Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

Dyskusje o sesji Stargate

Polecane posty

Nazwa mowi sama za siebie. Sesja zacznie sie wkrotce, czyli gdy milosciwie nam mistrzujacy Hans_Olo zakonczy egzaminy. Poki co zapraszam do zglaszania sie, nawet tych, ktorzy nie znaja realiow. Szczegoly, gdy pojawia sie jakies zgloszenia... no poza moim. Jeszcze informacja dla tych, ktorzy znaja realia - przygody beda rozgrywane w galaktyce Pegaza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozna tez zrobic samemu sobie niespodzianke i stworzyc zwykla postac nalezaca do jednej z trzech kategorii:

- amerykanski wojskowy (preferowane lotnistwo lub Marines)

- naukowiec (preferowani fizycy, choc inni tez znajda miejsce...)

- archeolog/historyk swietnie znajacy jezyki starozytne (preferowane zblizone do laciny) i ktory twierdzi, ze na ziemi byla niegdys obca cywilizacja, ktora miedzy innymi zbudowala piramidy. Ten typ postaci bedzie niezly dla tych, ktorzy znaja i pamietaja fabule filmu Gwiezdne Wrota.

- W sumie mozna tez zagrac utalentowanym dyplomata miedzynarodowym...

- Albo jeszcze inaczej... zupelnie zwyczajny czlowiek, nie wojskowy, nie wibitnie utalentowany, ale posiadajacy pewien niezwykly zestaw genow, tak poszukiwany w "Projekcie Pegaz" ;)

Hans - wystarczy ci standardowy wzor karty postaci obowiazujacy na sesji (typu imie, 'klasa', opis, historia?) Jesli tak to moge machnac karte dla siebie, zeby inni mieli wzor ;)

I na koniec - wszyscy gracze OK, ktorzy teraz zechca grac niech wybacza mi, ze na swojej sesji tak wrednie kradlem pomysly tworcom SG. Zreszta chyba juz was kiedys przed tym ostrzegalem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karta wystarczy standarowa. Ale historia nie moze przekroczyć momentu, gdy postać zostaje wezwana na 28e piętro:) pod Chayene Mountain Military Complex.

----------------------

Dodano:

Jako, że nie ma możliwości edycji, to dopiszę następnego posta.

Mam pewne "widzimisię" odnośnie karty. W podręczniku gracza do Wampira Maskarady wprowadzono coś takiego jak wady i zalety. Fajnie by było jak byście dodali swoim postaciom tak ze dwie lub trzy wady i zalety. Wolałbym żeby się one mniej więcej równoważyły. Jeśli nie chcecie wchodzić w jakieś wielkie szczegóły to ten punkt w karcie możecie pominąć.

ARGH! Pierwsza zasada Sesji RPG. NIE PISZEMY DWOCH POSTOW POD RZAD!!! I brak edycji NIE jest wytlumaczeniem. - P_aul

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imie: James Sutter

Zawod: Lekarz, specjalista w mikrobiologii

Opis: Anglik, lat trzydziesci jeden. Wysoki, szczuply, zawsze niedogolony i nieuczesany. Jesli nie jest w kitlu, nosi powyciagany sweter i stare dzinsy. Wyglada na wiecznego studenta, zwlaszcza, ze czesto pracuje po nocach. Z charakteru typowy anglik. Trzyma sie nieco na dystans, wydaje sie bardzo opanowany i zimny. Calkowicie otwiera sie tylko przy sprawdzonych kumplach. Choc tego nie okazuje, ma tez zylke do przygod.

Zalety: swietny w swojej specjalnosci, ponadto ma zwykle wyksztalcenie lekarskie. Przeszedl podstawowe szkolenie w uzyciu broni palnej. Jest takze po skutecznej terapii genowej (Hans - jesli uznasz, ze to za duzo, jestem gotow z tego zrezygnowac, choc sama terapia genowa to za malo zeby latac skoczkiem ;) )

Wady: Jego charakter powoduje, ze nielatwo go polubic, nie ma wiec wielu przyjaciol. Podstawowe wyszkolenie wystarcza, aby nie zranic sie przy strzelaniu z pistoletu, ale to za malo na karabiny. W warunkach bojowych tez jest niezbyt przydatny, chyba ze do udzielania pierwszej pomocy...

Historia:

Ojciec Jamesa byl slawnym mikrobiologiem, syn poszedl w jego slady. W czasie pobytu na stypendium naukowym w USA zwrocil na siebie uwage wojskowych, ktorzy potrzebowali naukowcow z jego specjalnosci do badania nowych rodzajow broni biologicznych. Tak przynajmniej powiedzieli. Po podpisaniu wszystkich dokumentow i zgodzeniu sie na zachowanie tajemnicy okazalo sie, ze rzeczywiscie bedzie mial do czynienia z nowymi bakteriami i wirusami... pochodzacymi z innej galaktyki. W Projekcie Pegaz bral udzial od samego poczatku, dorzucil swoje trzy grosze do pracy nad retrowirusem. Gdy otrzymal wiadomosc o smierci ojca wrocil na Ziemie. Po pogrzebie jakis czas zastanawial sie nad przyszloscia. Dalsza praca na Atlantydzie jakos go nie pociagala zwlaszcza praca w labolatorium, ktora z ekscytujacej przygody zaczela przeminiac sie w meczaca codziennosc. I wtedy wlasnie otrzymal nowa propozycje. Szczegoly na pietrze 28 po gora Chayenne. Przypomnial sobie pierwszy raz w tym kompleksie... i przedostatni jednoczesnie, gdyz zawital tam po raz drugi wracajac. Czy bedzie to poczatek nowej przygody, tak jak wtedy?

Hans -> Jesli czegos brakuje lub masz jakies watpliwosci wal smialo ;)

Na gg ustalilismy, ze osoby dobrze znajace swiat moga wybrac, czy chca jak ja byc "starymi wyjadaczami" czy tez osobami dopiero wprowadzanymi w program. Ci, ktorzy serialu nie znaja musza grac zoltodziobow ;) Jesli ktos nie rozumie polowy mojej karty znaczy, ze nie zna serialu :D

I jeszcze jedno - nie wiem jak nazwac temat sesji:

"Sesja Stargate: Atlantis"

czy

"Sesja Stargate: The Pegasus Project"

Co myslicie?

I tak zupelnie na marginesie... czy ktos poza mna i Hansem jest zainteresowany ta sesja?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Michael „Mike” Wells

Zawód: Porucznik US Marines

Wygląd: Amerykanin, 25 lat. Wysoki, dobrze zbudowany. Blond włosy, ostrzyżony niemal na łyso, z niskim irokezem na głowie. Nosi czarne okulary oraz mundur operacyjny.(tak to nazwałem chodzi mi po prostu o taki mundur, którego używa się na polu walki czyli kamizelka itd.)

Charakter: Zapatrzony w amerykańskie tradycje i pop kulturę. Uważa, że wszystko co dobre dała światu Ameryka. Bezwzględnie posłuszny wobec swoich przełożonych, tego samego wymaga od własnych podwładnych. Nie znosi osób zachowujących się jak miernoty, słabeusze czy życiowi nieudacznicy. Jeśli ktoś taki tylko się pojawi stara się zafundować mu ciężką szkołę ‘starych, sprawdzonych metod’. Z wyglądu wydaje się twardy i prymitywny, ale jest to tylko złudzenie. Potrafi zażartować, pokrzepić, wprowadzić dobrą atmosferę do drużyny, a po służbie pójść nawet ze swoimi żołnierzami do pubu na piwo. Nałogowy palacz.

Zalety: Świetne przygotowanie fizyczne, doskonałe umiejętności bojowe, świetnie posługuje się bronią(w tym ciężką). Obeznany z podstawowymi wojskowymi taktykami.

Wady: Nie ma zielonego pojęcia o większości dziedzin naukowych. Nie zna się na nowoczesnych technologiach. Potrzebuje naukowców, którzy mogliby mu wszystko wyjaśnić.

Historia: Urodzony w małym miasteczku w stanie Luizjana. Od początku życie dawało mu w kość. Sierota. Wychowywał się na ulicy, musiał walczyć o przeżycie z panującymi wszędzie gangami czarnych. Jego życie odmieniło się gdy do miasta przybyło wojsko. Werbowano nowych rekrutów i młody Michael, chcąc się wyrwać z tego bagna postanowił spróbować. Jego kariera rozwijała się w błyskawicznym tempie. Był twardy, szybki, wykonywał rozkazy, wygrywał większość testów sprawnościowych. Jego przełożeni nie potrafili się go nachwalić. Szybko awansował na sierżanta, dzięki kolejnym sukcesom w misjach na Bliskim Wschodzie został mianowany na porucznika jednostek specjalnych US Marines. Otrzymał wiadomość, że jest pilnie potrzebny w kompleksie militarnym pod Górą Cheyenne. Gdy już tam dotarł miał stawić się na piętro nr 28. Może nareszcie czeka go jakieś wartościowe zadanie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Chętnie bym się zgłosił, bo temat Stargate mam obcykany, gorzej z rpg, bo jeszcze nigdy nie grałem, ale mam nadzieję, że mój dobry druh P_aul mnie wspomoże:-)

Co do tematu to proponuję Sesja Stargate: The Pegasus Project, brzmi bardziej wyniośle:-)

A teraz zabieram się za pisanie karty postaci (co pewnie trooochę potrwa)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja! Jeszcze ja! <podcodzi do kontuaru Mistrza Gry Hansa zaraz po Jedi 7> Zgłaszam się do tego projektu :) Mogę spokojnie wcielić się w rolę żółtodzioba, bo po prawdzie nim jestem :D Widziałem parę odcinków serialu Stargate, jednak były one pojedyncze i wyrawne nie pozwalały, że się tak wyrażę "ogarnąć globalnego kontekstu fabuły". Hm, mam jeszcze takie pytanie: Jeśli jestem żółtodziobem, to mam się zapoznać z jakimiś materiałami nt. SG: Atlantis, czy mam dalej trwać w swojej niewiedzy? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Arnold Guilder

Zawód: Informatyk

Opis: Nowozelandczyk, lat 24, 180 cm wzrostu, szczupły, włosy dłuższe, czesane do tyłu, zwykle nosi szerokie dżinsy, koszulę lub t-shirt, jego życie głównie kręci się wokół komputerów, ale jak ma wolny czas spędza go w barze z przyjaciółmi, których ma jednak niewielu, często nie może spać w nocy, a gdy już mu się to uda, nadzwyczaj regularnie ma jeden sen: obracający się pierścień, z którego bucha falująca woda, a z niej wyłania się nieludzka twarz z długimi, białymi włosami. W tym momencie zawsze budzi się zlany potem, ale po chwili zapada w spokojny sen, a rano prawie nic nie pamięta.

Zalety: samouk, świetny fachowiec w dziedzinie nowoczesnych technologii, zawsze opanowany, w stresowych sytuacjach umie wpaść na błyskotliwy pomysł.

Wady: skryty, trudno nawiązuje znajomości, czasem nazbyt rozkazująco mówi innym co mają robić, brak zdolności w posługiwaniu się bronią.

Historia: Urodzony w Nowej Zelandii, w Wellington. Spędził tam całą młodość, od wczesnych lat zainteresowany nowymi technologiami oraz życiem pozaziemskim. Jako trzynastolatek napisał wirusa, który poważnie namieszał w nowozelandzkich systemach bezpieczeństwa. Po paru latach (i kolejnych wirusach) trafił do poprawczaka. Roczny pobyt w ośrodku wpłynął na niego otrzeźwiająco, zdecydował się na naukę w James Hargest High School w Invercargill, tam został dostrzeżony przez europejskiego potentata oprogramowania antywirusowego, który zaproponował mu pracę w Hiszpanii. Zaraz po maturze zdecydował się wyjechać do dobrze płatnej pracy w Barcelonie. W wieku 20 lat, po roku spędzonym w stolicy Katalonii, został nagrodzony przez Instytut Bezpieczeństwa Globalnego za napisanie nowatorskiego firewalla. Mając 22 lata trafił do Departamentu Obrony USA. Tam po 2 latach pracy i dalszych nagrodach w dziedzinie programowania (m.in. wyróżnienie za przełomowe ulepszenie w oprogramowaniu MALPa) został wezwany na 28 piętro kompleksu wojskowego pod górą Chayenne…

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja! Jeszcze ja! <podcodzi do kontuaru Mistrza Gry Hansa zaraz po Jedi 7> Zgłaszam się do tego projektu :) Mogę spokojnie wcielić się w rolę żółtodzioba, bo po prawdzie nim jestem :D Widziałem parę odcinków serialu Stargate, jednak były one pojedyncze i wyrawne nie pozwalały, że się tak wyrażę "ogarnąć globalnego kontekstu fabuły". Hm, mam jeszcze takie pytanie: Jeśli jestem żółtodziobem, to mam się zapoznać z jakimiś materiałami nt. SG: Atlantis, czy mam dalej trwać w swojej niewiedzy? :D

Hmm. Powiedzmy tak: dopóki nie zaczniemy sesji fajniej by było jak byś nie czytał zbyt wiele na ten temat. W miarę jak bedzie sie wszystko rozwijać, Twoja postać pozna tajniki wspomnianej bazy wojskowej wskazane będzie stopniowe zapoznawanie się z uniwersum. To nada wiarygodności postaci. Ale jeśli uważasz, że jesteś w stanie odgrywać żółtodzioba znając tajniki jej nie znane, to i tak nie mam jak Cię powstrzymać :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja! Jeszcze ja! <podcodzi do kontuaru Mistrza Gry Hansa zaraz po Jedi 7> Zgłaszam się do tego projektu :) Mogę spokojnie wcielić się w rolę żółtodzioba, bo po prawdzie nim jestem :D Widziałem parę odcinków serialu Stargate, jednak były one pojedyncze i wyrawne nie pozwalały, że się tak wyrażę "ogarnąć globalnego kontekstu fabuły". Hm, mam jeszcze takie pytanie: Jeśli jestem żółtodziobem, to mam się zapoznać z jakimiś materiałami nt. SG: Atlantis, czy mam dalej trwać w swojej niewiedzy? :D

Hmm. Powiedzmy tak: dopóki nie zaczniemy sesji fajniej by było jak byś nie czytał zbyt wiele na ten temat. W miarę jak bedzie sie wszystko rozwijać, Twoja postać pozna tajniki wspomnianej bazy wojskowej wskazane będzie stopniowe zapoznawanie się z uniwersum. To nada wiarygodności postaci. Ale jeśli uważasz, że jesteś w stanie odgrywać żółtodzioba znając tajniki jej nie znane, to i tak nie mam jak Cię powstrzymać :).

Dobra. Na razie powstrzymam się od dogłębnego poznawania realiów i informacji na temat SG:Atlantis. Poczytam trochę ogólnych rzeczy o serialu. Kartę postaram się napisać w najbliższym czasie (powinienem się wyrobić do piątku) - ogólny zarys postaci już mam. Muszę to tylko przekuć w posta :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie karty są w porządku, ale tak trochę na łatwizne poszliście z tymi wadami i zaletami. Raz prowadząc "wampira" kumpel wymyslił sobie manię natręctw jako wadę i znakomicie wzbogaciło to jego postać. Możecie zostać przy tym co macie ale nie zaszkodzi jak dodacie coś bardziej twórczego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Frankie Richards

Zawód: pilot wojskowy w stopniu kapitana

Wygląd:Australijczyk, lat 28, wzrost ok. 185 cm. Włosy dość krótkie, zawsze trzymane w lekkim nieładzie. Zawsze gładko ogolony. Ubiera się najczęściej w podkoszulkę koloru khaki i spodnie - bojówki moro.

