Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Dyskusje o NS

Polecane posty

Znowu sesja stanęła... I tym razem to moja wina... Od nikogo nie dostałem opie... wiecie jak to idzie... Więc (tak wiem, nie powinno zaczynać się zdania od "więc") chyba nie złamałem żadnej zasady... Ale mimo wszystko...

Dobra przechodząc do sedna sprawy. Hasło pozostawiam oczywiście w gestii GM'ów, tak samo podpowiedź, jeżeli postanowią takowej udzielić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Bogzzzghrl (ponoć jego matka nadawała mu imię umierając po 30. porodzie i po Bog wydała z siebie tylko ten nieartykułowany dźwięk, który złośliwe gobliny od razu postanowiły wiernie odtworzyć oraz dodać do imienia noworodka) - chociaż mówią na niego po prostu: Bo

Rasa: Goblin

Wiek: 13 lat (wiek już dorosły dla goblina)

Klasa: Bohater (co w języku goblinów oznacza dokładnie: Samobójca Z Specjalizacją W Szczególnie Długich Oraz Bolesnych Sposobach Umierania) - jest to rzecz jasna najbardziej zaszczytna funkcja w plemieniu goblinów, otrzymują ją zwykle te gobliny, które przysłużyły się swoim pobratymcom ratując ich z niezłej kabały (i częstokroć ryzykując przy tym swoje życia, stąd właśnie bierze się pomysł na uczynienie ich bohaterami). Powody, dla których te gobliny są aż tak brutalnie karane pozostają tajemnicą dla wszystkich innych ras.

Wygląd: Skóra brunatna, nosi długie, czarne, i strasznie zaniedbane włosy zawiązane w kucyk za plecami, oczy wielkie niczym u nietoperza o brązowym kolorze, ciągle nosi wszystkie kły (co, biorąc pod uwagę jego fuchę, jest co najmniej dziwne), jest strasznie pomarszczony, twarz zniekształcona, jakby zmiażdżona ciosem młota, długie uszy (przydatne, do wietrzenia niebezpieczeństwa - i pędzenia w tamtym kierunku, tego właśnie wymaga się od bohaterów). Poza tym ma ledwie 120 cm, na nogach nosi postrzępione spodnie z krasnoludzkiej, wysuszonej i przemalowanej na brąz skóry (akurat wtedy udało się goblinom upolować jednego), na klacie ma strzępy jakiejś bluzy, z której nie można już rozpoznać nic, za wyjątkiem koloru - czerwonego, nosi przy sobie krótki, rdzawy miecz a za plecami ma przewieszoną dzidę, ot tak, dla szpanu, bo grot dawno został wyrwany.

Charakter: Gobliński, wraz ze wszystkimi wrodzonymi cechami goblinów: tchórzostwo (w tym akurat przypadku wciąż próbuje uciec przed życiem - z mizernym skutkiem...), brak poczucia czyjejkolwiek własności (wyznaje prostą zasadę: wszystko, co mu się podoba, należy do niego, prawdziwi właściciele tej rzeczy pozostają na dalszym planie), wrodzona tępota, złośliwość (ooo, tę zdolność gobliny opanowały do perfekcji a nawet trochę lepiej...), nadpobudliwość, zdradzieckość, nieuczciwość, wymieniać można prawie bez końca, jedno jest pewne, to wszystko jest prawdą...

Ekwipunek: Krótki, rdzawy miecz, włócznia bez grotu, no i to wszystko, gobliny ciężko nazwać bogatymi.

Historia: Życie Bogzzzghrl'a przez lata dzieciństwa przebiegało bez większych wrażeń, rzecz jasna z punktu widzenia goblina; to jasne, że od najmłodszych lat walczył o przetrwanie zostawiając za sobą trupy bardziej pechowych rówieśników, aż w końcu wyrosnął na całkiem dorodnego(dzięki dużej ilości zdobytego żarcia a potem walczył ze swoimi starszymi pobratymcami o jeszcze więcej żarcia, bo niby o co innego? Tego rzecz jasna nie możemy nazwać jakimikolwiek wrażeniami, choć z pewnością takiemu człowiekowi wystarczyłyby one na całe życie. Bo (bo tak zaczęli na niego mówić, nigdy tego nie zrozumiał, był taki dumny ze swojej niespotykanej końcówki a nikt nie chciał skracać go tylko do niej, choć wielokrotnie prosił ich by zwracali się do niego: Zzzghrl) szybko zrozumiał, że to właśnie jego dotknął największy pech - z jakiegoś powodu Życie uczepiło się go bardzo mocno nie pozwalając mu umrzeć... co za hańba dla goblina!!! Ale pewnego dzionka zdarzyło się coś, co na zawsze odmieniło jego życie, na gorsze, ma się rozumieć. Do spokojnego siedliska goblinów przybył Naprawdę Mroczny, Groźny Oraz Zły Czarnoksiężnik (pogłoski mówią, że należał do bractwa Złych Lordów, ale nic nie jest pewne) - rzecz jasna ubrany całkowicie na czarno, a jakżeby inaczej? Tak czy inaczej Bo zdecydował się dołączyć do oddziały honorowych Samobójców, dostał bombę na plecy i miał się wysadzić tam gdzie są wrogowie, nic więcej. Ale jak widać pech nie chciał tego zrozumieć i kiedy młody goblin szarżował wraz z pobratymcami uzbrojonymi w bomby to okazało się, że ma niewypał, ci, którzy mogli go zranić bądź zabić wybuchem dziwnym trafem też. W wyniku tego padł on u stóp czarnoksiężnika i spanikowany ugryzł go w... hmmm, miejsce nazywane klejnotami; krzyk jaki wydał z siebie mroczny mag mógł się równać wyłącznie z krzykiem goblina, który odkrył, co ma w zębach. Jęczącego czarnoksiężnika gobliny bez problemu zatłukły akurat tym co miały przy sobie, ale, jako, że były wredne i złośliwe, nie zapomniały kto je ocalił, dlatego właśnie Bo został mianowany bohaterem (co w języku goblinów oznacza wiecie już co...). To wcale nie był najlepszy los, gobliny, co prawda, lubią umierać wysadzając się, bo to jest duża frajfda, ale ciężko oczekiwać od nich, że z przyjemnością będą wydawać się na prawdziwy tortury, a ten los z zasady czeka właśnie bohaterów, na kogoś trzeba przecież zwalić wszystkie swoje problemy... Tak więc biedny Bogzzzghrl mógł co najwyżej czekać na swój los, który zresztą złośliwie nie nadchodził doprowadzając goblina do niemalże szaleństwa. Kiedy w końcu przyszedł czas, Bo poczuł niemal ulgę, niemal... Świat jest ponoć zagrożony, a gobliny chcą mieć swojego świadka który obejrzy wszystko z bliska oraz spróbuje to powstrzymać (wolne żarty...), tak więc nie-taki-już-młody goblin wyruszył na wyprawę, z której nikt nie spodziewał się, że powróci, a już najmniej on sam...

***

No cóż, oto pechowy goblin prosi o udział w dołączeniu do Przygody (no dobra, on akurat nie prosi, ale robię to ja!) i ma(m) skromną nadzieję, że pozwolą mu na dołączenie do "drużyny".

Gwoli szczerości, to nigdy nie grałem w żadne sesje RPG, a tu próbuję się dołączyć bo kusi mnie względna łatwość dostania się do sesji oraz absurdalność, którą ciężko znaleźć gdziekolwiek indziej :wink: Na swoją obronę mogę napisać, że jestem konsekwentny oraz zapoznałem się już z wieloma sesjami na tym forum, więc wiem jak to mniej więcej wygląda, a wrodzona nieśmiałość i niechęć do popełniania jakichkolwiek błędów powinna mnie nieźle utemperować przed pisania głupot :tongue: Poza tym chciałbym byście wytknęli mi wszystkie popełnione błędy stylistyczne, to bardzo ważne, skoro mam już więcej tu pisać... Liczę na szybką odpowiedź.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co powie kwartet władzy, ale po przeczytaniu postaci nie mam żadnych obiekcji co do kandydatury :happy: Postać jest śmieszna i ciekawa, styl pisania z humorystycznym zacięciem, co ważne bez rażących błędów gramatycznych. Mój metalowiec chętnie powita cię w szeregach Herosów Specjalnej Troski :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Soutys

Sam jestem ciekaw jak będą wyglądały te relacje, ale na pewno służalczy Gnarl nie przypadnie do gustu zwariowanemu Bogzzzghrl'owi. :tongue: Tak zresztą ta uwaga o Bractwie Złych Lordów była skierowana głównie do Ciebie, bo kto wie, być może ten czarnoksiężnik miał swoich koleżków chętnych do pomszczenia jego haniebnej porażki? :wink:

@Black Shadow

Dzięki, zresztą zanim wpadłem na goblina chciałem stworzyć stuletniego staruszka, który wręcz nienawidzi metalu :laugh:

@Dagar11

No cóż, jeśli tylko miecz zacznie gadać w obecności Bogzzzghrl'a to z pewnością go nie ukradnie, w końcu gobliny kradną niemal wyłącznie przedmioty martwe, ponieważ z tymi nie ma żadnych kłopotów :tongue:

No i wiedziałem, że o czymś zapomniałem... A konkretnie o tym, że Bogzzzghrl podobnie jak większość goblinów jest prawdziwym amatorem niziołków (mówcie co chcecie, nie ma lepszego żarcia ponad niziołka, gobliny opracowały setki przepisów na przygotowanie tych jakże pysznych maluchów). Co prawda od kiedy pojawiła się Hiszpańska Inkwizycja nie ma to już takiego znaczenia, ale fakt pozostaje faktem. :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sesja stoi... Tak wiem, moja wina, już się kajałem. Ale ja nie o tym. Paul na inne sesje znalazłeś już czas. Czekamy. Ja rozumiem, że akurat ta sesja jest dużo luźniejsza od swych "poważniejszych" odpowiedników. Ale mimo wszystko miło by było w końcu z nią ruszyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, być może i truję, ale skoro już nikt nie zgłasza obiekcji, to czy mogę już pisać na sesji?

