Skocz do zawartości

The Elder Scrolls Online


Polecane posty

Jakiego lenistwa, jakie usprawiedliwienia, kto się w ogóle usprawiedliwia lol co do czego :X

Grafika wygląda o niebo lepiej niż w jakiejkolwiek odsłonie TES'a, a same TES'y zyskały jako taki wygląd tylko dlatego że ktoś poświęcił czas na robienie modów. Nie wiem o jakim przywiązaniu do detali mowa jeżeli chodzi o grafikę, ale seria sama w sobie nigdy nie była nawet na średnim poziomie jeżeli chodzi o ogólną jakość grafiki, a tym bardziej detali. ESO jest pierwszą grą w świecie elder scrolla, która w oryginalnej wersji sprawia że można gapić się na krajobrazy i efekty świetlne jak na na gołe cycki :D

Jeżeli ktoś jest pikselowym pedantem to sorry ale trzeba się nauczyć żyć z faktem że nic nie jest idealne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 354
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Niestety, gry lubią rozczarowywać na różne sposoby i od kiedy tylko zacząłem się nimi interesować pogodziłem się z tym faktem. =P

Ale nadal nie wiem czemu część rzeczy w tej grze tak drastycznie odstaje od reszty.

Wygląda to tak że twórcy gry wyszli z założenia że jeśli robimy mmo, to rezygnujemy z fizyki znanej z jedno osobowych poprzedniczek i bajerów takich jak na przykład rozwalanie szkieletu leżącego na ziemi na poszczególne elementy. To w pełni rozumiem i nie wyobrażam sobie żeby w MMO wszystko można by sobie podnieść i porozrzucać po okolicy. Ale czemu coś tak prostego jak wspomniany kościotrup, zostało w tej grze uproszczone w "szkieletopodobną bryłę" która słabo by wyglądała w niszy jakiegoś grobowca w Morrowindzie.

To co widziałem w tej grze momentami przypominało mi WoWa w którym pandaren zakładał itemy z Ahn'Quiraj. Sporo rzeczy nie ma jeszcze w grze zupełnie żadnego modelu, więc mam nadzieje że aktualnie trwa nad tym wszystkim praca, a to co mnie tak raziło w oczy było jedynie zrobionym na szybko zastępstwem. Gra ma potencjał i chciałbym aby ostateczny produkt prezentował poziom choć trochę adekwatny do swojej ceny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ma model, ale droga wolna możesz powymieniać (czyt. czepiać się). Co do szkieletów jako takich to widziałem je w różnych lokacjach i wyglądały normalnie czyli jak to szkielet wygląda. Swoją drogą twoje wypowiedzi bardziej przypominają staranie się na przebicie jakiejś granicy absurdy niżeli przedstawienie faktycznego problemu - "O patrzcie ta gra kiepsko wygląda bo piksele na tej ścianie nie układają się we wzorek." . . . L.O.L.

Jeszcze tylko brakuje kogoś kto zacznie narzekać że kwiaty krzywo rosną, woda w rzece jest zbyt czysta i skały są zbyt twarde cheesy.giftrollface.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KewL

Spytam z ciekawości co Ci się podoba w tej grze? Olewając warstwę TES (bo wg Ciebie nie jest częścią serii) to jak rozumiem elementy jakieś MMO? Bo jak dla mnie, MMO mające 4 klasy jest swoistym failem.

Pytam serio, to nie bait :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beta wywołała we mnie takie sobie uczucia. Szczerze mówiąc, nie wiem czym mają zamiar zachwycić graczy na tyle, by nie tylko kupili grę w dniu premiery, ale jeszcze za nią miesięcznie płacili. Mogę się podpisać pod wypowiedziami Tiloren, dodając jedynie:

The dominant race of the Ebonheart Pact was the Nord. The Dunmer and, eventually, the Argonians joined forces along with the Nords

Wat.

Jeszcze większe "wat", gdy ktoś w grze powiedział mi, że "lore-wise, it feels like I'm playing Morrowind again : >".

Wat: The Dunmer and, eventually, the Argonians joined forces.

Osobiście nie widzę powodu, żeby bulić za tak-sobie zapowiadającą się grę, ze świadomością, że Bethesda nigdy nie była w stanie wydać żadnej gry w zadowalającym stanie (każdy gracz serii TES prędzej czy później kończył z gigabajtami modów, od małych fixów poczynając, po wielkich rebuiltach czy overhaulach kończąc, które doprowadzały te gry do funkcjonalności). Tym bardziej, że model abonamentowy to bajka przeszłości i przywilej World of Warcraft z jego zzombifikowaną armią graczy, która prędzej odda życie, zanim cokolwiek złego powie na swoje drugie życie w Sieci.

Są o wiele lepsze MMO, za darmo ze świetnie rozwiązanym modelem nieobowiązkowych płatności. Neverwinter (reklama)!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej, że model abonamentowy to bajka przeszłości i przywilej World of Warcraft z jego zzombifikowaną armią graczy

Niekoniecznie, taki Final Fantasy XIV radzi sobie doskonale, Square nawet wspominał przy ostatnich rozliczeniach że to abonament z tej gry pomaga im wyciągnąć się z dołka finansowego. Problem z abonamentem jest taki, że gra startująca w takim systemie musi konkurować z WoW'em, czy to się komuś podoba, czy nie. Bo musi oferować naprawdę dużo żeby gracz wybrał właśnie ją, a nie produkt dopieszczany przez ostatnie 10 lat. Musi na starcie być dużo bardziej dopracowana niż mogły sobie na to pozwolić tytuły sprzed kilku lat, i musi mieć dużo contentu, ewentualnie musi wycelować w inny target, jak np. EVE. Jak dla mnie TESO nie spełnia żadnego z tych kryteriów. Jako gra B2P z item shopem (jak GW2) sprawdziłby się idealnie, ale płacić 15 dolców co miesiąc? Nope.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są o wiele lepsze MMO, za darmo ze świetnie rozwiązanym modelem nieobowiązkowych płatności. Neverwinter (reklama)!

Serio, to już wolę bulić abomanemt za ESO niż grać w nowego Neverwintera, nawet jeśli jest on darmowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są o wiele lepsze MMO, za darmo ze świetnie rozwiązanym modelem nieobowiązkowych płatności. Neverwinter (reklama)!

Serio, to już wolę bulić abomanemt za ESO niż grać w nowego Neverwintera, nawet jeśli jest on darmowy.

Mam podobne odczucie zwłaszcza kiedy słyszę słowa "Perfect world" i " Kup Zen" confused_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się, to się wypowiem :) Dla mnie całe to mmorpg jest czarną magią. Grałem jedynie trochę w Star Wars The Old Republic i nie powiem, były momenty w których mi się podobało, jednak obecnie nie mam tej gry na dysku bo szkoda mi było miejsca (i tak zbieram się od dłuższego czasu aby ją ponownie zainstalować ale jakoś nie mogę się zebrać). Dlatego do TES Online podchodziłem ze sporą rezerwą, ale i z pewnymi oczekiwaniami które o dziwo udało się przynajmniej częściowo spełnić. W porównaniu z TOR gra chodzi o wiele lepiej nawet na starszym sprzęcie, lokacje są mniej tunelowe, do tego widok fpp - to wszystko na zdecydowany plus. Walka. Hmm... Szczerze mówiąc wygląda to o wiele lepiej niż w TOR a jednak gorzej niż Skyrim. Zdaję sobie jednak sprawę, że ta toporność wynika z samego faktu, że to mmorpg. Z drugiej strony, pewnie narażę się wielu osobom ale uwielbiany przez wszystkich Moroowind był pod tym względem tragiczny. Serio. Czy może nie tyle był (wtedy) a jest teraz, obecnie. Dlatego dla mnie walka w TES: O jest ok. Przynajmniej z widokiem fpp, bo tpp działa tu tak jak w "zwykłych" TESach czyli słabo. Kreacja postaci - fajnie, dużo opcji określających wygląd. Co do klas to jestem i na tak i na nie. Na tak, bo ten zabójca wspierający się magią (czy jak to określić - zjada magickę, więc uznaję to za magię) to dokładnie taka klasa jaką sobie tworzyłem w TESach (w Morrowindzie i Oblivionie chyba też dało się coś takiego wybrać wśród gotowych). Jednak patrząc ogólnie to trochę bieda. Brak możliwości stworzenia własnej klasy jednak rozumiem - słowo klucz to "balans". I tutaj łapię się na tym, że w ielu aspektach ta gra jest ok, jeżeli użyję stwierdzenia "jak na mmorpg". Taka jest grafika, taki jest system walki, taki jest rozwój postaci. Z tym, że tak jak mówiłem o tym gatunku mam raczej taką sobie wiedzę i widzę, że jego fani także nie są zachwyceni. Ktoś wyżej już trafnie stwierdził, że to trochę produkt dla nikogo. Mimo to nie powiem, jako fan TES jednak się trochę wkręciłem i klimat serii jest tutaj wyczuwalny. Chociażby questy. Podobały mi się, tylko znowu: te cholerne uproszczenia i cechy charakterystyczne dla mmorpg. Przede wszystkim ciągły pośpiech, narzucanie tempa przez współtowarzyszy ale także sam system gry. Ci przeciwnicy spawnujący się znikąd, te wszystkie teksty i linie dialogowe na których czytanie nie ma czasu. No bo w zasadzie czym jest dobry quest w rpg? Przecież to ZAWSZE będzie idź tam, zrób coś, wróć, idź gdzie indziej, zabij coś, przynieś. Różna jest tylko kolejność i to co najważniejsze, czyli TREŚĆ. A tutaj właściwie nie ma się ani czasu ani ochoty aby się z nią zapoznawać. Immersję psuje przede wszystkim fakt, że po ekranie zasuwa mi w tę i z powrotem dziesiątki innych graczy. A mimo to udało mi się wciągnąć. Były tzw. "momenty". Jenak im dłużej grałem, tym częściej łapałem się na tym, że właściwie nawet nie wiem co i po co robię. Tym co jednak trzymało mnie przy grze jest świat gry - Tamriel. Po Skyrim w którym zrobiłem jedną postacią blisko 300 h (wiem, że dla miłośników mmorpg nie jest pewnie zbyt dużo) czułem jednak pewien niedosyt związany ze światem gry. Małe miasta, do tego niezbyt zróżnicowane (bardziej chodzi mi o zamieszkujące je rasy niż architekturę), otoczenie też w dużej mierze surowe, zimne. Oczywiście idealnie to oddaje miejsce gdzie dzieje się akcja gry, ale naprawdę zatęskniłem za Oblivionem i o wiele bardziej zróżnicowanym Cyrodill (pomijam tutaj bliźniaczo podobne do siebie podziemia). W TES: O czuć tę różnorodność świata gry. I tutaj też upatrywałbym szans na odniesienie przez nią sukcesu: wyposzczeni fani serii, chcący podróżować po całym kontynencie. Podobnie odbieram zresztą TOR - lubię Gwiezdne Wojny i dlatego jestem w stanie przełknąć wiele wad samego systemu gry i wkręcić się w jej klimat (choć jak pisałem zbieram się już pewnie dobre pół roku aby ją ponownie zainstalować). Nie wróżę jej jednak sukcesu przy obecnej formie płatności. Gdyby to było BtP - ok, może bym się skusił wydać nawet dwie stówki, jednorazowo. Abonament? Meh, nie dla mnie. Płacić za pudełko i dodatkowo za abonament? Chory żart. Po prostu. Jak przejdzie na model FtP to się zainteresuję. Na razie pomimo raczej pozytywnych (ale ponownie: "jak na mmorpg") wrażeń z bety, podziękuję.

Nie pisałem tutaj o błędach które jak rozumiem zostaną wyeliminowane, tj. niespawnujący się bossowie, zwiechy po skończonych rozmowach z npc, trochę glitchy graficznych (chociaż tu liczyłem, że będzie znacznie gorzej) czy kilka zadań których nie mogłem ukończyć przez bugi. To samo z czasem wczytywania. Grałem głównie Khajittem i pierwszego dnia nie mogłem sie dostać do Auridonu ale z tego co mi odpisali po zraportowaniu błędu był to po prostu błąd wynikający ze zbyt dużej ilości graczy chcących sie tam dostać w tym samym czasie. Potem nie czekałem już nigdzie dłużej niż 2-3 minuty przy zmianie wyspy/prowincji a lokacje takie jak podziemia czy inne wnętrza ładowały mi się z miejsca.

Inna sprawa, że jak zaraportowałem lagi i błąd z rozmową z npc (po której nie mozna się było ruszyć z miejsca i pomagało tylko /reloadui, ewentualnie przelogowanie) otrzymałem odpowiedź w stylu: "prześlemy ci nowy kod do bety, sprawdź czy prawidłowo wpisujesz hasło i login" :P Klucz dostałem, ale nie powiem aby to rozwiązało moje problemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt

Wiesz co jest mordęgą? Mordęgą jest zaczynać grę w mmo z questami pokroju WoW'a, gdzie 30-stu nowych graczy kampi 10 mobów, które zabijają do questu "zabij 25 wiewiorów", na , którym to marnuje się lwią część czasu, który można wykorzystać do poznawania okolicy czy innych rzeczy. Może ESO nie ma jakichś wybitnych questów (a, które mmo ma lol), ale przynajmniej tutaj nie marnuje się 30min na durny quest, gdzie masa ludzi kampi te same moby/a.

Odnoszę się drugi raz do tego samego postu, bo po obejrzeniu wrażeń Rozgniewanego Joe, muszę napisać, że trochę nas okantowałeś tongue_prosty.gif. Z jego opisu wynika, że w ESO też trzeba czasami trochę pocierpieć, gdy np. czekamy na resp jakiegoś konkretnego przedmiotu, potrzebnego do ukończenia questu - bo tutaj też, tak jak w innych mmo, gracze mogą sobie wchodzić w paradę.

A odnośnie samych wrażeń z jego gameplayu, to muszę napisać, że nie jest tak źle. Gra jest ładna, udźwiękowienie jest naprawdę super (aktorstwo głosowe - bomba!) a gameplay nawet ok. Ot kolejny MMO, który stara się zapracować na utrzymanie z subskrypcji. Czy mu się to uda? Zobaczymy.

Dostrzegłem jeszcze jeden zgrzyt, o którym nie miałem pojęcia, a wypłynął w trakcie oglądania jego gameplayu, a nie wiem czy był tutaj opisany - pre-orderując grę, mamy możliwość by wybrać rasę postaci i grać nią w dowolnym sojuszu! Twórcy powinni raczej unikać takiego faworyzowania, szczególnie że to MMO.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alpharadious

W każdym mmo ludzie będą sobie wchodzić jakoś w paradę, czy to przy zabijaniu jakiegoś rzadkiego moba, czy to przy łowieniu z tego samego "przerębla", aczkolwiek, jeżeli chodzi o questy to nie ma nic bardziej frustrującego i męczącego niżeli robienie questów "zabij X mobów", gdzie masa ludzi kampi 24/7 tą samą grupkę mobów. W ESO dobre jest to, że questy nie wymagają od nas siedzenia w miejscu, a wręcz popychają nas do eksploracji świata, w którym gramy. W gruncie rzeczy można rzec, że questy są wręcz dopasowane do stylu w jaki powinno się rozgrywać tą grę, bo świat ESO w przeciwieństwie do innych mmo jest tak zbudowany, że, jeżeli nie będziemy zaglądać w każdy zakamarek to ominie nas wiele dobrego. Prostym przykładem było moje tournée po wybrzeżu Auridonu, gdzie w różnych zakamarkach i innych z reguły omijanych miejscach znalazłem skrzynie, runy, księgi z lore (skarb dla członków Gildii Magów) i inne interesujące rzeczy. Swoją drogą, ten sam przykład jest dla mnie dobrym dowodem na to, że ESO wcale nie jest "nie TES'em", jeżeli chodzi o rozgrywkę (exploracja, itd.) i już po 1-2h czułem się tak jakbym znowu wrócił do Skyrima czy innych części serii rpg.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alpharadious

W każdym mmo ludzie będą sobie wchodzić jakoś w paradę, czy to przy zabijaniu jakiegoś rzadkiego moba

A nieprawda. W Neverwinter PvE zostało rozwiązane wspaniale, jeden z najlepszych contentów w grze sieciowej jaki widziałem. Z graczami postronnymi i nienależącymi do Twojej drużyny (jeśli z kimś gracz PvE poza lochami dla 5 graczy) nie ma problemu. Jeśli dwóch różnych graczy zaatakuje jednego moba dla celu zadania, obaj dostaną do licznika zabójstw, lub otrzymają konkretny przedmiot. Często w kampanii Kuźnia Grozy podczas daily pomagają mi niezamierzenie przecież (sami również te zadania wykonują) inni gracze. Nie można narzekać.

Oczywiście nie ma to zastosowania przy różnych czasowych "zawodach" w konkretnych lokacjach. Wtedy kto pierwszy - ten lepszy, ale na tym cały pomysł tych krótkich zabaw polega.

W becie The Elder Scrolls zadania wywołały u mnie uczucie ciąglego popychania mnie do przodu. Idź, biegnij tam, zbadaj zabij i biegnij dalej, bo nie ma czasu, już tam masz następne 3 zadania. Jeśli chcę sobie pochodzić, poczytać co mają NPC do powiedzenia czy kilka książeczek (bo lore i w ogóle), włączę sobie Morrowinda, a nie grę sieciową, w której czas jest najważniejszy. Skoro już o tym mowa, w Neverwinter mam już prawie 250 wpisów lore w dzienniku trollface.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Zadania same w sobie nigdzie Cie nie popychają (czyt. poganiają), bo nikt Ci nie zabroni czy zmusi, by odłożyć questy na bok i zacząć eksplorować okolice przez cały dzień (coś co ja zrobiłem pod koniec bety).

Ps. KAŻDE mmorpg ma jakiś element, gdzie ludzie depczą sobie po palcach, tak czy owak zmierzałem do czego innego w swojej poprzedniej wypowiedzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dwóch różnych graczy zaatakuje jednego moba dla celu zadania, obaj dostaną do licznika zabójstw, lub otrzymają konkretny przedmiot.

Przecież w TES Online też tak jest. Zdarzało mi się w becie ubić wroga razem z kilkoma innymi graczami i bez problemu mi to zaliczało, miałem też niego loot. Problem pojawiał się, kiedy przeciwnik się nie spawnował ale był to po prostu bug (potęgowany na pewno przez to, że z czasem w miejscu spawnu zbierało się po kilkunastu graczy blokując grę na dobre).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Puki co praktycznie wszystko czego doświadczyłem w ostatniej becie, chociaż mam zastrzeżenia co do tego jak handel wyjdzie w praniu, skoro nie będzie tradycyjnego domu aukcyjnego, a zamiast tego będą takie bajery jak sklepy gildii. Ofc. można ponarzekać na takie rzeczy jak niedopracowane animacje czy bugi, ale to w końcu beta, więc można sobie darować. Jeżeli miałbym się już czegoś czepiać to muszę wymienić trochę słabe opcje tworzenia postaci, IMO drętwe projekty zbroi, brak opcji ukrycia "kasku" (a może pominąłem tą opcję?) i fakt że trzeba "włączyć kursor" i stać się "nieaktywnym" na czas grzebania w okienkach. W RPGu takie coś nie było złe, ale w mmo raczej jest dość problematyczne.

Ps. IMO mogliby dodać opcję saturacji kolorów icon_mrgreen.gif

-----

@AngryJoe

Koleś zmienia zdanie jak rękawiczki

confused_prosty2.gifrolleyes.gif

Ps. NDA zostało w końcu zniesione.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Sam powiedział, że zmienia zdanie po tym jak pograł trochę pvp, itd.

Właśnie problem z AJ polega na tym, że koleś nie zdąży w grę pograć, a już ja zachwala/karci jakby znał ją od podszewki, dlatego m.in. jak ktoś mi mówi, że AJ to, AJ tamto to po prostu śmiać mi się chce, bo opinia tego kolesia jest po prostu nierzetelna jak na kogoś, kto "zarabia" na gadaniu o grach.

Co do tutorialu (więzienie i ta cała ucieczka) to nie widzę w, nim nic specjalnie nudne, tutorial jak tutorial, a wyspa startowa była całkiem fajna (grałem Aldmeri D.) ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że w ostatni weekend pograłem trochę dłużej, wyrobiłem sobie już opinię. Najważniejszym plusem jest chyba klimat! Jako, że grałem od Daggerfalla w każda część miałem duże obawy co do mmorpg w tych klimatach, a tymczasem grając czuję się dokładnie to co czuło się grając w Morrowinda itp. No i guesty, które nie przypominają innych mmo. Crafting też robi wrażenie. Ale niestety plusy tu się kończą. Animacja to chyba coś co bija po oczach od samego początku gry. Według niektórych grafika przerasta tą ze skyrima (sic!). Że co proszę? Wygląd w mmo to raczej nie coś co gra pierwsze skrzypce, a tutaj jest ładnie. Ale i tak sto lat za Skyrimem, czy nawet Morrowindem na modach. I te moby... Mimo, że guesty nie polegają tylko na zabijaniu mobów, to już w becie były ogromne kłopoty ze zbyt małą ilością mobów, ciekawe jak rozwiążą to po premierze. Dodam jeszcze nudne pvp i mała ilość skili (chociaż możliwość zrobienia maga z dwuręcznym mieczem wymiata). Podsumowując nie ma bata, żebym kupił, poczekam na f2p na które na pewno gra przejdzie. Tak w ogóle zastanawiam się ile będzie odważnych w Polsce, którzy zdecydują się na zakup.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie problem z AJ polega na tym, że koleś nie zdąży w grę pograć, a już ja zachwala/karci jakby znał ją od podszewki, dlatego m.in. jak ktoś mi mówi, że AJ to, AJ tamto to po prostu śmiać mi się chce

Zaraz, chwileczkę. Przecież wyraźnie napisano, że mówimy o pierwszych wrażeniach, więc niekoniecznie masz rację. Podaj inny przykład kiedy tak zmieniał zdanie po tym, jak już zrecenzował gotowy produkt. Powodzenia.

Zmiana zdania w momencie, gdy produkt jest w becie nie jest przykładem nierzetelności, zachowajmy trochę zdrowego rozsądku.

Anyway, dla mnie tak czy siak gra jest niespecjalnie zachęcająca, bo ESy to single - siedzę po raz drugi w Skyrimie i wyjść mi się nie chce, choć godzina późna :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie problem z AJ polega na tym, że koleś nie zdąży w grę pograć, a już ja zachwala/karci jakby znał ją od podszewki, dlatego m.in. jak ktoś mi mówi, że AJ to, AJ tamto to po prostu śmiać mi się chce, bo opinia tego kolesia jest po prostu nierzetelna jak na kogoś, kto "zarabia" na gadaniu o grach.

Nierzetelna jak na kogoś kto zarabia na gadaniu o grach? Dla mnie jest to jeden z rzetelniejszych recenzentów w sieci. Zazwyczaj zanim zrobi reckę, to zdąży rozegrać w dany tytuł już kilkadziesiąt godzin. W dzisiejszych czasach, gdzie wychodzą recenzje równo z premierą, które wyglądają jakby były pisane na kolanie, bez dłuższego zapoznania się z danym tytułem, to wręcz mało spotykane

Zaraz, chwileczkę. Przecież wyraźnie napisano, że mówimy o pierwszych wrażeniach, więc niekoniecznie masz rację. Podaj inny przykład kiedy tak zmieniał zdanie po tym, jak już zrecenzował gotowy produkt. Powodzenia.

Ja kojarzę jeden przykład. Bodajże Dragon Age 2, którego ocenił dość wysoko, a następnie umieścił w swoich rozczarowaniach roku. Chociaż dla mnie to akurat nie świadczy o nim źle, że potrafił przyznać się do błędu i powiedzieć, że dał się ponieść fali entuzjazmu. Podobnie było z Empire Total War, gdzie sam po lata przyznał, że grając zlekceważył obecne w grze bugi. Jednak nie ma ludzi doskonałych, a recenzje AJ pokrywają się w znacznej mierze z moimi spostrzeżeniami, dlatego mu ufam.

Przechodząc już do TES Online. Nie wiem czy to dobry pomysł wydawanie kolejnego MMO. Już mamy wysyp podobnych produkcji. Poza WoWem i wydanym jakiś czas temu TOR ostatnio doszedł jeszcze Neverwinter. Pchanie się na taką konkurencję to jak igranie z ogniem. Twórcy naprawdę musieliby wysmażyć coś wielkiego, żeby się przebić. Przynajmniej na razie na to się nie zanosi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, chwileczkę. Przecież wyraźnie napisano, że mówimy o pierwszych wrażeniach, więc niekoniecznie masz rację. Podaj inny przykład, kiedy tak zmieniał zdanie po tym, jak już zrecenzował gotowy produkt. Powodzenia.

Chodzi o to, że, jeżeli chodzi o gry mmo AJ po prostu zachowuje się, jak większość "znaFców" w sieci, którzy zagrali od 1 do 5-6-7lvl i krytykują (oceniają) grę tak jakby cała gra była po prostu zła. Najbliższy przykłada tego, że AJ (jeżeli chodzi o MMO) nie jest osobą, której warto słuchać to jego "recenzja" GW2, którą wpierw zachwala w niebiosa, a potem się okazało, że to co powiedział było tylko pustą gadką, którą zbudował na hAjPiE - krótko mówią lubi przesadzać.

Dla mnie AJ to takie duże dziecko, które dostaje zabawkę i ślini się nad nią cały dzień mówiąc jaka jest wspaniała, a po kilku dniach zabawka ląduje na dnie szafy (patrz GW2), po prostu nie da się takiej osoby brać na serio.

Jeżeli ktoś sensownie gada na temat ESO, to jest to Temriel Foundry, wiele razy już pokazali, że potrafią zrobić konkretną i dojrzałą analizę tej gry czy jej poszczególnych elementów. Zwłaszcza ten Vodcast jest bardzo dobry i poruszają nawet temat bezsensowej i często przesadzonej oceny gry zwłaszcza przez osoby, które, ledwo zagrały - link:

@FaceDancer

Przebić przez co? Jedyna konkurencja, która naprawdę będzie się liczyć dla tej gry to tytuły, które jeszcze mają się ukazać czyli Everquest i Wildstar. Neverwinter to głównie mmo dla fanów DnD i stylu Pay to WIn. GW2 nie jest żadną konkurencją, jak coś to ludzie mogą nawet opuścić tą grę na rzecz nowego mmo gdzie content to nie jakieś głupie living story i skiny w "gemSzopie". WoW i wytraca graczy, a do wydania WoD'a jeszcze daleko i nie wiadomo czy nawet będzie sukcesem. Blizz przyznał że może nawet sprzedawać w grze postaci na lvl 90 :E

Puki co ESO nie ma żadnej specjalnej konkurencji, a ma nawet szansę na to aby wyciągnąć graczy z innych mmo, co innego gdyby w tym samym czasie wyszły Everquest i WIldstar, wtedy można by było mówić o problemach z konkurencją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KewL

WoW akurat zyskał 200k graczy. Więc już nie traci a zyskuje. Poza tym Wildstar wychodzi w tym roku, podobnie jak EQN. Jest to ogromna konkurencja.

Co do AJ i GW2 to ja pamiętam, że większość tego forum by się dała pochlastać za GW2 w pierwszych dniach premiery i było to dla nich objawienie. Więc raczej wszyscy dali się nabrać na falę hypu. A że AJ jest raczej pełnym emocji facetem to zarówno złość jak i zachwyt są bardziej widoczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KewL Ale się naprawdę czepiasz. Przykład GW2 to najgorszy przykład jaki mogłeś wybrać, bo nie on jeden tak postąpił. Myślę że przeczytasz post Alivena (@Up) - ja się pod nim podpisuję obiema rękami. Mnie też GW2 nakręciło niesamowicie. I trzymało nawet przez kilkadziesiąt godzin. Kto mógł przewidzieć, że tytuł w praniu okaże się nudny na dłuższą metę?

Nie chcę kolesia bronić, bo w ogóle nie oglądam żadnych guru gier YouTube'a, ale czy ten facet to maszyna? Nie ma prawa do swojej, nawet błędnej, opinii?

Najśmieszniejsze jest to, że podałeś jego link wczoraj i dziwisz się, że zmienił zdanie. Ja totalnie nie wiem czemu tu się dziwić, bo nie prędzej jak przed końcem pierwszej minuty opisu jego wrażeń, facet mówi, że spędził z grą więcej czasu, wkręcił się w PvP i miał okazję poquestować w innej frakcji. Co w tym śmiesznego? Bo facet zagrał inną frakcją, odkrył że jest mniej nudna i postanowił spróbować PVP?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...