Skocz do zawartości

Thaarael

Forumowicze
  • Zawartość

    525
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Thaarael

  1. Ano pytam tutaj, bo DOF jest mimo wszystko dość hermetyczny i ma małą społeczność, a Forum Actionum jest duże, no i jednoczące ludzi o różnych zainteresowaniach. Nie wiem, może ktoś jest recenzentem i dostał książkę przed premierą? Zaryzykować zawsze można...

    Właśnie, widziałem w empiku książkę "Alkaloid", "chempunk" przedstawiający alternatywną wersję losów Wokulskiego z "Lalki". Moim zdaniem, dość ciekawa, acz ryzykowna koncepcja, tak polemizować z klasyką...

    No i czekam, że można będzie zamówić "Zemstę Wędrowca" w empiku (jutro premiera) i oddaję paczkę do wysyłki. 7 książek w sumie, powinno dojść w przyszłą środę. Oj, będzie czytania...

  2. Ja też odniosę się do tekstów w najnowszym CDA o ME3.

    Na początek cytat z Elizy Orzeszkowej ("Kilka uwag nad powieścią"): Więc nie autor, jakkolwiek potężny, tworzy ogół, ale ogół tworzy autora.

    W CDA wielokrotnie było promowane stwierdzenie "płacę = wymagam", czy to w odniesieniu do puaczu o niskie oceny gier, czy też w odniesieniu do teorii "gry o cenie X zł mają minimalną ocenę Y". CDA też zawsze słynęło z parcia pod prąd z ocenami i nie poddawania się owczemu pędowi "damy 10/10 bo inaczej wydawca się obrazi i nie da kolejnej gry do recenzji przedpremierowo". Wreszcie, CDA zawsze było pismem "od graczy dla graczy". Tyle że odnoszę wrażenie, iż teraz w CDA panuje trend "poprawności politycznej" - Kaszanka Zone wyparowała, wady gier są coraz bardziej minimalizowane na rzecz ogólnego "wrażenia po grze". Ja rozumiem, tylko... No właśnie, tylko. Wielokrotnie były w AR pytania, czemu Gra X dostała tak niską ocenę końcową, a w odpowiedzi często padał argument POWTARZALNOŚĆ. W świetle tego argumentu, charakterystycznego przecież dla załogi CDA jako graczy z dłuuuuugim stażem BARDZO niezrozumiała wydaje mi się wysoka ocena TES V - mimo, że jest to gra dobra, jest niesamowicie POWTARZALNA, z miałkimi questami i sprowadzająca się do czyszczenia inaczej rozplanowanych lochach o identycznym zestawie tekstur, zagadek, pułapek i przeciwników na całej mapie, żeby ze skrzyni wyjąć sprzęt odrobinę mniej crapowaty niż teraz używany.

    Ale do rzeczy, czyli do ME3. Redakcja broni niczym lwy zakończenia ME3, nazywając wymuszanie jego zmiany przez graczy "ograniczeniem swobody twórczej autorów". I tutaj wkrada się i cytat z Orzeszkowej i zapowiedzi przedpremierowe autorów ME3 ("ZDECYDUJ JAK SIĘ TO ZAKOŃCZY!!"). No i teza, jakoby developerów nie można było rozliczać z przedpremierowych obietnic. Tyle że:

    Rok 2007. Space Siege. Jakiś czas wcześniej była zapowiedź, wyjątkowo pozytywna, na podstawie prezentacji w studiu i wypowiedzi developerów. W recenzji okazuje się, że tak różowo wcale nie jest i gra zostaje napiętnowana z niską oceną jako przykład niespełnionych obietnic autorów. Recenzja mimo wszystko skonstruowana możliwie obiektywnie.

