Skocz do zawartości

Andolini

Forumowicze
  • Zawartość

    43
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez Andolini

  1. Zapraszam autora tekstu do mojej szkoły!!!

    Niestety wszyscy z hasłem Chwdp albo JP100% są NIEREFORMOWALNI. Do nich nie dociera nic oprócz światła! Także takie apele to jak mówienie do ściany.

    Ostatnio widziałam w TV reportaż o dwójce gówniarzy którzy zabili kolegę "ot tak sobie". Niby coś tam bąknęli "przepraszamy, bla bla bla" ale na twarzach mieli ciągle te tępe uśmiechy. Te cholerne uśmiechy jakie znam z facjat wszystkich okolicznych dresiarzy. Jak uśmiechy tępych kolegów z klasy puszczających rap, hip-hop itp. a na uwagę nauczyciela, chowają telefon z TYM TĘPYM UŚMIECHEM "ale to nie ja!". Ostatnio zaczęli okradać dzieciaki, ależ to znowu nie oni!

    W sumie denerwują mnie te teksty mówiące ogólnie o całej młodzieży. Ja zaliczam się do tej grupy wiekowo. Mówienie więc że "CAŁA" młodzież to mierzenie wszystkich jedną miarką.

    (Ach, nie chodzi mi o Dresa w sensie ubioru. Chodzi mi o "dresiarstwo" umysłowe).

  2. Wściekłe Psy to świetny film. Z przyjemnością obejrzę go jeszcze raz. Skojarzył mi się z "Pulp Fiction". W filmach

    Tarantino cenię to że ma bardzo rozpoznawalny styl. Nie wiem czy długość to wada, skończył się odpowiednio według mnie (a może byłam już bardzo senna?).

    Poznaj moich Spartan za pierwszym razem rozbawił mnie do łez :). Nie jest jakiś wybitny ale w sam raz na towarzyskie oglądanie. Ale faktycznie, nie znając "300" wcale nie śmieszy.

    Szkoda że mało napisałeś o własnej opinii, kłóciłabym się o oceny. Pozdrawiam ;)

  3. Jest całe mnóstwo nieszczerości w ludziach podczas świąt. Co mi po tym że ktoś złoży mi życzenia skoro chętnie wbiłby mi nóż w plecy? Trzymam się od tego z daleka. Prezenty? Może to jeszcze dziecinne ale mam świetną zabawę gdy widzę radość u obdarowanych. Zawsze drobiazgi, zawsze kupione bez pośpiechu, bez przymusu, z chęcią. To jednak taki miły zwyczaj.

    Ale to nie tworzy dla mnie istoty świąt. Nie potrafię tego opisać, to bardziej jest coś co albo poczujesz albo nie.

  4. Ależ jaka to sztuka? Wystarczy znaleźć początek taśmy, później postarać się żeby nie przykleiła się do innego miejsca niż chcemy, odciąć odpowiednią ilość papieru i odpowiednio przyłożyć do niego prezent. Jeszcze można doczepić piękne "coś" czy zataśmować tasiemką. Na końcu można podziwiać nasze dzieło i podziwiać jak w kilka sekund obdarowany niszczy naszą ciężką prace :).

    I dlatego stworzono torebki na prezenty :D.

  5. Oczekuje z niecierpliwością filmów:

    The Imaginarium of Doctor Parnassus

    Alicja w Krainie Czarów

    Czyli szaleństwo i Depp x2

    Początek roku to będzie też trzydniowa impreza z okazji 75 urodzin Elvisa Presleya no i rozdanie Oscarów. Mam egzamin gimnazjalny w tym roku więc ten rok mimo wyżej wymienionych chyba najprzyjemniejszy nie będzie. Chyba że dostanę się do wybranej szkoły :)

