Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

poor_leno

Festiwale w Polsce

Polecane posty

Temat o największych festiwalach, jakie odbywają się w Polsce. pokrótce przedstawię te, które znam, gdybyście uznali, że czegoś brakuje, to pisać w temacie :)

Open'er Festival

Open'er to największy* festiwal, jaki się odbywa w Polsce. co roku od 9 lat, w pierwszy weekend lipca do Gdyni przyjeżdżają dziesiątki tysięcy ludzi, by móc zobaczyć występy największych gwiazd muzyki. do tej pory festiwal gościł takie tuzy, jak Pearl Jam, Bjork, Beastie Boys, Jay-Z, Muse, Snoop Dogg, Massive Attack, Kings of Leon, Moby i wielu innych. o tym, że jest to wyjątkowy festiwal świadczą dwie (zdobyte pod rząd za 2009 i 2010 rok) nagrody dla najlepszego dużego europejskiego festiwalu.

kolejna, dziesiąta już edycja Open'era odbędzie się w dniach 30 VI - 3 VII, na dzień dzisiejszy wiemy, że przyjadą do nas Coldplay, Primus, Cut Copy, Youssou N'dour, Caribou, M.I.A., Hurts, Foals. pozostali artyści zostaną ogłoszeni w swoim czasie.

--------------

*co prawda Przystanek Woodstock gromadzi jeszcze większą publikę, ale tu chodzi o "wielkość" i ilość zagranicznych zespołów, oraz renomę na świecie :)

Selector Festival

Znacznie młodszy festiwal (utworzony w 2009 roku), odbywający się w Krakowie w pierwszych dniach czerwca. Występują na nim przede wszystkim artyści grający taneczną muzykę elektroniczną. na dotychczasowych dwóch edycjach można było zobaczyć m.in. Faithless, Orbital, Royksopp, Franz Ferdinand, Deadmau5, Thievery Corporation. kolejna edycja odbędzie się w dniach 3-4 VI, nie ogłoszono dotąd jednak gwiazd, które wystąpią na festiwalu

Coke Live Music Festival

ponownie Kraków, tym razem odbywający się w sierpniu. utworzony w 2006 roku pozwolił zobaczyć na żywo takie gwiazdy, jak: Rihanna, Timbaland, 50 Cent, The Killers, 30 Seconds to Mars. Wielkie poruszenie wśród fanów Open'era wywołała ostatnia edycja, na którą zaproszono Muse i The Chemical Brothers - CLMF, dotąd skupiający się na artystach popowych, gościł wykonawców "bardziej pasujących" na HOF. co przyniesie edycja 2011, jeszcze nie wiemy

Audioriver

kolejne święto dla miłośników muzyki elektronicznej, odbywające się w Płocku od 2006 roku. Jego popularność rośnie z roku na rok, co odbija się na coraz większych gwiazdach przyjeżdżających na festiwal - UNKLE, Telefon Tel Aviv, Simian Mobile Disco, Four Tet, Laurent Garnier, Hadouken!. kolejna edycja w dniach 29-31 VII ogłoszono już m.in. Trentemoller i Modeselektor.

OFF Festival

Festiwal organizowany przez Artura Rojka, założyciela zespołu Myslovitz. na początku odbywał się w Mysłowicach, potem został przeniesiony do Katowic. do tej pory wystąpili na nim IAMX, Sofa Surfers, Architecture in Helsinki, Mogwai, British Sea Power, The National, Dinosaur Jr, Flaming Lips oraz dziesiątki znakomitych polskich zespołów. nadchodząca edycja będzie miała miejsce w dniach 5-7 VIII, ogłoszono też pierwszą gwiazdę - Ariel Pink's Haunted Graffiti

Castle Party

Jeden z najciekawszych festiwali w Polsce, odbywający się na terenie Zamku w Bolkowie (początkowo w Grodźcu) - nazwa zobowiązuje :D. od 1994 roku gromadzi fanów gotyckiego rocka, a także... synthpopu, darkwave, industrialu itp. z najbardziej znanych nazw należy wymienić IAMX, Clan of Xymox, Skinny Patrini, The Birthday Massacre, VNV Nation oraz dziesiątki innych, ale to trzeba w takiej muzyce "siedzieć", by te nazwy znać :D kolejna, 18 edycja w dniach 21-24 VII

Przystanek Woodstock

Organizowany przez Jurka Owsiaka największy, pod względem liczby uczestników, festiwal w Polsce. w przeciwieństwie do pozostałych, wstęp nań jest darmowy. utworzony w 1995 roku przez lata gościł największe gwiazdy polskiego rocka, punku czy reggae. w 2004 festiwal został na stałe przeniesiony do Kostrzyna nad Odrą. od 2005 roku zapraszani są również muzycy zagraniczni - m.in. Type O Negative, Papa Roach, The Stranglers, Die Toten Hosen, Guano Apes, The Subways. kolejna edycja w dniach 4-6 VIII

Jarocin

kultowy festiwal mający swe początki w 1970 roku. to na nim rodziły się takie gwiazdy polskiego rocka i punku jak Dezerter, KSU, Republika i dziesiątki innych. w 1994 został zamknięty, by w 2005 być reaktywowanym i gromadzić tłumy fanów polskiej muzyki (choć mniejsze niż na Woodstocku, pewnie dlatego, że za Jarocin trzeba płacić :laugh:), ale nie tylko, bowiem i do Jarocina zaczęły zjeżdżać zagraniczne formacje - m.in. Archive, Asian Dub Foundation, Editors, Animal Colletctive, Biffy Clyro. o edycji 2011 na razie nic nie wiadomo

-----------------

no, starczy tego, czas zaprosić do dyskusji - piszcie, na jakich festiwalach byliście, na które macie zamiar się wybrać, o tym jak było, i jak chcecie, żeby było :) piszcie o kolejnych ogłoszeniach dotyczących wymienionych festiwali, oraz o imprezach, które pominąłem. let's get it on! :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też planuję tegoroczną edycję odwiedzić, oczywiście dla głównej gwiazdy. Ah, gdyby jeszcze Ting Tings doszli do kompletu... :)

Festiwal Open'er 2009 został uznany (o ile dobrze pamiętam) najlepszym festiwalem w Europie, przebijając choćby dziejące się po sąsiedzku Roskilde czy sławne Glastonbury. Na pewno świetne zjawisko dla fanów muzyki alternatywnej.

@up: takie pytanko - karnecik z polem czy bez? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja mam tutaj dylemat, z jednej strony Open'er, czyli mega festiwal, z drugiej strony audioriver, na ktorym bylem w zeszlym roku, i ktory rozwalil wszystko na czym do tej pory bylem. Pewnie poczekam z decyzja na ogloszenie wiekszosci artystow, choc juz teraz moge zalozyc, ze Audioriver wygra. Choc na Open'erze bylem w roku 2009 i bylo naprawde fajnie glownie za sprawa jedynego jak dotad koncertu Pendulum w Polsce.

I taka mala sugestia- moze by tu tak dyskutowac o innych festiwalach letnich? Tych duzych ofkorz, czyli audioriver, Opener, Woodstok mysle, z etez, choc za duzo tam metalu hehe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Festiwal Open'er 2009 został uznany (o ile dobrze pamiętam) najlepszym festiwalem w Europie

>>> edycja 2010, tak jak napisałem, również wygrała. największa w tym zasługa internautów, bo to oni przecież głosowali. widocznie lepiej potrafimy się zorganizować niż bywalcy Roskildów, Glastonburów i innych Primaver :D

------

karnecik z polem czy bez? :)

bez :) spróbuję sobie załatwić nocleg u miejscowych (sporo osób tak robi), jak nie to jakiś tańszy hotel, albo w ogóle zero snu :D

