Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lord Nargogh

CSBones - sezon drugi

Polecane posty

Reaktywujemy starą zabawę na życzenie grupy forumowiczów. Jej celem jest rozwiązywanie kryminalnych zagadek. Każda 'sprawa kryminalna' ma jednego opiekuna ('Kolambo'), który kieruje śledztwem i proponuje dowody i poszlaki w sprawie, jakie występują na początku.

Link do pierwszej edycji zabawy znajduje się tutaj:

http://forum.cdaction.pl/index.php?showtop...t=0&start=0

Poczytajcie, żeby lepiej zrozumieć o co chodzi.

Reguły zabawy:

1. Netykieta i regulamin FA rzecz jasna obowiązują

2. Aczkolwiek rozwiązujemy zagadki "kryminalne", zbrodnie i motywy nie powinny być zbyt poważne (generalnie morderstwa i podobne są wykluczone). Przykładowe zbrodnie to "okradł bank aby kupić sobie lizaka", "skradł długopis z Myszką z zazdrości", "oblał podłogę super klejem"

3. Każda analiza, przeszukanie lub inna czynność potrzebna do zakończenia śledztwa trwa. Sami uczestnicy ustalają ile, ale bez przesady - przeszukanie kartoteki nie trwa 10 minut, a zrobienie zdjęć sceny zbrodni 20 godzin. W trakcie analizy lub innej czynności uczestnik nie może robić nic innego.

4. Kolambo jest nieomylny - jeśli ktoś "wyskoczy" z jakimś nierozważnym badaniem, niepotwierdzonym przez "szefa", czy inną czynnością, to zostaje zawieszony (na kilka godzin) lub "zwolniony" do czasu nowego Kolamba, chyba, że jego badanie, czy inny uczynek "'odkryło problem".

5. Po rozwiązaniu sprawy, nowy Kolambo zostaje wybrany przez starego, na podstawie najlepszej, wg niego teorii.

Jeśli ktoś decyduje się zostać Kolambem, to musi mieć do dyspozycji dość wolnego czasu, żeby zabawa mogła toczyć się w miarę swobodnie.

6. Moderatorzy mogą wprowadzić niespodziewane wydarzenia, jak np. awaria komputerów (kartoteki trzeba wtedy przeszukać ręcznie)

7. Cała gra jest humorystyczna, śledczy, a zwłaszcza Kolambo powinni się wykazać pomysłowością i wyobraźnią.

8. Każdy tworzy sobie postać detektywa, w pierwszym poście pisze krótkie CV, specjalizację (nie musi taka istnieć), wygląd + kolor skóry + cechy szczególne (ma sztuczne oko, lubi lizaki ;D)

9. Jeśli ktoś zostanie wyeliminowany przez Kolambo z zabawy, może następnego dnia "odrodzić się" jako nowa, inna postać.

Pierwszą sprawę przejmuje pierwszy chętny, który będzie w stanie wymyślić jakąś ciekawą zbrodnię. Ta pierwsza osoba zostaje także pierwszym 'Kolombem'.

Do dzieła, detectives!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co się będę męczył? Karta z pierwszej edycji ;)

Imię i Nazwisko: Pahlawan Kehidupan

Specjalizacja: Szaman - Wywoływanie duchów rozmowa z zaświatami.

Wygląd: 2.10 m wzrostu, Indianin, ubrany w strój szamana.

Cechy charakterystyczne: Tomahawk, łuk, zawsze ma znaki plemienne na policzkach, zawsze jeździ rowerem.

niestety nie mam na tyle czasu aby Kolumbem zostać, mam nadzieję że ktoś się znajdzie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się dołączę. A co mi tam ;)

Od razu zaznaczam, że nie chcę być Kolambem. Może później jak się trafi, ale na pewno nie jako pierwszy.

Z kartą też się zbytnio nie będę męczyć: Dam zmodyfikowaną kartę RiJ'ową :)

KARTA:

Imię i nazwisko: Ksentus (gdzieniegdzie zwany Morice) Sentere

Specjalizacja: Były detektyw, chemik, po zaocznych studiach - medyk. Specjalista od wszelkich rodzajów broni. Zna na pamięć kartoteki policyjne, na które często się powołuje.

Wygląd: Ponad 6 stóp (ok. 1,80 m). Bystre, przenikliwe oczy. Czarne włosy, średniej długości. Blada cera. Szczupła twarz. Brytyjczyk. Ubrany w kurtkę motocyklową. Jak nie kurtka to czarny płaszcz. Czarne dżinsy i koszula, a także buty tego samego koloru.

Cechy charakterystyczne: Uwagę przykuwa głównie jego wygląd. Ponadto: Nosi ze sobą pistolet, rewolwer (S&W Model 29) i scyzoryk. Ironiczny i nieufny. Jeździ motorem. Momentami strasznie leniwy, momentami inni nie potrafią za nim nadążyć. Zwykł panować nad emocjami, ale niekiedy za byle co potrafi przystawić komuś nóż do gardła. Ma dziwną słabość do wszelakich nowinek związanych z bronią lub chemią. Także chaotycznie boi się o swój motor.

@LordNargogh:

generalnie morderstwa i podobne są wykluczone

Można wiedzieć czemu? Czy zamordowanie kogoś lizakiem lub mąką i podobne absurdalne pomysły też odpadają?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także nie chcę być Kolambem :tongue:

KARTA:

Imię i nazwisko: Marek Szywarius

Specjalizacja: Specjalista w konstruowaniu zabawek dla dzieci, szczególnie tych elektronicznych, a także właściciel "jeżdżącego" baru z hot dogami, którym jeździ po mieście i w związku z tym wie, co się w mieście dzieje

Wygląd: Wzrost 166cm, czarne włosy, oczy piwne, uwielbia chodzić w swoich wytartych dżinsach i podartej koszuli flanelowej, nosi także czapkę z daszkiem (daszkiem do przodu).

Cechy charakterystyczne:: Nosi zegarek na prawej ręce, ma bliznę w kształcie półkola nad prawym okiem, lewą nogę ma troszkę krótszą od prawej, chodząc wydawać się może że utyka na lewą nogę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KARTA:

Imię i nazwisko: Abel Umer

Specjalizacja: Lekarz sądowy, dyplomowany biolog (spec. biolog morski)

Wygląd: Wysoki (1.90) Niemiec. Długie, jasne włosy. Niebieskie oczy, krótki nos i wąskie usta. Pod czarną bluzą z napisem "Slipknot" nosi koszulkę "Love Mandaryna". Zwykle chodzi w jeansach i glanach.

Cechy charakterystyczne: "Pod twardą, cukrową skorupką skrywa się karmel". Wygląd Gotha może odpychać, jednak Abel jest miły i grzeczny. Dobrze wychowany, szarmancki. Potrafi zrobić użytek z każdego napotkanego przedmiotu (czyt. może rozwalić komuś głowę sztachetą/puszką po Pepsi), choć rzadko wdaje się w bójki. Brzydzi się agresją. Nie znosi broni palnej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i Nazwisko: Zdzisław K.

Specjalizacja: Pościgi, łamanie opornym świadkom i podejrzanym nosów, fotografowanie miejsca zbrodni i nie tylko.

Wygląd: Średniego wzrostu, Polak. Krótko obcięte ciemne blond włosy. Szare oczy. Zawsze ubrany w dres.

Cechy charakterystyczne: Ciężko wyprowadzić go z równowagi. Jednak gdy to się już stanie, uciekaj kto może.

Pozwolą państwo że przedstawię państwu kolejną zbrodnię jaką przydzieliła naszemu zespołowi góra.

Miejsce: Ulica Gargamela(bogate przedmieście)

Czas: 9:02

Poszkodowani: rodzina państwa Kowalskich

Dzisiaj około 7:30 trzech zamaskowanych ludzi włamało się do domu państwa Kowalskich i porwało małą Emilkę, lalkę najmłodszego dziecka państwa K. Zosi. W obronie Emilki ruszył pluszowy miś Tomek który został bestialsko wyrzucony przez okno i pływa sobie teraz w basenie. Jeden z uciekających przestępców zgubił ulotkę sklepu z warzywami na ulicy Spamerów. Tyle z mojej strony. Co się tak gapicie? Do roboty!

Mam nadzieję że coś takiego może być. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsce: Basen obok domu poszkodowanych

Czas: 9:06

Cóż za okropieństwo. Przecież Tomek niczemu nie był winien. Starał się pomóc biednej Emilce. Cóż za tragedia. Ale nie możemy się rozklejać. Jest jeszcze nadzieja dla lalki. Proponuję na początek zrobić sekcję Tomka. Choć woda pewnie zamazała wszelkie ślady. Gdzie jest Zosia? Potrzebuję jej zgody na autopsję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też pójdę na łatwiznę - sygnaturka z I sezonu

Imię - Tony

Nazwisko - Scott

Wiek - 25 lat

oczy - zielone

włosy - czarne, długie

rasa - biała

Specjalizacja - były komandos, teraz detektyw, specjalista od materiałów wybuchowych.

znaki szczególne - zwykle chodzi w skórzanej kurtce

To ja pójdę na ulicę spamerów, do warzywnego.

Ktoś chce iść ze mną?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsce: lokalny sklep warzywny przy ulicy Spamerów

Czas: 09:09

Czemu to właśnie ten sklep, przecież mam z nim takie dobre wspomnienia, tyle razy chodziłem tu z kolegami po szkole na oranżadę i testowałem swoje nowe zabawki. Ach ta praca, przez nią moje wspomnienia z dzieciństwa tracą sens, to, co wydawało mi się nieskazitelne, teraz pokazuje wszystkie swoje skazy, wady... Ach znowu się rozkleiłem.. Co się ze mną dzieję? Coś czuję że to nie mój dzień, ale muszę wracać do pracy, przecież z czegoś muszę żyć... Pracy jest mnóstwo, a ja sam... Chłopaki, pomóżcie, bo już sam nie wyrabiam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sklepem warzywnym

Godzina : 09:13

[Do kasjerki] Dzień dobry, mogę prosić oranżadę? Najlepiej pomarańczową.

[K]asjerka - Oczywiście, już podaje, muszę tylko iść na zaplecze, bo nie mam na półce.

[J]a - Dziękuje, zaczekam.

[Kasjerka znika w drzwiach]

W tym czasie szczegółowo oglądam półki, znajduje rozsypane orzechy i włos.

Zabieram włos do plastikowej torebki i czekam na kasjerkę.

[Wchodzi kasjerka]

[K] - proszę, oto pańska oranżada. Czypiendziesiąt się należy.

Płacę i wychodzę.

Dojazd do "centrum dowodzenia" - 5 minut

W centrum

- Ech..nikogo nie ma, zostawiam włos do analizy i lecę.

[Wychodzi]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzina: 10:10

Centrum dowodzenia:

/Wchodzi i widzi okno otwarte, a na zewnątrz wiatr wieje niemiłosierny/

Ach, co to za włos? Czy oni już zapomnieli że ja nienawidzę brudu i nieczystości (wyrzuca włos do śmieci). Następnym razem muszę ich poprosić żeby nie wchodzili do Mojego laboratorium.. Hmm cóż ja słyszę, czyżby mój brzuch domagał się doładowania.. Muszę coś zjeść...

Minęło 15 minut..

/Ponownie wchodzi do laboratorium i spostrzega kartkę leżącą na podłodze/

O cóż to za kartka?

/na kartce dużymi literami pisze: zostawiam Ci tą próbkę do zbadania, zajmij się nią w wolnej chwili/

O cholerka, co ja najlepszego zrobiłem, przecież to był dowód w sprawie, a ja go wyrzuciłem... Muszę przejrzeć te śmieci i go znaleźć zanim pozostali wrócą, bo inaczej się na mnie wściekną...

/zaczyna przeszukiwanie śmieci..../

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umer - zajmij się tym. Tylko pamiętaj że Kowalscy to wpływowi ludzie i mają pod swoimi rozkazami hordę wygłodniałych pozwów prawników.

Scott i Szywarius - czy któryś podpytał się naszej sprzedawczyni czy nie widziała może czegoś podejrzanego?

No i tak do ogółu. Czekam aż ktoś podłączy pod telefon taki fajny bajer do namierzania osoby dzwoniącej do domu państwa Kowalskich. W końcu mamy do czynienia z porwaniem. I czy ktoś może popytać sąsiadów czy czegoś nie zauważyli. To przecież bardzo bogata dzielnica, na pewno ktoś ma monitoring.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach to są właśnie ciemne strony urlopu - po jego zakończeniu nie mam ochoty na dalszą pracę, a każde nowe zlecenie wydaje się być nieobliczalnym, przytłaczającym wyzwaniem... Chyba się już starzeję... Popełniam coraz to więcej błędów, a przecież moja praca jest niezwykle odpowiedzialna...

/Udaje mu się znaleźć poszukiwany pośród śmieci włos/

Ufff co za ulga.. Oby tylko nic się nie stało z tym cennym dowodem..

/Telefon od Zdzisława/

[Z] - Szywarius, czy to nie przypadkiem Ty odwiedzałeś naszą sprzedawczynię w warzywniaku..

- Nie szefie, Scott miał się tym zająć.. Ja dostałem tylko od niego próbkę włosa do zbadania..

[Z] - No i co z tą próbką?

- Na razie nic szefie, wciąż nad tym pracuję, jak cokolwiek nowego odkryję - natychmiast dam znać..

[Z] - Dobra, czekam na informacje.. A i mam jeszcze jedną prośbę - możesz zająć się podłączeniem do telefonu Kowalskich "namiernika rozmówcy"?

- Oczywiście szefie, w końcu elektronika to moja specjalność. Zajmę się tym natychmiastowo..

[Z] - I to mi się podoba - pełen profesjonalizm.. Tak trzymać.. Do usłyszenia..

- Do usłyszenia szefie..

Cholerka muszę się zająć tym namiernikiem..

/Wsiada do swojego samochodu i jedzie do domu Kowalskich/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Wchodzi do centrum dowodzenia]

Znowu nikogo...Napije się kawy.

[Zauważa kartkę przyklejoną do ekspresu]

!!!Przesłuchaj kasjerkę warzywnego!!!

[wybiega z pomieszczenia, po chwili słychać odjeżdżający motor]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsce: Prosektorium

[rozcina misia]

-Ciekawe, ciekawe.

[wyciąga ze środka kawałek paznokcia]

-Nie wygląda jak paznokieć dziewczynki.

[wrzuca ślad do papierowej torebki i robi dalszą autopsję]

-Hm?

[zauważa oderwane oko misia. Nici są poliuretanowe, więc dziecko by ich nie rozerwało.]

-A więc sprawca musiał mieć dużą siłę

[wychodzi z prosektorium, jedzie windą na górę, by zostawić ślad w laboratorium]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umer - nie czekaj na wyniki. Nim je dostaniemy ty możesz jechać na miejsce zbrodni i poszukać poszlak. Może coś przeoczyliśmy, w końcu nigdy nic nie wiadomo. Bądź jednak gotów do odwiedzenia potencjalnego sprawcy. Możliwe że uda się nam go namierzyć dzięki lakierowi do paznokci którego używa lub czegoś podobnego.

Szywarius - dobrze że się do tego zabrałeś... - Słychać telefon. - Co?! Dlaczego nie mam jeszcze kopi na biurku?! Mam dla ciebie kolejną robotę Marku. Ktoś napisał na NK komentarz pod zdjęciem Zosi z Emilką. Żąda w nim 250.000 porcelanowych słoników i dwa razy tyle tabliczek czekolady. Reszty dowiesz się gdy przeczytasz ten komentarz.

