O pierwszym dniu fotograficznie...
Nawet jeśli dopiero przed chwilą obudziliście się po całonocnej zabawie, to i tak zdajecie sobie sprawę, że oto przed nami trzysta sześćdziesiąt pięć dni nowego roku. Dzisiejszą dobę w to również wliczam, bo nadal przecież trwa.
Nie byłbym sobą, gdybym tego dnia, a właściwie nocy i wieczora (dokładnie w tej kolejności) nie spędził z aparatem w dłoni. Efektem tego są zdjęcia poniżej. Przyjemnego ich oglądania życzę!
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze