz karabin snajperski! Pakiet Egida poszerza arsenał, z którego korzysta Shepard, o karabin snajperski M-29 Siekacz oraz pancerz Pustułka.

Karabin snajperski Siekacz to broń, która z łatwością wyeliminuje tarcze wroga.

Pancerz Pustułka składa się z pięciu elementów:

* Hełm zwiększa ilość zadawanych obrażeń, moc tarcz oraz wzmacnia efekty trafienia w głowę.

* Napierśnik zwiększa ilość obrażeń zadawanych w walce wręcz oraz bronią, wzmacnia też tarcze.

* Przedramiennik zwiększa ilość obrażeń zadawanych w walce wręcz oraz bronią, wzmacnia też tarcze.

* Naramienniki wzmacniają tarcze oraz zwiększają ilość obrażeń zadawanych w walce wręcz.

* Montowane na biodrach ogniwa zasilające wzmacniają tarcze oraz zwiększają maksymalny zapas amunicji do broni ciężkiej.

Pakiet Egida - w sam raz na sytuacje, kiedy rzeź to wciąż za mało.

Dla mnie BW już przegina z tymi pancerzami. Jeżeli mamy oba DLC + te dwa pakiety to kiemy my mamy niby to wszystko sprawdzić. Dzisiaj planowałem że wydam kasę i kupię te 1600ptk. i zakupię sobie te dwa DLC i pakiet wyrównawczy ale tera się zastanawiam czy lepiej nie kupować żadnych zbroi bo jak wyjdzie kolejne DLC za 560ptk to mi zabraknie. Zresztą po tych dwóch DLC za 560ptk już się ma 480 więc tak czy siak będzie trza dokupić :/ Nie marudziłbym gdyby te ptk. kosztowały 40zł ale one kosztują 60zł i jakoś nie widać by chciały stanieć :/

Ale nie ma co BW ładnie pomyślało kup. 1600ptk. i kupisz wszystkie DLC (2x560ptk i 3x160ptk). Mogliby dać te zbroje których nie ma w standardowej wersji czyli pancerz zbieracza, krwawych smoków, inferno i terminusa z tego można by się pocieszyć ^^

Edytowano przez Matison
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewentualnie musisz wykonać zadanie dla Wrexa polegające zwyczajowo na udaniu się na daną planetę, jeżdżeniu Mako po jej powierzchni, dostaniu się do bazy, zabiciu wszystkiego co żywe i zabraniu jego rodowej zbroi. Zadanie odblokowuje się jeśli wystarczająco z nim pogadasz. Przypominam, że gadać z towarzyszami można też po misjach pobocznych, nie tylko tych głównych :) Aha, Urok lub Zastraszanie rozwijaj kiedy możesz i tak, bo jeszcze się przyda pod koniec gry ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosunkowo niedawno zakończyłem pierwszy raz rozgrywkę ME2, wczytując sejwy z pierwszej części. Szybko po tym od razu zacząłem od wczytania drugiego sejwa z ME1 i rozpoczęcia nowej rozgrywki. Ta gra ma coś w sobie, niczym KotORy, że chcesz przechodzić ją na wszystkie sposoby, odblokować każdą nową linię dialogu, której nie przyspieszysz, bo voice acting w tej grze powala (angielska wersja - 18 funciaków, [beeep] yea).

Ta gra zdecydowanie wchodzi do mojego zestawienia TOP3 EVAR.

W dwójce cały ten zbędny tłuszcz z jedynki poddano liposukcji, przez co gra się jeszcze bardziej przyjemnie, jest bardziej wymagająca i wciągająca.

- Won z Mako. To był ten element jedynki, przy którym zgrzytałem zębami, nic mnie bardziej nie wkuźwiało niż pokonywanie tych wzniesień w żółwim tempie, przeszukiwanie małp (!!!) na bezsensownie rozległym terenie, czy zbieranie surowców, które i tak nie wielkiego do gry nie wnosiły. W dwójce to zbieractwo w końcu ma sens.

- Uproszczony ekwipunek. W końcu nie mamy do wybory pierdyliarda przedmiotów, gdzie i tak w życiu nie użylibyśmy z 50%, koniec ze zgrzytaniem zębami przy konwertowaniu nowych, dobrych itemków na omni-gel, bo nie chciało nam się wywalić starszych wersji. Także, jestem wielki zwolennikiem amunicji (której i tak jest dostatek), niż tego frustrującego przegrzewania się spluwy.

- Załoga! Praktycznie każdy z nowej załogi poziomem fajności przewyższa załogę z jedynki. Kaidan < Jacob, Ashley < Miranda (DAT ASS), Grunt = Wrex, Garrus 1 <<<<< Garrus 2 (to samo w przypadku Tali). Zwijałem się ze śmiechu, kiedy Mordin udzielał mi rad dotyczących bezpiecznego seksu albo kiedy rozmawiałem z Jokerem

zaraz po zwolnieniu blokad EDI, gdy ten zaczął flirtować ze statkiem

. Bardzo fajny pomysł, żeby każdej postaci przypisać questa dotyczącego rekrutacji a potem kolejnego, dzięki któremu możemy pozyskać ich lojalność.

- Klasy! Póki co przeszedłem grę grając jako Adept, Sentinel i Infintrator. W następnym podejściu przymierzam się do Vanguarda, chociaż czytałem zupełnie skrajne opinie dotyczące tej klasy. Ale póki co, każda z tych klas jest tak unikalna, że nie spocznę, póki nie zagram każdą z nich. Póki co moim faworytem jest Adept, głównie dzięki szybkiemu strącaniu Husków umiejętnością Throw lub dzięki Improved Shcokwave.

- Fabuła i zakończenie!

Jakoś bardziej mnie tknęło, gdyż na szali było życie tych niebanalnych postaci a nie jakiejś tam Cytadeli i jakiejś tam Rady, która zachowywała się jak wrzód na tyłku, po każdej wykonanej misji. Pierwsze podejście zakończyłem z martwą połową składu, potem zaczynałem wczytywać sejwy a jaka to była ulga, gdy w końcu udało mi się wszystkich wyprowadzić cało z tej sieczki.

Widzę, że sporo osób ma tutaj ub-ki wspierające obecność postaci w załodze ME3. Moim zdaniem powinno się zarezerwować maksymalnie trzy sloty, jeden dla postaci z jedynki (Liara jak dla mnie wygrywa), jeden dla postaci z dwójki (

Thane niestety jest śmiertelnie chory, Samara za stara (i tak jej nie lubiłem), Jack raczej nie przywiązuje się do nikogo i pewnie szybko zniknie

, więc myślę, że będzie to ktoś z dwójki Jacob/Miranda) i jeden dla postaci z obydwu części (Tali/Garrus, wybór powinien zależeć od płci Sheparda). BioWare potrafi stworzyć tak świetne indywidualności, że nie ma sensu ich blokować postaciami z poprzednich części.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, kolega ma podobne wrażenia co ja widzę :) (nie zgadzam się tylko, że dobrze, że wprowadzono amunicję - dzięki przegrzewaniu strzelanie w ME miało unikatowy flow, a skille z tym związane dawały niezłe możliwości taktyczne... szkoda, że zrezygnowano).

Co do postaci, które pozostaną - powtórzę się, ale obstawiam tylko Liarę (jako jedyna nie ginie w żadnej konfiguracji scenariusza). Ew. Mirandę, bo to bardzo popularna postać, a

skoro zdradziła Cerberusa w zakończeniu ze zniszczeniem bazy, to nie zostało jej wiele poza podróżowaniem z Shepardem...

.

Ale trochę szkoda - bardzo chciałbym ponownie podróżować z Jack, Thanem, Mordinem czy Samarą...

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się komuś chce czytać, to opiszę wrażenia z dwóch DLC jakie wyszły - Kasumi i Overlord. :) specjalnie czekałem na to, żeby wyszło więcej dodatków, coby pograć nieco dłużej, a i tak krótko to trwało... w każdym razie - rozczarowałem sie, że Kasumi

jest tak samo 'interaktywna' jak Zaed..., Bio mogłoby się wysilić trochę i zrobić z nią możliwość prowadzenia dyskusji.

