Zanim odejdą wody (2010), Todd Phillips

[POLIPOLIK]

Due Date
Reżyseria: Todd Phillips
Produkcja: USA
Gatunek: Komedia
Za udział wzięli: Robert Downey Jr., Zach Galifianakis, Michelle Monaghan, Jamie Foxx

To nie mógł być kiepski film. Nie z reżyserem odpowiedzialnym za "Kac Vegas" oraz parą głównych bohaterów granych przez Downey'a Juniora i Galifianakisa (tak, to "ten gruby" z "Kac Vegas"). Historia jest prosta jak budowa czołgu T-54: zabiegany biznesmen (RDJ) po raz pierwszy zostanie ojcem i musi szybciutko pokonać pół kraju, by zdążyć na poród żony (Monaghan). Wystarczyłoby wsiąść do samolotu i gitara, prawda? Szkopuł w tym, że przed lotniskiem nasz przyszły tatuś zderza się (mniej więcej dosłownie) z "grubym z Kac Vegas" (którego rola nie odbiega znacznie od tego, co prezentował w KV) i od tej pory już nic nie jest proste, a zakaz lotów to tylko pierwszy z miliona problemów na krętej i pełnej przygód drodze do odległego Los Angeles.

Jakie to jest? Śmieszne! Począwszy od dialogów, przez praktycznie całą rolę Galifianakisa, do najróżniejszych niespodzianek i sytuacji, w które pakują się nasi podróżni. Chyba nie jest aż tak hardkorowo jak we wspomnianym Hangoverze, ale co chwila wybuchamy śmiechem, a przy okazji warto zaznaczyć, że humor jest nie tylko klozetowy, a cały film to nie tylko kolejna bzdurna komedia rodem z USA, raczej półeczka wyżej, do tego z fajną obsadą oraz niezłą muzyką (nawet Flojdzi się trafili!). Świetna okazja do wybrania się do kina z paczką znajomych, ażeby porechotać radośnie i podreperować humorek w jesienny wieczór.

Btw, po raz kolejny chciałbym pozdrowić osobą odpowiedzialną za przetłumaczenie tytułu (szacunek), acz trailer "Policji zastępczej" pozamiatał w tej kwestii, wszak nie od dziś wiadomo, że GTA to u nas Złodzieje Samochodów.

[roberto_i]

Ja od siebie mogę tylko dodać, że praktycznie cały seans nie mogłem powstrzymać śmiechu, a wychodząc z kina miałem minę, jakby pierwszy raz rodzice kupili mi HappyMeal w MC...

Co do hardcorowości filmu mógłbym polemizować, ze względu choćby na scenkę z synkiem dilerki, bądź dość mocnym dialogiem i zaistniałą później sytuacją w WesternUnion...Idąc na film byłem przekonany, że otrzymam porcję dobrego humoru nie odbiegającego od tego, który gościł w "KacVegas", a ku mojemu zaskoczeniu dostałem coś więcej. Można powiedzieć, że cały film oparł się na barkach szaleńczej roli Z.Galifianakisa i to właśnie dzięki niej ma tak wyrazisty smak nieskrępowanego niczym żartu. W mojej świadomości na pewno na dłużej zagości scena porannej kawy u przyjaciela R.D Jr, jak i wieczorne ręczne robótki Galifianakisa i jego wiernego towarzysza, Sonnego...

[Zikmu]

Mi się nie podobał, nudny i mało śmieszny. Jedyne co go ratowało to sama reżyseria oraz to, że zagrali w nim Robert Downey Jr oraz Zach Galifianakis. Spodziewałem się "mega-luźnej" komedii, a wyszło coś mocno bezpłciowego.

[Tomoslav]

Teoretycznie przez nazwisko reżysera, powinienem sobie darować oglądanie tej produkcji. Lekko mówiąc fanem "Kac Vegas" nie jestem, ale wierzyłem w Downey Jr. i Zacha G. I wyszedłem na tym bardzo dobrze. "Due date" to sympatyczna komedia z masą świetnych tekstów w których bryluję szczególnie Ethan. Sama historia jest szyta najgrubszymi nićmi świata, choć da się przymknąć na to oko, zważywszy na gatunek Robert w roli architekta Petera odwala kawał świetnej roboty. Najlepsze jest to że zbytnio nie sili się na komediowy sznyt, a i tak rozbawia.

Nie podobała mi się muzyka, szkoda też że motyw drogi został potraktowany tak po macoszemu. Z pięknych widoków na jakie mógł natrafić duet, jedynie postarano się o Wielki Kanion w Kolorado.

Suma sumarum, "Zanim odejdą wody" to już druga komedia w ostatnich 3 latach zrobiona, która przypadła mi do gustu. Szał ciał, ale liczę że tendencja kiedyś się zmieni.