Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mentoos

Grunge

Polecane posty

Grunge - styl w muzyce rockowej który powstał na przełomie lat 80 i 90. Głównymi zespołami tworzącymi go była Nirvana, Alice in Chains oraz Pearl Jam. Inne zespoły to między innymi Soundgarden, Mudhoney, Screaming Trees. Po śmierci Kurta Cobaina w '94 gatunek stracił popularność.

Znajdą się osoby do dyskusji?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, że się znajdą. Pearl Jam są w posiadaniu jednego z najlepszych, jak dla mnie, gitarzystów Stona Gossarda, a AIC dali genialny koncert na MTV unplugged i muszę przyznać, że w takiej aranżacji ich piosenki brzmiały znacznie lepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat ja bym powiedział, że Nirvana do rozwoju grunge'a się nie przyczyniła. Raczej do jego popularyzacji. Zresztą, ja akurat za bandem Kurta nie przepadam, zdecydowanie wolę Alicję w łancuchach i Pearl Jama. Nawet Foo Fighters mi się bardziej podoba. Z całej Nirvany najbardziej cenię "Dumb" i "Breed". Breed jest jakiś taki, hmm, nienirvanowaty, taki niemal rock, a dumb... Hm, niby smutne i tematycznie infantylne, ale ładny smutny utwór.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grunge to takie coś bardzo w stylu lat '90 - to był czas odpowiedni na taką muzykę, po przejściu fali NWOBHM, punk rocka i odpadania kolejnych "dinozaurowych" bandów z rynku. To było coś nowego dla młodzieży tych czasów. Dziś odpowiednikiem tego jest... emo. Też bardzo "ostre" emocjonalne granie skierowane dla młodzieży, wiążące się z nowym stylem ubierania się etc. Wiem, boli, ale tak to wygląda.

Grunge muzycznie nigdy mnie nie pociągał i uważam go za muzykę która żyje dziś tylko dlatego że dorastające nastoletnie panny szukają smutnego dekadenckiego idola (guess who). Co Cobain zrobił, to jego sprawa, ale jakoś die-hard fani nie chcą pamiętać że to właśnie m.in. ich fanatyzm przytłoczył Kurta, a jego żona kroi dziś monstrualną kasę na wyprzedaży pamiątek po nim. Czekam na wisiorki z obrzynem i grawerem "Nevermind".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będę oryginalny i powiem, że ja akurat uwielbiam nirvanę ale nie w tym rzecz.

grunge to mimo wszystko też takie kapele jak:

mudhoney; mono men; screaming trees; melvins; tad; fastbacks; the gits (no jakkolwiek grali w tym okresie i w centrum grunge'u); gas huffer; wipers; u-men; dead moon.... no dużo naprawdę ciekawych zespołów.

polecam zdecydowanie film HYPE! (ciężko zdobyć, za to z rewelacyjną ścieżkę dźwiękową już nie powinno być problemu)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie do emo jest jak najbardziej trafne. Już nie tyle co o muzykę tutaj chodzi (bo jakby w to brnąć to pewnie by mnie zlinczowano) ale o same przemiany społeczne. Podobne nastawienie na emocje, popularyzacja, ubiór. Wyobraźcie sobie co by było gdyby w czasach Nirvany były fotoblogaski. Co drugi trzynastolatek we flanelowej koszuli i włosami stylizowanymi na brudne (bo przecież rodzice każą myć ;) ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja włącze się do dyskusji.

Porównanie grunge do emo jest niestety dośc trafne :( Całe szczęście ze grunge to muzyka a nie tylko moda ( w przeciwnieństwie do emo). Co do samego Kurta... tak naprawde to media wkreowały go takiego za kogo był uważany, "Wolę umrzeć niż być trendy", no i stało się.

Na koniec mały apel: nie osądzajcie irwany słuchając tylko Nevermind :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nirvana to jeden z najważniejszych zespołów lat 90' a Ramzes się nie zna. Nirvana miała olbrzymi i niepodważalny wpływ na gitarową muzykę lat 90'. OLBRZYMI. Do tego zdobyła ogromny rozgłos, prawdopodobnie dzięki swojej największej zalecie, czyli łączeniu prostych, mocnych elementów gitarowych z popem.

Grunge muzycznie nigdy mnie nie pociągał i uważam go za muzykę która żyje dziś tylko dlatego że dorastające nastoletnie panny szukają blebleble

Grunge żyje? A ja myślałem, że jest całkowicie martwy już od jakichś kilkunastu lat! Nie znasz się :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyje, ale pod względem odbiorczym, a nie twórczym (ze tak się wyrażę :wink: )...