Scott - jak będziesz wracać kup mi kilogram krówek i lemoniadę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Wchodzi do biura]

-Krówki i lemoniada dla szefa - kładzie na stole małą torbę - taka ciekawostka, gdy wszedłem do warzywnego, nie było ekspedientki tylko ekspedient (szafa 2x3) , który był wyjątkowo miły i miał ładny głos. Powiedział że koleżanka jest chora. On sam nic nie wie o pluszowych misiach, bo woli pluszowe lwy. Gdy kupowałem krówki dla szefa (w Chrabąszczu[taka odmiana biedronki]), okazało się że za kasą stała ......... (fanfary) sprzedawczyni z warzywnego!!! Sprzedała mi krówki i lemoniadę i powiedziała parę ciekawych rzeczy. Mianowicie - w warzywnym od pewnego czasu dzieją się dziwne rzeczy, ostatnio zmieniło się szefostwo i kupuje warzywa z Wietnamu. Gdy kasjerka sprzeciwiła się takiemu brakowi patriotyzmu, wywalili ją.

Kto robi kawę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[wchodzi do biura]

Hejana, hejana, hejana howgh!

Słyszałem o tym strasznym porwaniu, więc postanowiłem jak najszybciej przybyć, lecz przechodziłem rytuał przechodzenia u mego wodza Tańczącego Chomika więc dlatego to trwało tak długo.

Znów muszę was uświadomić że się mylicie! Myślicie że to zbieg okoliczności że to właśnie Emilka została porwana? To zbieg okoliczności że to właśnie Tomek stanął w obronie i zaczął pływać? Nie! To nie jest zbieg okoliczności! To wszystko wina braku odprawiania odpowiednich rytuałów przez państwo K.! Nie wykonali rytuału ku czci UmpaLumpa! A jak wiadomo to właśnie on porywa dziewice i topi niedźwiedzie, jeśli nie złoży mu się odpowiedniej ofiary! Sądzę że trzeba jak najszybciej odprawiając rytuał PołudniowejPółnocy aby oddał lakę i przebaczył nam za brak szacunku! I trzeba to zrobić jak najszybciej, najlepiej podczas przesłabienia Północno Połodniowego czyli za jakiś czas. Howgh!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się. Moja karta:

Imię: Oskar (Papier) Papierowski

Specjalizacja: Laborant (w piwnicy ma własne labolatoriu, chociaż woli to od Szywariusa), komputerowiec. Świeżynka od razu po studiach (ma chrapkę na stanowisko Szywariusa).

Wygląd: 179 cm wzrostu, krutkie ciemnie włosy i piwne oczy.

Cechy charakteru: Nie wygląda, ale to buntownik, jednak mimo wszystko jest pokojowo nastawiony. Podobno pesymista,ale on twierdzi że jest realistą. Lubi stawiać na swoim i zna swoje prawa. Musi po wszystkich poprawiać nawet jak jest dobrze. Bardzo dociekliwy. Nie rozstaje się z iPhonem i pen drivem (co on tam trzyma??). Jeździ na wszystkie zloty militarne w okolicy.

[wchodzę za Pahlawanem]

-Pahlawan skończ z tymi zabobonami.[podchodzę do ekspresu] Ja robię kawę. Dziś moja kolej. Tony ile słodisz??[wyciągam kubki] Zbadałem paznokieć, który przyniósł Umber. To paznokieć ~40 letniego mężczyzny. Na paznokciu było trochę krwi, porównałem ją z bazą danych i nic nie znalazłem.[zalewam kawę] A co do włosa to jest taki mały kłopot, ktoś zanieczyścił próbkę.[rozdaję kawę i wychodzę do swojego labolatorium]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Wstaje z biurka na którym cały czas siedział w biurze. Zwraca się do Indianina]

- Mówisz o duchu... Może to byli wyznawcy - szaleni, fanatyczni, ubrani w czerwone, moherowe kubraczki - UmpaLumpy? Może tego misia coś ważnego łączyło z Emilką i dlatego go próbowali utopić? Jego obrona była obroną tego co ich łączyło?

[Papier rozdał kawy. Niestety Ksentus nie dostał]

- Ej! A ja?!

[marudzi pod nosem o niekompetencji dzisiejszych służb specjalnych]

- Szefie!