I taka mala sugestia- moze by tu tak dyskutowac o innych festiwalach letnich? Tych duzych ofkorz, czyli audioriver, Opener, Woodstok mysle, z etez, choc za duzo tam metalu hehe.

i tak porównania narzucą się same, więc w sumie mogę poprosić moderatora jakiegoś, by przemianował temat na "letnie festiwale w Polsce", zedytowałbym też pierwszy post dopisując informacje o innych ważniejszych festiwalach, np Castle Party, Off Festival, AudioRiver czy Selector. przynajmniej będzie większy ruch w temacie :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc w sumie mogę poprosić moderatora jakiegoś, by przemianował temat na "letnie festiwale w Polsce"
Akurat nawinąłem się pod rękę więc nie trzeba mi było skrzynki spamować :P Niemniej, im większy ruch w temacie tym lepiej choć sam większość festiwali omijam a dla - głównie metalowego - Sonisphere zrobię pierwszy w życiu wyjątek ;] Choć muszę powiedzieć, że lista wykonawców prezentuje się całkiem, całkiem ^_^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku jak zwykle trzeba będzie Woodstock zaliczyć. Jak dla mnie jest to najlepszy festiwal muzyczny w Polsce, choć szczerze wam powiem, że na koncertach woodstockowych bywam niezwykle rzadko. Po prostu za dużo się dzieje, żeby marnować czas latając gdzieś w tłumie pod sceną. Kostrzyn traktuje raczej jako miejsce, gdzie mogę spotkać świetnych ludzi oraz miło spędzić czas z najlepszymi kumplami i koleżankami. Na kocerty nie ma czasu, choć na kilku w sumie się było. W tym na Arce Noego, gdzie naprawdę fajnie pogowało się z jakimiś małymi przedszkolakami.

Jedyny minus dla mnie to duża liczba uczestników. Wiadomo, większość z nich jest w porządku, ale czasem człek trafi na jakiegoś złodzieja, czy też innego prostaka. Rok temu ktoś zajumał mi spodnie, a dwa lata temu jakiś kretyński pank osikał nam namiot. :O No ale bywa - takie uroki miejsc, gdzie naraz przebywa kilaset tysięcy osób. :D

Bywam jeszcze na Jarocinie, aczkolwiek nie wiadomo, czy pojedziemy w tym roku. Wszystko zależy od zespołów, oraz co najważniejsze, ceny - gdyż ta z roku na rok osiąga coraz wyższe pułapy. :/ Nie dość, że bilety drożeją, to jeszcze każą sobie więcej płacić za pole namiotowe. Zobaczymy.

Jedyny minus Jarocina, to wszędobylskie panki. Nie chcę tu nikogo obrażać, ani być nietolerancyjnym, ale te rozsiane grupki miłośników irokezów, które świetnie się bawią, rzucając w ludzi butelkami, potrafią czasem zaleźć za skórę. :P Odnoszę też wrażenie, że na Jarocinie jest mniej bezpiecznie niż na Woodstocku... Ale to pewnie tylko dlatego, że stężenie anarchistów na metr kwadratowy jest jakby troszkę wyższe na tym pierwszym. ;]

Tak czy inaczej, jak ktoś nie był to na Wooda jechać koniecznie musi. Jarocin w sumie też, choć nie przypomina on już w niczym tego, czym był kiedyś. Co dla mnie wadą nie jest, ale przyznam, że chętnie bym zobaczył, jak to za dawnych czasów wyglądało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również w tym roku odwiedzę Woodstock. A na poprzednim tak jak mówi 47... Czasu na koncerty traciłem niewiele gdyż zbyt dużo się tam dzieje - dobrzy ludzie a co za tym idzie wiele wspaniałych charakterów chociaż zdarzają się i tacy co wpadają z glana w plecy albo kradną. A z zespołów na których byłem to... Arka Noego (Ja ci dam przedszkolaków!! hehe :)) Lao Che... Zielone Żabki... No i pamiętne Papa Roach gdzie dostałem glanem w czoło (nie zachwycili mnie szczerze mówiąc)

Oczywiście zaliczyłem ASP :) Z Panem Markiem Kondratem najlepsze... no i wykład od ludzi z Greenpeace... :P

Kto by się chciał spotkać na Woodzie przy piwku... Proszę pisać. Polecam każdemu Woodstock!

I do zobaczenia.

A co do Jarocina... nie byłem ponieważ mnie na to nie stać - odkąd kazali sobie płacić (wcale mnie to nie dziwi) no niestety musiałem z tego zrezygnować :(. Chociaż w przyszłości chociaż raz postaram się pojechać.

Pozdro

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety nie byłem na żadnych z wyżej opisanych festiwali, ale chętnie bym się wybrał na 2-3 imprezy; Przystanek Woodstock, Open'er Festival czy choćby Coke Live Music Festival. Jednak najbardziej interesuje mnie Przystanek Woodstock. Fajnie by było przeżyć i doświadczyć pozytywnych wrażeń, choć i pewnie negatywne też się zdarzają na festiwalu Jurka Owsiaka.

Słyszałem, że atmosfera imprezy jest wspaniała można poznać ciekawych ludzi z całej Polski.

Bawić się przy świetnej muzyce jednym słowem muszę tam być! Ale czy będę to jeszcze się okaże, bo zależeć to głównie będzie od wielu czynników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do zestawienia przydałoby się dodać Sunrise Festival. Odbywa się w Kołobrzegu, ostatni weekend lipca o ile mnie pamięć nie myli. Szeroko pojęta muzyka klubowa. House, trance, electro. 3 sceny, 3 dni, mega event. Więcej tu: KLIK

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny minus Jarocina, to wszędobylskie panki. Nie chcę tu nikogo obrażać, ani być nietolerancyjnym, ale te rozsiane grupki miłośników irokezów, które świetnie się bawią, rzucając w ludzi butelkami, potrafią czasem zaleźć za skórę. :P

z przykrością się zgodzić z tym nie mogę, na festiwale jarocińskie jeżdżę od jakiś 3lat i spotkałem naprawdę dużo pozytywnych i pokojowo nastawionych tzw. "panków", jeden chciał mi nawet piwo postawić (od tak sobie), ale, żem porządny obywatel, "Polak Katolik z Kalisza" to odmówiłem ponieważ zupa chmielowa jakoś średnio mi smakuje. Może ci, których spotkałeś na swojej drodze mieli lśniące glany, szelki i i białe sznurówki, wtedy bym się nie zdziwił, że rzucali butelkami ;)

A co do Woodstocku, to zgadzam się w 100%, jak byłem pierwszy raz to dość sceptycznie podchodziłem do tematu, ciągle miałem przed oczami te artykuły z gazet jak to jest tam strasznie i, że jest to festiwal dla "szatanistów", ale pojechałem rozbiłem swój namiot przy ekipie z Jarocina(!), i zabawa była przednia, nawet nie chodzi o koncerty czy szaleństwo pod sceną, tam jest po prostu tak wspaniały klimat, że nic nie jest w stanie tego opisać, tyle fajnych ludzi można tam spotkać, że szok, nawet "Przystanek Jezus" się znalazł na tym jakże złym i szatańskim festiwalu, jedynym minusem woodstocku jest hare krishna, nie żebym był nietolerancyjny czy coś, w sumie to mogli by sobie zostać i działać tak jak ten przystanek dżizas, ale to, że co ileś tam czasu zaczynają te obchody całą ekipą i śpiewają piosenki, w których są zawsze te dwa słowa "hare krishna" , czasem tylko zmieniają melodię, niszczy mój mózg(jeżeli w ogóle tam jest), ale np. moja mama (tak moja matula też jeździ na woodstocki, jarociny i wszystko inne, a jej ulubionymi zespołami są metallica, acid drinkers, ramones i sexpistols) twierdzi, że mogła by słuchać tego cały dzień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku planuje pojechac jedynie na 2 festiwale. Open'er sobie odpuszczam, bo jedyny artysta, dla ktorego warto bylo by tam sie pojawic to deadmau5, a na jeden koncert troche mi sie nie oplaca jechac. Odwiedze za to Audioriver (Kryptic Minds, TeeBee, Loadstar, Qemists) na ktory nastawialem sie juz od poczatku, oraz iFestiwal, o ktorym dowiedzialem sie calkiem niedawno. Oficjalny Before-Party z Borgorem 22 lipca i Sam festiwal 20 sierpnia z takimi gwiazdami jak Bar9, State of Mind, The Qemists, Xilent, Chasing Shadows i kilkoma innymi. Zapowiada sie ciekawa druga polowa wakacji =D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko kilka dni do festiwalu w Jarocinie. Bilet już od dawna jest, hotel zarezerwowany, z transportem też raczej nie będzie problemu. Będę tam pierwszy raz, wcześniej byłem "za młody" (w sumie, to się z tym zgadzam, ale przegapiłem przez to Pidżamę Porno!*). Wystarczy, że gra tam Bad Religion, wszystkie inne zespoły nie mają znaczenia. Chociaż będzie czego posłuchać. Cool Kids of Death, Strachy na Lachy i Acid Drinkers! No i Anti Flag, którego nie posłucham, bo na 17 nie mam biletu (grrr!).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tych co jednak woleli by posłuchać MUZYKI to nie ma jak OFFfestiwal. Meshuggah, Low, Mogwai, Current93, Janerka to dopiero początek stawki. Nie widzę opcji żeby się nie pojawić. Oprócz tego mus dla fanów elektroniki czyli TauronNowaMuzyka w Katowicach (także).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jedynie to mogę sobie pomarzyć o festiwalach. A wszystkiemu winna jest praca. Pracuje praktycznie cały miesiąc no 2 dni wolnego w miesiącu jak rzucą z wielkiej łaski to święto. Nie daje mi możliwości żeby wybrać się, na jaki kol wiek festiwal muzyczny. Urlop? hehe dobrze by było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Slavoy: W tym roku zaliczyłem czwarty Jarocin i swego zdania nie zmienię. ;) Pewnie, sporo punków jest naprawdę w porządku (w tym roku dostałem od jednego piwo na urodziny :D), ale kiedy zaczyna dziać się coś niedobrego, to przeważnie macza w tym palce powyższa subkultura. Choć muszę przyznać, że źle zachowują się jedynie młodzi. Ci starsi są przeważnie w miarę spokojni. :)

@Jarocin 2011: Koncerty fajne. Co prawda nie byłem na zbyt wielu, ale to nieważne. Pozytywnie zaskoczł mnie projekt R.U.T.A., o którym wcześniej w ogóle nie syszałem. Szkoda, że Myslovitz smęcił - zero kontaktu z publiką trochę smuci. Ach, no i byłem na Bednarku. Koleś jest pozytywny aż do obrzygania - co drugie słowo to "good vibes", "pozytwnie", "równość", "szacunek". Trochę to sztuczne i na siłę IMO, ale w gruncie rzeczy nic do niego nie mam, niech sobie śpiewa. Choć nie spodobała mi się w nim jedna rzecz - mimo głoszenia wspomnianych przed chwilą pozytywnych przekazów o równości i szacunku, w jednej z piosenek określa typ pewnego człowieka dość wulgarnym przymiotnikiem na P. Trochę to nie pasowało, no ale może się czepiam.