Charakter: Raczej introwertyczny, nieufny w stosunku do obcych. Często odpowiada burkliwie, stara się jak najbardziej skracać swoje wypowiedzi. Jeżeli uzna kogoś godnym swojej znajomości, to jest dobrym przyjacielem, zawsze pomaga w kłopotach, nie pogardzi imprezą w towarzystwie najbliższych znajomych. W pracy rzetelny, wykonuje polecenia przełożonych bez najmniejszego wahania. Dobrze znosi stres, przez co zyskał uznaie przełożonych.

Historia: Urodził się w Melbourne, ale aż do 19 roku życia mieszkał na farmie ojca gdzieś w Nowej Południowej Walii. Jego matka pochodziła z Francji, zmarła jednak, gdy Frankie miał 4 lata. Od najmłodszych lat pomagał ojcu w gospodarstwie, szczególnie interesowały go wszelkiej maści pojazdy. W wieku 7 lat prowadził ciągnik, a gdy skończył lat 13 umiał jeździć samochodem.Tydzień po jego 19 urodzinach ojciec zginął w wypadku samochodowym. Chłopak kochał ojca i po jego śmierci nie mógł znaleźć sobie miejsca. Sprzedał więc gospodarstwo i zaciągnął się do lotnictwa - zawsze interesowały go samoloty. Szybko opanował sztukę pilotażu, a swoim zaangażowaniem zdobył zaufanie przełożonych. W ramach koalicjii antyterrorystycznej walczył na Bliskim Wschodzie, szybko zdobywał kolejne stopnie wojskowe - ostatnim był stopień kapitana. Krótko po tym awansie otrzymał dziwny rozkaz: "Stawić się na 28 piętrze kompleksu militarnego Cheyenne Mountain...

Zalety: Świetny pilot i kierowca, bez problemu opanowuje prowadzenie nowopoznanych pojazdów, dobrze posługuje się bronią, jest spokojny i opanowany, bez problemu wykonuje rozkazy przełożonych. Oprócz angielskiego mówi również płynnie po francusku.

Wady: Jego charakter powoduje problemy w komunikacji z innymi, nie jest zbytnio obeznany z elektroniką - dobrze opanował tylko tą z samolotów, niezbyt dobrze radzi sobie z ciężką bronią (np. bazooka). Chrapie przez sen (:faja:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gracze! Daje wam regulamin! Cieszcie sie, a radujcie!

1. Mistrz Gry jest bogiem i w każdej chwili możesz sie do niego modlic o łaskę.

2. Używanie wulgaryzmów jest niemile widziane, jeśli gracz odgrywa postać o niskim poziomie kultury należy stosować cenzurę poprzez pozostawienie pierwszej litery i wstawienie sześciu gwiazdek bez względu na długość słowa

3. Gramy w trybie turowym, gdzie w każdej turze gracz może wstawić jednego posta. Akcje postaci odbywają się równolegle, lecz mogą trochę wybiegać poza ściśle określone ramy czasowe. Każda tura jest podsumowywana postem MG, który określa powodzenia i niepowodzenia w działaniach postaci oraz dalszy rozwój sytuacji. Dziennie rozgrywamy nie więcej niż jedną turę.

4. Gramy w uniwersum znanym z serialu Stargate Atlantis

5. Nie wnikam w umiejętności literackie graczy, lecz oczekuję postów zaangażowanych. Długość jest mniej ważna niż treść, jeśli potrafisz w kilku nie długich zdaniach napisać coś ciekawego, to nie będzie pretensji. Jednak jeśli nie, to staraj się rozwijać wypowiedzi dłuższe.

4a. Ponadto nie piszemy rzeczy oczywistych typu "jestem nieprzytomny". Jeśli MG z jakiegoś powodu wyłączył cię na chwilę z akcji poczekaj do jego kolejnego posta.

6. Karty tworzymy w temacie "dyskusje o sesji Stargate" wg podanego tam schematu. Osoba znająca serial Stargate: Atlantis może stworzyć postać wtajemniczoną w program, pozostali tworzą "początkujących" (szczegóły na pierwszej stronie dyskusji)

7. Jeśli gracz chce przeprowadzić swoją akcję wraz z postacią innego gracza powinien uzgodnić to z nim w dyskusjach, lecz w samej sesji akcja ta musi zostać takze w pewien symboliczny sposób uzgodniona przez postacie. Wskazówka - np. podczas szturmu komandosów na zamknięte pomieszczenie wydaje się rozkazy na migi ;)

Hans - to moze... chorowity? Wiecznie chodzi zasmarkany i kicha w najmniej odpowiednich momentach ^^ Moze byc? Uatrakcyjnia postac? I czy zamykamy nabor (czterech bohaterow jest tak klasyczne...) czy tez jesli pojawia sie jacys chetni zostana dopuszczeni do gry?

Tur - widze kandydata na pilota skoczka :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aneks do historii:

Ze wzgledu na to, ze gramy jednak w momencie rozpoczecia SG:A i moja postac sila rzeczy nie mogla juz tam byc, oto mala zmiana w historii. James bral udzial w projekcie Gwiezdnych Wrot, ze dwa razy byl na misjach pozaziemskich, najczesciej pomagal w przypadku zagrozenia ze strony obcych wirusow i bakterii (a druzyny od czasu do czasu znosily rozne ciekawe okazy ;) ) Poza tym jest jak bylo ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Eric Keitel

Pochodzenie: Anglia

Zawód: Eric jest zdolnym archeologiem, który spędził kilka lat na studiowaniu kultury starożytnej. Begle włada Starą Greką i łaciną, zna też wiele języków orientalnych.

Opis: Wysoki ale raczej szczupły brunet. Nieregulaminowo długie włosy Zazwyczaj są potargane ale ich posiadacz się tym zbytnio nie przejmuje. zazwyczaj ubrany w zwykłe czarne jeansy i koszulkę, czuje się w nich wygodniej. Nie przepada za zadnymi munduramni, które jego zdaniem ograniczają jego wolność. Zazwyczaj lekko uśmiechnięty. Na czole ma niewielką poprzeczną bliznę.

Tło psychologiczne: Zazwyczaj wesoły i rozgadany. Eric jest postacią zrównoważoną. Czasami. W 90% czasu jest jednak cholerykiem, i to cholerykiem aroganckim. Trudno coś mu przetłumaczyć, kieruje sie wąłsnym kodeksem moralnym a nie rozkazami służbowymi. Jako cywil zazwyczaj lekceważy zdanie wojskowych. Wiecznie roztargniony i łaknący wiedzy - w ekspedycji widzi możliwość jej pogłębienia.

Historia: Eric urodził się w starej Wojskowej rodzinie... Z domu uciekł w wieku siedemnastu lat, kiedy to ojciec wykorzystując swoje wpływy postanowił załatwić mu patent oficerski. Młody Eric nigdy nie przejawiał zainteresowania wojskiem a wręcz nienawidził jak inni próbowali decydować za niego - oceny umożliwiły mu otrzymanie stypendium i studia. Po ich ukończeniu udał się na praktyki do Grecji. Został tam pzrez pięć lat. Ściagnięto go nagle - śmigłowiec zabrał go wprost na Antarktydę. W czasie drogi pobrano mu krew, nie tłumacząc w jakim celu. Wojskowy pilotujący śmigłowqiec ani słowem nie zdradził sie o kierunku lotu, a jego hełm odłączono od interkomu. Dopiero na miejsce, wchodząc do placówki starożytnych dowiedział się co jest grane. Oczywiście, znał mit o Atlantydzie... Jakże mógłby go nie znać badając dzieje dawnej Grecji. Spędzał nawet urlopy na poszukiwaniach. Ale to czego się dowiedział wstrząsneło nim. Drugim szokiem była wiadomość że posiada jakis gen... Gen starożytnych - nie znał sie na biologi, wiec od razu przyjął że musi być z nimi jakoś spokrewniony co dało mu kolejny powód do dumy. Nie przejął się nawet informacją, że spośród dziesiątków lepiej niż on wykwalifikowanych archeologów wybrano go tylko ze względu na ten niezwykły gen. Natychmiast zgodził się wziąść udział w badaniach.

Zalety: Świetny w tym czym sie interesuje. Potrafi też strzelać - celność jest już inną sprawą, ale dorastając w domu wojskowych nauczył sie tego w pewnym sencie wbrew własnej woli.

Wady: Całkowity brak taktu i przytłaczajaca bezpośredniość. Eric naprawdę mówi to co myśli. Nie zna sie też na 'tych wszytkich wojskowych' i wszytkim co z tym związane. Nieczęsto też wykonuje, bzdurne według niego, rozkazy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem jest to juz ostatnia postac jaką przyjmę. Robie wyjątek bo w zasadzie jeszcze niewiele sie stało. Uznajcie po prostu, że gdzieś tam w pierwszym poście zapomniałem o Ericu napisać . Od teraz naboru absolutny koniec bez wyjątków do odwołania.

--------

Dodano:

Sorry za złamanie regulaminu :D ale proszę o nie dopisywanie sie do drugiej rundy do czasu aż napiszę nowego posta. Tego P_aul niedługo usunie. Mam głosy, ze ludzie chcą więcej w bazie posiedzieć, wiec niech tak będzie.

i slowo stalo sie cialem - P_aul

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pozwoleniem MG wrzucam tu linka do zata i staffa, z ktorymi to macie sie pobawic na strzelnicy. Enjoy :D

EDIT:

Informacja od Hansa, ktory jak zwykle nasmiecil, tym razem odpisujac nie tam gdzie trzeba :D

Zgodnie z sugestiami osób bardziej doświadczonych w forumowych RPG (a właściwie jednej osoby) pozwolę sobie wprowadzić drobną zmianę w regulaminie. Uznałem, że jeden post na rundę to rzeczywiście mało, szczególnie gdy gracz po przeczytaniu posta gracza następnego odczuje chęć nawiązania dialogu w jakiejś sprawie. Od teraz próbnie wprowadźmy sobie limit trzech postów na rundę. Zastrzegam sobie jednak prawo do dopisania się w dowolnym momencie tej rundy, by nie dopuszczać do nadużywania swobody (raczej nie będę wścibski ).

By nie było wątpliwości posty rozpoczynające rundę będą teraz pisane kolorem niebieskim, natomiast wtrącenia normalnym

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do Hansa - ilu właściwie wartowników zostało na zewnątrz? Bo jakoś mi ciężko z Twojego posta to wyłowić :)

Jedna trzyosobowa grupa wyłoniła się zza budynku, wygląda na to, że krążą wzdłuż płotu, druga stoi przy rogu budynku i salutuje komuś stojącemu za ścianą. Po chwili słychać okrzyk w stylu "Sir yes sir" i jeden z nich podbiega do wartowników a reszta najwyraźniej zniknęła w budynku.

Chyba że jeden z tych pod ścianą podbiegł do trzech, a reszta spod ściany weszła do środka? Odpowiedz, bo nie chciałbym napisać bzdury jakiejś, a potem dostawać od innych po głowie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...