Jeśli uważasz się za beznadziejnego śmiecia, który marnuje czas przy komputerze, samotnika znienawidzonego przez wszystkich...zapominasz o rzeczach ważnych zbyt często.
Nie, nie przeczę istnieniu pojedynczych jednostek, które mają naprawdę mają w tym życiu przesrane. Ale wątpię, żebyś ty, użytkowniku internetu był jedną z tych jednostek.
Jeśli uważasz się za szczęściarza, dużo rzeczy przychodzi ci łatwo, ludzie do ciebie lgną, a ty do nich, spełniasz się zawodowo, lub w życiu prywatnym - tak, doceniasz, co masz i co zdobywasz.
Bardzo łatwo jest się zatracić w marazmie, opuszczać lekcje, użalać się nad sobą w nieskończoność, robić testy na depresję (oczywiście, że wyjdą na 100% pozytywne), palić mosty z ludźmi, których uwagi pragniesz i zachowywać się jak skończony debil.
Ale można inaczej.
Może jakaś osoba poznana przez internet okaże sie kimś więcej, niż myslałeś, że kiedykolwiek będzie?
Może twoja stara przyjaźń okaże się silniejsza od chwilowych słabości?
I może w końcu zobaczysz, że przyjemnie jest robić to, co do ciebie należy. Z uśmiechem na mordzie. Tak, nawet prace domowe potrafią być przyjemne, gdy czujesz, że spełniasz swój obowiązek. Gdy czujesz się potrzebny, wszystko ma sens.
Otwórz oczy. Masz masę ludzi dookoła, których obchodzisz więcej niż kupka gnoju.
Spróbuj
- Czytaj dalej...
- 5 komentarzy
- 367 wyświetleń