Skocz do zawartości

Gry, filmy i inne wymysły

  • wpisy
    13
  • komentarzy
    81
  • wyświetleń
    14841

Trochę o "Sali Samobójców"


RajderV3

1965 wyświetleń

Wróciłem! Już nie z kolejnym wpisem o wrestlingu (tych już raczej nie będzie) ale o czymś innym, mianowicie o filmie Sala Samobójców.

Produkcja spotkała się z mieszanymi reakcjami i ocenami. Nigdy nie mogłem się do niego przekonać, ani tytuł, ani plakat, ani zapowiedzi mnie nie przyciągały. Po premierze wiedziałem tylko, że film wywarł mocny wpływ na moje rówieśniczki. Do obejrzenia zachęciły mnie dwie z nich, jako, że wczoraj o 20:00 film był w telewizji, a ja miałem wtedy wolny czas, zdecydowałem się to obejrzeć z nimi jak i z kolegą. O czym jest film?

2385483_sala-samobojcow.jpg

Jest to opowieść o nastolatku z bogatymi rodzicami, który ma wszystko: przyjaciół, dziewczynę i wszystko co tylko chce, bo rodzice nie potrafią mu niczego odmówić. Warto zaznaczyć, że trenuje Judo. Dlaczego więc na plakatach chłopaczek ten wygląda jak rasowy "emo"? Na pewnym party dwie dziewczyny i dwóch chłopaków (w tym Dominik - bohater filmu) postanowili zaszaleć i "przelizać" się z osobą tej samej płci. Koleżanki odebrały to oczywiście jako żart, jednak Dominikowi i jego koledze się to spodobało i nasz bohater przeszedł natychmiastową przemianę w homoseksualistę. Na lekcjach wymieniał uśmieszki ze swoim kolegą, a podczas jednej z lekcji Judo podczas pojedynku zaczął, że tak powiem, kopulować. Tutaj wychodzi pierwszy bezsens: czemu chłopak, który wcześniej trenował judo i dobrze sobie radził, po całowaniu się z innym chłopakiem nagle przeszedł taką transformację, że nie mógł nawet wytrzymać podczas pojedynku i "wybuchł"?

Nie wiem, jak wygląda przemiana w homo ale szczerze wątpię, że tak drastycznie.

Sala-samob%C3%B3jc%C3%B3w-kadr-2.jpg

Po incydencie na treningu Dominik zaczął być wyśmiewany a jego sparing partner z judo rozpoczął na Facebooku prześmiewczą dyskusję, gdzie można było zobaczyć komentarze typu "fuj" lub "spermojudo". Oczywiście chłopak się załamał i uciekł do internetu w poszukiwaniu pocieszenia. Znalazł dziewczynę, która zaprosiła go do gry. Była to jakaś symulacja życia, ludzie tańczyli tam na dyskotece, rozmawiali, tańczyli itd. Po spotkaniu dziewczyny ta zaprosiła go do "Sali Samobójców" (chyba jakiś prywatny serwer). Jej emo znajomi nie byli jednak z tego faktu zadowoleni, więc Dominik wyzwał jednego z nich na pojedynek w jakimś FPSie o przynależność do Sali. Bohater filmu wygrał, po czym zagłębił się w swoje nowe, dziwne towarzystwo.

Gdy rodzice kazali Dominikowi iść w końcu do szkoły, ten postanowił sięgnąć rady swojej nowej przyjaciółki z internetu, Sylwii. Ta powiedziała mu, że musi ich postraszyć. Chłopak wziął więc pistolet ojca, pomalował oczy i paznokcie na czarno, ułożył sobie grzywkę i wyruszył do szkoły. Po powrocie wrócił do swojej znajomej i zaczął chwalić się, że ludzie odwracali wzrok i że czuł się jak pan świata i morderca. Po tym wszystkim, dodając do tego odrzucenie przez rodziców przez brak czasu, Dominik coraz bardziej wsiąkał w nowe towarzystwo. Finalnie ojciec postanowił coś z tym zrobić (co poskutkowało ogromną agresją ze strony koleżanek) i odłączył synowi internet. Ten oczywiście zaczął rzucać się po pokoju na wszystkie strony i wydzierać się błagając, później rozkazując ojcu określając go brzydkimi epitetami, żeby podłączył jego jedyny kontakt ze światem ponownie. W przeciwieństwie do ojca, matka chłopaka uległa i podłączyła internet z powrotem, co poskutkowało małą szarpaniną pomiędzy rodzicami.

9538_1_500_Sala-Samobojcow.jpg

Powiedział Dominik, po czym się zabił.

Później chłopak poszedł do jakiegoś klubu, zażył tabletki i miał fazę. Gadał dziwne rzeczy, nagrywał całującą się parę, miał halucynacje, w których spotkał swoją internetową koleżankę Sylwię, po czym upadł na podłogę i darł się do śmiejącej się z niego pary, żeby zadzwonili do jego rodziców.

Po śmierci chłopaka matka weszła do Sali i poinformowała znajomych chłopaka o tym wydarzeniu. Sylwia po raz pierwszy od 3 lat wyszła z domu i zaczęła płakać na łonie natury, obraz filmu został zmieniony tak, aby przypominał odtwarzacz. Pod tym odtwarzaczem widniała masa komentarzy wyglądających tak:

[*] [*] [*] [*] [*]

co było trochę żenujące.

Teraz czas na moją ocenę filmu. Koleżanki zarzucały mi, że się nie wczułem (kumpel nawet nie oglądał, cały film grał w coś na laptopie :P) i z oczami pełnymi łez mówiły, że to ich ulubiony film, oprócz pierwszych trzydziestu minut, bo nudy były (autentyczny cytat). A mnie porównały do ojca, którego wciąż nazywały brzydkimi słowami i mówiły, że byłbym taki sam jak on. Fakt, byłbym. Pytanie kto by nie był? Ojciec, który był rozsądną postacią i chciał uchronić syna przed dziwnym towarzystwem i wyleczyć go z jego problemów został odebrany jako najgorszy sukinsyn pod słońcem. Problemem filmu są głównie tego typu dziewczynki, które widocznie nie zrozumiały tego filmu i według nich największym problemem było odłączenie internetu synowi przez super złego ojca. Dla mnie film to średniak, nie poruszył mnie w żadnym stopniu, jednak miał swoje momenty. Zostałem oskarżony też o bycie osobą bez uczuć. Czy to prawda? Nie wiem, uroniłem sporo łez na seansie Zielona Mila, czy pod koniec gry The Walking Dead, ale może to właśnie Sala Samobójców ujawnia prawdziwe ludzkie uczucia i jak brak łez na koniec filmu definiuje nasz charakter?

Moim zdaniem film jest skierowany raczej do rodziców, którzy po seansie powinni być skłonni do refleksji, czy poświęcają dziecku wystarczająco dużo czasu? Czy nie za bardzo je rozpieszczają? Przez dużo osób został jednak odebrany pod pryzmatem "słodkiego" (tak, tak został nazwany przez dziewczyny) chłopaka, któremu dostęp do świata odciął ojciec, stając się przy tym czarnym charakterem na miarę Dartha Vadera, czy Lorda Voldemorta.

Tak na koniec, nie jest to jakaś super recenzja, po prostu moje przemyślenia, więc może być mało "profesjonalnie". Co do mojego bloga, to będę wpisywał coś wtedy, gdy będę miał konkretny temat i wenę, nie chcę dawać nic na siłę, więc nie wiem jaka będzie częstotliwość moich wpisów smile_prosty.gif. Zapraszam więc do dyskusji na temat tego filmu.

11 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Tutaj wychodzi pierwszy bezsens: czemu chłopak, który wcześniej trenował judo i dobrze sobie radził, po całowaniu się z innym chłopakiem nagle przeszedł taką transformację, że nie mógł nawet wytrzymać podczas pojedynku i "wybuchł"?

To nie tak. Nikt nie staje się homoseksualistą od jednego pocałunku, a ten "wybuch" jak go zgrabnie nazwałeś, był raczej wynikiem czysto mechanicznego tarcia.

Film jest zwykłym średniakiem, do tego aktorsko bardzo słaby*. Fabuła ma sens, ale jest naiwna, a ludzie zachwycają się nad nią kompletnie źle ją interpretując (albo wręcz w ogóle go nie rozumiejąc), i dorabiają jakąś własną, pretensjonalną filozofię. Raczej do zapomnienia niż wspominania.

* - W miarę gra tylko Kulesza i Pieczyński, reszta to kije od szczotki.

Link do komentarza

Same wizerunki tych dzieciaków z Warszaffki i ogólny zamysł fabularny + te koszmarne komputerowe sceny sprawiają, że nie włączę nigdy nawet sekundy tego badziewia. Zwyczajnie bolą mnie od tego oczy.

Link do komentarza

Same wizerunki tych dzieciaków z Warszaffki i ogólny zamysł fabularny + te koszmarne komputerowe sceny sprawiają, że nie włączę nigdy nawet sekundy tego badziewia. Zwyczajnie bolą mnie od tego oczy.

Mówi człowiek który jara się FMA i Hellsingiem.

Link do komentarza

@up - gusta i guściki, ale przyznam Abyssowi rację - stylistyka "Sali..." wygląda kiczowato, a fabuła nawet w opisach brzmi pretensjonalnie.

Tak to jest, jak ludzie próbują opisywać "problemy nastolatków", nie zdając sobie do końca sprawy z tego, jak wyglądają.

Link do komentarza

Ylthin, otóż to, ciężko jest opisywać, czy co gorsza ekranizować tego typu problemy, bo duża część nastolatków może to odebrać całkiem inaczej i zamiast dostrzec, że takim osobom trzeba pomagać, próbują się z nimi utożsamiać.

Link do komentarza
od tym odtwarzaczem widniała masa komentarzy wyglądających tak:

[*] [*] [*] [*] [*]

co było trochę żenujące.

Ponieważ normalnie ludzie czegoś takiego nie robią...?

Film był całkiem niezły. Jak na polskie warunki była to porządna produkcja. Brak polskich napisów utrudniał nieco zrozumienie tekstu mówionego, ale czasu spędzonego w kinie nie uznałbym za zmarnowany,

Link do komentarza

Holy.Death, akurat ja jestem przeciwnikiem takich wirtualnych zniczy, dla mnie jest to po prostu głupie i raczej dla większości ludzi też się takie staje. Lepiej dać jakiś komentarz z kondolencjami, niż nawiasy i gwiazdka i takie coś mogli tam właśnie dać ale to jest już szczegół.

Link do komentarza
Mówi człowiek który jara się FMA i Hellsingiem.

Nie zapominaj o Durarara!

Japońska animacja =/= rzeczywistość. Jeśli ktoś mi pokazuje przejaskrawione postacie wampirów, które zgodnie z japońską mentalnością są ''over the top" to tego oczekuje. Jeśli ktoś pokazuje mi irytujących gówniarzy z warszaffki, którzy są tacy mhroczni naprawdę to już mnie bardziej wpienia. Złośliwość kiepska i nietrafiona. Educate yourself.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...