Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

theziom97

KoRn

Polecane posty

KoRn- kanadyjska grupa grająca nu metal założona w 1993 roku w Bakersfield w stanie kalifornia. Zespół ma harekterystyczne logo z odwróconym R. Jonathan Davis stworzył logo korna tak żeby wyglądało jak pisane ręką dziecka. Utwory traktują o koszmarnych przeżyciach małego chłopca najczęściej samego Davis'a.

Płyta "KoRn" dostała status multiplatynowej płyty. Zespół współpracował z Marylinem Mansonem w utworze Sleppy Hollow i Cry for you. Grupa korn stworzyła wiele utworów o najróżniejszej tematyce. Naprzykład utwór pt. "Hold On" został poświęcony Lane'owi

Frost'owi, który był najlepszym ujeżdżaczem byków w ameryce.

"Evolution" natomiast traktuje o demoralizacji ludzkości i zniżaniu się jej do niskiego poziomu. Styl zespołu jest często dość psychodeliczny. Początkowo grali jako zespół

L.A.P.D bez Jonathana Davis'a w składzie. Najpierw formacja korn grała w lokalnych klubach lecz niedługo później została zauważona przez łowcę talentów z Immortal Records.

KoRn to bardzo dobry zespół grający dość surrealistycznie jednak większość jego utworów

łatwo wpada w ucho.Polecam wszystkim ten zespół.

korn.jpg

Skład:

Jonathan "Hiv" Davis ? śpiew, dudy (od 1993)

James "Munky" Shaffer ? gitara (od 1993)

Reginald "Fieldy" Arvizu ? gitara basowa (od 1993)

Ray Luzier - perkusja - (od 2007)

Byli członkowie:

Brian "Head" Welch ? gitara, wokal wspierający (1993?2005)

David Silveria ? perkusja (1993?2006)

Dyskografia:

Ko?n (11 października 1994)

Life Is Peachy (15 października 1996)

Follow the Leader (18 sierpnia 1998)

Issues (16 listopada 1999)

Untouchables (11 czerwca 2002)

Take a Look in the Mirror (25 listopada 2003)

See You on the Other Side (6 grudnia 2005)

Untitled (31 lipca 2007)

Korn III - Remember Who You Are (12 lipca 2010

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od czasu do czasu lubię posłuchać sobie mocniejszych brzmień. Jedno z kapel, którą cenie w tych klimatach jest właśnie KoRn. Ma dosyć specyficzne brzmienie wyróżniające się na tle pozostałych kapel przodujących w tym gatunku. Nazywają ich prekursorem nu-metalu nie wiem czy to prawda, ale tak słyszałem. Podoba się mi ich styl jest oryginalny i nie powtarzalny świetny wokal Davis'a tematyka tekstów bardzo osobista, zróżnicowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam nie rozumiem, dlaczego Davis jest takim super wokalistą. Dla mnie strasznie jęczy i zawodzi. A to nerwowe szeptanie to mnie wyprowadza z równowagi.

I jeszcze denerwuje mnie, że zamiast dowalić do pieca - gitary grają jakieś rozlazłe "plamy dźwiękowe". Rozumiem, że miało to być psychodeliczne, ale po zespole metalowym (nu metal to też metal, przynajmniej moim zdaniem - nie obchodzi mnie bredzenie o "prawdziwym" metalu, pozerstwie i tego typu debilizmach) spodziewam się jakiejś energii. Może powinienem się głębiej zagłębić w ich muzę, ale po ich najbardziej znanych kawałkach wnioskuję, że nie warto. Jedyny ich dobry - wg mnie oczywiście- utwór to Blind.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swojego czasu miałem 'fazę' na ten zespół (nawet w avatarze miałem ich logo). Cóż by rzec..podobał (i nadal uważam za całkiem miły dla ucha, choć nie tak bardzo jak przedtem) mi się jego wokal, charakterystyczne brzmienie zespołu, (Lecz tylko to z pierwszych płyt, potem z KoRnu zrobił się PoPKoRn) i sama postać Jima. No i ich cover Radiohead - Creep, jest IMO lepszy od oryginału. :) Wiem, że bluźnię (Wybacz mi, Thom), ale nic na to nie poradzę. ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie JW94 właśnie to "jęczenie i zawodzenie" to jest ciekawy styl wokalisty

i sama oryginalność zespołu. Po za tym tylko Draiman jakoś szczególnie się wybija

jeśli chodzi o charakterystyczny ciekawie brzmiący wokal.

No i Anette Olzon też ma głos miły dla uszu.

Akurat ten zespół ma ten psychodeliczny (uwielbiam to słowo) styl

który faktycznie może zostać nazwany jęczeniem i zawodzeniem

a dźwięk gitarowy rozlazłymi plamami dźwiękowymi. Ale zawsze to jest coś

oryginalnego i niektórym dobrze się tego słucha. Dla mnie historia z metalem zaczęła się

właśnie od tego zespołu gdyż pierwszym ostrzejszym zespołem jakiego zacząłem

słuchać był Three Days Grace ale to jeszcze nie był metal.

I mają też sposób bycia i tworzenia muzyki najzupełniej oryginalnej.

Większość fanów metalu ich lubi. Nie tylko zresztą fani metalu.

Zwykli ludzie, moi koledzy słuchają sobie czasami did my time albo evolution.

Większości ludzi podchodzi taka muzyka. Nawet w teledysku Papa Roach

widniał sobie w tle i to nie raz plakat korna. Więc nie jest to tylko jęczenie i zawodzenie

ani rozlazłe plamy dźwiękowe. Zresztą jak spodziewałeś się energii to masz hold on

jest ot naprawdę pozytywny metalowy utwór.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KoRn to jak dla mnie klasyka - to właśnie od tego zespołu (wespół w zespół z Rammsteinem) zacząłem swoją przygodę z ostrymi brzmieniami. Pierwszą płytką była ?Follow the Leader? (którą kupiłem dosyć impulsywnie, bo szedłem do sklepu muzycznego z zamiarem zakupu ?Kill'em All? Metallici) i po pierwszym przysłuchaniu... pożałowałem zakupu. ?Co to za dziwna rytmika? Co to za dziwne brzmienie gitar? Co to za hiphopowe wstawki?? - myślał mój młodzieńczy umysł. Ale stwierdziłem, że skoro wyłożyłem na płytkę 50 złotych, to dam jej jeszcze jedną szansę... I nie pożałowałem.

KoRn uwiódł mnie właśnie swoim niestandardowym brzmieniem, wielowarstwowością utworów (nawet po kilkudziesięciu przesłuchaniach dało się wychwycić jakiś nowy smaczek, którego nie słyszało się wcześniej) oraz niesamowitym wokalem Davisa, pełnym emocji i ekspresji, charakterystycznym i o dosyć szerokiej skali. Podejrzewam, że bez niego KoRn nie odniósłby takiego sukcesu.

Mnie w gust trafiają starsze płytki, bo są bardziej szczere i nie zrobione na siłę, bez wyrachowanej kalkulacji typu ?sprzeda, czy się nie sprzeda jeśli tak zagramy??. Co prawda ostatni album jest swoistym powrotem do korzeni, bo jest tu brudne brzmienie gitar i wrzaski Jonathana (na wcześniejszych płytach było więcej śpiewu), a całości słucha się bardzo dobrze, to jednak nie jest to już ten sam KoRn, co kiedyś.

Po prostu, chłopaki mają już swoje lata, wille i samochody do spłacenia, żony i kochanki na utrzymaniu, a to kosztuje. Tu już nie ma miejsca na młodzieńczą przygodę w granie muzyki i imprezowanie z bardziej słynnymi kapelami, które się supportuje. Tu trzeba zarabiać, bo inaczej nie będzie co do gęby włożyć. Ale ja z przyjemnością daję chłopakom zarobić - bo to, co grają, jest to prostu dobre (ale nie genialne - genialny to jest Mastodon ;p)

I tak z kronikarskiego obowiązku - skoro zespół jest z Bakersfield w stanie Kalifornia, to raczej trudno nazywać go kanadyjskim :> Chyba że Google znowu coś na mapach pochrzaniło ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po za tym tylko Draiman jakoś szczególnie się wybija

jeśli chodzi o charakterystyczny ciekawie brzmiący wokal.

Domyślam się, że chodzi Ci o sam metal. Ale i tak przesadzasz, w tym gatunku jest/było sporo wybitnych wokalistów: Dio, Staley, Halford. Nie przesadzaj, tylko poszukaj w rzeczach starszych niż z 1994 roku :happy:

Więc nie jest to tylko jęczenie i zawodzenie

ani rozlazłe plamy dźwiękowe.

No, ale wg mnie jest. Fajnie, że mają fanów i stać ich na super auta, ale i tak mi się nie podobają.

Zresztą jak spodziewałeś się energii to masz hold on

jest ot naprawdę pozytywny metalowy utwór.

Dzięki za fatygę, ale dla mnie właśnie mało energetyczny xd. Oni niestety mało mają ciężkich riffów jak na zespół, który pretenduje do miana "metalowego".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jak rozumiesz pojęcie energiczności i dynamiki w muzyce metalowej

i jej gatunkach. Jest przeto dużo kawałków w których występują ciężkie riffy dynamiczne

i ostre dźwięki. Hold On to tylko przykład, jeden z wielu takich utworów.

Here To Stay, Did My Time, Haze. Po większej części utworu też politics i

wiele innych. One są energiczne. Czasami nawet bardziej niż niektóre utwory Iron

Maiden czy Metallici. Czasami. Nie mówię że w tym temacie się jakoś wybijają

ponad przeciętność wręcz jednak przeciwnie ale na tytuł energicznego

zasłużył sobie spory element ich twórczości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te utwory, które podałeś mają trochę energii, ale generalnie nu metal jest mało dynamicznym gatunkiem. I nie wiem, jakich utworów IM lub Metalliki słuchałeś-ballad? Do jazdy z pierwszych trzech albumów Maiden, czy pierwszych dwóch Mety to się pod względem energii nie umywa.

Jak dla mnie są nieproporcjonalnie sławni do wartości swojej muzyki. Więcej o nich szumu, niż potrzeba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie nu metal jest mało dynamicznym gatunkiem.

Nie powiedział bym, że nu-metal jest mało energicznym/dynamicznym gatunkiem. Być może KoRn nie sprostał twoim wymaganiom, ale za to są inne kapele w tym gatunku, które mają kopa. Nie będę tu ich wymieniał, bo to nie odpowiedni wątek na tego typu dyskusje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie takie kłótnie o gatunek muzyki czy energiczność zespołu kończę

podobnym do tego zdaniem:

"Zwisa mi do jakiego gatunku muzycznego kwalifikujecie dany zespół i czy jest on energiczny. Ważne dla mnie jest po prostu czy brzmienie mi się podoba i cały zespół. "

W tym przypadku też ciśnie mi się to na usta ale już napisałem to wyżej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałbym że taki Here to stay jest mniej energiczny od jakiegokolwiek utworu z pierwszej płyty metalliki. Szybkość=/=energia. KoRn ma dużo basu i moim zdaniem jest w tym więcej energii niż u mety no ale jeszcze zależy jak to kto odbiera i na jakim sprzęcie słucha.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt faktem że grają tęż specyficznie więc w przypadku tego zespołu jeśli się komuś

podoba może się to spotkać z głosem niezrozumienia. Ale

jeśli chodzi o energiczność to też zależy od sprzętu poczucia muzyki

i od jej postrzegania. Dynamiczność ciężko też dostrzec w utworach np. system of a down

ale występuje tam i to często.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KoRn- kanadyjska grupa

Hmm... z tego co ja wiem, to jest to amerykańska grupa. Wszyscy członkowie pochodzą z Kalifornii (prócz obecnego perkusisty).

Odnośnie samej kapeli, to szczególnie polecam album "Issues". Według mnie najlepszy. Wciąż ma charakterystyczne brzmienie Korn'a, ale jednocześnie jest o wiele bardziej przystępny, w porównaniu z "korn", czy "Life is Peachy".

Osobiście lubię tą kapele dzięki głosowi JD i dawce emocji, którą czuć w jego wokalu, oraz za brzmienie bassu Fieldy'ego, tu polecam utwór "Make Me Bad" :)

Słyszałem ich najnowsze dzieło "KoRn III - Remember Who You Are" i szczerze trzeba przyznać, że raczej nic dobrego już nie nagrają. Słychać, że się jeszcze starają, ale brakuje tej specyficznej energii, która była w starszych utworach. Jak dla mnie to JD mocno schrzanił sprawę. Teksty są takie sobie, a wokal jest jakiś taki płaski, płytki, nie ma tych emocji. Według mnie KoRn się skończył, choć mam nadzieję, że może jednak uda im się stworzyć coś dobrego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubie też te nowsze Korny:) Toughless świetny numer, Alone i Break, albo Love and luxury, wszystko jest już trochę mniej korniszone, że się tak wyrażę, ale trzyna klimat grupy.

Niezłą płytkę ngrał też Head, w sensie muzycznie niezłą, wokal to taki trochę niedorobiony JD, a teksty...cóż, mi się kojarzy z objawionym Budzyńskim i nową Armią...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to "trzyna" trochu w ślepia kłuje ale każdemu zdażają się literówki.

You've made my day :laugh:

Ale nie przejmuj się, każdemu zdarzają się błędy ortograficzne :)

Nie przepadam za tym zespołem. Ogólnie nie lubię nu metalu. Mają parę fajnych, wpadających w ucho kawałków, ale jednak to nie moje klimaty i nie lubię ich twórczości w zdecydowanej większości.

Napisałem to tylko po to, żeby moderatorzy nie skasowali mi wiadomości za pisanie nie na temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi KoRn podobał się nawet jak go nie słuchałem. Przynajmniej o tym nie wiedziałem.

Jak byłem pacholęciem to wpadłem na jakiś filmik którego podkład muzyczny bardzo się mi podobał. Nie wiedziałem wtedy że to Did My Time.

O tym dowiedziałem się dopiero jak go zacząłem słuchać czyli niedawno.

Ten sam utwór występował u mojego kolegi na mp4 w podstawówce i tez nie wiedziałem jaki to utwór. Teraz jak wiem to myślę sobie że korna słuchałem nawet jak o tym nie wiedziałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KoRn - kiedyś cały mój świat, dziś... jakaś odległa planeta w innym układzie słonecznym. Powtórzę stary, przetarty i wyświechtany tekst o tym, jak ten zespół skończył się po odejściu Hedzia - ale to po prostu prawda. Z nowego albumu w tej chwili słucham tylko "Never Around" od czasu, do czasu. Do pierwszych albumów wracam cały czas, ba - nawet sobie ostatnio vinyl Life is Peachy kupiłem, żeby włożyć w antyramę pięknie.

Przyjęcie Ray'a Loser'a do zespołu było ostatnim gwoździem do trumny, a nawet toną piachu i marmurowym nagrobkiem. Już nawet nie chodzi o to, że wygląda jak Gracjan Roztocki (podchwycone od pewnego zioma z kornzone.pl :wink: ), ale "obiekt obcy" w tym składzie to już nie ten sam zespół. Teraz nazwa tego bandu brzmi JD, Leftovers & Some Blonde Guy.

Można się modlić o jakieś magiczne reunion jedynie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy refren w tym kawałku nie zalatuje wam jakimś kawałkiem Korna?

- tak mnie to nurtuje od 2 tygodni :) bo ciągle leci w radio.

Osobiście z Korna polecam: Take a Look in the Mirror - jeden z ulubionych kawałków (Shutup, shutup, shutup)

teledysk już różnie :)

Poza tym "Follow The Leader" prezentuje ten zespół w najlepszej formie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy refren w tym kawałku nie zalatuje wam jakimś kawałkiem Korna?
- tak mnie to nurtuje od 2 tygodni :) bo ciągle leci w radio.

Może Ci się kojarzyć z coverem "Word up", bo typowo popowy jest :) Trzeba jednak pamiętać, że to tylko cover, bo są przypadki, którzy twierdzą, że właśnie tak gra KoRn :P

Osobiście z Korna polecam: Take a Look in the Mirror - jeden z ulubionych kawałków (Shutup, shutup, shutup)
teledysk już różnie :)

Niezły album, ale trochę zbyt monotonny jest. Utwory zrobione pod jeden schemat, ale są świetne, szczególnie właśnie "Right Now", ale też można polecić takie jak: "Let's Do This Now", "Deep Inside" czy "Counting On Me", dwa ostatnie mają niezłe teksty.

Poza tym "Follow The Leader" prezentuje ten zespół w najlepszej formie.

I jeszcze bym dorzucił "Issues", choć "Untitled", który miał być z założenia wyjątkowym albumem, również im wyszedł. Nagrany w innym stylu i chyba mocno przepuszczony przez różne filtry (wokal na pewno jest zmodyfikowany) , ma nietypowe brzmienie, które potrafi zapaść w pamięci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...