O samej muzyce się nie wypowiem, bo się nie znam i zgadzam się z Ramzesem. Ale Cobain wystąpił gościnnie w jakieś piosence Earth, więc nie było z nim tak źle... :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś odpowiednikiem tego jest... emo

Jakby nie patrzeć emo i grunge rozwijały się w tym samym czasie. Z tym że z tego pierwszego powyrastały jakieś nieprawdopodobne potwory typu Fol Ałt Boj, Maj Kemikol Romens i inne takie. Dlatego twierdzenie, że dzisiejszy odpowiednik grunge to emo jest imo (:P) niezbyt trafne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja wtrącę swoje 2 grosze.

Najpierw o samym nurcie grunge, moim zdaniem najlepiej podsumowują go słowa: "Ludzie nazywają to grunge'em, ale ja nie mam pojęcia co grunge oznacza. Nic mi się z tą nazwa nie kojarzy" (niektórzy wiedzą kto to powiedział, dociekliwi znajdą). Grunge jako gatunek muzyczny to tak naprawdę wielki worek, do którego wrzucano muzykę przełomu lat 80-tych i 90-tych powstałą w okolicach Seattle. Co moim zdaniem jest krzywdzące dla tych zespołów, które do owego wora wrzucono, bo te zespoły różnią się (bądź raczej w większości przypadków różniły się) od siebie dosyć znacznie. Co innego jeśli rozpatrywać Grunge jako sposób bycia, tu może rzeczywiście mówić, że coś takiego istniało.

No i drugi grosz, jeśli założymy, że Grunge rzeczywiście jest gatunkiem, to nie zostały tu wymienione bardzo ważne kapele, a mianowicie Green River oraz Mother Love Bone, no i formacje Temple of the Dog oraz Mad Season.

Skoro Mentoos wspomniał o premierze nowej płyty AiC, to wypadałoby wspomnieć również o premierze nowego albumu Pearl Jam, który również ukaże się we wrześniu, obecnie można posłuchać utworu "The Fixer" w wersji studyjnej (jest też teledysk, ale IMHO jest to najsłabszy klip w historii zespołu) oraz paru utworów w wersji koncertowej, jak się dobrze poszuka, to i jakieś dema można znaleźć.

Co do porównania Grunge'u z Emo, to coś w tym jest, tzn. może nie całego stylu Grunge, ale grupy ludzi (głównie młodych) ubierającej się na czarno, noszących bluzy, czy koszulki z Kurtem (z wyeksponowaną datą śmierci, bo jakżeby inaczej), którzy rozpaczają jakie to życie jest do **** oraz twierdzących, że wiedzą o co w tej muzyce chodzi (ciekawe, czy wiedzą o co chodzi w "In bloom"). Rzeczywiście takie wczesne emo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla każdego grunge to co innego, ciężko określic czym tak naprawde to jest. Nie wiem czemu nie wymieniłem Mad Season, ale moim skromnym zdaniem to nie jest grunge. Za czyste, za mało schizowe, za mało metalowe, lubie ich za wokal Layne'a i tylko za to.

Co do PJ - The Fixer to kiepski żart podobnie jak teledysk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też w sumie uważam, że AiC bez Layne'a to nie AiC. Powinni chociaż zmienić nazwę, ale nie uważam, że należy z tego powodu bojkotować zespół. Nowe utwory też dają radę (przynajmniej te, które słyszałem), a DuVall nie próbuje na siłę udawać Staley'a.

Ja pomyślę, może się nawet wybiorę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie dlaczego porównujecie grunge(jako styl) do emo.Moim zdaniem nie można tego porównywać.Stylem grunge charakteryzują się ludzie,którzy widzą swoje niedoskonałości,nienawidzą samych siebie,czują się nikomu niepotrzebni,kompletnie nie dbaja o swój wygląd,zdrowie,ogólnie rzecz biorąc jest im obojętne czy będą żyć czy umrą,niczego nie udają,są prawdziwi.Emo to w moim przekonaniu dzieciaki z dobrych domów,którym poprzewracało się w du**ch.Ubierają się na czarno w markowe ciuchy,dbają o swój wygląd,takie lalusie.I wszystko co robią jest udawane...utwierdzają się w przekonaniu że są nikomu niepotrzebni,żeby wyróżnić się spośród społeczeństwa...żal mi takich ludzi.Proszę nie porównujcie grunge do emo,bo to jest krzywdzące dla tego pierwszego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat nie porównuję wszystkich, ale pewną grupę ludzi, którzy uważają, że należą do subkultury grunge (niekiedy również uważają sie za punk-ów). Przyjrzyj się młodym ludziom w koszulkach/bluzach z Kurtem, marudzących jak to im źle na tym świecie, podobieństwo do emo w większej częsci przypadków jest spore.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja czekam aż Backspacer do mnie dojdzie, w sumie przydałoby się, żeby wysłali jakoś przed premierą.

Alice rzeczywiście brzmi nieźle, też bym musiał kupić. Ech, tyle ciekawie zapowiadających się płyt w tak krótkim czasie, kiedy to wszystko przesłuchać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...