    Rok 2012. Mass Effect 3. Narody klękają przed BioWare, mimo wycieków sugerujących, że gra będzie mierna. Ale czekamy na recenzję w CDA, słynącym przecież z dokładności w tej kwestii. A w recenzji - maksymalny subiektywizm (rozumiem specyfikę tej formy, ale jeszcze parę lat temu z powodzeniem udawało się wplatać w recenzje suche fakty...), wady zrzucone na margines (jeszcze parę lat temu, za niezaskakujące skrypty w grze AAA ocena poleciałaby co najmniej o pół oczka w dół [ile razy było podkreślone w tekście, że takie wady w grze wysokobudżetowej są niewybaczalne?], a tutaj... ) i widoczna w niektórych miejscach nieznajomość specyfiki (nie twierdzę, że Smuggler nie grał w poprzednie części i nie przeszedł całego ME3, ale np. takie stwierdzenie, że "jeśli w 2 Shepard is gone, to w 3 można grać inną specjalną postacią") oraz wycofywanie się z części stwierdzeń w tym numerze skłaniają do refleksji na ten temat. Nie że korupcja i te sprawy, ale IMO postępująca konsolowość w redakcji i panująca na konsolach polityka uległości wobec Sony/Microsoftu [w końcu zamknięta platforma] w połączeniu z mniejszym zaawansowaniem technicznym ichnich gier ze względu na słabsze możliwości techniczne Xkloca i Pony SlayStation sugerują, że redakcja trochę obniżyła standardy i to, co kiedyś było "dobre, ale...", teraz jest "SUPER!". Rynek się zmienia, panowie, konsole są [niestety, ze względu na różne negatywne skutki zamkniętych platform sprzętowych.... nawet Świat Nauki pisał po śmierci Jobsa, że kończy się czas zamkniętych platform i niedługo będziemy mieli do czynienia ze zjawiskiem podobnym do początków ery PC] coraz powszechniejsze a gry są coraz częściej multiplatformowe, ale to nie jest chyba powód do obniżania standardów, skoro na PC można z powodzeniem robić i więcej i lepiej? To kolejny zarzut.

    Tak naprawdę to do graczy powinna należeć decyzja, czy chcą takiego zakończenia ME3 czy nie, bo to GRACZE kupują grę, dając pieniądze developerowi i to zdanie GRACZY jest najważniejsze, bo to w ich gusta ma trafić gra. A skopane zakończenie w RPG przypomina moim zdaniem wykwintny obiad w drogiej restauracji, na którego końcu, kiedy chcesz już wychodzić, kelner mów "Ależ proszę pana, ostatnie danie doliczone do rachunku, musi je pan zjeść" i podaje jakąś obrzydliwą papkę niewiadomego pochodzenia.

    Obrona tego zakończenia zaczyna powoli przypominać sytuację z ACTA (pomińmy skrajnie inne warunki, zbiorową panikę i średnią legalność akcji Legionu Anonimowych) - po jednej stronie prasa i developerzy, uparcie twierdzący, że tworzą sztukę i do nich należy decyzja, czy skopać zakończenie czy nie, a po drugiej konsumenci-gracze, żądający wywiązania się z obietnic i zarzucający developerom kłamstwo i celowe fałszowanie rzeczywistego obrazu.

    Pojawiały się stwierdzenia, że wymagać od BW zmiany zakończenia ME3 to tak jakby wymagać od pisarza zmiany zakończenia książki. Otóż nie. Istotą RPG jako takiego jest możliwość dokonania Wyboru który w rzeczywisty sposób wpływa na świat. W książce (pomijając zakończenie otwarte i deus ex machina) akcja zmierza nieuchronnie w stronę punktu kulminacyjnego i można już wcześniej wywnioskować, jak to się skończy. W cRPG każda nasza decyzja przesuwa Zębatki Losu o ułamek obrotu, dając w efekcie inną konfigurację całego scenariusza i w efekcie inne zakończenie. A w ME3 Zębatki Losu sięgają w próżnie, a nad nimi znajdują się trzy różnokolorowe przyciski, podświetlające identyczny obraz różnym światłem. A zakończeń miało być ponoć 16....

