Skocz do zawartości

Filmy ogólnie


Cardinal

Polecane posty

  • Odpowiedzi 2,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Mam małe pytanko, mógłby mi ktoś podać tytuł filmu(hiszpański), w którym ekipe telewizyjna rusza tropem straży pożarnej do budynku, na akcję. Tam zaczynają dziać się cuda z zombie itp. bardzo proszę o pomoc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam małe pytanko, mógłby mi ktoś podać tytuł filmu(hiszpański), w którym ekipe telewizyjna rusza tropem straży pożarnej do budynku, na akcję. Tam zaczynają dziać się cuda z zombie itp. bardzo proszę o pomoc.

Film nosi tytuł REC :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-50275-1216118216_thumb.jpg


Hancock


Po obejrzeniu najnowszego dzieła Peter'a Berg'a nie byłem ani zadowolony, ani zawiedziony. Film opowiada o Hancocku (Will Smith), czyli "super-bohaterze", który pomaga walczyć z przestępczością w Los Angeles. Jednak nie jest on typowym "super-bohaterem", gdyż jego metody ulepszania świata są dość dziwne. Zawsze gdy bierze się za pomaganie, naraża też miasto na wielkie szkody co nie podoba się mieszkańcom. Powoli staje się znienawidzony, jednak nauczył się on ignorować uwagi innych. Hancock ma też niemałe problemy ze sobą. W końcu spotyka kogoś, kto chce mu pomóc... Tym kimś jest Ray Embrey (Jason Bateman), szef ds. PR... No i tutaj właśnie kończy się prostota fabuły, ponieważ im dłużej oglądamy film, tym mniej rozumiemy. Wszystko wygląda tak, jakby scenarzyści zauważyli, iż film trwa około 50 min (bo tyle gdzieś trwa cała ta przemiana Hancocka) i chcieli jakoś przedłużyć go, wciskając nowe wątki (nie zawsze zgadzające się z poprzednimi) pomiędzy te, które już dawno wymyślili. Film jest śmieszny, owszem. Twórcy jednak mogli poświęcić więcej czasu na poukładanie tego w zrozumiałą całość. Tak więc jeśli ktoś lubi komedię, akcję i filmy o bohaterach to polecam. Jednak odradzam ten tytuł osobom, które większą uwagę przywiązują do fabuły.

Reżyseria: Peter Berg
Scenariusz: Vince Gilligan, Vincent Ngo
Obsada: Will Smith, Charlize Theron, Jason Bateman
Gatunek: Komedia, Akcja, Sci-Fi
Kraj: USA
Rok produkcji: 2008
Czas trwania: 92 min
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie filmowym odkryciem ostatnich lat jest Christopher Nolan, każdy jego film jest bardzo dobry z "Memento" na czele. Godne polecenia są też "Prestiż" oraz "Batman Begins" choc ten ostatni moze byc zbyt mało ekscytujący dla ludzi nie czytających komiksów. Teraz osobiście czekam na premierę w Polsce "The Dark Knight", który zbiera same swietne recenzje, a jedyną wadą tego filmu wg recenzentów jest jego mroczność, co mi akurat odpowiada :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo też podoba mi się komedia "Zwierzak" i horror "Van Helsing"

Co do Van Helsinga to się zgadzam - dobry film pomimo słabych recenzji. A "Zwierzak" to dla mnie komedia jakich wiele - takie co lecą na polsacie co tydzien :P

Co do innych filmów to polecam jeszcze "Equilibrium" z Bale'm w roli głównej i "Labirynt Fauna". Oba mają jakieś głebsze przesłanie

PS. Wygląda to teraz jakbym pisał 2 posty po sobie ale był tu jeszcze jeden, który zresztą cytowałem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie co do pieknego umyslu ale ulubionymi filmami byly forrest gump, dziewczyna z sasiedztwa i gladiator...najgorsze natomiast to wiedzmin wiedzmin i wiedzmin i animowane.. z anime movie natomiast podobalo mi sie spirited away znacie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje 2 ulubione filmy "Pitch Black" i "Kroniki Riddick'a". Strasznie podoba mi się ten czarny humor :D.

-Zabijesz mnie kubkiem z zupą??

-To kubek z herbatą

-I co z tego??

-To, że zabije cie kubkiem z herbatą :P

I tu następuje krwawa scena, poczym Riddick bierze szpilke z ziemi, a reszta oponentów przygląda się jej i wyglądają jakby mieli się zaraz posr** w gacie :P

(Szkoda tylko że splajtowali, wydali kupe kasy na filmy które podobają się tylko niektórym)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały dzien mi dzisiaj chodzi po głowie... Pzry jakiej scenie z "Pulp Fiction" w tle leciała piosenka "Girl you`ll be a women soon". Widze w myslach Ume Thurman, ale jakos nie moge skojazyć gdzie i kiedy... Troche siara, bo to mój ulubiony film jest, a nie pamiętam...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały spojler z Pulp Fiction for A.L. :

Jeżeli dobrze kojarzę to ta scenka po imprezie Umy z Travoltą, gdzie wygrali nagrodę w tańcu. Teravolta poszedł do kibla, odprężyć się, pomyśleć, zastanowić się co robić dalej, a w tym czasie Uma pościła tą muzykę i trochę nią poniosło - przeholowała z dragami. Później Teravolta ratował jej życie? Chyba już kojarzysz.

EDIT down:

@r0l3k

Napis na samym początku Mały spojler chyba wystarczy :P .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały dzien mi dzisiaj chodzi po głowie... Pzry jakiej scenie z "Pulp Fiction" w tle leciała piosenka "Girl you`ll be a women soon". Widze w myslach Ume Thurman, ale jakos nie moge skojazyć gdzie i kiedy... Troche siara, bo to mój ulubiony film jest, a nie pamiętam...

Hehe - spokojnie, ja tez sie musialem napocic zeby przypomniec sobie czy to bylo przed wyjsciem mrs. Wallace i Vincenta na balety czy po (bo fakt ze jest to scena z udzialem Umy nie ulega watpliwosci). Ale z tego co pamietam jest to scena jak oboje wracaja do domu Wallace'ow, Vincent idzie do toalety (i prowadzi dialog z lustrem) a Mia najpierw tanczy, potem siada i znajduje z plaszczu ktory pozyczyla od swojego towarzysza pewna paczuszke... Chyba wystarczajaco naswietlilem?

:)

EDIT: Blech - zostalem ubiegniety ;)

EDIT nr 2: Wg sugestii uzytkownika r0l3k (tak bardzo doniosle, bo nie wiem jak odmienic tego nicka) z posta ponizej w swoim opisie dalem spojler, mimo ze w sumie nie zdradza sie tu az tak waznego watku fabularnego. Niemniej jednak na wszelki wypadek faktycznie mozna uzyc tego udogodnienia, coby nikt nie mowil ze mu zabawe z ogladania tego filmu zepsulismy. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały dzien mi dzisiaj chodzi po głowie... Pzry jakiej scenie z "Pulp Fiction" w tle leciała piosenka "Girl you`ll be a women soon". Widze w myslach Ume Thurman, ale jakos nie moge skojazyć gdzie i kiedy... Troche siara, bo to mój ulubiony film jest, a nie pamiętam...

Jeżeli mnie pamięć nie myli, jest to scena powrotu z restauracji, moment w którym Vincent udaje się do toalety w celu odbycia ze sobą poważnej rozmowy odnośnie "jeden drink i kulturalnie się żegnam, przecież to żona szefa", a Mia odnajduje w płaszczu Vincenta woreczek z magiczną zawartością.

edit. widzę, że podczas opisywania sceny, dwie osoby mnie wyprzedziły ;) Panowie, nie każdy widział, więc używajcie "spojler".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z horrorów to polecam Frontieres. Ale tylko dla dorosłych. Ostrzegam. I nie będę dawał linka do trailera bo pewnie i tak modzi usuną za brutalność. W Cinema-city teraz to leci.

A ja nie polecam.

To nie jest straszne, to jest obrzydliwe. Jedyne, co w tej produkcji jest dobre, to utwór końcowy... Reszta to sieka gorsza od Piły, nie mająca żadnego ładu i składu, pełna "dziwnych zbiegów okoliczności". Bezsens.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"The Dark Knight", który zbiera same swietne recenzje, a jedyną wadą tego filmu wg recenzentów jest jego mroczność, co mi akurat odpowiada :P

A mnie cieszą recenzje zachodnie, wspominające, że w końcu powstał film na podstawie komiksu, który jest czymś więcej niż tylko ładunkiem efektów specjalnych. Wszyscy podkreślają, że to nie bajeczka dla dzieci, nie ma happy-endu, jest mrocznie, a wyraziste i świetnie zagrane postacie (szczególnie Joker) nie są tylko dodatkiem, ale najważniejszym czynnikiem filmu - dużo dialogów pomagających widzom stworzyć sobie psychologiczne portrety bohaterów.

Moim zdaniem, to będzie najlepszy film w swojej klasie (filmy akcji/rozrywkowe/na podstawie komiksów <ok >).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem po seansie (mini seansie bo oglądałem na komputerze, a tak się przecież nie godzi) "Między Słowami" albo jak kto woli "Lost In Translation" i... no właśnie. W tym miejscu napotykam pewien problem, nie umiem opisać tego co mnie spotkało. Jakkolwiek starałbym się przytoczyć coś co mnie w tym filmie ujęło zacinam się. Nie mam pojęcia. Czy to Tokio, czy to Johansson, czy to Murray czy też wszystko razem. Jak można opisać film, który nie ma wydarzeń, gdyż sam jest jednym wielkim, ciągnącym się przez wszystkie jego sekundy. Cały seans wprawił mnie w dziwnym stan, w którym byłem tylko ja i film. Na małym ekranie, wolna wędrówka przez samotnie przeplatana powolnymi spokojnymi dialogami. Rozmowy też były wyjątkowe, Całkowicie odcięte od tych widzianych na ekranach wielkich kin, a ukazujące te prawdziwe, nasze, ludzkie, wręcz intymne. Kto z nas nie zna "niezręcznej ciszy", komu obcy inteligentny humor, pojawiający się z nikąd, nienachalny, powodujący lekki uśmiech. Boże, naprawdę nie mam pojęcia jak oni to zrobili. Tutaj Scarlet Johansson, wydaje się taką zwykłą ładną dziewczyną, przytłoczoną przez złe wybory, ale równocześnie inteligentną, miłą ciekawą kobietą, to chyba film, w którym jest najseksowniejsza.

Całość obrazu można "ogarnąć" dopiero parę minut po jego zakończeniu. Opowiada o podróży,a my w takiej wycieczce uczestniczymy. Przez cały czas jesteśmy tam, w Tokio, gdzie nikogo nie obchodzimy, gdzie patrzymy na resztę, powoli analizujemy, komentujemy. Po napisach końcowych czujemy się, jakbyśmy wrócili z daleka. To prawda, oglądając film Coppolii przenosimy się do innego świata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...