poCONVERSE'ujmy o...

Koffane fOc1e. świetne jak zawsze. Ja tym razem film przygotuje na konkurs.

no nawet nawet, fotografie niektóre Ciekawe,

ale dziwię się że spędziłeś (noc i wieczór)

z aparatem w dłoni.

ja tam wolałam mieć w dłoni gitarę na przykład,

no ale każdy ma swoje zainteresowania w które nie będę ingerować. x)

Młodszym będąc również i gitarę chciałem w dłoni mieć niekiedy, ale że akurat anatomicznie już chyba do ?wiosła" przystosowany nie jestem, stąd i aparat. W sumie to stał się on integralną częścia theconverse'a. A skoro nocą na niebie ogniste światła się pojawiły, a kilkanaście godzin później spacerowałem w równie świetlistej scenerii, to i kilka takich oto zdjęć wykonałem. Dlatego ani trochę nie rozumiem skąd u Ciebie to zdziwienie. I jeszcze jedno, ale to akurat Dzichader powinien przeczytać. Serdecznie Cię proszę, ale nie używaj takich uroczych zwrotów w komentarzach do moich zdjęć. Przykro im się zrobiło jak to na dobranoc ode mnie usłyszały.

Ja tam wolałem nagrywać

To ja się Tobie dziwię...

Jakoś mnie tak tknęło Po Dariuszowym Tłiterku. Przepraszam.

Mi to akurat przykro jest właśnie z powodu tamtego bloga... Bo jego autor ma więcej fanów niż ja.

A ja mam pytanie Jakiego aparatu używasz ? ;]

Już mnie o to kiedyś pytano, ale niech stracę: Sony DSLR-A200.

Bo jego autor ma więcej fanów niż ja.

On ma fanów swojej głupoty (lub ynteligencji, jeżeli to prowokacja), Ty natomiast talentu i do fotografii, i do pisania . Domyśl się sam, którzy są bardziej wartościowi .

Osobiście zawsze lubiłem pozostawać w cieniu, podobnie jak ziemniaki. Dlatego też niespecjalnie zabiegam o to, by szumnie i tłumnie być podziwianym. Co innego czytelnicy mojego bloga. Ich powinno się podziwiać już za sam fakt, że wytrzymują te moje theconverse'owe wywody.