    Ta walka o zakończenie ME3, wymaganie od Valve ujawnienia informacji o HL3 i podobne inicjatywy, wraz z obecną "Wiosną Ludów" i budzącą się świadomością własnej siły przez internautów są być może zapowiedzią całkiem nowej fali demokracji, sprzeciwu wobec polityki korporacyjnej i buntu przeciw byciu potulną krową do dojenia pieniędzy. Teza wyjątkowo kontrowersyjna, ale ostatnie trendy wskazują właśnie na taki kierunek rozwoju sytuacji. A kwestią czasu jest, kiedy w Strasburgu wyląduje pozew przeciw licencjom zawartym w programach, w otwarty sposób łamiących rozmaite konstytucje, ustawy...

  3. Fabryka Słów jakiś czas temu zapowiedziała rzut przetłumaczonych książek z uniwersum Warhammera 40.000; na pierwszy ogień, od czerwca do sierpnia, ma iść pięć pierwszych tomów o Herezji Horusa. Fabryka zapowiedziała także wydanie w "niedługim czasie" książek poświęconych Duchom Gaunta (3 pierwsze tomy), zaś w najnowszym newsie poinformowali o zatrudnieniu jednego z fanów uniwersum na stanowisku konsultanta.

    A z książek wychodzących w najbliższym czasie, jestem zainteresowany "Gambitem" Michała Cholewy. Zapowiada się ciekawie, ale po średnich ocenach opowiadań tego autora na Fantaście mam pewne wątpliwości... dorwał ktoś książkę przedpremierowo lub też miał wcześniej kontakt z twórczością tego autora i może mi powiedzieć, czego oczekiwać?

  4. A weźcie wyjdźcie z Skajrimem... tak wszyscy chwalili go za system podziemi, a jest BEZNADZIEJNIE powtarzalny... a sama gra nudzi bardziej niż ponowne przechodzenie ME2 w identyczny sposób (robiłem sejwa, bo stary mi się skasował)... pełno bugów, questy sprowadzające się do popylania na drugi koniec mapy (i mordowania draugrów/smoków), fatalny balans... Zresztą, po co ja się denerwuję... chociaż przez całe 20h, jakie Skyrimowi poświęciłem, zafascynowany byłem przez pierwsze 4-5 (i myślę, że większość recenzentów dalej nie dobrnęła...)

    Co do waszego hejtingu ME3 (jeszcze nie mam, czekam aż łaskawie do EA Classic rzucą...) - chociażby na tym forum było sporo teorii na temat motywów działania Żniwiarzy, w tym kilka dość sensownych (będę wrednie egoistyczny i przypomnę moją, jakoby Żniwiarze, będąc syntetykami, potrzebowali zbieranej w galaktyce biomasy w celu wymiany i napraw elementów organicznych w swoich ciałach; od raz zaproponuję kolejną - Żniwiarze mogliby być

    "ogrodnikami galaktyki" jak teraz, ale zamiast niszczyć życie "bo tak", eliminować rasy potencjalnie samodestrukcyjne i nie umiejące zapanować nad własną agresją, a zostawiać resztę, żeby mogła się rozwijać

    ). BioWare powinno się ukorzyć i dać możliwość największym fanom stworzenia DLC z ich własną wizją zakończenia ME3, dając godne zamknięcie uniwersum...

  5. @UP

    Wpisanie tego bezpośrednio w kod gry nie byłoby chyba aż tak trudne, skoro MyCraft Mod Manager już od jakiegoś czasu oferuje taką opcję. A samo włączanie/wyłączanie modów nie powinno być chyba trudne od strony technicznej, skoro sprowadza się do ustalenia, czy program ma ignorować pliki/kod danego moda, czy nie.

  6. Nowe rzeczy dla 1.2.5 (z Minecraft Wiki):

    New Features:

    Added shift-clicking support in furnaces.

    Added method to easily acquire blocks you have selected in the world in Creative mode using the ?Pick block? key.

    Made the Direct Connect dialog remember the last IP for the current session.

    Made cats less eager to sit on things and less patient.

    Made using a stack of bowls on Mooshrooms not consume the whole stack of bowls.

    Made punching a TNT block with flint and steel in hand destroy and drop a TNT block (right-clicking will activate the TNT).

    Inside the META-INF folder in Minecraft.jar, the digital signature files (MOJANG_C.DSA, MOJANG_C.SF) have been renamed CODESIGN.RSA and CODESIGN.SF; their function remains the same.

    Bug Fixes:

    Fixed issues detected certain links in chat.

    Fixed wild ocelots behaving like tamed cats.

    Fixed various chat crashes.

    Fixed world generation failing under certain circumstances.

    Fixed issues turning off sound under certain circumstances.

    Fixed ghost entities in multiplayer.

    Fixed crash when pasting certain characters in chat.

    Fixed slash (/) key not behaving correctly in certain environments.

    Fixed command matching being too greedy (for example: typing ?/stophammertime? no longer stops a server).

    Fixed not being able to click coloured links.

    Fixed potential issue with village door detection (which could cause too many villagers to spawn).

    Fixed ?+Q shortcut not quitting the app on OS X.

    Notable bugs:

    Various "Pick Block" bugs, to sum up:

    Gives the block's drop rather than the block itself.

    Gives technical blocks or other items that we shouldn't use.

    "Never open links from people that you don't trust!" should be red, it's 1% red and 99% white instead.

  7. A fine mind is a blessing of the Emperor - It should not be cluttered with trivialities.
    Tyle w temacie romansów w ME2 =)

    W sumie... teraz żeby być hipsterem wystarczy zrobić sobie dziwną fryzurę, wziąć jakiś stary aparat analogowy, założyć okulary i lać ciepłym moczem na kulturę masową (oglądając na boku różne kultowe filmy, należące wszak do kultury masowej... obstawiam, że, jak zwykle, jakieś 80% hipsterów należy do tej subkultury tylko żeby zaszpanować).

    Smuggler, a tak odbiegając w stronę tematu poruszonego w ostatnim CDA, cyberpunku mianowicie - bardziej przemawiają do ciebie mroczniejsze, cyberpunkowe wizje przyszłości gatunku ludzkiego czy też bardziej optymistyczne warianty (np. ten ze Star Treka albo podobny)?

  8. @Thaarael

    W Cieplarni nie ma tak naprawdę apokalipsy tylko ewolucja która podążyła w dość niespotykanym (jak na s-f) kierunku. Poza tym nie ma bomb atomowych i promieniowania radioaktywnego, a o to najwyraźniej chodziło kolesiowi który zadał pytanie:P . Sądzę, że to wyjaśnia sprawę i nie ma co dalej wprowadzać zamieszania. W każdym razie gdybym ja poprosił o książki postapokaliptyczne a dostałbym Cieplarnię to bym się zawiódł

    Jak nie ma, jak jest (było), toż

    Smardz wyraźnie stwierdza, że ludzkość upadła w wyniku nadaktywności Słońca, którego promieniowanie wysmażyło ludziom część mózgów...

  9. Cieplarnia nie jest postapokaliptyczna.. tzn. w pewnym sensie jest, ale na pewno nie w tym, o jaki chodzi temu gościowi.

    Ludzkość na skraju wymarcia? Jest

    Zniszczona cywilizacja? Jest

    Powrót do barbarzyństwa? Jest

    Gruzy dawnej cywilizacji? Są

    Ludzie zepchnięci na niskie pozycje łańcucha pokarmowego? Są

    Świat w którym "bezpieczeństwo" to pojęcie abstrakcyjne? Jest

    A że 5 miliardów lat do przodu i w połączeniu z niezwykle odważną wizją przyszłości? Ano, tak przy okazji... Zresztą klasykę wypada znać, a klimaty są mimo wszystko postapokaliptyczne. Tyle że apokalipsa miała miejsce dość dawno...

  10. Ja tam uważam, że recka ME3 była co najwyżej lekko tendencyjna (no ale w końcu jest to forma SUBIEKTYWNA) i Lord Smuggler zmniejszył znaczenie wad, skupiając się na gameplay'u. Może odrobinę zbyt duże marginalizowanie wad pod wpływem hype'u. Ale skoro recenzent nie bawił się w detektywa pt. "Tekstura X w Cytadeli jest odrobinę rozpikselowana, jeśli popatrzeć na nią z miejsca Y", a w recenzji w miarę rzetelnie opisał, co może zawodzić, ja, cytując W.Redną (seria "Wiedźma" Olgi Gromyko) "za ghyra" nie rozumiem, czego się oceny czepiacie. Ocena jest w pełni subiektywna, redakcja zastrzeżeń nie miała. Ocena jest podsumowaniem gry okiem recenzenta, ale jeśli np. Cormac da strategi X 5/10 bo strategii nie lubi i starał się znaleźć wszystkie możliwe wady, tudzież coś/ktoś w grze był wkurzający (przykład z Księżyca), to nie znaczy od razu, że gra ssie; wystarczy wczytać się w recenzję i pomyśleć samemu. No, chyba że "pomyśleć samemu" jest dla kogoś pojęciem abstrakcyjnym.

    Smuggler, a jak prywatnie oceniasz korzystanie z e-booków? Godne zastępstwo dla książki papierowej, czy podczas lektury masz wrażenie, że to jednak nie jest to? Ja jestem co prawda zatwardziałym bojownikiem książki tradycyjnej, ale ostatnie problemy logistyczne (muszę się przymierzać do 3 już regału, a nie mam go gdzie za bardzo wstawić) coraz bardziej skłaniają mnie do podjęcia heretycko radykalnych, acz skutecznych kroków w tym kierunku...

    @EDIT

    O Bogini, lag jak stąd do Moskwy... trzy razy mi ten post wysłało o_0

  11. [pilnuje swoich myśli po ostatniej wypowiedzi Smugglera]

    Smuggler, ty tam używasz tych.. no... o zgrozo... e-booków i ich czytników... Gdzieś (chyba na DOF) czytałem o usłudze print on demand, związanej z e-bookami... druk na zamówienie z e-booka do normalnej książki. Zdarzyło ci się korzystać? Tudzież znasz kogoś, kto może wiedzieć więcej? Bo wychodzi na to, że zakup e-booka "Zawodu: Wiedźmy. Cz. 2" Olgi Gromyko i zamówienie sobie PoD jest jedynym obecnie sposobem, żeby ową książkę, nawiasem dość dobrą w swojej kategorii, mieć na półce...

  12. Ja mam tomy 2-4 ze starego wydania, pierwszy serialowe i Taniec z oczywistych względów nowe i nie narzekam. Papier w starych wydaniach w żadnym wypadku nie jest żółtawy, jest odrobinę bardziej szary ze względu na zastosowanie papieru ekologicznego. No i te stare okładki mimo wszystko swój urok mają. Opcja z zakupem obydwu wersji raczej tylko jeśli jesteś fanbojem. I masz serial na DVD, żeby było z czym komponować (ja nie mam i nie żałuję... nawet nie oglądałem, widziałem kawałek pierwszego odcinka jakiś czas temu i nie przypadł mi do gustu).

  13. Ps. Przez dlugi czas (az do Rewolucji) Francja faktycznie miala biala flage - z liliami.

    Głowy nie dam, ale flaga biała liliami upstrzona była zdaje się też między I Cesarstwem a II Republiką, kiedy po kongresie wiedeńskim Burbonowie powrócili na tron Francji. Albo tylko chcieli przywrócić? =|

    A tak btw., który utwór Zimmera (filmowy) podoba ci się najbardziej? Mi osobiście BARDZO przypadły do gustu fragmenty "Chant" (BHD), "Knight's March" i tematu głównego "Karmazynowego Przypływu".

