Aż się człowiekowi, wesoło na sercu robi kiedy spotka bratnią duszę. Swoją drogą jestem przez swoje "środowisko okołoszkolne" traktowany jako ewenement, a "Pani Psycholog" uznała, że jestem chodzącym irracjonalistą
W każdym bądź razie, "pjona" ode mnie