  6. Jako aktywna użytkowniczka Filmwebu.... prawda. Kiedyś napisałam własny wywód na temat Ojca Chrzestnego i zaniku chęci młodzieży do oglądania klasyków. Czekam, czekam na wartościowe komentarze które albo dodadzą coś do mojej opinii albo ją zmienią - czy po prostu - zadziałają w jakikolwiek sposób. Nic z tych rzeczy! Jedna osoba przyznała mi racje ale następne komentarze to już strach. Nazwano mnie dzieckiem neo, frustratem itp. itd. Dowiedziałam się że nic nie wiem o filmach i nie mam gustu (mafijne filmy i Al Pacino to widać nie ich klimaty). Pokojowo spytałam "napinaczy" czy są filmy które mi polecą gdyż przyznaje mam jeszcze braki filmowe, chętnie zapoznam się z ich propozycjami. Cisza. Nikt więcej nie odpowiedział. Co innego gdybym poszła w druga stronę i zaczęła ich wyzywać, atakować, bluzgać itp.

    Dzięki takim napinaczom straciłam jakąkolwiek chęć komentowania filmów. Jak Elvisa szukać osoby która kulturalnie wejdzie z tobą w dyskusje. Ostatnio taką perełkę dyskusyjną znalazłam tylko przy "Bękartach wojny" i "Donnie Darko" gdzie użytkownicy rozmawiali jak NORMALNI ludzie. Pełna kultura.

    Napinacze kochają z braku argumentów nazwać rozmówce "Dzieckiem Neo" czy "Pokemonem". Jak w piaskownicy (Co z tego że masz łopatkę?! Jesteś debil i już!!" :). No i zawsze można użyć jako broni młodego wieku. Mam 15 lat więc to już mnie dyskwalifikuje w dyskusji bo ja NIE MOGĘ mieć trafnej opinii bo jestem gówniara i tyle. Jak to kiedyś Smuggler napisał w AR to tylko pokazuje jak bardzo oni są dziecinni.

    Co im to daje? Myślę że najpewniej czują się w ciętych uwagach czy idiotycznych prowokacjach. Na mnie działa raczej to pierwsze - nie potrafię się odciąć więc poddaje się. Inni przyjmują wyzwanie. Był taki głośny temat na filmwebie przy "Ojcu Chrzestnym" - "Ojciec Chrzestny jest jak sushi - lubisz dlatego aby się przypodobać". Wow, to była wielka afera. Autor znalazł sobie naturalnie sojuszników którzy pomagali mu w walce z "rozwścieczonymi" fanami tego filmu. Ostatnio przy "Scarface" znalazłam komentarz w stylu "Aaaale głupie, lata facet z bronią, dłuzyzna nie wiadomo o co chodzi 1/10 xDD". Najgorsze to że tacy ludzie potrafią rozwalić sensowne dyskusje.

    Ach no i poprawna ortografia. Nie wybaczę kilku błędów w jednym zdaniu to prawda. Ale często ludzie zamiast komentować całą wypowiedź (zazwyczaj sensowną) znajdą ten JEDEN JEDYNY BŁĄD który naprawdę przydarza się i mistrzom ortografii no i już mają świetny obiekt do kpin. "Zapraszam do korzystania ze słownika zamiast pisać takie teksty" czy "BŁąD! bŁąD! BłĄD!!!".

    http://www.filmweb.pl/topic/1261284/ojciec+chrzestny.html <--- śmiać się, płakać, komentować?

    Ja uwielbiam De Palme, Scorsesa i Coppole. Gdy jednak wpadnę skomentować ambitne filmy innego typu niż tamtych panów to jak rzucić się lwom na porzarcie.

    Ok, podsumowując nie powinno się rozmawiać z napinaczami po to ich tylko podsyca. Najlepiej iść za hasłem "make Love, not war" i przekurzyć ich pokojowymi postami (czyli inteligentne obrażanie lub pokojowa wiadomość.