  14. You advanced at Trolling =|

    No dobra, odpowiedzi się nie doproszę, trzeba pomachać flagą Francji... białą znaczy się.

    W każdym razie, SMG, czy lubisz klimaty "wojennego sf"/cyberpunku? Pytam ze względu na mającą się ukazać książkę "Gambit" Michała Cholewy. Z opisu na empik.com zapowiada się ciekawie, więc chciałem zapytać, czy rozważałbyś przeczytanie?

  15. SMG, ja rozumiem, na jakiej podstawie BioWare na szybko grzebało w scenariuszu, ale za nic nie mogę zrozumieć, czemu grzebali w zakończeniu, sprowadzając je (jak wynika z wypowiedzi) do wyboru jednej z trzech linii dialogowych, wzorem Two Worlds, zamiast uwzględnić w nim wszystkie dokonane przez gracza w trzech częściach wybory. Zresztą, jak pisałem wcześniej, większość by tego scenariusza i tak nie przeczytała, żeby sobie zabawy nie psuć, a ci, co by przeczytali, należeliby głównie do grona "wiecznie marudzących" (fanatycy, antyfani, hardkorzy...)

    A że wszystko można pokrętną logiką wytłumaczyć, to fakt, nawet paradoks czasowy "Terminatora" jest zaskakująco logiczny, jeśli weźmiemy model budowy continuum z "Doktora Who" i potraktujemy istnienie Connora jako stałą w czasoprzestrzeni, istniejącą niezależnie, a wysłanie komandosa (zapomniałem jak mu leciało =| ) w przeszłość, żeby został jego ojcem, jest tylko krokiem formalnym, żeby zaistniał wątek przyczynowo-skutkowy. Kombinatoryka stosowana, ale pasuje...

  16. Odnośnie posta wyżej: Lordzie Generale ujdzie, O Wielki? ;P

    Tak włączając się do Wielkiej Bitwy o Zakończenie ME3 (w którego jeszcze nie grałem... ale sądząc po tym, co ludzie o zakończeniu piszą, mimo twojej recenzji, jednak raczej nie zagram):

    -odnośnie GS i tunelu wentylacyjnego - może po prostu nie dało się inaczej upchnąć w projekcie, tudzież, jeśli toto miało być chłodzone dzięki wystawieniu w próżnie, może prosty jak strzała wentyl był najbardziej ergonomiczny? Albo po prostu cięli koszty?

    I ważniejsze pytanie - odnośnie tego całego szumu o wyciekłą zawartość scenariusza. Po kiego grzyba zmieniać (na gorsze), skoro całość się w miarę podobała (chyba)? Większość by i tak nie czytała, żeby nie psuć sobie zabawy z gry, maniacy by i tak narzekali, hardkorzy ograniczyliby się do pogardliwego splunięcia w stronę napisu "kosmiczne cRPG", a grze by się nic nie stało. Nie uważasz, że takie kombinowanie na siłę ZAWSZE prowadzi do spartaczenia sprawy?

    A swoją drogą ja mam skopaną strefę czasową czy forum zgłupiało i tobie też zegar tutaj spieszy o godzinę? (tzn. w stosunku do starego jest o 2h do przodu, a nie o 1)

  17. Hmmm z moimi nieszczęsnymi próbami napisania książki to może nie przejść... ale spróbuję. Lepsza jakakolwiek alternatywa niż całkowity zastój. Ale najgorzej chyba będzie się przełamać i napisać te pierwsze kilka stron. Zdaje się, bariera psychologiczna pt. "po co mam pisać, skoro za jakiś czas i tak to wywalę". Ale nic, popróbujemy. Może wreszcie mi się uda założyć tutaj temat z czymś sensownym z mojej TFUrczości.

×
×
  • Utwórz nowe...