Po prostu nie jestem pewien jak to wygląda, a z pewnością nie zgłosiłem się na sesję, coby po chwili zapomnieć i zignorować (no bo chyba nie po to się nad kartą namęczyłem, nie?)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ba, trzeba w życiu próbować wszystkiego, co się da. Ale może objaśnijcie mi reguły zabawy.

P. S. Aktualnie morduję potwory w Black Palace na 30 poziomie lochów "Torchlight". Gra mocno podobna do "Darkstone"... Mój bohater ma już taką krzepę i moc, że przeciętnego Dwarf Wighta załatwia jednym pierdnięciem i gra zaczyna się robić trochę nużąca...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grupa (anty) bohaterów stara się ocalić świat. NS to taka mocno uproszczona sesja RPG z masą absurdu i humoru. Gracze wcielają się w różne dziwaczne postacie" Black w true metaloca, Soutys w Złego Lorda z wiernym sługą Gnarlem, ja w krasnala - islamistę, P_aul w mnicha czasu, niziołka kiedyś w Eloe ekolożkę (teraz przerzuciła się na trzech inkwizytorów), Dagar w faceta z gadającym mieczem, brylantynka w kapitana Emo, barowei w goblina, Ymir w półelfa i czasem gościnnie występuje Qbuś jako Śmierć, który kiedyś był Murzynem i koszykarzem.

Żeby ktoś zaczął grać musi spełnić tylko jedną formalność - wkleić w tym temacie kartę swojej postaci. Nie musi był długa i rozwinięta, byle była trochę "pogięta". Wiadomo chyba o co chodzi? ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ba, trzeba w życiu próbować wszystkiego, co się da. Ale może objaśnijcie mi reguły zabawy.
O to, to! :=] Wyśmienite rozumowanie a jakie prawdziwe.

A co do samej karty to przedmówcy powiedzieli chyba już wszystko. Przykładowe karty znajdują się na przykład tutaj. Nie trzeba pisać żadnych powieści na kilka stron A4 a wystarczy mieć pomysł na zakręconą & jajcarską postać :=) Nasza banda już wygląda jak wynik halucynacji po LSD, ale zobaczymy jakiż to bohater do nas zawita. Btw. zbliżamy się do 3tyś postu w dyskusjach ;-P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą kartom postaci warto się przyjrzeć chociażby po to, by wiedzieć jak wyglądają pozostali Pożal-Się-Boże-Bohaterowie.

Aha, jeszcze jedno. Generale, na przyszłość nie przewracaj mojej postaci. Byłbym wdzięczny. A jeżeli już musisz, to upewnij się czy ona się w danej chwili przemieszcza. Bo teraz stała. Zapukanie do wrót hangaru w pełnym pędzie byłoby raczej problematyczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłem sobie się uaktywnić po dość sporej przerwie (czytaj: Tamburyn mi kazał i bałem się odmówić :X), gram tieflingiem (człowiekiem z domieszką krwi demona) łotrzykiem, który nosi się na czarno i zazwyczaj nie wie, o co chodzi. Jakby co, karta leży gdzieś w otchłani dyskusji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że ta sesja MA mistrza gry, być może nawet niejednego (pogłoski, opowiadane wyłącznie szeptem, mówią coś o kwartecie, którego nazwy nikt nie ośmiela się wypowiedzieć) - lecz, jak zdołałem zauważyć, w pewnym stopniu gracze też mogą decydować o wydarzeniach. No właśnie - jakim stopniu? Na razie pozwoliłem sobie na trochę luzu (drzwi z napisem "Wyjście") lecz również nie byłem pewien czy pisać o skutkach ataku. No to może mi to ktoś jasno i przejrzyście wytłumaczyć, kiedy mogę ingerować w zdarzenia jednocześnie nie będąc oskarżanym o mistrzowanie? :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, sorry za czekanie, ale dopiero teraz wena mnie dorwała, chwyciła za przyrodzenie i zmusiła do pisania :rolleyes: Mam nadzieję, że nikt nie narzeka na małą bombkę na plecach towarzysza Bogzzzghrla, umyśliłem sobie, że jak będzie już potrzeba zmaksymalizować epickość to wysadzi się on ku uciesze tłumu (jednocześnie spełniając swoją bohaterską powinność w najprzyjemniejszy sposób :tongue: ). Nie, żebym chciał odejść vide Marcus zwany też Shadowem z FS - ot, zawsze wprowadzi się nowego głupca do gry :laugh: (albo stary zostanie w formie ducha by podokuczać pozostałym biedakom).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...