Kulturwa - felieton o języku
?Polacy Mają bardzo bogata kulturę? ? słyszę głosy z mediów.
Dobrze, zgoda, tylko że nasza kultura osobista - kultura słowa ?leży i kwiczy?.
Ostatnio w pięknej stolicy Anglii-Londynie, chcąc zapytać o godzinę, podchodzę do miłego, z wyglądu, człowieka i pytam, standardowo,
- "Excuse me. What time is it??
Na to ten (miły) człowiek odwraca się i mówi do kolegi stojącego z tyłu
-?Ej, Wojtek. Co ten ku**a kretyn pieprzy?.
Nasza kultura słowa jest na najniższym możliwym poziomie. Idziesz ulicą i co chwila słyszysz: o ku**a, ja pi***ole , ch*j itp. Używamy przekleństw bezwiednie, intuicyjnie, ale skąd się to wzięło? W innych krajach fucki, helle czy inne shity są znacznie mniej słyszalne, niż nasze swojskie ?ku**a mać?. Typ stojący na środku sklepu i wrzeszczący do komórki: ?Ty mnie k***a kultury nie ucz? pokazuje jak mało zdajemy sobie sprawę że przeklinamy. Polacy posługują się ?ku**ą? zamiast przecinka. Najgorsze jest to, że przy takiej częstotliwości słuchania przekleństw stajemy się, względem takiego zachowania, neutralni - przystosowujemy się. Tyle ludzi klnie, że gdybyśmy chcieli zwracać wszystkim uwagę, przejście przez ulicę zajęło by nam 5 godzin, albo i więcej. Jednak nie pozostawajmy obojętni, działajmy w swoim najbliższym otoczeniu. Nie zmienimy całego świata, ale przynajmniej naszą drobną część. Nasza kultura może i jest rozwinięta, ale co z tego,
jeśli kultura słowa, którym się posługujemy, leży na samym dnie.
P.S. Bardzo przepraszam redaktora Cormaca za użycie jego tytułu felietonu z numeru 05/2008, ale pasował tu tak idealnie że nie mogłem się powstrzymać.
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze