Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Nieeee....... Mass Effect online ? Właśnie jego siła tkwi według mnie w single. KOTOR jescze tak wiem bo grałem da się ale.... ME ? Niee..... wolę singlówki kolejne.

A wiecie że podobno nasza trylogia która mówi o Shephardzie podobno się nie skończy tak szybko ? :) hhehhe. Podobno teraz robią tylko o Shephardzie, co dalej nie wiadomo :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może twórcy żniwiarzy mieli ten sam przypadek co gety.Ich twory nabrały inteligencji i zaczeli wojnę,a potem Żniwiarze zrobili z swojich byłych panów Opiekunów Cytadeli?

O dziwo to jest całkiem prawdopodobne ;]

A co do drużyny Sheparda:

Wszyscy zachwycają się Tali, ale mi jakoś nie przypadła to gustu.. Według mnie nie ma ani trochę charzymy. Za to Thane, Grunt, Jack czy nawet Legion mają jej sporo. Ja mam nadzieję, że w trójce będziemy mieć do wyboru najlepszych z najlepszych ;] Czyli wszystkie rasy się zjednoczą i staną do walki z Żniwiarzami. A propo ME3.. Bardzo ciekawi mie jak rozwiążą sprawę śmierci Sheparda.. Może wcielimy się w Jokera ?

W Mass Effect 3 w przypadku śmierci Sheparda wcielimy się w Konrada Vernera, który jako jedyny może zastąpić komandora w misji ratowania życia w galaktyce. :D

Ja w 3 liczę na to, że uratowana rasa Rachni przyczyni się w znaczący sposób do zwycięstwa nad Reaperami i w ogóle będzie miała swój rozbudowany wątek fabularny. Tak samo mam nadzieję na rozstrzygnięcie konfliktu Liary (której pozostałem w 2 wierny) z Shadow Brokerem, również w (co najmniej kilkugodzinnym :) ) własnym wątku fabularnym.

Myślę, że ME 3 w jeszcze większym stopniu niż w dwójce położony zostanie nacisk na śmiertelność Sheparda i członków jego załogi. W końcu w czasach wielkiego zagrożenia, śmierć może nadejść z każdej strony, a nawet najbliżsi przyjaciele potrafią dla swoich celów wbić nóż w plecy. Przewidują punkt zwrotny ze zdradą i to z najmniej oczekiwanej strony.

Ciekawi mnie, jak twórcy ME 3 pokażą skutki przybycia armii Reaperów do naszej galaktyki. W końcu wiedząc co potrafił jeden Suweren (tudzież Nazara) i jakiego ogromu zniszczeń dokonał, a myślę, że gdyby nie był zadokowany do Cytadeli, masakra byłaby dużo większa. To co będzie kiedy przyleci tych Żniwiarzy dziesiątki/setki/tysiące? Jak dla mnie, nawet zjednoczone floty Ziemian, Turian, Asari i Salarian nie na wiele by się tu zdały w otwartym starciu.

Dlatego myślę, że na radosne niszczenie kolejnych okrętów Żniwiarzy nie za bardzo możemy liczyć - i dobrze. Mam takie przeczucie, że rozwiązanie całej historii będzie bardziej subtelne i przewrotne, co nie znaczy, że zabraknie w nim akcji czy epickości.

I na koniec kwestia Harbringera. Dla mnie po końcówce gry nie ulega kwestii, że siedziała w tym generale Collectorów jaźń jednego z Reaperów, być może śmierć nosiciela była iskrą przebudzającą resztę zgrai, kiedy jaźń Harbringera wróciła do swojego maszynowego odwłoka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Mass Effect 3 w przypadku śmierci Sheparda wcielimy się w Konrada Vernera, który jako jedyny może zastąpić komandora w misji ratowania życia w galaktyce.

Czy to nie ten sam facet, który w jedynce prosi nas o autograf na Cytadeli ?

A może na koniec ME3 będziemy musieli dzięki jakiejś bombie, albo innego ładunku wybuchowego rozwalić pół galaktyki(przy czym zniszczyć wszystkich Żniwiarzy) żeby ocalić ludzkość ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przypuszczeń fabularnych ME3, sądzę że TIM postanowi wykorzystać pewne działo o którym mówił w ME2 ;]

w sumie jestem ciekaw jak ono wygląda.

ahhh przypomina mi się cytat z SG:A

"Jak mogliście zniszczyć całą galaktykę??

-Nie całą, połowę może ciut więcej" :D (jakoś tak to leciało)

Edytowano przez S4nch3z
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W cytatach tez nie spoileruj - RoZy

Mi tali też nie pasuje wole grunta i legiona.A na końcowym filmiku mamy scenę 10000 żniwarzy przed ziemią... a

główny przekażnik przez który przechodzą żniwiarze jest na cytadeli... a galaktyka w której jest ziemia jest daleko od cytadeli.A po drodze są ojczyste planety:krogan,salarian,turian,i tych niebieskich babek(skleroza

;) ) a więc czy wszyscy się zjednoczą i czy ziemia będzie ostatnią planetą na której wszyscy się schronią zobaczymy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie, jak twórcy ME 3 pokażą skutki przybycia armii Reaperów do naszej galaktyki. W końcu wiedząc co potrafił jeden Suweren (tudzież Nazara) i jakiego ogromu zniszczeń dokonał, a myślę, że gdyby nie był zadokowany do Cytadeli, masakra byłaby dużo większa. To co będzie kiedy przyleci tych Żniwiarzy dziesiątki/setki/tysiące? Jak dla mnie, nawet zjednoczone floty Ziemian, Turian, Asari i Salarian nie na wiele by się tu zdały w otwartym starciu.

Dlatego myślę, że na radosne niszczenie kolejnych okrętów Żniwiarzy nie za bardzo możemy liczyć - i dobrze. Mam takie przeczucie, że rozwiązanie całej historii będzie bardziej subtelne i przewrotne, co nie znaczy, że zabraknie w nim akcji czy epickości.

Pisałem tutaj kilka/dziesiąt?/ stron wcześniej, tuż po ukończeniu ME 2 jak bym widział ME 3. I masz rację, że flota Reaperów rozgniotłaby połączone floty Turian Salarian, Sojuszu, Asari (a ja nawet zamarzyłem sobie do tego sojusz Gethów, Krogan i Rakni). ALE - wyobraź(cie) sobie rozwałkę (kij że w przerywniku(ach) filmowym, ale jaka by to była POTĘŻNA miazga?!

Ja to generalnie widzę inaczej, owszem, połączone floty wszystkich ras jakie znamy (rakni w przypadku jak się nie zabije królowej, Gethy jeśli się je ocali, nie rozwali w ME 2) wylatują na spotkanie flocie Reaperów (a Wszechświat generalnie pochłonięty jest w chaosie, zniszceniu i walkach pomniejszych grup obu stron).

Natomiast cel Shepharda byłby dostanie się do mainframe :) - głównego statku Reaperów, czy bazy, wgranie wirusa i zdjęcie osłon reszty floty. (Motyw z Independance Day, ale co mi tam :D). Cele pozostałe /poza kompletowaniem drużyny, bo pewnie ten element w mniejszym stopniu - ale jednak znajdzie się w 3 (zwłaszcza jak nam ktoś zginął), to byłoby działanie polegające na zjednoczeniu ras (i w zależności ilu by nam się nie udało namówić, efekty końcowej walki byłby różne).

mmm.... byłoby cudnie. Mam nadzieje, że twórcy mają przynajmniej w połowie tak dobre pomysły jak my ;)

No właśnie a mówiąc o CzłekuIluzji. Też mówiłem nt. Żniwiarzy i walki z nimi. I to jest wszystko ogólnie ciekawe. Ale jak myślicie ? Mi się wydaję że bardziej to Żniwiarze się zbuntowali.
Widzicie ten link ? To jest co się dzieje gdy all - oprócz Jokera - is dead a baza nie zostaje zniszczona. Wysyła jakieś statki no nie ? Może jest tak, Żniwiarze się zbuntowali a właśnie człowiek Iluzja to jest ten wiekowy twórca ich ! Znaczy z tej samej rasy, o to mi chodzi. Obiecał zemstę Żniwiarzom za zniszczenie jego ludu i dokonuje tego. Zawsze przybywali co jakiś czas i robili rozpierduchę w naszym układzie, jeśli oni pochodzą skąd indziej (razem z twórcami) Człowiek iluzja odkrył to i po zobaczeniu jak Shephard zniszczył Suwerena chce go użyć. "Skąd on ma tyle kasy na to ? Zresztą wolę nie wiedzieć" dało się usłyszeć na początku gry w jednych zapisach terminalowych (i mówił to chyba ten co zdradził czyli Wilson). Wolę nie wiedzieć. Tiaa nic dziwnego zapewne.

Motyw niegłupi, the last man standing ;). A tak serio, to ogólnie nie ufam mu po tym wszystkim jak się zachował wobec Shepha, a mając na koncie dwukrotne ukończenie gry i wybranie dwóch różnych zakończeń, widać, że "coś kombinuje". To co mi przyszło do głowy na wstępie, to motyw związany z "dążeniem do rozwoju ludzkości zamienionym w pewnej chwili na dążenie do władzy i potęgi jednostki".

To dość częste w grach/filmach. Jednostka która jest na czele organizacji, pod pretekstem większego dobra, czy pomocy uciśnionym, tak naprawdę celuje w tylko i wyłącznie swoje prywatne cele. Może myśli, że ON jest w stanie oprzeć się indoktrynacji Reaperów i zawładnąć nimi? Jeśli byłby ich twórcą/jednym z nich - to wiele by tłumaczyło...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@butch27 -

oni, tam na końcu, lecą od drugiej strony, nie od Cytadeli. Jak się grało w jedynkę, to się wie, że Cytadeli im się uruchomić nie udało. To raz. Dwa - galaktyka, w której znajduje się Żiemia nie jest daleko od Cytadeli - to jest ta sama galaktyka. Pała z fizyki. A w związku z punktem pierwszym - Ziemia będzie pierwszą planetą, która padnie, niezależnie od tego, czy się wszyscy zjednoczą, czy nie.

@vool54 - nie da się stworzyć takiego ładunku. Gdybyś zrobił detonację na pół galaktyki, druga połowa zostałaby zdmuchnięta - planety i gwiazdy pofrunęłyby na wszystkie strony. A gdybyś zrobił mniejsza detonację, taką, która w ten sposób niszczy dokładnie połowę galaktyki, całe życie w drugiej połowie tak czy siak by zniknęło na skutek gigantycznych zmian grawitacyjnych - zrobiłby się galaktyczny kocioł, mnóstwo zderzeń planet i gwiazd, etc. I tak dopóki "odłamki" zniszczonej części galaktyki oraz planety i gwiazdy, które ocalały nie utworzyłyby nowego, stabilnego owalu.

@walka z Reaperami - boję się trochę, że ta koncepcja przerośnie Bio. W jedynce mieliśmy jednego kolesia, który potrafił rozwalić połowę floty chroniącej Cytadelę. Teraz będziemy mieli do czynienia z tysiącami takich kolesi... Mam nadzieję, że scenarzyści sobie z tym jakoś poradzą, ale obawiam się "niespodziewanie" odkrytego "słabego punktu" i jazd w stylu "strzelajcie w lewą nakrętkę prawej śruby na środkowej wypustce z tyłu odwłoku! Tak ich pokonamy!".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@walka z Reaperami - boję się trochę, że ta koncepcja przerośnie Bio. W jedynce mieliśmy jednego kolesia, który potrafił rozwalić połowę floty chroniącej Cytadelę. Teraz będziemy mieli do czynienia z tysiącami takich kolesi... Mam nadzieję, że scenarzyści sobie z tym jakoś poradzą, ale obawiam się "niespodziewanie" odkrytego "słabego punktu" i jazd w stylu "strzelajcie w lewą nakrętkę prawej śruby na środkowej wypustce z tyłu odwłoku! Tak ich pokonamy!".

No to tutaj pasowałby backdoor. Wirusy chyba i w tamtych czasach istniały ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oni, tam na końcu, lecą od drugiej strony, nie od Cytadeli. Jak się grało w jedynkę, to się wie, że Cytadeli im się uruchomić nie udało. To raz. Dwa - galaktyka, w której znajduje się Żiemia nie jest daleko od Cytadeli - to jest ta sama galaktyka. Pała z fizyki. A w związku z punktem pierwszym - Ziemia będzie pierwszą planetą, która padnie, niezależnie od tego, czy się wszyscy zjednoczą, czy nie.

Wydaje mi się, że galaktyka pomyliła mu się z gromadą. ;P

Co do końcowej walki, też się trochę obawiam jak sobie scenarzyści poradzą, ale trzeba być dobrej myśli, ludzie z Biowaru mają dobre pomysły, no i jest jeszcze D. Karpyshyn. W każdym razie na końcu wszystko będzie na głowie Sheparda i od niego będzie wszycho zależeć. ;)

Edytowano przez Lellandra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy jak to będzie wyglądać. Na pewno będą fajerwerki na skalę ogólno-galaktyczną.

ludzie z Biowaru mają dobre pomysły, no i jest jeszcze D. Karpyshyn

W niego akurat nie wątpię, ten sławny pisarz o ukraińskich korzeniach na pewno wymyśli epickie zakończenie trylogii.

Edytowano przez IllusiveMan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wirus mało zrobi, Getha można zhackować tylko na parę sekund to co dopiero Żniwiarza.

Scenarzyści mają problem.. Ale taki problem to dla BioWare nie problem ;] Fajnei by bylo jakby wykorzystali jakieś pomysły z KOTOR-a np: Gwiezdną Kuźnię.

Moim zdaniem powinien być ME Online, albo kolejna gra w uniwersum ME. A z tego co słyszałem na forum to na 3-ciej części się nie skończy. Choć fajnie by było jakby zrobili KOTOR-a 3 ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, fajnie by było, gdyby wykorzystali jakieś pomysły z KotORa, ale błagam, tylko nie ten badziewny pomysł z kuźnią... A na pewno nie na takich zasadach, na jakich pracowała ona w oryginale. Jakby była napędzana, np. biomasą z organizmów żywych (więc wybór między ludobójstwem na galaktyczną skalę, albo zagładą życia w galaktyce), a w dodatku później jej twory by się np. zbuntowały, stwierdzając, że same sobie lepiej poradzą, to OK. Ale żadnych Magicznych_Artefaktów_Robiących_Puff_Zabijające_Paskudnych_Żniwiarzy nie zniosę...

Co do fabuły - nie zdziwią mnie dwie rzeczy:

1) Całkowity, epicki wręcz fail, padaka na całej linii, coś na miarę takiego magicznego itemu ratującego świat.

2) Absolutnie zgodne z tradycją BioWare'u przekazanie trzeciej części ME Obsidianowi. Niech oni się martwią co z tym bajzlem zrobić... : )

Swoją drogą - co byście sądzili o takim obrocie spraw? Dla mnie bomba! Poza wpadką z NWN2 Obsidian to dla mnie bogowie współczesnego cRPG - ludzie, którzy potrafią do monitora na długie godziny przykuć niuansami fabularnymi, a nie koniecznością przebijania się przez zastępy wrogów, by do tych niuansów dotrzeć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Albo się sami wybuchnąć :P... a o tym Konradzie Vernerze to nie słyszałem :blink: ale twórcy z BioWare mówili, że będzie trzeba zrobić sobie nowego Sheparda.

Konrada Vernera spotyka się w jedynce w Cytadeli, jest zagorzałym fanem Sheparda (przynajmniej dopóki nie potraktuje się go po "renegacku"). W dwójce też jest z nim niezły motyw na Illium. Kto wie i z nim rozmawiał ten wie, czemu jest on drugą po Shepardzie nadzieją ludzkości hehe :D

Cerberus -

Na końcu gry Shepard wraz załogą wypina się poniekąd na Illusive Mana i organizację Cerberus, mówiąc, że od teraz będzie działał na własną rękę i po swojemu.

Ciekawe, czy potencjalny konflikt na tym tle będzie jednym z motorów napędowych fabuły trójeczki.

A propos możliwego biegu wydarzeń, to jedną z dróg widzę tak:

Akcja gry rozpoczyna się jakiś czas po ukończeniu 2. Żniwiarze dolecieli do naszej galaktyki i jak się można było spodziewać tylko Shepard i garstka lojalnych mu ludzi wiedzieli co się święci. Reszta uważała, że Żniwiarze to mit. Najeźdzcy uderzyli jak grom z jasnego nieba, siejąc chaos i zniszczenie. Wszelkie próby siłowej odpowiedzi kończyły się rzezią, Żniwiarze byli zbyt potężni nawet dla zjednoczonych sił ras przestrzeni Cytadeli. Jedną z pierwszych ofiar Reaperów padła Ziemia i Układ Słoneczny - zaznajomieni z ludzkim potencjałem Żniwiarze nie zamierzali drugi raz popełniać tego samego błędu. Miliony zginęły podczas pierwszego ataku, los reszty stał się gorszy od śmierci (przemiana w Husks, Scions, Abominations i kij wie co jeszcze). Cytadela padła podczas rozpaczliwej obrony. Poszczególne rasy skupiły się na obronie własnych granic terytorialnych bardziej niż na szukaniu sojuszu. Widząc bezsens otwartej walki siły militarne resztek sojuszu Cytadeli przechodza do partyzantki. Powoli jednak z każdym dniem padają kolejne systemy i planety.

W środku tego chaosu Shepard i jego załoga mając przeciwko sobie z jednej strony straszliwych Żniwiarzy i ich wypaczone twory, z drugiej rozwścieczonego Cerberusa, z trzeciej zdradzieckie rasy np. Batarian czy Vorcha, którzy dla wątpliwej obietnicy zachowania życia przeszli na stronę wroga, muszą znaleźć sposób na powstrzymanie zagłady reszty galaktyki.

Czy zgodnie z obietnicą złożoną na Illium Rachni przybędą z pomocą by zemścić się na Żniwiarzach, którzy popchnęli tą owadzią rasę na krawędź zagłady? Czy dla obrony własnej przyszłości i przyszłości galaktyki syntetyczna rasa Geth zjednoczy się z ich twórcami, rasą Quarian i zakończą ponad trzystuletnią wojnę? Mówi się że Shadow Broker wie o wszystkim, może wie coś co pomoże w walce o przetrwanie. Żniwiarze to maszyny, a maszyny musiał ktoś skonstruować (przynajmniej pierwszą). Co się stało z Twórcami. czy miliony lat temu stali się ofiarami własnych tworów? A może powędrowali poza obrzeża znanego wszechświata i pewnego dnia wrócą?? A może zostawili po sobie coś co pomoże pokonać bezlitosnego wroga. Na to wszystko mam nadzieję dostaniemy odpowiedź wraz z Mass Effect 3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@butch27 -

oni, tam na końcu, lecą od drugiej strony, nie od Cytadeli. Jak się grało w jedynkę, to się wie, że Cytadeli im się uruchomić nie udało. To raz. Dwa - galaktyka, w której znajduje się Żiemia nie jest daleko od Cytadeli - to jest ta sama galaktyka. Pała z fizyki. A w związku z punktem pierwszym - Ziemia będzie pierwszą planetą, która padnie, niezależnie od tego, czy się wszyscy zjednoczą, czy nie.

@vool54 - nie da się stworzyć takiego ładunku. Gdybyś zrobił detonację na pół galaktyki, druga połowa zostałaby zdmuchnięta - planety i gwiazdy pofrunęłyby na wszystkie strony. A gdybyś zrobił mniejsza detonację, taką, która w ten sposób niszczy dokładnie połowę galaktyki, całe życie w drugiej połowie tak czy siak by zniknęło na skutek gigantycznych zmian grawitacyjnych - zrobiłby się galaktyczny kocioł, mnóstwo zderzeń planet i gwiazd, etc. I tak dopóki "odłamki" zniszczonej części galaktyki oraz planety i gwiazdy, które ocalały nie utworzyłyby nowego, stabilnego owalu.

@walka z Reaperami - boję się trochę, że ta koncepcja przerośnie Bio. W jedynce mieliśmy jednego kolesia, który potrafił rozwalić połowę floty chroniącej Cytadelę. Teraz będziemy mieli do czynienia z tysiącami takich kolesi... Mam nadzieję, że scenarzyści sobie z tym jakoś poradzą, ale obawiam się "niespodziewanie" odkrytego "słabego punktu" i jazd w stylu "strzelajcie w lewą nakrętkę prawej śruby na środkowej wypustce z tyłu odwłoku! Tak ich pokonamy!".

Właśnie też chciałem napomnieć o tym ładunku ale mnie uprzedziłeś ;). Ale ty masz niezłe teksty Alaknar xD "strzelajcie w lewą nakrętkę prawej śruby na środkowej wypustce odwłoku ! xD To mnie tym tekstem zjadłeś, przeżułeś i wyplułeś xD

Owszem, fajnie by było, gdyby wykorzystali jakieś pomysły z KotORa, ale błagam, tylko nie ten badziewny pomysł z kuźnią... A na pewno nie na takich zasadach, na jakich pracowała ona w oryginale. Jakby była napędzana, np. biomasą z organizmów żywych (więc wybór między ludobójstwem na galaktyczną skalę, albo zagładą życia w galaktyce), a w dodatku później jej twory by się np. zbuntowały, stwierdzając, że same sobie lepiej poradzą, to OK. Ale żadnych Magicznych_Artefaktów_Robiących_Puff_Zabijające_Paskudnych_Żniwiarzy nie zniosę...

Co do fabuły - nie zdziwią mnie dwie rzeczy:

1) Całkowity, epicki wręcz fail, padaka na całej linii, coś na miarę takiego magicznego itemu ratującego świat.

2) Absolutnie zgodne z tradycją BioWare'u przekazanie trzeciej części ME Obsidianowi. Niech oni się martwią co z tym bajzlem zrobić... : )

Swoją drogą - co byście sądzili o takim obrocie spraw? Dla mnie bomba! Poza wpadką z NWN2 Obsidian to dla mnie bogowie współczesnego cRPG - ludzie, którzy potrafią do monitora na długie godziny przykuć niuansami fabularnymi, a nie koniecznością przebijania się przez zastępy wrogów, by do tych niuansów dotrzeć...

Wiecie. Drew Kapryshyn już pokazał co umie. Jeżeli (ażali, a poliż :icon_mrgreen: ) pokazał na mnóstwo Żniwiarzy to tylko dlatego że chciał nam pokazać " True power" i jak ich rozwalimy. Wiecie możemy się spodziewać wielkiej EKSTREMALNO-MASAKRYCZNEJ rozwałki. Nie bajajcie się chłopy i dziewczyny wy moje. Będzie dobrze :P

A no i ten Konrad.... hehe co za czub. Myślałem tak że to ten co chciał autograf ale nie byłem pewien. Strasznie znikł mi koleś z pamięci.

----------------------------------------

No i najważniejszy z aspektów. Bo tak trzeba trochę pomyśleć jak Shephard zjednoczy galaktykę. Napiszmy jakiekolwiek możliwe sposoby co ? Bo wiemy że jeżeli Wrex przeżył to może nam pomoże z tymi swoimi Krrantami nie i takie inne. To może przedstawmy to w postaci listy gdy już nikt nie będzie wpisywał napiszę posta podsumowującego i ewentualnie go edytuję. To może zacznę.

1.Raknii. (skreśl punkt jeżeli zginęły)

Czemu: Bo je uratowaliśmy.

Dowód: Illium - Nos Astra, asari przekazująca wiadomość o treści: "Kiedyś zaśpiewamy wspólnym głosem Shephard"

2.Kroganie (Jeżeli zginął Wrex - skreślić)

Czemu: Stary kumpel który chce złączyć plemiona i tak zwane "Krranty" wie kto ma rację z wojną przeciw Żniwiarzom

Dowód: On sam :P - Brak

3. Oddziały Turian

Czemu: Garrus był dowódcą, być może są tacy którzy mu uwierzą z jego oddziałów dawnych.

Dowód: Wpisy oraz informację o przewodzeniu oddziałów przez Garrusa.

4.Przymierze

Czemu:

a ) Anderson jako główny przedstawiciel ludzkości oraz systemów przymierza który wierz Shephardowi i wspomaga go.

b ) Kaidan Alenko/Ashley Williams, (o ile pamięć nie zawodzi) Komandor/Komandorka w Przymierzu, wysoka ranga znajomości oraz wiedza nt. niebezpieczeństwa.

Dowód:

Ad. do punktu a ) Jeżeli wybraliśmy go w grze jako głównego przedstawiciela

Ad. do punktu b ) Nierozwinięty wątek w 2 części przez co wielkie możliwości rozwinięcia tegoż tematu.

To moje a wasze ? :icon_twisted::co:

Edytowano przez Maziak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do fabuły - nie zdziwią mnie dwie rzeczy:

1) Całkowity, epicki wręcz fail, padaka na całej linii, coś na miarę takiego magicznego itemu ratującego świat.

2) Absolutnie zgodne z tradycją BioWare'u przekazanie trzeciej części ME Obsidianowi. Niech oni się martwią co z tym bajzlem zrobić... : )

Swoją drogą - co byście sądzili o takim obrocie spraw? Dla mnie bomba! Poza wpadką z NWN2 Obsidian to dla mnie bogowie współczesnego cRPG - ludzie, którzy potrafią do monitora na długie godziny przykuć niuansami fabularnymi, a nie koniecznością przebijania się przez zastępy wrogów, by do tych niuansów dotrzeć...

A czemu nie da się obu rzeczy na raz? Przebijania się przez pokoty wrogów by do tych wątków dotrzeć? :)

Ciekawi mnie co uczyni Bioware w numerze 3., ale tak po postach strzelam, że jak by nie poszli, to będzie źle. Magiczne "puff" robiące ze Żniwiarzy proszek do prania - źle. Wielka bitwa na skalę międzygalaktyczną - źle. No to sobie Bio dołek wykopało... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu między galaktyczne walki złe ? Wyobrażacie to sobie ? Między Żniwiarzami i Turiańskimi wahadłowcami (czy czym tam) Normandia zapinająca bo jakoś trzeba zniszczyć Żniwiarzy nie ? Wiecie. Ich na pewno da się rozwalić. Suweren poszedł to i tamci pójdą do piach...... do próżni ? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie 4 pkt do mnie przemawiaja jak najbardziej ale nie pod katem jednoczenia galaktyki a jedynie pod katem rozwoju fabuly w ME 3

dodam od siebie dalej:

1) pojawinie sie handlarza Cieni

2) ujawnienie prawdziwych celow Cerberusa bo nadal nie wierze ze jest ladnie pieknie i przyjemnie i "wszystko dla ludzkosci za wszelka cene"

3)Czlowiek Iluzja pokazuje prawdziwe oblicze i ujawnia zamiary

4)Vorche..mam maly dylemat ale cos mi sie wydaje ze jako rasa padlinozercow w trakcie rozwalki jaka szykuja Zniwiarze beda sie raczej cieszyc krotkowzrocznie z zaistnialej sytuacji

Pozostana w cieniu do momentu wykrystalizowania sytuacji korzystajac z powiekszjacych sie zapasow jedzonka...:) straszne

5) Na pierwszy ogien pojda Volusowie i rasa tych czworonoznych sloniopodobnych :) zapomnialem jak im tam :) najprosciej bedzie sie ich pozbyc na poczatku.

Tak bym zrobil bedac Zniwiarzem..he he

To na razie tyle co mi przyszlo do glowy.

Alaknar powinienes dostac nagrode jakas na tym forum za dwa texty ktore chyba stana sie moimi ulubionymi :D---

------"strzelajcie w lewą nakrętkę prawej śruby na środkowej wypustce z tyłu odwłoku! Tak ich pokonamy!"

------"Magicznych_Artefaktów_Robiących_Puff_Zabijające_Paskudnych_Żniwiarzy"

mam nadzieje ze do tego nie dojdzie w ME 3 bo normalnie mozna by sie bylo zalamac.

Mam jednak mysl ktora mi nieustannie krazy po glowie ostatnio.

Pierwsza czesc zaczynala sie dosc niewinnie,kolonia, nadajnik,jakies niewielkie starcie z Gethami i dalej jazda az do finalowej bitwy

ME 2 zaczyna sie w sumie trzesieniem ziemi i troszke mniejszym sie konczy na szczescie na koniec mamy wplyw jakikolwiek

Zastanawiam sie czy ME 3 nie zaskoczy nas i cale ME 3 nie bedzie jedna wielka epicka bitwa z finalem ktory gleboko wryje sie nam w pamiec.

mam tez nadzieje ze podniosa troche stopien trudnosci bo Szaleniec nie okazuje sie wcale taki trudny

Jednak patrzac na produkcje Bioware jestem przekonany ze nie zawiedziemy sie na ME 3 i sadze ze beda zwroty akcji trzymajace nerwy w napieciu

czuje cos w kosciach ze ktos z druzyny nam nieodwolalnie zginie i nie bedzie to latwy wybor bo przypuszczam ze znowu nas scenarzysci uracza wyborem kogo poslemy na smierc

ewentualnie bedzie to smierc paru czlonkow naszej druzyny..cos czuje ze bedzie to masakryczna czesc ktora da nam obok dobrej zabawy

sporo ciezkich wyborow a co za tym idzie i wzruszen.I oby tak sie stalo

Edytowano przez Neofita
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu między galaktyczne walki złe ? Wyobrażacie to sobie ? Między Żniwiarzami i Turiańskimi wahadłowcami (czy czym tam) Normandia zapinająca bo jakoś trzeba zniszczyć Żniwiarzy nie ? Wiecie. Ich na pewno da się rozwalić. Suweren poszedł to i tamci pójdą do piach...... do próżni ? :D

No ja też bym chciał by było. Magiczne "puff" też mnie nie zniechęci, w końcu zawsze można wytłumaczyć istnienie tego czegoś. Skoro to MASZYNY, to można by spróbować je zainfekować, czy wgrać "program" (a la gethy) który zostawili ich twórcy, ale tu też zaraz się ktoś podniesie, że banalne, że było itd.

Wojna na skalę miedzygalaktyczną (a raczej bitwa, coś jak we Władcy Pierścieni wyciągnięcie z Mordoru wojsk Saurona, by Frodo mógł działać, albo jak w Mumii i grobowcu króla Skoropiona (czy jakoś tak), gdzie też armię powstrzymywali ludzie, a dywersje robił "Indiana Jones w nowej wersji".) też będzie banalna, trywialna, głupia i w ogóle.

A często najprostsze metody, rozwiązania są najlepsze.

W każdym razie to co napisałeś w poście wyżej, o rasach itd jest bardzo sensowne. Na to też liczę, że będzie szereg misji jak w ME 2 ze zbieraniem załogi - tym razem w celu pojednania ras.

Bo tak po prawdzie, to nie wiemy gdzie Reaperzy się pojawili. O ile mnie pamięć nie myli 1 i 2 czesc mówi o przestrzeni z której NIE MOŻNA się wydostać ot tak. Stąd potrzeba otwarcia Relay w Cytadeli,

czy działania Zbieraczy (tych do końca nie rozumiem, bo oni tworzyli niejako nowego Reapera, może po to by ponownie spróbował otworzyć relay w cytadeli??)

5) Na pierwszy ogien pojda Volusowie i rasa tych czworonoznych sloniopodobnych :) zapomnialem jak im tam :) najprosciej bedzie sie ich pozbyc na poczatku.

Tak bym zrobil bedac Zniwiarzem..he he

Bardzo, bardzo, bardzo błędne podejście. O ile w pojedynku zawsze powinno się szukać najsłabszych stron, o tyle w eksterminacji na skalę galaktyczną zaczynać się powinno od najgroźniejszych przeciwników, bo jesli usunie się ich, reszta nie stawi oporu. Po co zabijać Volusów i Elcorów, skoro stanowią prawie zerowe zagrożenie? Z nimi sobie spokojnie poradzą jak wytną ludzkość, Turian, Asari i Salarian.

Edytowano przez smyku
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu będzie im ciężko wymyślić coś naprawdę oryginalnego, bo w literaturze, filmach i serialach podobne motywy były wałkowane tysiące razy. Więc jeżeli będą chcieli wykorzystać jakieś znane rozwiązania, to sposób podania takiego elementu fabularnego będzie miał wtedy znaczenie.

Któryś z przedmówców twierdził, że widziałby Mass Effect 4. Ja uważam, że skoro ma być trylogią, niech trylogią zostanie. Natomiast samo uniwersum Mass Effect niesie ze sobą jeszcze sporo niewykorzystanego potencjału. Osobiście uważam, że jak mało komu ludziom z Bioware udało się stworzyć naprawdę spójny wewnętrznie twór, z którego jeszcze sporo można by wyciągnąć.

Weźmy np. pod uwagę motywy historyczne: Rachni Wars, Krogan Rebellion, Incydent Ziemsko-Turiański, Konflikt Cytadela - Terminus Systems, Batarianie (Skyllian Blitz), Wojna Quarian z Geth. To mocne podwaliny pod setki pomysłów na gry różnej postaci od FPSów po RTS.

Ewentualnie wykorzystanie jako podwalin fabuły działań salariańskiego Special Task Force, komand Asari, czy nawet Cytadelowych SPECTRE (Shepard niby widmem był, ale miałem na myśli np. Turiańskich przedstawicieli tej jednostki) lub formacji najemników (Blue Suns, Eclipse, Blood Pack). Taktyczne shootery, czy gry w stylu Star Wars: Republic Commando (Battlefront). Na to wszystko jest miejsce w uniwersum ME, ba nawet widziałbym tu jakiś kosmiczny symulator/strzelankę a'la Freelancer, Freespace itp. gdzie latałoby się jakimiś myśliwcami lub np. Normandią SR X (za X wstaw dowolną liczbę) i walczyło z Piratami/Batarianami itp., rozbudowywało okręt, handlowało itd.

Fakt, ktoś może powiedzieć, żeby nie rozmieniać marki Mass Effect na drobne. I miałby rację, ale tylko w przypadku gdyby miały to być słabe gry. Bo np. narzekanie, że jakaś tam gra w uniwersum Mass Effect jest słaba tylko dlatego, że to nie Mass Effect z Shepardem uznałbym za bezsensowne szczególnie gdyby sami twórcy od początku zapewniali, że to ma być inna gra i o czym innym niż trylogia komandora S.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żniwiarze nadchodzą. Galaktyka musi odłożyć na bok swoje wojenki i zacząć walczyć z prawdziwym zagrożeniem.

Musimy zebrać najodważniejszych, najzdolniejszych, najtwardszych i najgroźniejszych sojuszników, jakich mozemy znaleźć.

BTW. zapraszam na forum cda o modach agentów Cerberusa, dodałem całkiem interesującą pozycję, która warta jest uwagi.

Edytowano przez IllusiveMan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu będzie im ciężko wymyślić coś naprawdę oryginalnego, bo w literaturze, filmach i serialach podobne motywy były wałkowane tysiące razy. Więc jeżeli będą chcieli wykorzystać jakieś znane rozwiązania, to sposób podania takiego elementu fabularnego będzie miał wtedy znaczenie.

Racja, dlatego jak pisałem wcześniej - nawet "puff" jak to wspomniał ktoś wyżej - dobrze podane będzie mi smakować. No chyba, że ktoś ma wybredny gust ;).

Któryś z przedmówców twierdził, że widziałby Mass Effect 4. Ja uważam, że skoro ma być trylogią, niech trylogią zostanie. Natomiast samo uniwersum Mass Effect niesie ze sobą jeszcze sporo niewykorzystanego potencjału. Osobiście uważam, że jak mało komu ludziom z Bioware udało się stworzyć naprawdę spójny wewnętrznie twór, z którego jeszcze sporo można by wyciągnąć.

Weźmy np. pod uwagę motywy historyczne: Rachni Wars, Krogan Rebellion, Incydent Ziemsko-Turiański, Konflikt Cytadela - Terminus Systems, Batarianie (Skyllian Blitz), Wojna Quarian z Geth. To mocne podwaliny pod setki pomysłów na gry różnej postaci od FPSów po RTS.

Ewentualnie wykorzystanie jako podwalin fabuły działań salariańskiego Special Task Force, komand Asari, czy nawet Cytadelowych SPECTRE (Shepard niby widmem był, ale miałem na myśli np. Turiańskich przedstawicieli tej jednostki) lub formacji najemników (Blue Suns, Eclipse, Blood Pack). Taktyczne shootery, czy gry w stylu Star Wars: Republic Commando (Battlefront). Na to wszystko jest miejsce w uniwersum ME, ba nawet widziałbym tu jakiś kosmiczny symulator/strzelankę a'la Freelancer, Freespace itp. gdzie latałoby się jakimiś myśliwcami lub np. Normandią SR X (za X wstaw dowolną liczbę) i walczyło z Piratami/Batarianami itp., rozbudowywało okręt, handlowało itd.

Ja też - jeśli 3 będzie zrobiona bardzo dobrze, widziałbym ME 4. Dlaczego mam się rozstawać z bohaterem, którego bardzo lubię, którym mi się dobrze gra, opuszczać uniwersum jakie poznałem. Widzisz, problem leży w tym, że nowa gra, to nowa gra, co z tego, że te same klimaty, miejsca, jeśli naprawdę będzie to coś innego. To tak jakby ze Starcrafta zrobić FPS. Może i dobrze przełożony klimat, świat, dałby tej grze sukces, ale to duże ryzyko. No i jakby nie to samo. Ciężko to w słowach wyjaśnić, ale mam nadzieje, że wiesz co mam na myśli :).

Fajnie to wyszło w przypadku Half Life'a. Był Blue Shift, były inne gry, ale ciągle te same miejsca. Miło by było móc oglądać to z innej perspektywy, ale ciągle w tym samym miejscu, te same klimaty i co najważniejsze - ten sam rodzaj gry (FPS).

Jeśli zrobiliby coś podobnego z ME, tylko gralibyśmy kimś innym (pytanie kim, w HL był Barney - strażnik, czy żołnierz - komandos) i jakby nasze poczynania, działania przeplatały się z tymi, które gracz/Shephard podejmował w ME - dla mnie byłoby bosko. Zobaczyć go np. jak walczy z Sarenem w Cytadeli, w ogóle walczyć w Cytadeli z Gethami równolegle z Shephardem :)

Takie coś by do mnie przemawiało. Ale nie robić z ME RTS-a czy gry mmorpg...

Edytowano przez smyku
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam tez nadzieje ze podniosa troche stopien trudnosci bo Szaleniec nie okazuje sie wcale taki trudny

Możliwe. Wiele zależy od klasy postaci. Trudniej się gra żołnierzem niz np. Strażnikiem. Wiele też zależy od umiejętnosci na polu bitwy a co dopiero o ich właściwym wykorzystaniu.

Wszelkie próby siłowej odpowiedzi kończyły się rzezią, Żniwiarze byli zbyt potężni nawet dla zjednoczonych sił ras przestrzeni Cytadeli. Jedną z pierwszych ofiar Reaperów padła Ziemia i Układ Słoneczny - zaznajomieni z ludzkim potencjałem Żniwiarze nie zamierzali drugi raz popełniać tego samego błędu.

Bardzo możliwe wyjście w ME III. Suwerena pokonał człowiek, Sarena - też człowiek. Zbieraczy pokonał człowiek, stację wysadził/unieruchomił - człowiek. Jak już ktoś mówił wcześniej, sądzę że Żniwiarze zniszczą galaktykę, całą, a Shepard zostanie zahibernwoany czy coś w tym guście. Powróci po iluś tam latach i skonczy najazd Żniwiarzy sławnymi już tutaj słowami:

---"strzelajcie w lewą nakrętkę prawej śruby na środkowej wypustce z tyłu odwłoku! Tak ich pokonamy!"

Ale wątpię czy tak się stanie, to jedynie przypuszczenia. I tak trudno było pokanać Suwerena a co dopiero całą hordę morderczych maszyn. Mam nadzieję że to nie przerośnie BioWare i ich scenarzystów.

Myślę także że w trójce, Cerberus będzie odgrywał ważną rolę. Jako organizacja, która wsparła i odbudowała Sheparda.

Człowiek Iluzja nie przepuści przecież swojej inwestycji, w którą zainwestował miliardy kredytów.

@EDYCJA: Zastanawia mnie także motyw Handlarza Cieni i Liary T'soni. Jej informacje były bardzo cenne i to Liara przyniosła

ciało Sheparda do nas, byśmy mogli go odbudować.

. Ona takze w jakiś swój sposób zapobiegła atakom na ludzkie kolonie i powstrzymała zagładę galaktyki,

ratując Sheparda i oddając go nam.

.

f9271fdb6elusive.jpg

***********

Ja bym tak nie przeceniała Człowieka Iluzji. Moim zdaniem jest to "normalny" człowiek z kilkoma modyfikacjami genetycznymi, który dowodzi Cerberusem i ma świra na punkcie ludzkości i jej rozwoju.

Racja, wszystko co robię robię dla dobra ludzkości i jej rozwoju. Moja nadgorliwość wynika z nadopiekuńczości nad ludzkością i zapewnieniu jej należytej przyszłości, na który zasługuje. Nigdy tego przed wami nie ukrywałem.

**************

Aha i Przymierze. To dzięki Przymierzu Shepard się rozwijał, awansował i stał się tym kim jest. Jako że w ME II ludzkość awansowała w znacznej mierze dzięki niemu. Admirał Hackett z pewnością ma pewnien dług do spłacenia u Sheparda, nie mówiąc o Andersonie(lub Udinie, w co wątpię ). Przymierze z pewnością przyłoży się do pokonania Żniwiarzy ale jak już się zorientują co się dzieje a ich politycy odłożą swoje wojenki, będzie już za późno. I tutaj wkracza nasza organizacja. Jeśli Żniwiarze bedą starali się zmieść ludzkość z map galaktyki, Cerberus ich powstrzyma.

Edytowano przez IllusiveMan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...