@Pole namiotowe: porażka. Kazali płacić sobie trzy dychy, a dali siedem zlewów na krzyż i za mało tojków. :/ Nie ma to jak powiększyć pole i zmniejszyć liczbę punktów do mycia itd. - brawo! Niby były jakieś prysznice, ale przecież nie będę stał sto godzin w kolejce... Poza tym było w porządku.

PS Teraz czekam na Woodstock i Arkę Noego na dużej scenie! Coś czuję, że to będzie koncert mojego życia. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dosiadam się w środę we Wrześni, bo tam przyszło mi mieszkać. :P A czemu pytasz? Jedziesz poraz pierwszy i chcesz jakiejś porady, czy po prostu masz zamiar spotkać jakiegoś forumowicza? ;)

Do tej pory jechałem tymże pociągiem trzykrotnie (dwa razy na wooda i raz do domu). Zabawa zawsze przednia, co prawda jest trochę ciasno i gorąco, ale da się wytrzymać. Jedyny minus to ludzie, zwracający treść swojego żołądka na prawo i lewo, ale i z tym da się żyć. xD A tak poza tym - super. Nawet biletu nie trzeba kupować, jak się dosiada na jakiejś stacji, bo przecież nikt go nie będzie sprawdzał. Z tego co wiem, to sprawdzają tylko na początkowych stacjach przed wpuszczeniem do pociągu? Dwa lata temu jechałem z Poznania i tak właśnie było. Natomiast kiedy rok temu wracałem z Kostrzyna to nie sprawdzali... Ale nie dziwię się - był taki ścisk, że konduktor na pewno by się nie przecisnął. Z tego co pamiętam, to z pociągu wyłaziliśmy dobre 5 minut, mimo że do wyjścia mieliśmy ze 2 metry. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadę z wieloma znajomymi, więc nie potrzebuję żadnych rad, ale miałem nadzieję na spotkanie jakiegoś forumowicza ;)

Z miejscem w pociągu dla nas na szczęście nie będzie problemu, bo wsiadamy na jednej z pierwszych stacji (w sumie to też w środę, bo już po północy będzie), więc jakoś się ulokujemy. No nic, może się spotkamy przypadkiem, czy coś :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak tam Iskier, przeżyłeś? :P

@Woodstock 2011: co tu dużo mówić, fajnie było. Miejsce na namiot znalazło się w okolicach ASP, na wzgórzu. Było idealne - świetny widok na scenę, więc nie musieliśmy się fatygować na dół. Wystarczyło wygodnie rozłożyć się z soczkiem w ręku i delektować muzyką. Także w tym roku nie byłem na ani jednym koncercie. :P Najbliżej sceny znajdowałem się jeno podczas Arki Noego, kiedy taplałem się w błocie razem z innymi miłośnikami brudu.

Zaskoczył mnie Skindred - mimo, że leżałem już wtedy w namiocie przykryty śpiworkiem, to i tak świetnie się bawiłem. :D Czułem się prawie jak pod sceną, tak głośno grali. I rewelacyjnie na dodatek. A kiedy pod koniec koncertu zarzucili basem, to myślałem, że mi mózg wypłynie. :O

Co do The Prodigy... Czy jest tu ktoś, kto był w tym tłumie gdzieś pod sceną? Jak tak, to mam do was pytanie odnośnie nagłośnienia: czy było wystarczająco głośno? Bo z namiotu ledwo co było słychać i zastanawiam się, czy to po prostu było spowodowane tym tłumem (w życiu tylu ludzi nie widziałem swoją drogą), który być może jakoś tłumił dźwięk, czy też po prostu zagrali tak cicho.

Aha, niby gwiazda wieczoru (czy też nawet całego festiwalu), a zagrali godzinny koncert. -_- Phew.

No i może jeszcze kilka słów o drodze powrotnej... Mieliśmy wracać o 10:07 w niedzielę pociągiem zmierzającym w stronę Warszawy. Bilety kupiliśmy dzień wcześniej. Oczywiście przy dworcu milionowe tłumy - przejścia na peron zablokowane, do budynku dworca w ogóle nie w puszczają. Około godziny 10:00 policja powiedziała nam, że za chwilą wpuszczą tylko ludzi, jadących tym pociągiem o 10:07, ale narazie musimy poczekać, bo pociąg jeszcze nie przyjechał.

Kiedy nas w końcu wpuszczono, okazało się, że na peronie stało jakieś miliard osób - z czego dobre 95% miało pociągi gdzieś o 15:00, więc nie wiem po jaką cholerę koczowali tak wcześnie na dworcu. Zrozumiałbym ich, gdyby usadowali się gdzieś z tyłu, pod ścianą dworca, ale nieeee... Ci idioci (przepraszam, jeśli za ostro, ale jestem gotowy ponieść wszelkie konsekwencje tej wypowiedzi, bo i tak na język cisną mi się o wiele gorsze epitety) stanęli przy krawędzi peronu, blokując przejście do pociągu. Tłum był tak wielki, że ledwo mogłem oddychać. Raz pchali się w prawo, raz w lewo, raz do przodu, drugi raz do tyłu. A na prośby, żeby po prostu zrobili wąski przesmyk - nie reagowali. I tym sposobem nasz pociąg, który był zapełniony w jakichiś 70%, odjechał w siną dal. Już wtedy miałem ochotę zabijać, ale potem jakiś <nie znajduję cenzuralnych słów, żeby opisać tego kogoś> krzyknął, że skoro pociąg do Warszawy właśnie odjechał, to niech Warszawa spada* i nie blokuje miejsca. Dalej nic nie będę już pisał, bo na bank dostanę bana.

Na szczęście jakieś 90 minut później przyjechał dziwny pociąg, którego nie było w rozpisce, a którym mogliśmy dotrzeć do domu.

*Użył oczywiście innego słowa, ale też na S.

Z innych negatywnych rzeczy, to jeszcze ktoś wywalił mi się na namiot, łamiąc jedną z rurek (a nie jest to zbyt tani sprzęt), oraz ludzie, którzy darli mordy we wczesnych godzinach porannych. Ja rozumiem, że Woodstock i w ogóle, ale krzyczenie tych samych, bezsensownych rzeczy przez cztery godziny, to już czysta przesada. -_- Jak chcesz zwrócić na siebie uwagę, to załóż kapelusz z łajna krowy, a nie przeszkadzaj ludziom w spaniu, bo wbrew pozorom niektórzy potrzebują choć kilku godzin spokojnego snu. :(

Ogólnie jednak przeważały wydarzenia pozytywne, więc te nieliczne wyjątki nie ujmują w żaden sposób tegorcznej edycji festiwalu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla wiksiarzy którzy jechali na Prodziżi by się pokazać, rushofe lachony... =.=

Efekt tego jest taki, że na forach woodstocku wszystkich wyzywa się od tzw. "technoj***w", a ci znowu pojęcia o techno[zarówno ci co krytykują, jak i ci, którzy byli "w różowym", bo wiksiarze nie wiedzą co to techno] nie mają.

No, gratulacje.

Jurek też dołożył oliwy do ognia. Płacz o barierki? Były zapisane w umowie, były...

Samo Prodigy może nie aż tak bardzo, ale management... no cóż, mimo że taki numer odwalili to jednak chyba dobrze, że te barierki były, bo ludzie by się pozabijali tam...

Tracklista od chłopaków też słaba, bo grali praktycznie to samo co na Torwarze...

Straszne...

Właśnie dlatego wolę małe kluby z muzyką elektroniczną a nie open-air'y... to tak jeśli chodzi o Prodigy.

To po prostu nie pasuje do tego festiwalu, zresztą reakcje ludzi widać...

Łąki Łan jednak zasłużyło na gwiazdę wieczoru...a Prodigy niech już skończą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...