[Zwraca się do swojego przełożonego Kolambo]

- Nie chcę Panu przerywać jedzenia lemoniady i picia krówek, ale czy jest coś ciekawego do roboty? Bo jeśli nie to proszę o pozwolenie na działanie na własną rękę. Oczywiście będę na każde wezwanie, ale obecnie chciałbym coś sprawdzić samemu. Aha i jeśli uzyska zgodę to proszę o klucz do archiwum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słyszy pytanie Ksentusa

Człowiecze niewierny! Jak możesz tam obrażać UmpaLumpa i pomylić jego wyznawców z wyznawcami LumpaUmpa!? Wyznawcy UmpaLumpa chodzą w różowych, moherowych sweterkach! To może sprowadzić na nas nieszczęście! Wszyscy możemy umrzeć! Jak najszybciej trzeba odprawić rytuał!

Wyjmuje pochodnie i podręczne ognisko. Kładzie to wszystko na ziemi, odpala ognisko, wrzuca trochę proszku, przez co po chwili cały pokój jest zadymiony, a on sam odpala pochodnię i zaczyna tańczyć wokół ogniska krzycząc:

UmpaLumpa UmpaLumpa karahara ksu! UmpaLumpa UmpaLumpa kerin sarki nu! Hejnoka terkanu uruburu srututu!

Po kilki minutach śpiewu zwraca się do Kolumba

Mogę pojechać na miejsce zbrodni zbadać sprawę pod względem ataku duchów?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[usłyszłem krzyk Ksentusa i zawrócił]

-<kaszel>Sorry, zapomniałem o tobie.[nastawiam wodę na kawę] Zgaś ten ogień heretyku!! Ah, szefie!!

-Co?!- odpowiedział Kolombo

-Ktoś zanieczyścił próbkę.- pożaliłem się

-No to ten ktoś ma po premii.-pogroził szef. Na Szywarius padł blady strach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierze kawę i wypija duszkiem

-Kofeina w taki dzień to błogosławieństwo. Dzięki

Acha, patrząc na wyniki badań paznokcia, dokonanych przez Papierowskiego, nie wszystko co jest czerwone to kret. To na paznokciu to malinowy cukier z lizaka. Jeżeli chcesz krwi to przenieś się do CSI:Blood, o ile ten oddział idiotów jeszcze istnieje, ostatnio skopali badanie krwi wielbłąda oznaczając ją jako płyn ustrojowy stonogi.Phi! Amatorszczyzna.

//James - gdybyś mógł darować sobie z tymi przesądami, rytuałami itp. To trochę denerwujące. Tak, tak, wiem że to humorystyczna gra, ale bez przesady. Oczywiście to tylko moje zdanie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Rrrr...Moja wina że ktoś nie wyczyścił maszyny do badań. I nie obrażaj CSI: Blood, mój wójek tam pracuje.- odpowiedziałem [zaczyna piszczeć pager] - O kurcze ktoś włamał się do bazy danych!! [wybiegam]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsce: Dom poszkodowanych (pokój Emilki)

[staje na progu pokoju i wyciąga flaszkę z trupią czaszką na etykiecie]

-Do roboty.

[Zamachnął się butelką i wsadził sobie szyjkę... w usta. Pociągnął spory łyk denaturatu.]

-No, teraz mogę pracować.

[wyciąga z aluminiowego nesesera butelkę z odczynnikiem. Wstaje i rozpryskuje zawartość pojemnika. Odczekał chwilę i zgasił światło, uprzednio zasuwając zasłony na oknach. Wszystkie ślady genetyczne zaświeciły się fluorescencyjnie. Problem w tym, że pokój wyglądał jak choinka na Boże Narodzenie.]

*facepalm*

-Nie tak miało być.

*drin-drin*

[wyciąga starego Słonego Erka i naciska zieloną słuchaweczkę]

-Tak?

-Są wyniki. Paznokieć jest męski, DNA nie ma w bazie danych. Ale znaleźliśmy odrobinę piasku. W nim kawałki muszli pewnego rodzaju ślimaków występującego jedynie...

-W ściekach?

-Nie przerywaj. Występującego jedynie w ściekach... Eee...

[Abel zerwał połączenie i wybiegł z domu. W okolicy była tylko jedna oczyszczalnia ścieków.]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...