Skocz do zawartości

Na Luzie II


Chimaira

Polecane posty

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Przychodzi dziewczynka do apteki:

-To pan sprzedaje tran?

-Tak.

-Ty potworze!

---

Dlaczego rozwód jest kosztowny?

-Bo jest tego wart.

---

Dziewczyna w ciąży przychodzi do ginekologa. Po badaniu mówi nieśmiało:

-Panie doktorze, bo mój chłopak prosił, żeby zapytać... eee...

-Och, proszę się nie wstydzić - przerywa jej lekarz. - Tak, może pani uprawiać seks podczas ciąży.

-Ale nie, on kazał się zapytać, czy mogę kosić trawnik.

---

Co jest najgorsze w bezrobociu?

-Trudno pieprzyć żonę sąsiada, gdy sąsiad ciągle w domu bez pracy siedzi.

---

Jaki komplement powiedzieć kobiecie bez rąk i nóg?

-Fajne cycki!

---

Co jest gorsze od męskiej szowinistycznej świni?

-Kobieta, która nigdy nie robi tego, co jej się każe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzynia biegów z Ikarusa.

http://teledyski.onet.pl/10176,1264834,teledyski.html

Całkiem zabawne. Mówiąc niezbyt ładnym językiem - fajne.

Spam jest zły. Film nakręcony w Gothic 3. Uwaga, zawiera lekkie polskie przekleństwa.

***

Autentyczna rozmowa pomiędzy kasjerką i pasażerem na dworcu kolejowym. Zasłyszałem czekając na pociąg. Stara historia jak nie wiem co... Chyba już ze 2 lata będą od tego czasu. To tylko streszczenie, rozmowa była nieco dłuższa.

Pasażer: Ten pociąg, to kiedy ma odjazd?

Kasjerka: Który dokładnie?

Pasażer: Osobowy do [nazwa miasta], co planowo ma przyjechać o 12:38...

Chodziło o to, jak duże pociąg będzie miał opóźnienie.

***

Co nieco z życia polityków:

Kaczor Donald, wracając do domu, usiadł z bulem na swoim Buzku inwalidzkim. W pewnej chwili zawołał:

-Moje Ziobro!

-Gdzieś ty się Wałęsał? - odpowiada żona.

-Tutaj, w Bushu przy drodze... Podaj mi Kaczkę!

-A może tak sam byś się poFotygował, wstał, i ją przyniósł?!

***

-Dlaczego w Wąchocku przy dzwonnicy jest ogromny dół?

-Bo sznur od dzwona był za długi.

***

-Dlaczego w Wąchocku wszyscy do kościoła chodzą z drabinami?

-Bo ksiądz głosi kazania na wysokim poziomie.

-A dlaczego co chwilę z nich spadają?

-Bo ksiądz ma niski głos.

-A dlaczego zaraz po upadku kopią w podłodze dół?

-Bo ksiądz mówi: Pogłębiajcie swoją wiarę!

***

Autentyczna sytuacja. Kiedy byłem z dziadkami nad morzem, babcia myła szklanki. Wywiązała się taka rozmowa:

Dziadek: Nie myj narazie wszystkich szklanek, będę jeszcze pić wodę.

Babcia: Czystą wodę będziesz pił?

Dziadek: A co, brudną mam pić?

Babci chodziło o to, czy sok, kawę, herbatę, itp, czy czystą wodę mineralną.

***

[edit]

Człowiekowi zdarzy się czasami czegoś zapomnieć. Poniżej krótki film nakręcony w Silent Hunter III. Dosyć śmieszne :)

***

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawał w formie opowiadania...

Do dziś pamiętam mój “pierwszy raz” z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w “tych” kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać. Szczerze odparłem: nie. Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je. Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie I zapytała: Czy to cię podnieca? No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole. No dawaj, powiedziała, nie mamy zbyt wiele czasu. Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo… PUF, i było po sprawie… Spojrzała się na mnie przerażona: “jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?” Odpowiedziałem tylko “no pewnie”, i podniosłem kciuk, by jej pokazać.

Więcej znajdziecie tu

http://www.humorek.com/dowcipy/p0/Jeszcze-cieplutkie.html

Osobiscie polecam dzialy o wariatach, no i jezeli masz 18 lat to wiadomo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze juz byly ale nie czytalem calego topika!

-puk,puk!

-Kto tam?

-Ja do Jarka

-A ja kombajn

--------

Chuck Norris wstaje z łóżka tak szybko że widzi jak śpi!

--------

A to juz nie kawał:

wejdźcie na video.google.pl i wpiszcie "gothic prawdziwa historia"(nie polecam nielubiącym przekleństw :twisted: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W szpitalu psychiatrycznym idzie chory i trzyma w ręce szczoteczkę do zębów na nitce. Podchodzi do niego lekarz i mówi:

- I jak tam dzisiaj Reksio?

- Przecież to nie pies, tylko szczoteczka do zębów na nitce - odpowiada pacjent.

Lekarz odchodzi zadowolony ze choremu się polepsza i znika za rogiem. Po tym chory mówi szeptem do szczoteczki:

- Widzisz Reksio, nabraliśmy pana doktora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma Apple ogłosiła dzisiaj wprowadzenie na rynek urządzenia pozwalającego na przechowywanie i odtwarzanie muzyki w implantach piersi kobiecych.

iBreast ma kosztować w granicach 2499 - 2999 zł.

Wynalazek ten uważany jest za przełomowy ponieważ kobiety zawsze narzekają, że faceci gapią się na ich piersi zamiast ich słuchać.

---

Idzie sobie dziewczyna z wielkim biustem. Podchodzi do niej facio:

- Daj ugryźć cycucha...

- Spie*dalaj!

- Dam stówę.

- Wal się, bucu!

- Tysiąca...

- Won!

- Pięć tysięcy!

I tu się laseczka zadumała. „Pięć patyków piechotą nie chodzi...”

- Chodź do bramy.

Poszli. Podniosła bluzkę. Facio zaczął miętosić cyce. Mija kilka minut.

- No gryź, na co czekasz?!

- Ku*wa, 5 tysiów... drogo...

---

Dżepetto przypadkiem natknął się na piżamę Pinokia rzuconą w kąt.

Kiedy ją wziął do rąk zauważył, że spodnie są ochlapane świeżą żywicą.

- Chłopak dojrzewa - wyszeptał z zadowoleniem.

---

Młoda para dyma się długo i w różnych pozycjach.

W przerwie pomiędzy, chłopak pyta:

- Kochanie, przepraszam, że pytam... Rozumiem, że nie jestem Twoim pierwszym... ale... powiedz, może chociaż drugim?

- Trzecim, kochanie. Ale powiedz mi, z jakiego powodu interesuje Cię dzisiejsza kolejność?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe dobre...

Dawno mnie tu nie było, ale mam nadzieję że nikogo nie powtórzę:

Ruski na stacji orbitalnej siedzi samotnie już pół roku, dzwoni do kontroli lotów:

- Ja już tu dłużej nie wytrzymam! Kobiety!! Ja chcę kobiety!!!

Kontrolerzy lotów w panice:

- Wania, wytrzymaj jeszcze trochę, naukowcy już pracują nad tym problemem!

Następna dostawa promem towarowym, Wania znajduje tubkę z napisem:

"Kobieta w tubce. Wcierać energicznie w ch…. do skutku!"

-------------------------

Nastolatka rozmawia ze swoją koleżanką:

- Wiesz, mam wrażenie, że mój chłopak nie jest mi wierny, podejrzewam że zdradza mnie z moją siostrą.

- No coś ty? A dlaczego tak myślisz?

- Bo muszę mu co drugi dzień wymieniać komplet baterii.

--------------------------

Złapał kelner złotą rybkę. Rybka mówi:

- Wypuść mnie a spełnię twoje 1 życzenie.

Kelner sobie myśli: "mam cudowną żonę, kończę budować ładny domek, samochód też niczego sobie to może coś związanego z zawodem".

- Wiesz co rybka? Chcę mieć taką dużą rękę, że będę na niej mógł położyć 4 tace pełne jedzenie!

No i życzenie się spełniło. Od tego czasu restauracja w której pracował kelner zaczęła niesamowicie prosperować. Ludzie walili drzwiami i oknami bo każdy chciał zobaczyć tego legendarnego kelnera z dużą ręką. Samemu kelnerowi też zaczęło się powodzić niesamowicie. Z samych tylko napiwków mógł prowadzić dostatnie życie jak nigdy przedtem.

Ale nie dawało to spokoju właścicielowi restauracji. Zapytał kelnera co on takiego zrobił. Kelner - dobry człowiek - wyjawił mu swój sekret i właściciel poszedł na ryby. Udało mu się złowić złotą rybkę.,

- Wypuść mnie a spełnię twoje 1 życzenie - mówi rybka.

Gość myśli: "kasę mam bo restauracja idzie jak nigdy, dom olbrzymi, samochodów kilka - WIEM!"

- Chcę mieć olbrzymiego penisa. Naprawdę coś ekstra.

No i życzenie się spełniło. Ale cóż z tego, kiedy facet nie mógł nigdzie znaleźć odpowiedniej dla siebie partnerki. W końcu zrozpaczony wraca na rzekę, przywołuje rybkę i prosi:

- Rybko pomóż! Nigdzie nie mogą znaleźć kobiety przez tego ogromnego penisa.

Rybka myśli i mówi:

- Wiesz co, życzeń już nie masz ale co ci mogę poradzić, to jest pewien kelner z zajebiście wielką ręką!

-------------------------

Spotyka się dwóch kumpli:

- Wiesz, wczoraj łapiąc okazję, zatrzymała się laska eleganckim autem, wsiadłem, rozmawialiśmy. Nagle skręciła w leśną dróżkę, zatrzymała się, zdjęła majtki i mówi: "Teraz bierz co chcesz."

- I co wziąłeś? - pyta drugi.

- Oczywiście, że samochód.

- I bardzo dobrze, bo te majtki mogłyby być na ciebie za małe.

-------------------------

Do księdza zgłosiła się kobieta, która chciała wyjść za mąż, ale miała

już trzech mężów...

- No cóż, proszę pani, w tej sytuacji, w świetle prawa kanonicznego, sama pani rozumie, nie mogę udzielić pani ślubu.

- Ależ, proszę księdza, mimo to cały czas jestem...hm... niewinna.

- Jak to możliwe?

- To długa historia. Opowiem księdzu. Mój pierwszy mąż... No cóż, wyszłam za niego na prośbę mego ojca. Antoni był uroczym człowiekiem, bardzo dobrym i poczciwym. Tylko, cóż, miał już 82 lata, już nie był w stanie uszczęśliwić mnie inaczej jak tylko swą dobrocią. Dałam biedakowi tylko pięć miesięcy szczęścia.

- Hm, tak, rozumiem. Niezbadane są wyroki Boskie...

- Drugi mąż z kolei był młodym, zabójczo przystojnym oficerem policji. Wykształcony, wysportowany, znał języki, świetnie się zapowiadał, awans miał już w kieszeni. Ale miał pecha. Jako prezent ślubny dostał od kolegów motor. Chciał się przejechać. Mokre liście na drodze, drzewo. Złamana podstawa czaszki, rozległe obrażenia wewnętrzne. Mój kochany Artur, przynajmniej nie cierpiał.

- Tak, rozumiem. Serdecznie pani współczuję. A trzeci mąż? Jak długo trwało pożycie?

- Och, dziesięć lat.

- Dziesięć lat?! I mówi pani, że przez cały ten czas...?

- Ani razu. Wie ksiądz, on był z SLD. Co wtorek wieczorem przychodził do mego łóżka, siadał na brzegu i przez długie godziny opowiadał, jak będzie fantastycznie, kiedy się zabierze do rzeczy...

-------------------------

Żona robi awanturę mężowi:

- Jak za ciebie wychodziłam to chyba byłam ślepa i głucha!!!

- No widzisz kochanie z jakich ciężkich chorób cię wyleczyłem.

-------------------------

Żona wypomina mężowi:

- Draniu ostatni, miałeś przede mną wiele kobiet!

- Ależ kochanie, powinnaś się cieszyć, dotarłaś przecież do finału.

-------------------------

Wietnamczyk pracujący w jednym z ORIENT BARÓW na Marszałkowskiej w Warszawie, w pobliżu znanego ważnego urzędu, poleciał odwiedzić rodzinę. Kiedy pojawił się w swojej wiosce Hun Min Ku, rodzina się bardzo ucieszyła, tym bardziej, że przywiózł jej kasę, która pozwoli licznemu rodzeństwu przetrwać kolejny rok. W czasie kolacji wszyscy z zainteresowaniem słuchają opowieści z dalekiego zachodu. Wreszcie ojciec się pyta:

- Synu czy nauczyłeś się zachodniego języka jakim jest polski?

- Tak, szanowny ojcze... o to jest (tu mówi po polsku) "sól", a to "woda", a...- szuka co by tu nazwać po polsku rozglądając się po pokoju, aż zobaczył w kącie szczura.

- Kurciak!!!

A to pouczające

Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. Jego ojciec dał mu woreczek gwoździ i kazał wbijać po jednym w płot okalający ogród za każdym razem, kiedy straci cierpliwość i pokłóci się z kimś. Pierwszego dnia chłopiec wbił w płot 37 gwoździ. W następnych tygodniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzień: odkrył, że łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe. Wreszcie nadszedł dzień, w którym chłopiec nie wbił w płot żadnego gwoździa. Poszedł więc do ojca i powiedział mu, że tego dnia nie wbił żadnego gwoździa. Wtedy ojciec kazał mu wyciągać z płotu jeden gwóźdź każdego dnia, kiedy nie straci cierpliwości i nie pokłóci się z nikim. Mijały dni i w końcu chłopiec mógł powiedzieć ojcu, że wyciągnął z płotu wszystkie gwoździe. Ojciec zaprowadził chłopca do płotu i powiedział:

- Synu, zachowałeś się dobrze, ale spójrz, ile w płocie jest dziur. Płot nigdy już nie będzie taki, jak dawniej. Kiedy się z kimś kłócisz i mówisz mu coś brzydkiego zostawiasz w nim ranę taką, jak te. Możesz wbić człowiekowi nóż, a potem go wyciągnąć, ale rana pozostanie. Nieważne, ile razy będziesz przepraszał, rana pozostanie. Rana uczyniona słowem boli tak samo, jak fizyczna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani pyta się dzieci w szkole: Kim są wasi tatusiowie i co robią po pracy?

Wstaje Marysia:

- Mój tatuś jest architektem, jak wraca z pracy to całuje mamusię, potem mnie. Jemy obiad, a później idziemy na spacer do ZOO, albo do parku.

Wstaje Józio:

- Mój tata jest robotnikiem w fabryce. Po powrocie z pracy całuje mamusię, potem mnie. Następnie jemy obiad, a po nim oglądamy telewizję albo gramy w chińczyka.

Wstaje Jasiu:

- Mój stary jest policjantem. Jak wraca z roboty, to bierze gazetę i idzie do kibla. Chyba sra, bo czytać nie umie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...