Ale pewnie ta kwestia była poruszana już wielokrotnie :)

Idąc dalej - overlord - nawet spoko, przyjemnie mi się grało, ale nie rozumiem jednej rzeczy, niech ktoś kumaty lepiej ode mnie w świecie ME mnie oświeci. Skoro wraz z Legionem

wysłaliśmy ten niby sygnał który ma 'wyprać mózgi' Gethom (lub je zniszczyć, w zależności od wyboru)

to czemu znów

walczymy z gethami... owszem, były kontrolowane przez VI,

ale nieustannie odnoszę wrażenie, że jest tu jakaś nieścisłość w scenariuszu.

Kolejna kwestia, do tego można dojść bez gry w dodatki, ale jeśli Bio nie zrobi nic "niespodziewanego" z TiMem, to spapra sprawę, bowiem co baza Cerberusa, to poznajemy różne dziwne eksperymenta o wątpliwej słuszności moralnej i etycznej, że spodziewam się iż nasz menago wykręci jakiś numer w trójce...

EDIT: i tak jak wiele osób chciałoby móc wybierać skład do ME 3 (imo - powinien być wybór zupełnie dowolny, tzn ograniczony ilościowo, ale czy to będzie skład z 2ki, czy częściowo 2ki, częsciowo 1ki i nowe z 3ki, to już jak kto woli...), ja jednak bardziej chyba od składu na ostateczną rozgrywkę, wolałbym zobaczyć jedną, przeogromną, międzygalaktyczną, międzygatunkową bitwę/wojnę.... niech będzie tylko nawet filmik ale żeby był... ehhh, a do ME 3 jeszcze tyle czasu... :(

Edytowano przez smyku
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W DLC były gethy które trzymano na właśnie tamtej stacji badawczej i na dodatek były przez pewien czas nieaktywne, a

legion wspominał że sygnał nie zadziała natychmiast na wszystkie gethy

Po TIMie raczej możemy spodziewać jakiejś niespodziewanej akcji bowiem jak dla mnie jest jedną z ciekawszych i mało oczywistych postaci, bo mimo jego pięknych słówek ciągle coś tam nie gra. Ehh przypuszczenia, pozostaje nam tylko czekać na ME3 jakiś rok...

Też w ME3 liczę na galaktyczną bitwę rodem ze star wars, a część drużyny z ME2 powinna zostać, bo wydaje mi się dziwne latać po całej galaktyce zbierając najlepszych przekozaków i niszcząc z nimi zagrożenie dla ludzkości żeby potem na czas tej najważniejszej bitwy powiedzieć im ''fajnie było wracajcie do domu, a ja zadzwonię po Liare"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnią scenę w ME3 wyobrażam sobie coś podobnego do oblężenia Telos z KotORa2, tyle, że z Ziemią w roli głównej.

Co do składu, to jest tyle możliwości, można by chociaż po raz drugi wysadzić Normandię (wiem, wtórne) lub jako, że teraz załoga to wyrzutki z Przymierza i Cerberusa, Miranda mogłaby założyć jakąś trzecią organizację przy pomocy Jacoba, do walki z zagrożeniami dla galaktyki (talentu jej nie brakuje), Garrus mógłby zebrać paru ludzi i na polecenie Sheparda zacząć działać na drugim froncie. Thane

umiera, bo jest śmiertelnie chory

, Samara jest już za stara, podobnie jak Mordin, Jack zdezerteruje a Grunt wróci do Urdnotów. I wcale nie jest nigdzie napisane, że między ME2 a ME3 ma być tylko tydzień przerwy, równie dobrze może to być 5 lat, w tym czasie wiele może się wydarzyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki pomocy!

Nie mogę znaleźć DLC na stronie Mass Effecta z Zeadem,pancerzami itd. Kiedyś już ściągałem i nie miałem najmniejszych problemów.

Pomóżcie, można je ściągnąć z innego miejsca (legalnie) czy je wycofali?

Dzięki.

Edytowano przez butch27
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...