WWE Raw 26/03/2013 Opinia
Dzisiejsze show ponownie zostało skradzione przez CM Punka i Undertakera. Tym razem doszło do kontaktu fizycznego po kontynuowaniu prowokacji przez Punka. CM znów żonglował sobie urną, mówiąc, że to właśnie on po raz pierwszy w historii złamał Undertakera psychicznie zabierając mu coś, co jest dla niego najważniejsze. Na nieszczęście Punkera, zabrzmiał gong i pojawił się Undertaker, który momentalnie przepędził go z ringu. Zdecydowanie momentem tego segmentu był bieg Paula Heymana .
Cóż, nie można powiedzieć, że Fandango źle dziś wypadł, jednak po raz kolejny nie doszło do oficjalnego ringowego debiutu, ponieważ contest zakłócił Jericho rozpoczynając krótki brawl, po czym przeszliśmy do Y2J vs Ziggler. Dobra, ale krótka walka, starcia tej dwójki zawsze świetnie mi się ogląda
Na backstage'u Shield zaatakowało Sheamusa, do którego dołączył się Orton, a potem Big Show, który "pozamiatał" nowicjuszy i chyba pogodził się z Randym i Sheamusem. Nadal śmierdzi mi tutaj heel turnem Ortona na Manii, bo tak jak Miz na SD wspomniał, że to teraz Randy jest głosem rozsądku tej grupy. Coś mi się wydaje, że na samej WM ten głos rozsądku zasadzi RKO komuś ze swojej drużyny i przejdzie ten wyczekiwany turn.
Mark Henry zniszczył braci Uso, którzy sześciopakiem na klacie pochwalić się nie mogą. Nie było tym razem fizycznego, ani w sumie żadnego kontaktu z Rybackiem, który później pokonał 3MB.
Cesaro wygrywa z Alberto poprzez count out, ponieważ Swagger zaatakował Rodrigueza chcąc ponownie skręcić mu kostkę swoim Patriot Act'em (tak się chyba teraz Ancle Lock nazywa). Wynikła z tego krótka bójka pomiędzy Del Rio a Swaggerem, z której zwycięsko wyszedł Alberto, po czym rozładował swoją agresję na wciąż celebrującym zwycięstwo Cesaro.
Triple H nie powiedział nic nowego, jednak krótko i na temat, troche wszedł Brockowi w tyłek mówiąc jakim to Lesnar jest niszczycielem itd, po czym zaproponował mu potraktowanie tej walki tak, jakby to jego kariera miała się skończyć w wypadku porażki. Przy wyjściu Tripla, Barett przeszkodził mu i krótkim gestem pokazał "idź już stąd". Oczywiście Trajpel odpowiedział mu kopniakiem w klejnoty i wyszedł przy swojej muzyce.
Trzeba przyznać, że tegoroczne Hall of Fame ma niezłą listę gwiazd: Booker T, Mick Foley, Trish Stratus, Bruno Sammartino, Bob Backlund, jak na razie same mocne nazwiska i być może obejdzie się bez żadnego celebryty w HoF. Do tego Swarzchenegger, który wprowadzi Sammartino do Hali Sław. Jest moc.
Ah, zapomniałem wspomnieć, Jericho załatwił u Vickie walkę z Fandango na Wrestlemanii, więc wszystkie plotki jeszcze sprzed miesiąca się sprawdziły. Pozostaje liczyć na dobry show i zwycięstwo Y2J, bo jak narazie Fandango jest eksperymentem i dopóki nie będzie pewniakiem, dopóty nie powinien wygrywać "big one's" na WM.
"Konferencja" Ceny i Rocka z udziałem Hall of Famerów na początku słaba, typowe lizanie tyłków i mówienie jaki to przeciwnik jest dobry i że będzie to ciężka walka. Dopiero później segment rozkręcił się nieco poprzez osobiste pojazdy Rocka po Cenie, który traktuje to bardzo poważnie i aż prosi się tutaj o turn Johna na WM, który nie mogąc pogodzić się z perspektywą przegranej zacząłby jakoś kantować. Już rok temu na WM 28 Cena dał niezły koncert "heel'owania" poprzez uciekanie z ringu i nabijanie się z Rocka próbując wykonać jego finisher.
Raw oceniam na 3 w skali szkolnej, show uratował Punk i walka Y2J vs Ziggler. Reszta przeciętna, ale czekam na następny poniedziałek/wtorek, bo jestem wciąż ciekaw jak wszystkie feudy się potoczą.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze