Skocz do zawartości

Wiedźmin/Witcher (seria)


Cardinal

Polecane posty

Krótko i na temat: ta gra powinna zwać się The Witcher: Loading. Z 60h potrzebnych na ukończenie (ze wszystkimi questami pobocznymi), dobre 15 było spędzone na ładowaniu się plansz. Z 2GB ramu! Masakra.

Fakt, 2GB wymagane. A co do czytania podczas loadingow to... ja znam to jeszcze ze starych czasow gdy wieczory i noce spedzalem przy BG czy P:T. Tak wiec ogolnie niby to minus, ale przypomnial mi swietny klimat sprzed wielu lat :) Sentyment.

Dwa: zaliczyłem cztery crashe, wszystkie w Wyzimie Handlowej.

Na kompie na ktorym gralem na poczatku tez zaliczalem crashe. Potem jednak okazalo sie, ze to karta sie przegrzewa i przy nanjowszych produkcjach sie wiesza. Fakt, ze tutaj potrafi sie wywalic...

Cztery: gra jest zwyczajnie za prosta na medium. Ale może to ja jestem taki mastah 8) Dość powiedzieć, że jedynym wyzwaniem w ciągu całej gry był boss 1. aktu. Reszta szła z łatwością pierdnięcia motyla.

To zalezy jak wyczuwasz rytm i jak szybko rozpracowales jakis swoj ulubiony styl walki (nie mowie o szybkim, silnym i grupowym, ale swoj wlasny styl z uzyciem znakow i eliksirow itp.).

Pięć: optymalizacja, głupcze!

Jaki masz sprzet?

Sześć: Jeśli ktoś nie czytał sagi może mieć poważne kłopoty z załapaniem o co komu i dlaczego. To powoduje także, że wiele postaci jest tzw. underdeveloped - np. Shani (mimo, że to jej ścieżkę wybrałem). Jasne, z książką tworzą pełnowartościowe postaci... ale jeśli ktoś nie czytał to ma lekką awarię - bo po prostu nie czuje, że są z krwi i kości, pozostają tylko jedynkami i zerami.

Chyba nie. Bo nadal fabvula z gry pozwala jakos "zwiazac" sie z postaciami. Autentycznie cieszylem morde jak widzialem przemiany Zoltana gdy prowadzilem komando :)

Siedem: Lip sync i voice acting często zgrzyta. Triss, Adda (!!!) czy wiele pobocznych postaci naprawdę daje ciała. Chociaż Geralt czy Chivay gadają jak powinni :) Dialogi są średnie - czasem trafiają się rodzynki, z drugiej strony jednak to tylko lekko powyżej przeciętnej. Zwłaszcza w zestawieniu z tymi od Sapkowskiego.

A spojrz na to z innej strony...

A slyszales lepsze w grach? :) Ciagle porownujemy do ksiazki. Ale w koncu to gra i ma ograniczenia pewne (chociaz nadal uwazam, ze sa tam genialne dialogi) wiec raczej nie dorowna ksiazce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A spojrz na to z innej strony...

A slyszales lepsze w grach? Ciagle porownujemy do ksiazki. Ale w koncu to gra i ma ograniczenia pewne (chociaz nadal uwazam, ze sa tam genialne dialogi) wiec raczej nie dorowna ksiazce.

Ale masz na mysli cRPG??? Jesli gry ogolnie to lista tych z lepszym voice actingiem jest baaardzo dluga. Dwa tytuly z nowszych gier, pierwsze z brzegu ktore pod tym wzgledem zjadaja Wiedzmina na sniadanie: The Darkness, Bioshock 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A spojrz na to z innej strony...

A slyszales lepsze w grach? Ciagle porownujemy do ksiazki. Ale w koncu to gra i ma ograniczenia pewne (chociaz nadal uwazam, ze sa tam genialne dialogi) wiec raczej nie dorowna ksiazce.

Ale masz na mysli cRPG??? Jesli gry ogolnie to lista tych z lepszym voice actingiem jest baaardzo dluga. Dwa tytuly z nowszych gier, pierwsze z brzegu ktore pod tym wzgledem zjadaja Wiedzmina na sniadanie: The Darkness, Bioshock 8)

A co ma do tego voice acting? Smutny mial na mysli jakosc dialogow jako takich, a nie ich nagrania (wspomnial przeciez o porownywaniu do ksiazki).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fakt, nie zalapalem. Myslalem ze odnosil sie do calego cytatu, lacznie z voice actingiem. moj blad.

Jakosc dialogow to bardzo sugestywna sprawa. Ja np znam sporo gier z dialogami dla mnie "lepszymi" niz w Wiedzminie

Zreszta dialogi w Wiedzminie sa ok. Zdazaja sie slabsze momenty ale ogolnie jest ok i trzymaja wysoki poziom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zalezy jak wyczuwasz rytm i jak szybko rozpracowales jakis swoj ulubiony styl walki (nie mowie o szybkim, silnym i grupowym, ale swoj wlasny styl z uzyciem znakow i eliksirow itp.).
No właaa... Gra była tak prosta, że przez większość w ogóle nie musiałem się przejmować znakami czy eliksirami. Chyba tylko ktoś silnie upośledzony pod względem motorycznym nie załapałby po tutorialu o co chodzi ze stylami.

Rozumiem, że jest to spowodowane próbą zrównoważenia gry i dania szansy tym, którzy nie chcą wykonywać questów pobocznych, ale mimo wszystko jest to z gruba przegięte. Imho nagrodą za dodatkowe robótki powinien być sprzęt i tylko niewielka ilość doświadczenia - bo tego na side'ach zdobywa się drugie tyle co na głównym wątku.

Jaki masz sprzet?
Jak napisałem - wystarczający, by Obek chodził na mid. Z glowem, 4x anizo i wygładzaniem krawędzi.
Chyba nie. Bo nadal fabvula z gry pozwala jakos "zwiazac" sie z postaciami. Autentycznie cieszylem morde jak widzialem przemiany Zoltana gdy prowadzilem komando
Ja pozostałem sceptyczny. Zoltan jest w porządku, podobnie Foltest, ale poza tym sporo papierowości i nijakości - by oprócz wymienionej Shani dodać strasznego Alvina (plus jego voice acting, argh! polskie przedsięwzięcia związane z Uiczerem nie mają szczęścia do dzieci), miałkiego Radowida czy nudnego i zupełnie przewidywalnego Yaevinna.
A slyszales lepsze w grach?

>>> Vampire The Masquerade: Bloodlines (absolutny powermonger jeśli chodzi o dialogi), P:T, NWN: HoU, Beyond Good & Evil, Messiah of Might and Magic... Znajdzie się tego co nieco.

Ciagle porownujemy do ksiazki.

>>> A to akurat nie do przeskoczenia - autorzy biorąc za podstawę prozę Sapkowskiego sami sobie ustawili poprzeczkę. To, że nie udało im się nawet do niej zbliżyć nie może być rozpatrywane bez kontekstu. Przede wszystkim autorom nie udało się wydobyć humoru kryjącego się za cynizmem Sapka, przez całą grę uśmiechnąłem się może ze trzy razy. Pozostał tylko ciężki sarkazm, który raczej nie pasuje do prób upostmodernistycznienia gry (mam tu na myśli nawiązania do literatury popularnej czy bieżących wydarzeń albo gierki słowne).

Ale w koncu to gra i ma ograniczenia pewne

>>> No nie powiedziałbym. Spójrz na Tormenta, który przy pewnej dozie dobrej woli może być nazwany interaktywną książką. Prawda jest taka, że w grze dialogi muszą być bardziej zwięzłe i to wszystko. Co wyklucza pójście na ilość a nie na jakość, a co stało się udziałem przegadanego NWN2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciagle porownujemy do ksiazki.

>>> A to akurat nie do przeskoczenia - autorzy biorąc za podstawę prozę Sapkowskiego sami sobie ustawili poprzeczkę. To, że nie udało im się nawet do niej zbliżyć nie może być rozpatrywane bez kontekstu. Przede wszystkim autorom nie udało się wydobyć humoru kryjącego się za cynizmem Sapka, przez całą grę uśmiechnąłem się może ze trzy razy. Pozostał tylko ciężki sarkazm, który raczej nie pasuje do prób upostmodernistycznienia gry (mam tu na myśli nawiązania do literatury popularnej czy bieżących wydarzeń albo gierki słowne).

Bo to na książce została zrobiona gra, więc nie sposób nie odnosić się do dzieł Sapkowskiego. Poza tym myślałem, że przeniosą może jakieś sarkastyczne teksty z książki. Ale z tego co tu przeczytałem, autorzy tego nie zrobili, bo takich tekstów jest bardzo mało. Chyba, że źle zrozumiałem.

To zalezy jak wyczuwasz rytm i jak szybko rozpracowales jakis swoj ulubiony styl walki (nie mowie o szybkim, silnym i grupowym, ale swoj wlasny styl z uzyciem znakow i eliksirow itp.).

Co prawda to prawda. gra jest trochę za prosta. Ale zawsze jest jeszcze hard ;) . Chyba, że i on jest łatwy. Ale mimo łatwości gry warto używać dodatków takich jak eliksiry czy Znaki. Sam walka ("bo ta gra za łatwa") jest bez sensu bo nie urozmaica walki. Zawsze można poeksperymentować z "gadżetami" ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednego jestem pewien. Tylko Polak w pełni zrozumie humor w Wiedźminie. Dwa dni po kupieniu Wiedźmina (pierwszego dnia kupione, a co) zaprosiłem kolegę. Siedzimy, przyglądamy się wysimie klasztornej, aż tu nagle: "Wszędzie wokół nas korupcja. Pytam: gdzie jest prawo i sprawiedliwość?". Nie mogliśmy przestać się śmiać przez dłuższą chwilę. I jeszcze nawiązanie do reklam i naszej mafii. Piękne. Ale obawiam się, że jak dla mnie, świat Wiedźmina jest za mały...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grze jest duuużo więcej takich podtekstów, i ważne jest to, że cieszą, czuć, że to NASZA gra. Np. Shani opowiada, że zkończyła studia, jej znajomi z uniwersytetu juz dawno wyjechali pracowac za granicę ale ona mimo to woli zostac i leczyc w kraju. To pewnie w tych "nieznanych krainach" jest Irlandia... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gram w Wiedźmina na okrągło, inne gry się na mnie obraziły bo ja taki monotematyczny się zrobiłem, ale przeproszę się z nimi dopiero jak skończę Wiedźmina. A poza tym na Interi (oczywiście biorąc poprawkę na to, że może być to tylko plotka) znalazłem newsa o sequelu, który ujrzy światło dzienne za +/- 18 miesięcy... W zasadzie można (Ba, trzeba) było się spodziewać (genialnego :D ) sequela do genialnej gry. CDP nieźle się rozkręca :) Wróżę im i Witcherowi świetlaną przyszłość...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napiszę parę słów o Edycji Kolekcjonerskiej, która w końcu, ok. czwartku/ piątku trafiła w moje ręce.

Pudło w którą wszystko jest zapakowane sprawia wrażenie solidnego opakowania. Mam nadzieję, że się takie okaże i przetrwa próbę czasu. Jednak dość irytujące jest wyjmowanie z niego książek. Pierwszą wyciąga się ładnie, gładko i bezproblemowo. Jednak druga nie wychodzi tak łatwo i trzeba się chwilę pobawić, by ją wyjąć. Po prostu wnęka do podważenia jest zbyt mała i można jej użyć tylko przy pierwszej księdze. Ot, taki mały, frustrujący babolek.

Co do samych ksiąg... Wykonanie jest ok, jednak zawartość merytoryczna.... w Bestiariuszu, czy Artbook'u (nie pamiętam dokładnie) mamy taki kwiatek:

W jednej z ksiąg jest podana informacja, że królewna Adda w pewnym momencie gry znów przemieni się w strzygę. Jako, że jeszcze do tego momentu nie doszedłem, mina mi zrzedła. Na forum mogą się pojawić dzieci neo i można nieopatrznie przeczytac jakiś spoiler, ale żeby tak był w oficjalnym dodatku do gry?? Na razie nie przytoczę dokładnego cytatu, ponieważ nie mam ochoty wracać do czytania tych książek przed ukończeniem gry. Nie mam ochoty poznawać w ten sposób fabułę,...
Tym, którzy gry nie ukończyli i tym samym mojego spoilera nie przeczytali, wyjaśnię pokrótce, że w oficjalnych dodatkach są spoilery... :/

Talia kart? Cóż, nie miałem okazji, czy też może raczej chęci, by zagrać. Ot, tylko przejrzałem, może kiedyś się skuszę....

Medalion w formie breloka jest jak najbardziej ok.

Mapa wydrukowana na fajnym papierze. Jest on dużo bardziej nastrojowy, niż ten z Gothica 3. Niby nic, a cieszy.

No i ta ręcznie podpisywana przez kogoś z reda karteczka.... :) nie wiem przez kogo, bo pismo niewyraźne.... jak kogut dziobem.

Generalnie nie żałuję tych 200 zł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cha, cha! Nieźle ci wyszło... Można powiedzieć, że pisałeś komputerowym atramentem sympatycznym :) . Co do gry, trochę mnie wkurzył poradnik do gry, bo psuje radość z domyślania się rozwiązań :x . To tak, jakbym wpisał godmoda w gothicu (chociaż nie ukrywam, że w dwójce, nachodziły mnie do tego chęci :wink: ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do gry, trochę mnie wkurzył poradnik do gry, bo psuje radość z domyślania się rozwiązań :x . To tak, jakbym wpisał godmoda w gothicu (chociaż nie ukrywam, że w dwójce, nachodziły mnie do tego chęci :wink: ).
Z tym, ze poradnik, to po prostu solucja. Jeżeli tam zaglądasz, to spodziewasz się podpowiedzi. Ja poradniki omijam szerokim łukiem i raczej do nich nie zaglądam. Gdy mam problem już wolę napisać na forum, ponieważ z poradika można się dowiedzieć niechcący czegoś szukając rozwiązania. Pomijając fakt, że najeliej samemu myśleć na zadaniami, po ukończeniu jest dużo większa satysfakcja. Zaglądasz do poradnika i wiesz, że bd tam spoiler. Natomiast artbook, czy bestiariusz... to tak jakby w instrukcji zaczęli pisać co się wydarzy w połowie gry :roll:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cha, cha! Nieźle ci wyszło... Można powiedzieć, że pisałeś komputerowym atramentem sympatycznym :) . Co do gry, trochę mnie wkurzył poradnik do gry, bo psuje radość z domyślania się rozwiązań :x . To tak, jakbym wpisał godmoda w gothicu (chociaż nie ukrywam, że w dwójce, nachodziły mnie do tego chęci :wink: ).

Nie zgodze sie z tym. Spoilery sa oznaczone, nie musisz ich czytac. Pare razy skorzystalem z poradnika i nie zepsulo mi to w zadnym stopniu zabawy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nope.

olej przeciw upiorom na miecz, odpowiednia taktyka i strategia i nie ma zadnego problemu z bestia.

za pierwszym podejsciem wyczuwałem co i jak, za drugim ją rozłożyłem bez problemu.

jak masz niezle rozwinięty Aard to naparzaj, jest szansa że powalisz i tylko dobijesz jak .. ekhem .. psa ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nope.

olej przeciw upiorom na miecz, odpowiednia taktyka i strategia i nie ma zadnego problemu z bestia.

za pierwszym podejsciem wyczuwałem co i jak, za drugim ją rozłożyłem bez problemu.

jak masz niezle rozwinięty Aard to naparzaj, jest szansa że powalisz i tylko dobijesz jak .. ekhem .. psa ;)

Mimo to ja też trochie się namęczyłem aż ubiłem draba. Głównie naparzałem go srebrem (bez oleju), a jak mi żywotności odebrał to biegałem do okoła lokacji aż Abigail mi odnowi. I znowu do niego. I jakoś poszło. A jeśli idzie o te trzy różne zakończenia to są raczej mało zróżnicowane...

PS. A "poradnika" kto nie chce- nie czyta. Ja po ukończeniu gry czytałem go z zainteresowaniem i myślałem:

-Ooo. I w ten sposób można było tego questa zrobić! A ja się męczylem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj ukończyłem Wiedźmina.

No i faktycznie - poza dość słabym prologiem reszta jest wyśmienita ;)

Chłopaki odwalili kawał niezłej roboty. Oby więcej takich produkcji z rąk polskich twórców :)

Podczas gry czas bardzo szybko mijał - godzina leciała za godziną - podobnie jak w przypadku Neverwinter Nights.. a to dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mniej kumatych, koledze powyżej najwyraźniej chodziło o dalszą część newsa:

"Co interesujące, kontrowersyjny reżyser Uwe Boll wyraził zainteresowanie ekranizacją gry Wiedźmin, wydawanej na Zachodzie właśnie przez Atari."

Na szczęście, [lub nie] ale Polacy spierniczyli dobry "materiał" na film jeszcze przed oddaniem go w łapska zachodu...

Kto wie, może Uwe zrobi z tego perełkę ? :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przydało by sie by ktoś wreszcie dobrze nakręcił wiedźmina

bo zmarnować taki potencjał to po prostu wstyd i chańba dla polskiej kinematografii

Tyle, że w najbliższym czasie raczej nikt się tego nie podejmie. To tak jak byś wypuścił własny "Bloodrayne" (nie ten bollowski :/), nawet jeżeli film był by genialny to co najmniej 4/5 widzów zerknęło by tylko na nazwę "Bloodrayne" i pomyślało by "O BOŻE!? Sequel!! AAAAAAAAAA!!" tu dodaj ucieczkę w popłochu.

Tak więc moim zdaniem (przynajmniej na polskim rynku) przez co najmniej 10 lat nikt się sfilmowania Wiedźmina nie podejmie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem o co ci chodzi

ehhh

podobną reakcje zauważyłem( chodzi mi tu o sequel, nie nową adaptację)

np. w związku z nadchodzącą premierą AVP2:R

ludzie już raz sie zawiedli i nie chcą zawieść sie znowu

zresztą jak sie zastanowię, że poszedłem na wiedźmin do kina :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...