    No i znowu długo przepraszam. Pozdrawiam autora ;)

  7. O tak, wszyscy mają bzika na punkcie tolerancji. Szanuje ludzi o innym wyznaniu, a skoro tak to nie robię żartów z np. muzułmanów. A takie "żarty" są o krok od przejścia na wrogość. Ludzie chcą niszczyć stereotypy a tymczasem sami wciąż kształtują kościół katolicki na podstawie inkwizycji i babć od Radia Maryja (przynajmniej takie odnoszę wrażenie).

    Jedna z wielu sytuacji. Gramy z grupą w szkole. Jakoś tak temat zszedł nam na religie. Ja jedyna z tego grona jako wierząca byłam znakomitym obiektem kąśliwych uwag TOLERANCYJNYCH ludzi. Można ze mną żartować, nikt mi nie powie że to kwestia przewrażliwienia że się oburzyłam. Fakt że chodzę do kościoła już jest idealny żeby zaatakować. Skoro "Babcie" są zaściankowe i ciemne to ja też. Skoro wśród księży zdarzają się pedofile to na pewno wszyscy tacy są. Nikogo to nie rusza. Ale jeśli powiem "skoro terroryści to muzułmanie to na pewno wszyscy muzułmanie są terrorystami" to będzie afera, tak? Mogę sobie poobrażać Katolików ale Żydów już nie?

    Bądźmy tolerancyjni w szczególności dla religii gdyż ta jest mocno związana z człowiekiem. Religia nie ogranicza się do jednej dlatego też szanujmy wszystkie. Własna opinia dozwolona naturalnie.... . "Na prawdę są jeszcze ludzie, którzy wierzą w tą całą szopkę z bogiem, jezusem itp.?" - mnie to denerwuje. Czy nie można wyrazić tego w inny sposób? Nikogo nie obraża? No to powiem "Naprawdę są tacy ludzie co nie wierzą w nic??". Ho, ho to już obraza dla ateisty! Ale dla mnie nie będzie w tym nic obraźliwego więc co za problem?

    Naturalnie te kilka powyższych zdań nie jest moją opinią. Interesuje mnie opinia innych o wierze, dlaczego w to wierzą/dlaczego nie wierzą . Bez problemu rozmawiam z wyznawcami innych religii i z tymi którzy są ateistami i potrafię nie robić przy tym przytyków. Życzę tego innym.

    Vlauer jak widzisz twój wpis mocno mnie poruszył i napisałam dość dużo. Późno że późno ale znalazłam go teraz. Pozdrawiam ;).

  8. Hmm, też jest trudna sprawa żeby zagonić niektórych zagonić (zachęcić) do czytania. Pamiętam sytuację z tamtego roku kiedy dałam a poczekalni kuzynce gazetę do przeczytania. Przekartkowała tylko strony a na moje pytanie dlaczego nie czyta, odpowiedziała "Za dużo, nie lubię czytać. ". Gadanie, czuje się jak stara zrzęda. Myślenie na sposób "Po co czytać skoro można obejrzeć w TV/internecie" czyli wg. takich osób łatwo, szybko i bezmyślnie. Ostatnio dorwałam "Ulissesa" (mam szczere chęci zrozumieć) i jedyne komentarze jakie otrzymałam to "Po co to czytasz?! To jest strasznie grube!". Ręce załamać można... Moja przygoda z książkami zaczęła się od "Opowieści z Narnii" i "Mikołajka" - to chyba książki w sam raz na miły i zachęcający początek ;). Ulubieni autorzy to Stephen King (żyjący samochód i później tydzień strachu przed autami..),Mario Puzo oraz Tolkien.

    Jeszcze pomarudzę, skoro już zaczęłam... Jestem za tym aby czytać ale dobre książki, nie marne czytadła w stylu modnego "Zmierzchu" czy harlequinów.

    Pewnie w szkole znów wyjdę na dziwadło bo przy "Skąpcu" Moliera prawie pękałam ze śmiechu. Proszę panie autorze o kontynuowanie takich wpisów o ile da radę . Pozdrawiam ;)

×
×
  • Utwórz nowe...