Skocz do zawartości

RajderV3

Forumowicze
  • Zawartość

    405
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez RajderV3

  1. RajderV3
    Pewien użytkownik zaproponował mi, żebym zamieścił wpis dotyczący początków mojej historii związanej z wrestlingiem, więc oto i ona. Podzielę ją na kilka fragmentów rozdzielając je rocznikami, żeby wszystko to miało ręce i nogi.
    2009
    To był okres, gdy kumple z podwórka ciągle gadali o czymś, co nazywali wrestlingiem.Z racji, że wtedy nie oglądałem Extreme, lub Eurosport, a w internecie nigdy się z takim słowem nie spotkałem, nie miałem pojęcia czym jest wrestling. Koledzy rozmawiali o tym tak często, że w końcu spytałem ich co to jest i gdzie można to obejrzeć, podali mi kanał i godzinę emisji, więc postanowiłem włączyć Extreme Sports, na którym właśnie było Raw. Było to chyba przed Wrestlemanią 25, a jedyne co z tego pamiętam to brawl Triple H z Randym Ortonem w mieszkaniu tego drugiego. Przyznam, że średnio mi się to spodobało, obejrzałem jakoś połowę gali i przełączyłem na inny kanał.
    Początki 2010
    Wtedy byłem całkowicie odcięty od wrestlingu, oczywiście znajomi nadal o tym często rozmawiali, jednak nie byłem specjalnie zainteresowany. Pewnego dnia "skakałem" po kanałach i trafiłem znów na Extreme, gdzie była walka CM Punk vs Jeff Hardy (Steel Cage Match o karierę Hardy'ego). Strasznie się nudziłem, więc obejrzałem walkę i nawet polubiłem Hardy'ego i szkoda było mi, że akurat w momencie, w którym byłbym skłonny oglądać WWE dla niego on akurat odchodzi. Pare dni później dowiedziałem się o Smackdown vs Raw, grze na ps2, którą pożyczyłem od kolegi i po zagraniu w nią postanowiłem dać ostatnią szansę wrestlingowi. Okazało się, że to właśnie ten moment był chwilą, w której pokochałem tą rozrywkę.
    Okolice lata 2010
    W WWE był wtedy storyline ze stajnią Nexus w roli głównej (panowie z obrazka). Ten story podtrzymał mnie jedynie przy moim zapale do wrestlingu, ingerowali oni w najważniejsze starcia czołowych zawodników. Ich lider-Wade Barett stoczył walkę z Johnem Ceną (Hell in a Cell). Strasznie emocjonowałem się tą walką i właśnie po tamtej walce postanowiłem przetrzepać cały internet w poszukiwaniu większej ilości informacji o WWE. Pierwszym krokiem, który zrobiłem było wpisanie wwe.com. Zostałem przeniesiony na polską stronę, z której dowiedziałem się czegoś ciekawego. Wrestling na Extreme Sports był emitowany z miesięcznym opóźnieniem, a aktualny status mistrzów, oraz storyline'ów był diametralnie inny niż ten, który obserwowałem w telewizji. Tego samego dnia trafiłem na forum tejże strony, na którym spytałem się o strony, na których mogę oglądać Raw aktualnie. Oczywiście dostałem parę odpowiedzi, ale ważniejsze było to, czego tam się dowiedziałem, a była to masa ciekawostek ze świata wrestlingu, jednak nadal przewijała się tam masa słów, których znaczenia nie znałem. Postanowiłem opuścić znajome już forum i szukać dalej, aż trafiłem na Forum Attitude, na którym przebywam do dziś, oraz na którym dowiedziałem się dużo więcej, ponieważ były tam artykuły dotyczące historii WWE/WCW/TNA, oraz słowniczki terminów, więc nie dość, że poznałem federacje inne niż WWE, to jednego dnia poznałem więcej informacji, niż moi wszyscy koledzy razem wzięci posiadali.
    2011 i pierwsza WrestleMania
    Mimo świadomości, że mogę oglądać aktualne gale wrestlingowe, wolałem czytać raporty, oraz opinie innych ludzi na ich temat, a same gale nadal oglądałem na Extreme. W sumie nie wiem czemu, dlatego, że słabo radziłem sobie z angielskim, czy może po prostu z powodu wygodnictwa i preferowania oglądania WWE w telewizorze w wysokiej jakości. Wyjątkiem był kwiecień, miesiąc WrestleManii, którą postanowiłem obejrzeć w internecie, ponieważ wiedziałem, że jest to najważniejsza i największa gala w świecie wrestlingu i chciałem ją obejrzeć jak najszybciej. Była to WM 27, najlepiej wspominam walkę Undertaker vs Triple H.
    2012-do teraz
    Po tej gali powróciłem już do normalności, czyli oglądania tygodniówek/gal w telewizji poprzedzając to czytaniem raportów, a regularne oglądanie WWE w internecie rozpocząłem dopiero od Royal Rumble 2012. W tym czasie poznałem duży kawał historii WWE oglądając materiały z ery Attitude i szczerze mówiąc nie mogłem uwierzyć, że jest to ten sam produkt. I tak to wszystko potoczyło się do dzisiaj, nadal aktualnie oglądam wrestling, a w międzyczasie staram się szukać kolejnych ciekawostek, mimo, że większość już znam (jak wcześniej pisałem, w 2011 przeszukałem chyba cały internet w poszukiwaniu wiedzy). Kumple oczywiście rzucili oglądanie WWE zaraz po tym, jak oświeciłem ich mówiąc, że to nie są prawdziwe walki i wszystko to jest skrypt.
    Być może historia jest usypiająca, przyznam, nie ma tutaj pościgów i wybuchów, jednak uważam, że dobrze jest podzielić się tym z Wami, zwłaszcza, że prowadzę blog właśnie o wrestlingu
  2. RajderV3
    Wróciłem! Już nie z kolejnym wpisem o wrestlingu (tych już raczej nie będzie) ale o czymś innym, mianowicie o filmie Sala Samobójców.
    Produkcja spotkała się z mieszanymi reakcjami i ocenami. Nigdy nie mogłem się do niego przekonać, ani tytuł, ani plakat, ani zapowiedzi mnie nie przyciągały. Po premierze wiedziałem tylko, że film wywarł mocny wpływ na moje rówieśniczki. Do obejrzenia zachęciły mnie dwie z nich, jako, że wczoraj o 20:00 film był w telewizji, a ja miałem wtedy wolny czas, zdecydowałem się to obejrzeć z nimi jak i z kolegą. O czym jest film?

    Jest to opowieść o nastolatku z bogatymi rodzicami, który ma wszystko: przyjaciół, dziewczynę i wszystko co tylko chce, bo rodzice nie potrafią mu niczego odmówić. Warto zaznaczyć, że trenuje Judo. Dlaczego więc na plakatach chłopaczek ten wygląda jak rasowy "emo"? Na pewnym party dwie dziewczyny i dwóch chłopaków (w tym Dominik - bohater filmu) postanowili zaszaleć i "przelizać" się z osobą tej samej płci. Koleżanki odebrały to oczywiście jako żart, jednak Dominikowi i jego koledze się to spodobało i nasz bohater przeszedł natychmiastową przemianę w homoseksualistę. Na lekcjach wymieniał uśmieszki ze swoim kolegą, a podczas jednej z lekcji Judo podczas pojedynku zaczął, że tak powiem, kopulować. Tutaj wychodzi pierwszy bezsens: czemu chłopak, który wcześniej trenował judo i dobrze sobie radził, po całowaniu się z innym chłopakiem nagle przeszedł taką transformację, że nie mógł nawet wytrzymać podczas pojedynku i "wybuchł"?
    Nie wiem, jak wygląda przemiana w homo ale szczerze wątpię, że tak drastycznie.

    Po incydencie na treningu Dominik zaczął być wyśmiewany a jego sparing partner z judo rozpoczął na Facebooku prześmiewczą dyskusję, gdzie można było zobaczyć komentarze typu "fuj" lub "spermojudo". Oczywiście chłopak się załamał i uciekł do internetu w poszukiwaniu pocieszenia. Znalazł dziewczynę, która zaprosiła go do gry. Była to jakaś symulacja życia, ludzie tańczyli tam na dyskotece, rozmawiali, tańczyli itd. Po spotkaniu dziewczyny ta zaprosiła go do "Sali Samobójców" (chyba jakiś prywatny serwer). Jej emo znajomi nie byli jednak z tego faktu zadowoleni, więc Dominik wyzwał jednego z nich na pojedynek w jakimś FPSie o przynależność do Sali. Bohater filmu wygrał, po czym zagłębił się w swoje nowe, dziwne towarzystwo.
    Gdy rodzice kazali Dominikowi iść w końcu do szkoły, ten postanowił sięgnąć rady swojej nowej przyjaciółki z internetu, Sylwii. Ta powiedziała mu, że musi ich postraszyć. Chłopak wziął więc pistolet ojca, pomalował oczy i paznokcie na czarno, ułożył sobie grzywkę i wyruszył do szkoły. Po powrocie wrócił do swojej znajomej i zaczął chwalić się, że ludzie odwracali wzrok i że czuł się jak pan świata i morderca. Po tym wszystkim, dodając do tego odrzucenie przez rodziców przez brak czasu, Dominik coraz bardziej wsiąkał w nowe towarzystwo. Finalnie ojciec postanowił coś z tym zrobić (co poskutkowało ogromną agresją ze strony koleżanek) i odłączył synowi internet. Ten oczywiście zaczął rzucać się po pokoju na wszystkie strony i wydzierać się błagając, później rozkazując ojcu określając go brzydkimi epitetami, żeby podłączył jego jedyny kontakt ze światem ponownie. W przeciwieństwie do ojca, matka chłopaka uległa i podłączyła internet z powrotem, co poskutkowało małą szarpaniną pomiędzy rodzicami.

    Powiedział Dominik, po czym się zabił.
    Później chłopak poszedł do jakiegoś klubu, zażył tabletki i miał fazę. Gadał dziwne rzeczy, nagrywał całującą się parę, miał halucynacje, w których spotkał swoją internetową koleżankę Sylwię, po czym upadł na podłogę i darł się do śmiejącej się z niego pary, żeby zadzwonili do jego rodziców.
    Po śmierci chłopaka matka weszła do Sali i poinformowała znajomych chłopaka o tym wydarzeniu. Sylwia po raz pierwszy od 3 lat wyszła z domu i zaczęła płakać na łonie natury, obraz filmu został zmieniony tak, aby przypominał odtwarzacz. Pod tym odtwarzaczem widniała masa komentarzy wyglądających tak:
    [*] [*] [*] [*] [*]
    co było trochę żenujące.
    Teraz czas na moją ocenę filmu. Koleżanki zarzucały mi, że się nie wczułem (kumpel nawet nie oglądał, cały film grał w coś na laptopie ) i z oczami pełnymi łez mówiły, że to ich ulubiony film, oprócz pierwszych trzydziestu minut, bo nudy były (autentyczny cytat). A mnie porównały do ojca, którego wciąż nazywały brzydkimi słowami i mówiły, że byłbym taki sam jak on. Fakt, byłbym. Pytanie kto by nie był? Ojciec, który był rozsądną postacią i chciał uchronić syna przed dziwnym towarzystwem i wyleczyć go z jego problemów został odebrany jako najgorszy sukinsyn pod słońcem. Problemem filmu są głównie tego typu dziewczynki, które widocznie nie zrozumiały tego filmu i według nich największym problemem było odłączenie internetu synowi przez super złego ojca. Dla mnie film to średniak, nie poruszył mnie w żadnym stopniu, jednak miał swoje momenty. Zostałem oskarżony też o bycie osobą bez uczuć. Czy to prawda? Nie wiem, uroniłem sporo łez na seansie Zielona Mila, czy pod koniec gry The Walking Dead, ale może to właśnie Sala Samobójców ujawnia prawdziwe ludzkie uczucia i jak brak łez na koniec filmu definiuje nasz charakter?
    Moim zdaniem film jest skierowany raczej do rodziców, którzy po seansie powinni być skłonni do refleksji, czy poświęcają dziecku wystarczająco dużo czasu? Czy nie za bardzo je rozpieszczają? Przez dużo osób został jednak odebrany pod pryzmatem "słodkiego" (tak, tak został nazwany przez dziewczyny) chłopaka, któremu dostęp do świata odciął ojciec, stając się przy tym czarnym charakterem na miarę Dartha Vadera, czy Lorda Voldemorta.
    Tak na koniec, nie jest to jakaś super recenzja, po prostu moje przemyślenia, więc może być mało "profesjonalnie". Co do mojego bloga, to będę wpisywał coś wtedy, gdy będę miał konkretny temat i wenę, nie chcę dawać nic na siłę, więc nie wiem jaka będzie częstotliwość moich wpisów . Zapraszam więc do dyskusji na temat tego filmu.
  3. RajderV3
    WrestleMania 29 już w tą niedzielę, w związku z czym, zamiast mojej cotygodniowej opinii gali Raw, podsumuję ostateczną kartę walk i wystawię swoje typy.
    Intercontinental Title - The Miz vs Wade Barett © (WrestleMania 29 Youtube Preshow)
    Pojedynek, który został oficjalnie dodany do Preshow. Chętni będą mogli obejrzeć go na oficjalnym kanale YT WWE - WWEFanNation (HD). Walka, prócz kilku potyczek słownych nie ma absolutnie żadnej podbudowy, mimo wszystko stawiam na Miza, ponieważ Barett jest mistrzem całkowicie bezpłciowym i nudnym.
    Obstawiam: The Miz
    Mixed Tag Team Match - Brodus Clay, Sweet T, Funcadactyls vs The Rhodes Schollars, Bella Twins
    Kolejna walka, którą chciałbym widzieć w Preshow, ponieważ została wyciągnięta "z rękawa" w ostatnim momencie i według mnie starcie tego typu jest godne jedynie Raw, ewentualnie jakiegoś podrzędnego PPV. Mimo wszystko miło będzie popatrzeć na Funcadactyls jak i Bella Twins
    Obstawiam: Brodus, Sweet T, Funcadactyls
    WHC Title Alberto Del Rio © vs Jack Swagger
    Feud podbudowany całkiem ciekawie, jednak odsunięto jednak Swaggera od wątku emigracji i polityki, a bardziej położono nacisk na "Jack Swagger's America", w której to Jack łamie kostki każdemu, kto nie popiera jego przekonań na temat emigrantów. Sam Alberto jak narazie nie jest ciekawą postacią, a domniemana strata pasa na WM ma zacząć konkretną budowę jego meksykańskiego gimmicku babyface'a.
    Obstawiam: Jack Swagger
    The Shield vs Randy Orton, Big Show, Sheamus
    Ciekawie prezentuje się obecna forma drużyny Ortona, Big Showa i Sheamusa, w której to ostatnia dwójka prowadzi mini spory, a sam Randy jest "dobrym duchem" drużyny, co najprawdopodobniej prowadzi do heel turnu Ortona, który zdradzi któregoś z członków teamu i albo dołączy zacznie prowadzić feud z zaatakowanym, albo dołączy do The Shield...Właśnie, The Shield...Chłopaki mają potencjał, jednak cała podbudowa feudu wygląda jednakowo od paru tygodni, team Ortona ma walkę z inną drużyną, po której rozbrzmiewa muzyka Shield, panowie wchodzą na arenę, po czym rezygnują z potyczki i się wycofują.
    Obstawiam: The Shield po heel turnie Randy'ego Ortona
    Tag Team Titles Match - Team Hell No © vs Dolph Ziggler i Big E Langston
    Tutaj dużą rolę może odegrać AJ Lee, która była "partnerką" prawie każdej osoby biorącej udział w tej walce (prócz Langstona). Być może odwróci uwagę kogoś z Team Hell No, czym spowoduje zwycięstwo swojej drużyny, a może po raz kolejny zdradzi swojego chłopaka (który to już raz ) i ponownie dołączy do Bryana lub Kane'a.
    Obstawiam: Big E i Ziggler, następnie rozpad Team Hell No
    Ryback vs Mark Henry
    Starcie dwóch siłaczy, sama otoczka wokół walki jest sztuczna, jak ciężary, które Mark i Ryback podnosili na SmackDown. Nadal nie czuję, że w jednym ringu stanie dwóch potężnych siłaczy, mimo, że WWE próbuje tą walkę taką uczynić. Nieco impactu temu feudowi dodało właśnie to podnoszenie ciężarów, kiedy to Henry zaczął dusić Rybacka tymi ciężarami, gdy ten miał pobić jego wynik.
    Obstawiam: Ryback
    Chris Jericho vs Fandango
    Z początku dla mnie był to fatalny pomysł, nawet, gdy była to niepotwierdzona plotka. Teraz jednak jestem do niej całkiem pozytywnie nastawiony. Podobało mi się wystawianie przez Fandango ocen niczym z Tańca z Gwiazdami ruchom Jericho. Mimo wszystko dla Fandango za wcześnie na zwycięstwo na WM, a sam fakt walki z takim nazwiskiem jak Chris Jericho na WrestleManii i w dodatku w debiucie ringowym wystarczająco podbuduje tego zawodnika.
    Obstawiam: Chris Jericho
    Brock Lesnar vs Triple H
    Ostatnimi czasy feud ten nie porywa, mimo wszystko na walkę bardzo czekam. Między innymi dlatego, że najprawdopodobniej będziemy mieli okazję ujrzeć "nieco" krwi. W narożniku Triple H stanie Shawn Michaels, więc to otwiera kolejne furtki na zakończenie tej walki. Niepewności dodaje fakt, że jeśli HHH przegra to kończy karierę, ale nie tylko wrestlingową, a również jako COO WWE, więc po jego przegranej nie pojawiałby się w TV. No, może raz na rok w ramach jakiegoś segmentu. Oczywiście to tylko scenariusz, najprawdopodobniej mający odsunąć Tripla od tej telewizyjnej strony WWE i przygotować go do przejęcia stanowiska Chairmana WWE.
    Obstawiam: Brock Lesnar
    WWE Title - The Rock © vs John Cena
    Od jakiś dwóch tygodni zmieniłem nieco swoje nastawienie do tego starcia i teraz nadal mnie ono średnio interesuje, jednak jestem ciekaw, czy Cena przejdzie w końcu heel turn. Przez ostatnie 2 tygodnie zachowywał się dość "heelowo", a dochodzi tutaj tak bardzo naciskany motyw "szacunku", więc powinniśmy spodziewać się wyrównanej i uczciwej walki, w której na koniec Cena zacznie w jakiś sposób kantować, przez co wygra i w końcu po 10 latach stanie się heelem.
    Obstawiam: John Cena
    The Undertaker vs CM Punk
    Zdecydowanie wisienka na torcie zwanym WrestleManią. Boli to, że cały feud opiera się na śmierci Paula Bearera. Nie wiem, jakby to wyglądało, gdyby nie to przykre zdarzenie, jednak mogę zasugerować: Punk nadal nawijałby o tym, że jest bogiem i że zniszczy streak na złość ludziom, a Undertaker potraktuje go jako kolejny "punkt" w swojej serii. Na szczęście (i nieszczęście w postaci śmierci jednego z najlepszych menago) feud prezentuje się świetnie i został ładnie podsumowany na wczorajszym, ostatnim przed WM Raw, kiedy Undertaker powiedział, że streak może zostać przerwany, jednak CM Punk nie będzie miał nawet możliwości o tym wspomnieć, ponieważ Taker obije go tak, że nigdy nie wstanie z łóżka/wózka i doprowadzi do dyskwalifikacji. W tym momencie naprawdę zacząłem wątpić w przetrwanie serii, którą dla "dobra sprawy" Undertaker sam przerwie.
    Segment na wczorajszym Raw zdecydowanie był highlightem tej gali. Po speechu Undertakera, który w skrócie opisałem wyżej, rozbrzmiał chóralny śpiew "druidów" Takera, z którymi kiedyś wchodził na swoje walki. Oczywiście zobaczyliśmy drudidów z pochodniami, a na koniec "Ooooh Yes!" Paula Bearera! Na arenę wszedł Paul Heyman przebrany za Bearera, co na tyle rozwścieczyło Undertakera, że poszedł w jego kierunku i zaczął okładać druidów, po czym zaatakował go CM Punk w przebraniu właśnie jednego z nich. Zaczął atakować go urną, po czym wysypał mu na twarz prochy w niej sie znajdujące.
    Obstawiam: Undertaker
    Muszę powiedzieć, że nie mogę się doczekać tegorocznej WrestleManii. Z pewnością dostaniemy świetne widowisko
  4. RajderV3
    Zgodnie z obietnicą w poprzednim blogu, poruszę temat Dolpha Zigglera.


    Początki w WWE (2004)

    Zanim zacznę rozmyślać nad jego przyszłością, dobrze byłoby wspomnieć początki jego kariery.Nie były kolorowe, ponieważ zadebiutował w 2004 roku jako członek grupy cheerleaderów-The Spirit Squad z pseudonimem Nickey.Ta część jego kariery zdecydowanie nie była powodem do dumy.Po jakimś czasie został odesłany do rozwojówki...


    Właściwy debiut Dolpha

    ...i powrócił do WWE w 2008 roku jako Dolph Ziggler.W tym czasie jego kariera również się nie rozwijała i stał na podobnym poziomie co większość gwiazd WWE zwanych lower carderami*.


    2010 i pierwsze zobyte mistrzostwo

    Dopiero w okolicach 2010 postać Dolpha nabrała obrotów, zdobył jedno ze sreber, czyli pas Interkontynentalny.


    2011-"zapchaj dziurę" między feudami, czy nowa gwiazda?

    W roku 2011 Ziggler stał się dość nietypową personą-był swego rodzaju zapychaczem między feudami najważniejszych gwiazd.Dajmy na to feud z Edgem o pas World Heavyweight Championship.Nawet przez krótką chwilę (10 minut bodajże) był mistrzem.


    Początki konkretnej solowej kariery

    Przełom nastąpił w roku 2012 (pomijając tag team z Swaggerem), gdy Dolph zwyciężył Money in The Bank match 2012.Zwycięzca niebieskiej walizki MiTB ma możliwość zainkasowania niej na obecnym mistrzu WHC w dowolnym momencie.Oznacza to, że gdy champion będzie nieprzytomny, Ziggler może spokojnie wykorzystać walizkę i wygrać tytuł, co będzie dla niego krokiem milowym w karierze.Sęk w tym, że do teraz jej nie wykorzystał, a termin ważności walizki mija w lipcu tego roku.


    Kolejny eksperyment McMahona? Niekoniecznie

    Na wielu forach przewija się termin "eksperyment Vince McMahona" jako określenie Dolpha Zigglera.Moim zdaniem, eksperymentem był on w 2011 roku, kiedy jak wyżej napisałem, zajmował czas mistrzom po to, aby mogli potem zacząć główny feud z kimś innym.Wtedy Zigglera można było nazwać eksperymentem, który musiał się udać, bo gdyby się nie udał, nie mielibyśmy teraz Mr.Money in the Bank.


    Własna stajnia i odsunięcie od pasa WHC

    Problem w tym, że Ziggler już dawno przestał próbować wykorzystywać walizkę.Zamiast tego ma swoją mini stajnię*, składającą się z jego nowej dziewczyny AJ Lee i ochroniarza Big E Langston'a.
    Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że Ziggie został odsunięty od tematu pasa i aktualnie przegrywa wszystkie walki jakie się da.Może jest to kolejny test na to, czy Ziggler będzie wierny federacji i nie postawi się im, lub może ma to na celu wprowadzić element zaskoczenia i na WrestleManii zobaczymy jakiś spektakularny cash in walizki i w końcu po tak długim czasie, będziemy mogli cieszyć się widokiem jednego z najlepszych obecnie wrestlerów w WWE jako nowego mistrza WHC.
    Słowniczek:
    Lower Carder-zadownik pojawiający się w TV dość regularnie, jednak nie odnoszący sukcesów.Nie jest jobberem ale nie jest też zawodnikiem odnoszącym sukcesy.
    Stajnia-grupa, "gang" składający się z kilku wrestlerów.Nie zawsze tej samej płci i nie zawsze wszyscy członkowie są aktywnymi zawodnikami.
  5. RajderV3
    Dzisiejsze show ponownie zostało skradzione przez CM Punka i Undertakera. Tym razem doszło do kontaktu fizycznego po kontynuowaniu prowokacji przez Punka. CM znów żonglował sobie urną, mówiąc, że to właśnie on po raz pierwszy w historii złamał Undertakera psychicznie zabierając mu coś, co jest dla niego najważniejsze. Na nieszczęście Punkera, zabrzmiał gong i pojawił się Undertaker, który momentalnie przepędził go z ringu. Zdecydowanie momentem tego segmentu był bieg Paula Heymana .
    Cóż, nie można powiedzieć, że Fandango źle dziś wypadł, jednak po raz kolejny nie doszło do oficjalnego ringowego debiutu, ponieważ contest zakłócił Jericho rozpoczynając krótki brawl, po czym przeszliśmy do Y2J vs Ziggler. Dobra, ale krótka walka, starcia tej dwójki zawsze świetnie mi się ogląda
    Na backstage'u Shield zaatakowało Sheamusa, do którego dołączył się Orton, a potem Big Show, który "pozamiatał" nowicjuszy i chyba pogodził się z Randym i Sheamusem. Nadal śmierdzi mi tutaj heel turnem Ortona na Manii, bo tak jak Miz na SD wspomniał, że to teraz Randy jest głosem rozsądku tej grupy. Coś mi się wydaje, że na samej WM ten głos rozsądku zasadzi RKO komuś ze swojej drużyny i przejdzie ten wyczekiwany turn.
    Mark Henry zniszczył braci Uso, którzy sześciopakiem na klacie pochwalić się nie mogą. Nie było tym razem fizycznego, ani w sumie żadnego kontaktu z Rybackiem, który później pokonał 3MB.
    Cesaro wygrywa z Alberto poprzez count out, ponieważ Swagger zaatakował Rodrigueza chcąc ponownie skręcić mu kostkę swoim Patriot Act'em (tak się chyba teraz Ancle Lock nazywa). Wynikła z tego krótka bójka pomiędzy Del Rio a Swaggerem, z której zwycięsko wyszedł Alberto, po czym rozładował swoją agresję na wciąż celebrującym zwycięstwo Cesaro.
    Triple H nie powiedział nic nowego, jednak krótko i na temat, troche wszedł Brockowi w tyłek mówiąc jakim to Lesnar jest niszczycielem itd, po czym zaproponował mu potraktowanie tej walki tak, jakby to jego kariera miała się skończyć w wypadku porażki. Przy wyjściu Tripla, Barett przeszkodził mu i krótkim gestem pokazał "idź już stąd". Oczywiście Trajpel odpowiedział mu kopniakiem w klejnoty i wyszedł przy swojej muzyce.
    Trzeba przyznać, że tegoroczne Hall of Fame ma niezłą listę gwiazd: Booker T, Mick Foley, Trish Stratus, Bruno Sammartino, Bob Backlund, jak na razie same mocne nazwiska i być może obejdzie się bez żadnego celebryty w HoF. Do tego Swarzchenegger, który wprowadzi Sammartino do Hali Sław. Jest moc.
    Ah, zapomniałem wspomnieć, Jericho załatwił u Vickie walkę z Fandango na Wrestlemanii, więc wszystkie plotki jeszcze sprzed miesiąca się sprawdziły. Pozostaje liczyć na dobry show i zwycięstwo Y2J, bo jak narazie Fandango jest eksperymentem i dopóki nie będzie pewniakiem, dopóty nie powinien wygrywać "big one's" na WM.
    "Konferencja" Ceny i Rocka z udziałem Hall of Famerów na początku słaba, typowe lizanie tyłków i mówienie jaki to przeciwnik jest dobry i że będzie to ciężka walka. Dopiero później segment rozkręcił się nieco poprzez osobiste pojazdy Rocka po Cenie, który traktuje to bardzo poważnie i aż prosi się tutaj o turn Johna na WM, który nie mogąc pogodzić się z perspektywą przegranej zacząłby jakoś kantować. Już rok temu na WM 28 Cena dał niezły koncert "heel'owania" poprzez uciekanie z ringu i nabijanie się z Rocka próbując wykonać jego finisher.
    Raw oceniam na 3 w skali szkolnej, show uratował Punk i walka Y2J vs Ziggler. Reszta przeciętna, ale czekam na następny poniedziałek/wtorek, bo jestem wciąż ciekaw jak wszystkie feudy się potoczą.
  6. RajderV3
    Jak wiadomo wrestling może być prezentowany lepiej lub gorzej. Jest cała masa walk udowadniających, że w wrestling można się niemiłosiernie wciągnąć i nim emocjonować, ale są też walki, podczas których chce nam się spać, lub jesteśmy rozczarowani lub wkurzeni.
    Stworzyłem listę starć, tych najlepszych i najgorszych, żebyście mogli obejrzeć kawałek dobrego i kawałek okropnego wrestlingu, a więc szykujcie popcorn, chipsy, orzeszki, czy inne przekąski i zabierajcie się do oglądania! Kolejność walk przypadkowa.
    1.
    Zaczynamy z grubej rury, The Undertaker vs Triple H (Hell in a Cell, Wrestlemania 28), jedna z moich ulubionych walk, często, gdy nie mam co robić, powracam do niej i zawsze tak samo świetnie mi się ją ogląda. Pikanterii temu pojedynkowi dodaje fakt, że walka toczy się o 20 letnią serię zwycięstw Undertakera na Wrestlemanii.
    http://www.youtube.c...h?v=MeUcD-EsEKQ
    2.
    Pod względem ringowym jedna z najlepszych walk w historii Wrestlemanii.Shawn Michaels vs The Undertaker z WM 26. O dodatkowe emocje przysparza sam Undertaker, który (jak podczas każdej swojej walki na WM) broni swojego streaku.

    3.
    Pojedynek w tym samym składzie, również na WrestleManii, tym razem 25-tej. Czarująca otoczka walki wytworzona przez między innymi same wejścia zawodników, podczas których Shawn Michaels był "aniołem, zesłańcem z niebios" zjeżdżającym na dół z samej góry areny przy "anielskiej" muzyce, a Undertaker, jako zupełne przeciwieństwo, wyłaniający się z "zza światów" demon przy swojej jakże klimatycznej muzyce wejściowej, oraz niebieskich światłach.
    http://www.youtube.c...h?v=piOOrMyRz2o
    4.
    Tym razem coś bez Undertakera, jednak coś równie dobrego. Krytyk wrestlingowy ocenił tą walkę na 5-star'a, czyli walkę bardzo dobrą pod względem ringowym jak i otoczki wytworzonej przez storyline do niej prowadzący. Jest to walka CM Punk vs John Cena o pas WWE na Money in the Bank 2011. Nie była to jednak zwykła walka o pas, ponieważ CM Punkowi kontrakt wygasał noc po MitB, więc wygrana przez niego pasa skutkowałaby opuszczeniem federacji razem z nim.

    5.
    Rewanż z Wrestlemanii 28, czyli CM Punk vs Chris Jericho w Street Fight Match'u. Tego nie trzeba komentować, jeśli chcecie zobaczyć kawał dobrego wrestlingu połączonego z zasadami "extreme rules" włączcie tą walkę.
    http://www.youtube.c...h?v=cV0AxvlKvVU
    Okej, koniec tego dobrego, teraz czas na największe kaszanki.
    1.
    Definicja częstych objawów głupoty WWE, czyli jak zniszczyć opener Wrestlemanii-Daniel Bryan vs Sheamus, znany jako 18 seconds match.
    http://www.youtube.c...h?v=bOt_AXdfmjU
    2.
    Pozwólcie, że tego nie skomentuję
    http://www.youtube.c...h?v=vuT9qNBD-I8
    3.
    Tym razem coś dłuższego, ale nadrabiającego niewyobrażalną nudą. Brock Lesnar vs Goldberg (sędzia specjalny Steve Austin) na Wrestlemanii 20. Dobrym sposobem oglądania tej walki jest przewijanie jej co minutę o 5 minut do przodu, jeśli zastosujecie tą taktykę, zobaczycie całą magię tego starcia, czyli klincze i kłótnie z Austinem.
    http://www.youtube.c...h?v=9BXFVvUGkDw
    Więcej grzechów nie pamiętam.
    Mam nadzieję, że świetnie bawiliście się przy walkach, które poleciłem wam w pierwszej liście (o ile ktoś w ogóle pokusił się o oglądanie ) i nie umarliście z nudów tudzież zażenowania podczas oglądania starć z drugiej listy
    Ps.Wybaczcie za linki nie oznaczone jako plik multimedialny, ale jest limit wrzucania takich plików na blogi
  7. RajderV3
    Mamy kolejny wtorek i kolejne Raw już za nami. Będąc z Wami szczery, fajerwerków nie było, no może były w trzech momentach, o których napiszę niżej.
    W pierwszym segmencie John Cena ponownie rozpływał się nad The Rockiem i WrestleManią, nic nowego, nie obraziłbym się, gdyby main event WM należał do Punka i Takera. Segment Ceny zwieńczony wtrąceniem się Prime Time Players i szybką walką z Darrenem Youngiem.
    Pierwszym momentem godnym uwagi jest segment, w którym Jericho mówił, że chce zostać pobić swój rekord i zdobyć po raz 10-ty mistrzostwo Interkontynentalne został przerwany przez Faaaaaan Daaaaaaan Goooooo. Swoją drogą świetny (i co ważne zabawny) motyw z przekręcaniem imienia Fandango przez Chrisa. Plotki sprzed paru dni się sprawdzają i chyba dostaniemy walkę Chris Jericho vs Fandango.Cóż, pomijając dość głupi gimmick Fandango, możemy spodziewać się solidnej walki, ponieważ Jericho jak i Fandango mają b.dobre umiejętności ringowe.
    Vickie Guerrero wycofuje Rybacka z walki 3vs3 tag team na WrestleManii i dostajemy nową walkę: Ryback vs Mark Henry. Nie wiem jak inni ale ja nie mogę się doczekać zobaczenia Shellshocked na Marku
    Drugim świetnym momentem Raw było pojawienie się Undertakera i odniesienie się do wydarzeń sprzed tygodnia. Taker powiedział, że CM Punk zrobił błąd przenosząc ich walkę na sferę osobistą i na WrestleManii czeka go piekło. Punk ma jedną szansę, żeby chociaż trochę się zrehabilitować i tą szansą jest oddanie zajumanej tydzień temu urny. Jednak Punk zamiast oddać urnę, pojawił się na titantronie udając głos Paula Bearera (dość kontrowersyjne wymuszenie heatu) i...żonglując urną. Urna, która przez lata była symbolem Undertakera i Bearera była zabawką w rękach Punka, który powiedział, że w żadnym wypadku nie jest to okazanie braku szacunku (sarkazm). Szczyt gniewu DeadMana został osiągnięty, gdy Punk podczas zabawy urną upuścił ją na podłogę.
    No i trzeci godny uwagi moment, moim zdaniem wisienka na torcie, podpisanie kontraktu na walkę Triple H vs Brock Lesnar. Po wejściu HHH, na ring wszedł Paul Heyman, manager Brocka w asyście trzech ochroniarzy. Już na samym początku Paul narobił sobie kłopotów żartując, że stypulacją w walce na WrestleManii będzie "winner gets Stephanie" (żona Triple H). Po tych słowach Hunter od razu zaatakował Heymana i "przepędził" ochroniarzy, po czym zaczął "karać" Paula ciągnąc go za włosy, uderzając w twarz itd. Po podpisaniu kontraktu wszedł Brock z krzesłem w rękach, jednak Triple H spod stołu wyciągnął swój młot, czym zniechęcił Lesnara do dalszej drogi do ringu. Ograniczył się jedynie do pokazania palcem na logo WrestleManii 29. Został jeden szczegół-stypulacja walki. Paul ogłosił, że będzie to No Holds Barred Match (brak zasad, walka nie może zostać przerwana nawet po doprowadzeniu przeciwnika do nieprzytomności), a na szali zostanie postawiona kariera Huntera.
    Wybaczcie za brak wpisów w ostatnim czasie, jednak nie mam ciekawego pomysłu, z czym wiąże się moja prośba do Was. Jeśli jesteście zainteresowani jakimiś szczegółami dotyczącymi wrestlingu, napiszcie mi w komentarzach jakieś propozycje
    Następnym wpisem będzie słowniczek terminów wrestlingowych, czyli czym jest Booking, co to jest Creative Team itd. Do następnego!
  8. RajderV3
    Pewnie zastanawiacie się co prezentuje obrazek obok.Już tłumaczę.W 1999 roku podczas gali Over the Edge, zawodnik WWF Owen Hart, który miał wtedy gimmick Blue Blazer (typowy bohater) miał mieć spektakularne wejście na ring.Chciał zjechać na ring po linie.Niestety, nic nie poszło dobrze, w pierwszej chwili zjazdu lina w jakiś sposób się zerwała i Owen spadł do ringu z zaznaczonej na obrazku wysokości.Podczas upadku, z dużą prędkością uderzył głową w narożnik, która odchyliła się tak bardzo, że spowodowała mocne uszkodzenie karku.Niestety, podczas przewozu karetką do szpitala Owen zmarł.
    To tylko jeden z wielu przypadków śmierci w pro wrestlingu.Innym, bardzo znanym (i kontrowersyjnym) przypadkiem jest śmierć jednego z najlepszych wrestlerów świata-Chrisa Benoit.Dlaczego jednego z najlepszych? Pomijając świetne umiejętności ringowe, Chris poświęcał się najbardziej z całej federacji.Z relacji przyjaciół Chrisa można się dowiedzieć, że to on jako jedyny byłby w stanie zgodzić się na przyjęcie chairshota (uderzenia krzesłem) w tył głowy.Do tego dochodzi jego niebezpieczna akcja kończąca-Diving HeadButt, czyli skok z 3 liny zakończony uderzeniem głową w przeciwnika.
    Wszystko to niestety przez całe życie Chrisa się kumulowało i po śmierci (którą opiszę zaraz) lekarz wydał raport, w którym napisał, że przez wszystkie akcje związane z głową mózg Benoita był w podobnym stanie, co mózg 90 letniego staruszka z alzheimerem.Niestety odbiło się to na jego rodzinie, Chris, którego mózg był wyniszczony dostał ataku szału, podczas którego zabił swoją żonę, syna, a potem się powiesił.Jak wspominałem, jest to bardzo kontrowersyjny i najbrutalniejszy przypadek śmierci w historii profesjonalnego wrestlingu.Od tamtej pory, WWE cenzuruje postać Benoita na każdy możliwy (czasem nawet wyjątkowo chamski) sposób.Wykreślili go całkowicie z kart historii WWF/E, a w archiwalnych materiałach z WrestleManii 20, podczas gdy Benoit razem z Eddiem Guerrero świętowali zdobycie pasa WHC przez Chrisa, postać Chrisa została całkowicie zamalowana na czarno.Wyglądało to, jakby Eddie ściskał się i świętował z czarną poświatą.A wygląda to tak:
    przykre, prawda?Dwa lata wcześniej, zmarł przyjaciel Chrisa Benoit, Eddie Guerrero.Ten zaś zmarł przez wszystkie leki przeciwbólowe i sterydy, którymi się posiłkował, żeby dostarczyć fanom jak najlepszego show.Co przykre, dopiero po śmierci Eddiego WWE wprowadziło Wellness Policy, czyli niezapowiedziane kontrole, czy zawodnik nie przyjmuje sterydów, lub narkotyków.
    W 2009 roku, w swoim domu został znaleziony martwy zawodnik WWE Umaga.Był to atak serca, jednak najprawdopodobniej z przyczyn naturalnych.
    Prócz śmierci, w WWE zdarzało się dużo kontuzji, lub nieodwracalnych urazów, przez które wrestlerzy musieli zakończyć swoje kariery.Za przykład może posłużyć Edge, u którego dopiero w 2011 wykryto chorobę, która mogła w każdej chwili wywołać paraliż, jeśli ten dalej walczyłby w ringu.Był to dzień po walce Edge'a na WrestleManii 27, obronił wtedy swój pas WHC, a potem standardowo udał się do lekarza na badania.Niestety, wtedy nie wyszedł z niego zadowolony, musiał zrzec się swojego pasa i na zawsze zrezygnować z wrestlingu.
    Takich historii jest cała masa, aż dziw bierze, gdy słyszę rozmowy osób, które mówią, że wrestling to ciepła posadka, zero bólu i zbieranie potężnego hajsu za występ.
    Mam nadzieję, że po tamtych zdarzeniach zawodnicy WWE/TNA/ROH, czy innych federacji będą świadomi, że nie warto ryzykować życia w pogoni za karierą, ponieważ nikt z nas, ani ich nie chciałby kolejnej śmierci.
  9. RajderV3
    Mam dla Was niespodziankę! Dostałem pozwolenie na skopiowanie tłumaczenia fragmentu autobiografii Stone Cold Steve Austina.W tym fragmencie zawartych jest wiele wartości jakie niesie ze sobą wrestling, oraz wielkie ryzyko zagrożenia zdrowia i życia.Zapraszam do lektury.
    Kiedy siedzę tam z tyłu na zapleczu, szykuję się na wyjście zza kurtyny, czekam na dźwięk tłuczonego szkła, a kiedy uderzy, kiedy tłum eksploduje - czuję się prawie, jak ćpun, który zażył swój narkotyk." - Stone Cold Steve Austin
    Cholera, czuję, że umieram. Na pewno umieram. Próbuję wysiąść z windy na dwudziestym siódmym piętrze Grand Hyatt Hotel w Seattle w noc przed WrestleManią XIX, a moje serce uderza tak mocno, że czuję, jakby miało zaraz wyskoczyć z mojej klatki. Mówię do siebie, że mam dopiero trzydzieści osiem lat i mam umrzeć, tutaj, teraz. Mam pieprzony atak serca! Próbuję sobie wyobrazić, jak to mogło mi się do cholery przytrafić.
    Jestem Stone Cold Steve Austin najtwardszy [beeep] w World Wrestling Entertainment. Dzisiaj jest sobotni wieczór, a jutro jest WrestleMania XIX, największe PPV w roku. Mam przed sobą jeden z najważniejszych meczy w mojej karierze, walczę z The Rockiem w pierwszej poważnej walce po moim ośmiomiesięcznym rozbracie z biznesem. Pracuję dwa razy dziennie na siłowni i nie robię nic innego poza skupianiem się na walce. Psychicznie jestem gotowy, pomimo licznych przeszkód na przestrzeni ostatnich lat - kontuzji, operacji, rehabilitacji, rozwodu i najbardziej nieoczekiwanej rzeczy - opuszczenia WWE. Fizycznie, wyglądam jak ktoś, kto zasługuje na przydomek Stone Cold. Jednak szczerze - jestem chodzącym nieszczęściem. Moje plecy, kark i kolana są zniszczone. Mam dwa stopione dyski w moim kręgosłupie i kilka innych ledwo trzymających się razem. Jednak jutro jest WrestlerMania i muszę pokazać się z jak najlepszej strony. Muszę zrobić świetną walkę. Cholera, to może być ostatnia walka w mojej karierze. Chcę odejść w chwale.
    Stoję tutaj na dwudziestym siódmym piętrze w Grand Hyatt, moje serce wali jak oszalałe przypominając goryla próbującego wydostać się z klatki - nie takie były plany. Obudziłem się rano czując się dobrze. Jednak im więcej o tym myślę, tym bardziej to powraca chwil sprzed dzisiejszego poranka.
    Dzień wcześniej był piątek, a ja kupiłem kilka tych wysokoenergetycznych napojów na siłownię. Miałem nawyk picia od trzech do pięciu tych napojów dziennie oraz jednego lub dwóch kubków kawy, kiedy trenowałem. Te napoje naładowane są efedryną i tym [beeep] pod nazwą Ma Huang, a także sporą dawką kofeiny. Powinienem był posłuchać tych ostrzeżeń o efedrynie, ale nigdy to mi nie przeszkadzało. Do teraz. W piątek ćwiczyłem na siłowni i potem wróciłem do hotelu. Było we mnie trochę emocji, gdyż wiedziałem, że to będzie moja ostatnia walka w karierze, więc nie spałem dobrze. Kiedy się obudziłem - a to był jeden z tych poranków, że musisz się zwlec z łóżka - otworzyłem jeden napój i od razu wypiłem. To było przed kawą i śniadaniem. Potem zamówiłem sobie do pokoju posiłek i też wychyliłem kolejny napój. Potem przyszła obsługa z takim normalnym śniadaniem - omlet i duża filiżanka kawy. Od razu wypiłem.
    Zadzwoniłem potem do Kevina Nasha i poszedłem spotkać się z nim przed wizytą na siłowni, no i wtedy też wypiłem kilka kolejnych filiżanek kawy z nim. Kiedy weszliśmy na siłownię zdałem sobie sprawę, że przez ostatnich kilka dni drgania w mojej nodze były naprawdę nerwowe. Miałem takie skurcze w obu nogach, które objawiają się bezwiednym drganiem nerwów, kolan, czegokolwiek. Byłem zestresowany tym całym weekendem i ostatnią walką. Byłem zdenerwowany moim bolącym karkiem i plecami.
    Poszedłem na tę siłownię, ale w rzeczywistości nie ćwiczyłem. Nie czułem tego, że ćwiczę, więc zacząłem robić lżejsze ćwiczenia. Jeździłem na rowerze, ale spokojnie pedałując, a nie próbując ćwiczyć wydolność czy coś. Kevin podszedł zaraz po tym, jak skończył swoje ćwiczenia kardio i usiedliśmy razem trochę gadając. Powiedziałem do niego - "Patrz" i skierowałem jego wzrok na moją nogę. Moje stopa oparta była o pedał roweru, a drgawki szalały po niej, jak opętane - po stopie i po nodze. On spojrzał na nią, jak niekontrolowanie skacze po pedale i powiedział - "Jezu Chryste". Wariowała bardziej niż normalnie. Mięśnie zachowywały się, jakby każdy miał własną świadomość.
    Kiedy jednak przeszliśmy przez ćwiczenia kardio wyszliśmy na chwilę zaczerpnąć powietrza. Przeszliśmy przez ulicę do Grand Hyatt, gdzie była nasza baza. Było tam wielu fanów i podpisaliśmy trochę autografów. Do tego momentu wszystko było dobrze. Czułem się normalnie. To była gdzieś trzecia po południu. Po tym wszystkim przeszedłem przez hol, wsiałem do windy i pojechałem na swoje piętro.
    Kiedy zacząłem z niej wychodzić - to wszystko się rozpoczęło. Moje serce uderzało 160-180 razy na minutę. Wydawało się, że zaraz wyskoczy z klatki piersiowej. Kiedyś zdarzało mi się być skrajnie wyczerpanym po walkach, ale to przeraziło mnie naprawdę. Jestem pewien, że to atak serca. Zacząłem iść do mojego pokoju, ale moje stopy i nogi zaczęły się trząść, jak galareta i nie mogły utrzymać mojego ciała. Wreszcie dotarłem do pokoju, który był zaraz obok windy i otworzyłem drzwi. Powiedziałem do siebie - "Spokojnie, masz tylko napad paniki albo czegoś". Wziąłem kilka głębokich wdechów, aby się uspokoić. Myślałem, że przejdzie. Ale nie przeszło. Było tak samo niedobrze, jak wcześniej. Myślałem - "Wytrzymaj to". Podszedłem do telefonu i zadzwoniłem do recepcji, aby dowiedzieć się czy mają lekarza na miejscu i powiedziałem - "Potrzebuję szybko kogoś tutaj. Potrzebuję pomocy." Recepcjonista przełączył mnie do kogoś innego. Do diabła z takim czymś. Rozłączyłem się i zadzwoniłem raz jeszcze krzycząc - "Potrzebuję pogotowia. Jestem Steve Austin i coś jest ze mną nie tak. Potrzebuję pomocy. Myślę, że mam atak serca." Wtedy zadzwonili do Bob Clarke'a z departamentu WWE do spraw zawodników. W tym czasie Liz DiFabio, jeden z pracowników WWE, przechodził akurat korytarzem. Moje drzwi były otwarte czekając na pomoc, więc krzyknąłem - "Liz! Potrzebuję pomocy!" Myślę, że byłem wtedy blady ze strachu i miałem dziwny wyraz twarzy z powodu tej sytuacji. Moje nogi trzęsły się i nie mogłem ich zatrzymać. Liz pobiegł po pomoc, a po chwili do pokoju wpadli trenerzy WWE - Bob Clarke i Chris Brannan. Zaraz za nimi wbiegł lekarz WWE - doktor Robert Quarrells.
    To wszystko trwało chyba kilka minut. Nie wiem dokładnie. Wezwali ratowników, ale w międzyczasie próbowali mi pomóc. Doktor Quarrells zbił pracę serca do 124 uderzeń. Potem ratownicy zmierzyli ciśnienie krwi. Miałem 198 lub 188 na 105, kiedy normalnie powinno być 135 na 80. To dziwne uczucie, które miałem wysiadając z windy, mogło powrócić w każdym momencie. Wszyscy domagali się abym usiadł, ale ja nie chciałem. Czułem, że to chyba będzie mój ostatni dzień. Tak dziwnie się czułem. Ratownicy wpakowali we mnie tonę leków. Chcieli, abym pojechał z nimi do szpitala. Łatwiej było im mówić niż to wykonać.
    Na dole było wielu fanów - szalony tłum. Robimy co w naszej mocy, aby być niepozornym i żeby nikt nie wiedział co się z nami dzieje. Nasza grupa wchodzi po prostu do hotelu jak stado, ze mną w środku i fani mogą mnie nie widzieć. Teraz całe tłumy zobaczyłyby jak jestem pakowany do karetki. To byłby zabawny moment, bo ja bym spoglądał w ich oczy, a oni w moje i nikt nie wiedziałby co się tak naprawdę dzieje. Nawet ja.
    Zeszliśmy do garażu, gdzie ochrona hotelowa ustawiła barykadę, aby fani nie mogli zobaczyć co się tam dzieje. Wsiadłem wreszcie do karetki, ale tak szybko, jak zamknęli drzwi położyłem się i zasłoniłem okna, aby nie mogli zerknąć do środka i zobaczyć kim jestem. Wreszcie dotarłem do szpitala, gdzie również zadbano, aby nikt nie widział kogo transportują.
    Myślałem wtedy - "Jezu, Stone Cold vs The Rock na WrestleManii w Seattle już jutro". Nie byłem jednak pewien czy będę w stanie walczyć z The Rockiem. Teraz dużo bardziej starałem się pozostać przy życiu. Opieprzałem siebie za moje złe nawyki i picie wszystkich tych energetycznych drinków i kaw każdego poranka. Rzadko piłem zwykłą wodę. Byłem takim jednym wielkim kłębkiem nerwów - z całym swoim zdrowiem, wszystkim innym, myślami krążącymi wokół walki i niechęcią do wypalenia się. Teraz to wszystko uderzyło we mnie - BANG!
    Zabrali mnie do szpitala i podłączyli do maszyny, która monitorowała pracę serca i ciśnienie krwi. Zaczęli także podawać mi jakieś fluidy. Wcisnęli we mnie pięć opakowań, gdyż byłem tak odwodniony. Normalna osoba dostaje dwa opakowania - ja dostałem pięć.
    Więc jestem - leżę w szpitalu w Seattle z dziwnymi rzeczami przyczepiony do mnie w noc poprzedzającą walkę z The Rockiem na WrestleManii XIX. To nie wyglądało nawet realnie. To było jak sen - ten zły. Jim Ross i Vince McMahon przyjechali zaraz po moim przyjeździe do szpitala. Po upewnieniu się, że nie jest już ze mną tak źle opuścili szpital myśląc, że wrócę na noc do hotelu. Jednak lekarze zadecydowali o pozostawieniu mnie w szpitalu na obserwację. Niedługo potem Jim Ross wrócił razem z Chrisem Brannanem. Po przyjściu zapytał mnie co dzisiaj jadłem, ale to było praktycznie nic. Wysłał Boba Clarke'a z powrotem do hotelu po jakieś normalne jedzenie. Kiedy wrócił - najadłem się odpowiednio. To był dobry znak. Pogadaliśmy potem chwilę, a oni wrócili do hotelu. Ja z kolei rozejrzałem się pokoju - sprawdziłem telewizor, posłuchałem płyt. Pielęgniarka powiedziała, że da mi jakieś tabletki nasenne. Oczywiście ja wciąż byłem pobudzony. Wypiłem tyle napojów i kawy przez te osiem miesięcy oraz dwa dzisiaj i jeszcze trochę kawy, że byłem w pełni naładowany.
    Położyłem się na łóżku rozmyślając, ale nie mogąc zasnąć. Zastanawiałem się czy dam radę walczyć z The Rockiem na następny dzien. Wiedziałem, że będzie tam wielu fanów, a ja byłem już długo poza federacją i powstało tyle oczekiwań. Po tym wszystkim co ta federacja zrobiła dla mnie i co ja zrobiłem dla niej, musiałem załatwić te sprawy z The Rockiem. Musiałem to zrobić we właściwy sposób. The Rock miał mnie pokonać i chciałem, aby to miało miejsce na środku tego ringu. On zrobił dla mnie tyle rzeczy w mojej karierze - i odwrotnie - że to musiało się tak potoczyć. Nie chciałem robić tego inaczej.
    Leżałem tak na łóżku szpitalnym przez pewien czas myśląc o moim życiu, mojej karierze, gdzie to się wszystko zaczęło, gdzie mnie zabrało, moją rodzinę, moje córki i jaka jest moja przyszłość. A przede wszystkim - co wydarzy się jutro. Wreszcie około trzeciej czy czwartej nad ranem uspokoiłem się na tyle, żeby zasnąć.
    Jim Ross - "Wszedłem do "greenroomu", aby zobaczyć, jak mają się rzeczy i ludzie tuż przed nadchodzącym niedzielnym eventem. Greenroom to takie centrum dowodzenia dla naszej załogi przygotowane na WrestleManię. Wygląda jak jedyna kawiarnia w małym mieście - wiecznie pełna. O tamtej porze wszyscy byli w pokoju, aby dowiedzieć się, jak wszystko przebiega i jakie są dalsze plany dla zawodników na WrestleManię. Shane McMahon poinformował mnie, że Steve został zabrany do szpitala. Przez osiem miesięcy przeszedł naprawdę piekło. Część rzeczy sam był sobie winien, ale część przyszła niekontrolowana. Stone Cold potrzebował przerwy i coś mi mówiło, że to wszystko będzie miało szczęśliwe zakończenie. Kiedy rozmawialiśmy wtedy w szpitalu Steve był podpięty pod monitory, które kontrolowały jego pracę serca i ciśnienie krwi. Był zadowolony z naszych odwiedzin i nawet próbował trochę z tego żartować. Jednak Texas Rattlesnake był przerażony i miał prawo się tak czuć.
    Wreszcie jego stan się poprawił, ale lekarze chcieli zostawić go na obserwacji, aby móc kontrolować stan pracy serca. Zasugerowałem Bobowi Clarke'owi, który był razem z trenerem Brannanem, który wykonał świetną robotę tamtego dnia, aby wsiedli do vana, pojechali do hotelu i przywieźli jakieś jedzenie dla Steve'a. Jego apetyty powrócił. Potem zamówił jeszcze dwa steki, dwie grillowane piersi z kurczaka, więc poczułem się pewniej i uwierzyłem, że Stone Cold będzie w stanie założyć swoje buty - być może ostatni raz. Steve było blisko tego, ale udało mu się przetrwać, jak przez całe życie. I to przez jakie?"
    Źródło: www.forum.attitude.pl
    Autor: Vercyn
    Specjalne podziękowania dla autora za zgodę na umieszczenie fragmentu.
  10. RajderV3
    Zakładając tego bloga, byłem praktycznie pewien, że prędzej, czy później będę musiał dodać tego typu wpis.Wypiszę tutaj pare argumentów i odpowiem na kilka popularnych i kuriozalnych podśmiechujek na temat pro wrestlingu.
    Czemu oglądamy wrestling?
    Między innymi dlatego, że jest to rozrywka jak każda inna.Jeden lubi oglądać Modę na Sukces, a inny woli pooglądać wrestling.Są osoby, które traktują to bardzo poważnie, w różnym sensie.Pierwsza grupa, to osoby, które wiążą swoją przyszłość z uprawianiem wrestlingu, a druga grupa, to tak zwane marki, czyli głównie dzieci, które uważają, że wrestling jest prawdziwy.
    Toż to jest udawane [beeep], obejrzyjcie sobie UFC!!!!1111
    No tak, ale oglądanie wrestlingu nie wyklucza oglądania sportów walki.Większość hejterów wrestlingu stosuje właśnie ten argument jako swoją główną broń w walce z fanami.Sęk w tym, że tak jak wyżej pisałem, jedno nie wyklucza drugiego i nikt kurde nie wie, czy np ja poza wrestlingiem oglądam K1, MMA, UFC, czy inne KSW.Argument "włącz sobie UFC i zobacz co to prawdziwa walka" jest po prostu głupi, ponieważ każdy rozgarnięty fan wrestlingu wie, że to nie są prawdziwe walki.
    Dwóch pedałów maca się w ringu, ot cała sztuka
    Argument jeszcze głupszy od wcześniejszego, głównie z ust osób, które wcześniej polecały mi UFC.A jeśli od osób stroniących od wszelkich sztuk walki, no cóż, każdy ma swoje udziwnienia i są osoby, które np MMA uważają za gejostwo.Więc na upartego ten argument można przytoczyć podczas polemiki o każdej sztuce walki.
    To wszystko jest tak naciągane, że trudno w to wierzyć
    Cóż, to jest właśnie magia wrestlingu.Jedni wolą oglądać boks i 10 rund walenia się pięściami po twarzy (nie mam nic do boksu, sam oglądam), a inni wolą obejrzeć ciekawą walkę wrestlingową, w której ciągle się coś dzieje i do tego jest okraszona historią feudu dwóch zawodników.To, czy feud ma sens, czy jest naciagany, czy wygląda "bajkowo" nie ma znaczenia, ważne, że dostarcza rozrywki.
    Oni nawet nie czują bólu, wszystko jest udawane!
    Tak, a ring jest z gąbki, drabiny są z plasteliny, a spadając z drabiny na dwa/trzy/cztery stoły zawodnik nic nie czuje, toż to herezja, przecież ich nic nie boli!
    Oczywiście, że walki są skryptowane, zawodnicy wiedzą jak ma wyglądać walka od A do Z, jednak na miłość boską, to nie jest tak, że oni nic nie czują.To, że walki są rozpisane, to nie znaczy, że zawodnicy nie czują bólu wykonując ryzykowne spoty.
    Nieudacznicy, którym nie udało się w prawdziwych sztukach walki
    Hmm, jeśli kiedykolwiek użyliście takiego argumentu przeciwko wrestlingowi, to zapiszcie się do jakiejś federacji niezależnej.Zobaczycie, że do wrestlingu nierzadko potrzeba talentu i dobrej psychologii ringowej.Zawodnik dobrze ogarniający temat wykręci walkę, którą będziemy pamiętać przez długi czas, jednak inny zawodnik, który nie ma dobrej psychologii ringowej i źle współpracuje z przeciwnikiem da nam kiepską i ciężką w odbiorze walkę.
    Kończąc ten wpis, zaznaczam, że dla niektórych może być to lanie wody, ale staram się wyjaśnić ludziom, że wrestling to nie jest głupi teatrzyk.A osoby, które nadal tak twierdzą, są zwykłymi ignorantami i nie mówię tego z zawiści, a dlatego, że nie wszystko na świecie jest czarne i białe i nie wszystko musi być do końca prawdziwe, żeby mogło bawić.
    Dla mnie jak i innych wielu fanów wrestlingu jest to świetna rozrywka i tak jak ludzie czekają na kolejny odcinek The Walking Dead, tak my czekamy na kolejne Raw, SmackDown, czy inną galę.
  11. RajderV3
    Ta historia wydaje się być na tyle tajemnicza i skomplikowana, że żebym mógł ją jasno opowiedzieć musimy przenieść się aż do roku 1990, a konkretnie na Survivor Series.Tej właśnie nocy zadebiutował The Undertaker jako tajemniczy członek drużyny Teda DiBiase.Nikt nic o nim nie wiedział, prócz tego, że pochodzi z Death Valley.Do ringu wchodził przy muzyce żałobnej, wolnym krokiem.Był również twórcą Casket Matchu, oraz Buried Alive Matchu, a później Hell in a Cell matchu.
    Rok później do Undertakera przyłączył się Paul Bearer, jego ojciec.


    1996, zdrada Paula Bearera

    Można powiedzieć, że historia BoD zaczyna się właśnie w tym momencie.Paul Bearer zdradził Undertakera na rzecz Mankinda.Feud ten został zakończony Buried Alive matchem, który zwyciężył Grabarz tym samym powodując wielką złość Bearera.Paul ogłosił całemu światu jego największą tajemnicę-Undertaker zabił swoją rodzinę poprzez podpalenie, z wyjątkiem Bearera oczywiście, ale jest jeden szkopuł.Okazało się, że przeżył również młodszy brat Undertakera, Kane, który zdołał wydostać się z płonącego budynku, jednak praktycznie cały spalony.


    1997, debut Kane'a

    Właśnie w tym roku odbył się pierwszy Hell in a Cell match pomiędzy Undertakerem, a Shawnem Michaelsem.Podczas tej walki nagle zgasły wszystkie światła, na arenie zapaliło się czerwone światło i na arenę wszedł Kane z Paulem Bearerem.Był ubrany w czarno-czerwony kostium, miał długie włosy i tego samego koloru maskę jedynie z otworami na usta nos i oczy.Kane wyrwał drzwi od klatki, wszedł do ringu i wykonał Tombstone Piledriver swojemu zaskoczonemu i przerażonemu bratu.

    Przez długi okres czasu bracia feudowali ze sobą, walczyli na WrestleManii 14, jednak równie często dochodziło do pojednań.Tak powstało Brothers of Destruction.


    2004, ponowna rozłąka braci

    W 2003 roku, gdy Undertaker nie był Grabarzem, lecz American Badassem, motocyklistą ubierającym się w skurzane kurtkii i słuchającym rocka, doszło do walki Vince McMahon vs Undertaker.Był to Buried Alive match.W tamtym okresie Undertaker i Kane byli całkowicie od siebie oddzieleni.Gdy Taker miał już kończyć walkę i zasypywać Vinca ziemią, okazało się, że w koparce, której Undertaker chciał użyć siedział Kane, który ogłuszył Takera, wyciągnął Vinca z grobu i wrzucił tam swojego brata, po czym go zakopał.Wydawało się, że to już koniec Undertakera, a Kane naśmiewał się ze swojego brata, który z demona, grabarza, zmienił się w zwykłego człowieka.Jednak to nie był koniec.Podczas wielu prom Kane'a gasły światła i brzmiał gong.Kane, myśląc, że Undertaker nie żyje, wyzwał go do walki na WrestleManii 20, by mieć 100% pewności.
    Doszło do WrestleManii, Kane wszedł na ring i po chwili na arenie zabrzmiało "Oh yes" Paula Bearera.Po prawie 7 latach nieobecności Father of Destruction powrócił wraz z druidami trzymającymi pochodnie.Po marszu okraszonym mrocznym śpiewem druidów, po raz kolejny zabrzmiał gong, a po nim stary, mroczny theme song Undertakera.Grabarz powrócił by zemścić się na wystraszonym Kane.
    Do 2010 roku między braćmi było różnie, również mieli ze sobą walki i łączyli się w team, właśnie dzięki temu ten team został tak charakterystyczny i tajemniczy.Jako team odnosili wiele sukcesów, byli mistrzami tag team kilkukrotnie.


    2010, finalna walka braci

    W 2010 roku, kiedy Kane był mistrzem WHC, prowadził feud z Undertakerem (ponownie).Powrócił również Paul Bearer, będąc po stronie Undertakera.Jednak nie na długo, podczas walki Hell in a Cell między braćmi, doszło do zdrady Paula Bearera, który oślepił Grabarza urną i przeszedł na strone Kane'a.Wszystko zakończyło się podczas Buried Alive matchu, który Kane zwyciężył przy pomocy The Nexus.


    2012/2013 sojusz BoD

    W tym okresie nie doświadczyliśmy już żadnych teamowych walk BoD, ponieważ Undertaker jest zawodnikiem jedynie występującym na WrestleManii.Do pojednania doszło w 2012 roku, podczas 1000 epizodu Raw, kiedy Undertaker razem z Kanem pokonali w krótkim brawu 10 zawodników.
    Do kolejnego pojednania doszło niedawno, ponieważ w miniony poniedziałek.Ten reunion był szczególny.Bracia pojednali się, by wspólnie pożegnać Paula Bearera.

  12. RajderV3
    Jesteśmy jeden dzień po Raw, więc pora napisać co nie co o najnowszej tygodniówce.
    Raw otworzyło tribute promo upamiętniające zmarłego niedawno Paula Bearera, słynnego managera Undertakera (wcześniej też Kane i Mankinda).Gdy promo się skończyło, zabrzmiał gong i wszedł Undertaker.W ringu była już urna, którą Paul Bearer nosił przez dużą część kariery jako manager Undertakera.Po wejściu na ring, Grabarz uklęknął i wykonał swój charakterystyczny taunt zwycięstwa honorując swojego "ojca" (w WWE Paul Bearer był ojcem Undertakera i Kane, co w rzeczywistośći oczywiście nie jest prawdą, jednak według wielu opowieści innych wrestlerów, to właśnie Paul Bearer był jedynym przyjacielem Undertakera (rzeczywistym) w latach 90'tych i dopiero po jakimś czasie Taker wyrobił sobie szacunek w szatni), więc Grabarz miał nie tylko storylinowy powód do złożenia hołdu Paulowi.
    Ten niemal wzruszający moment przerwał CM Punk swoim speech'em o tym, że przeprasza Undertakera, ale nie przeprasza go za to, że zakłócił tribute Paula, tylko za to, że pokona go na WrestleManii, złamie streak i Undertaker będzie rozpoznawalny jedynie poprzez pryzmat 20-1.
    W czasie przerwy reklamowej Kane (również 'syn' Bearera) zaatakował Punka za to, że ten okazał brak szacunku do jego ojca.Został ustalony main event, CM Punk vs Kane w walce bez dyskwalifikacji.
    Następnie mieliśmy powrót New Age Outlaws, trzeba przyznać, że ta dwójka wie jak rozgrzać publiczność.Po krótkiej, nie rozstrzygniętej walce z Team Rhodes Schollars na arenie zabrzmiała muzyka Brocka Lesnara.Brock wszedł do ringu, zdemolował NAO i jego manager Paul Heyman ogłosił, że do walki Triple H vs Brock Lesnar dojdzie, jednak pod warunkiem, że to Brock wybierze stypulację.Jednak nie tylko to jest na rzeczy.Brock wybierze stypulację PO oficjalnym podpisaniu kontraktu walki, więc dla HHH nie będzie już wyjścia.
    Po krótkim squaszu , wyszedł Mark Henry i wykonał WSM na ofiarze Rybacka patrząc mu w oczy.To chyba jasno zwiastuje walkę Henry vs Ryback na WrestleManii
    Warto odnotować również powrót Bella Twins, wystąpiły w segmencie na backstage'u ale wątpie w ich powrót do ringu, zapewne wróciły tylko po to, żeby być przy swoich obecnych partnerach życiowych (D.Bryan i Cena).Ps.krążą plotki, że Cena i Bryan będą rodziną
    Ok koniec kącika plotkarek, przechodzimy do rzeczy
    Uświadczyliśmy po chyba trzy tygodniowej nieobecności powrotu Chrisa Jericho wraz ze swoim talk show Highlight Reel.Sam talk show nie porywał i opierał się na dwóch 'gwiazdach filmowych' The Mizie i Wade Barett'cie, którzy spierali się o to, czyj film jest lepszy.Jericho zniszczył system swoim "Reahihihihihihihihihlly?", a cały segment zwieńczyła walka Jericho vs The Miz.
    W main evencie zobaczyliśmy całkiem ciekawy no DQ match, po zwycięstwie Kane'a ponownie wyszedł Undertaker, by znów-tym razem z poziomu stage'u-uhonorować Paula Bearera razem z Kanem, który wciąż był w ringu.Niestety i tą chwilę przerwał Punk atakując Kane'a urną od tyłu.Wkurzony Taker szedł do ringu, CM Punk spierniczył przy okazji jumając urnę, a Grabarz wykonał w jego stronę swój charakterystyczny taunt, jednak tym razem nie honorujący, a wzywający do walki.
    Swoją drogą jestem ciekaw, jak potoczyła by się historia pomiędzy Punkiem a Undertakerem, gdyby nie śmierć Paula, bo to właśnie po tym jakże smutnym wydarzeniu ten feud nabrał kolorów głównie przez zrobienie z Punka niezłego skurczysyna, który przerywa nawet hołd zmarłej osobie.
  13. RajderV3
    Jako, że wrestlingowe Super Bowl, WrestleMania 29 nadchodzi wielkimi krokami i niedługo polscy fani zaczną inwestować w różnego rodzaju energetyki służące do podtrzymania ich "przy życiu" podczas oglądania apogeum wszystkich wydarzeń w świecie wrestlingu, a przynajmniej w WWE, postanowiłem założyć mały blog, w którym będę wyrażał swoje zdanie na temat aktualnych storyline'ów*, oraz tygodniówek prowadzących nas do "The greatest stage of them all".
    Okej, więc jeśli wstępniak mamy za sobą, czas na krótką (albo i nie ) ocenę obecnej karty na WrestleManię 29.Walki nie potwierdzone oficjalnie przez WWE będą zamknięte w nawiasie.


    Alberto Del Rio ? vs Jack Swagger WHC Tittle

    Wszystko zaczęło się na Elimination Chamber 2013, gali poprzedzającej WrestleManię, kiedy to Jack Swagger zaskoczył całe WWE Universe* wygrywając swój pierwszy Elimination Chamber Match.Warto zaznaczyć, że Swagger powrócił do WWE po przerwie, przed którą był, jak to się mówi szmacony i przegrywał walki z zawodnikami typu Santino Marella.Po powrocie Vince* postanowił jednak odświeżyć i zainwestować w postać Jack'a.Z All American American'a zmienił się w Real American'a, patriotę, który uważa, że USA jest niszczone przez imigrantów przyjeżdżających za pracą.I to jest ważny element całego storyline'u.Sęk w tym, że obecny mistrz wagi ciężkiej jest Meksykaninem, czyli imigrantem, który przybył do USA do pracy w WWE.Storyline rozwija się dość wolno, więc nie jestem w stanie dużo o nim napisać.Jest jeden problem, spoza scenariusza, Jack Swagger pare tygodni po zwycięstwie EC został aresztowany za jazdę pod wpływem i posiadanie marihuany w aucie.Zaostrza to jedynie moją ciekawość, ponieważ WWE jest czułe na punkcie jakiegokolwiek łamania prawa i mamy zagadkę, czy Vince złamie swoją zasadę dla dobra biznesu i da pas WHC Swaggerowi, czy jobbnie* go Alberto za karę.


    (Brock Lesnar vs Triple H)

    Walka oficjalnie nie jest dodana do karty, jednak mamy 101% pewności, że się odbędzie i nie piszę tego na podstawie spekulacji lub domyśleń.Na ostatnim Raw HHH wyzwał Brocka do walki na WM29.Cała historia zaczęła się dosyć dawno temu, w okolicach lata, kiedy Triple H jako COO* WWE był zmuszony do przerwania negocjacji kontraktu Brocka z Johnem Laurinaitisem, ówczesnym generalnym managerem Raw.Lesnar postawił aż nazbyt wygodne dla siebie warunki, w których zawarty był punkt zobowiązujący zmianę nazwy Raw na Raw:Starring Brock Lesnar.Triple H nie mógł mu na to pozwolić, więc przerwał negocjacje i postawił jasny warunek:albo Lesnar jest w WWE na zwykłym kontrakcie zawodnika albo może spadać.Po chwili namysłu Lesnar zaatakował Triple H i połamał mu ręke Kimura Lock'iem.Miesiąc później, na Nights of Champions Triple H wyzwał Brocka do walki na "Największym wydarzeniu lata"-Summerslam, którą przegrał poprzez submission (znów Kimura).Feud został teoretycznie zakończony, ponieważ storyline'owo Brock opuścił WWE i pojawił się ponownie dopiero miesiąc temu atakując Vince McMahon'a (teścia Triple H).Przy następnym spotkaniu Brocka z Vincem, powrócił również sam HHH rozpoczynając brawl z Lesnarem, z którego ten pierwszy wyszedł zwycięsko.To, jak dalej potoczył się story napisałem na początku, Triple wyzwał Brocka do walki na WrestleManii.Więcej nie wiemy, jednak na tą walkę czekam szczególnie.


    The Rock ? vs John Cena WWE Tittle

    A więc dokonało się, mamy Twice in Lifetime.Jeśli nie wiecie o co chodzi z tym jakże chwytliwym hasełkiem, śpieszę z wyjaśnieniami.Rok temu, na WrestleManii 28, mieliśmy walkę w tym samym składzie (bez pasa w tle) promowaną na świecie jako "Once in a Lifetime".Miała być to walka wyjątkowa, starcie pokoleń, era Attitude* vs era PG*, swoiste przekazanie pałeczki.Jednak walkę wygrał The Rock, a fani nie doczekali się wymarzonego heel turnu Johna Ceny.
    Na Royal Rumble doznaliśmy swoistego de ja vu, John Cena wygrał Royal Rumble Match i poszedł w stronę pasa WWE.Tak się składa, że w tym czasie The Rock wygrał WWE Championship i tak oto wykreowało nam się Twice in a Lifetime.Oczywiście nie jest to oficjalne hasło WWE, byłby to strzał w stopę, wymyślili to fani, którzy są zawiedzeni takim obrotem spraw.Z całym sercem podpisuje się pod nimi, ponieważ mnie również ten feud ni ziębi ni grzeje.


    Undertaker vs CM Punk

    Tutaj początek feudu też nie wyglądał kolorowo.Wyglądało to nawet na coś pisane na szybko na kolanie, jednak nie czepiajmy się.Mamy to, czego większość z nas, fanów wrestlingu oczekiwała-Undertakera na Wrestlemanii! Po raz pierwszy, od 4 lat Dead Man nie mierzy się z żadnym z członków DX, a z CM Punkiem.Wyglądało to mniej więcej tak:Undertaker wychodzi do połowy stage'u, podnosi ręce i na titantronie ukazuje się wielkie logo WM 29.Zaraz po tym na ring wchodzi CM Punk i mówi, że stracił swój pas WWE przez WWE Universe i teraz oni również stracą coś przez niego.Streak.Budowany przez 20 lat streak zwycięstw Undertakera na WrestleManii, ma zostać przerwany przez panującego ponad 400 dni, czyli 6 w historii długości byłego WWE Champa CM Punka.Oczywiście to jego wymysł i najprawdopodobniej Punk dołączy do kolekcji ofiar Undertakera.
    Reszta feudów nie ma jeszcze dokładnego zarysu, więc nie wiemy kto z kim zawalczy.Wolni nadal są Chris Jericho, Dolph Ziggler (temat na następny blog), Ryback, The Shield, Randy Orton, Sheamus, Big Show i wiele innych.Mamy też dużą pewność, że po raz kolejny wystąpi jakaś gwiazda telewizyjna.
    Słowniczek dla świeżych:
    WWE Universe-Określenie fanów WWE z całego świata, tych obecnych na gali, oglądających ją w TV, czy gdziekolwiek indziej.
    Vince McMahon-Twórca i promotor WWF, obecnego WWE.
    Jobbowanie-wielokrotne podkładanie jednego zawodnika na korzyść innego/lub wielu innych.Jobberom zwykle nie wróży się świetlanej kariery w WWE.
    COO (Chief Operating Oficer)-Dyrektor Generalny WWE, stanowisko zaraz po Chairmanie, czyli Vince'u McMahon.
    Era Attitude-okres w WWF w latach 97-2001, w którym wrestling był ostrzejszy, na wizji wrestlerzy używali wulgaryzmów, walki były krwawe, a kobiety prawie nagie.Nic dziwnego, że większość fanów chciałoby powrotu tej ery.
    PG Era-nie jest o oficjalna nazwa, jednak odkąd WWE przeszło na TV PG, wiele słów (w tym nawet na jakiś czas słowo "wrestling", a na wrestlerów mówiło się superstars), zachowań, oraz ruchów.Okres ten trwa również teraz, WWE jest kreowane głównie pod młodszą widownię, jednak czasami mamy zalążki Attitude, jak np podczas feudu Triple H-Lesnar.
    Mam nadzieję, że blog wam się spodoba i może przekona pare osób do obejrzenia tej świetnej rozrywki, jaką jest wrestling
×
×
  • Utwórz nowe...