Skocz do zawartości

arara11

Forumowicze
  • Zawartość

    201
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez arara11

  1. Niektórzy nauczyciele nie czytają pracy tylko walą ocene jaką uważają np.

    Piątkowy uczeń masz 5 nawet jak wszystko ma żle.

    Dwójkowy uczeń doje 2 mimo iż wszystko wykuł na pamięć.

    Ja miałem w czwartej klasie jako nauczycielke religii. Siostre zakonną opętaną przez Satana

    Była droga krzyżowa. Pani nkazała kupić lub zrobić krzyż z drewna. Jeśli byliśmu tego i tego dnia na drodze krzyżowej to wiązaliśmy czerwoną wstążke wokół krzyża. A jak nie byłeś to miałeś

    wbić gwóżdź w ten krzyż(nie żartuje) a na lekcjach wrzeszczała wstawiala pały za jedno słowo.

    Dawaliśmy petycje. Ale nie poskutkowało.

    Więc pewnego dnia zakonnica "PRZYPATKOWO" potknęła się i spadla ze schodów (nic jej się nie stało.

    Oczywistym było że ktoś jej pomógl.

    Pobyła jeszcze kilka dni i doszło do draki w sąsiedniej klasie. Zakonnica przeklinałs na głos (za śćianą było ją słychaż) I jak wybiegła ze szkoły to nie wróciła (uciekła)

  2. Patologia. To określenie kojarzy mi sie z pijanom rodzinom biciem dzieci. Ale jego rodzina jest inna. Jemu rodzice nic nie zabraniaja , dają to czego chce.

    jest to na zasadzie: on do matki: SKACZ! a matka na to: A jak wysoko?

    On uwaza ze my go bedziemy traktować tak jak go traktują w domu. A poza tym. Jego rodzice uważaja że on z tego wyrośnie.

    Co do tego skaleczenie. Nie jest głebokie. A nawet nie boli.

    a jeszcze wracając do pisania. Niedlugo mam zamiar napisać na blogu opowieść.

  3. Czyli troche ochłonołeś. I dobrze. Bo teraz jak cie wezwą na rozmowe to będziesz mógł się skupić i wrazie jakiegos pytania dasz jak najlepszą odpowiedx

    mam na myśli żebyś nie palnał nic głupiego i nie powiedział za dużo. Ja kiedy byłem młodszy (poczatek 6 kl.) miałem jeszcze wieksze kłopoty.

    Stałem sobie i pisałem sms-a na moim SE k750 i nagle pewien [beep] powiedział żebym mu dał kase(naprawde). Ja mu oczywiście jej nie dałem. Wiec on wyrwał mi telefon i walnał nim o parapet. I rozpoczeła sie charatanina. Począwszy od wymiany ciosów poprzez zwalenie z półpiętra kończąc na

    tym że ów "kolega" pocałował umywalke z rozpędu. Miałem duże problemy ale dobierając dobrych słow i argumentów wybrnąłem z tego.

    Więc mówie ci zachowaj spokuj a wszystko bedzie dobrze. :wink:

×
×
  • Utwórz nowe...