Skocz do zawartości

Życie I Śmierć.

  • wpisy
    51
  • komentarzy
    646
  • wyświetleń
    23791

Aborcja.


PCS

746 wyświetleń

Witam Ludziska !!!

Dość długo nad tym myślałem, i jednak postanowiłem poruszyć temat aborcji.

Najpierw na wstępie powiem, że jestem przeciwny aborcji. Dla mnie to jest porąbane, aby zabijać niewinną istotę.

Szczerze trochę to dziwne, gdyż jestem za tym by eutanazja była legalna, a jestem przeciwny aborcji. Choć z drugiej strony pomimo tego, że oba tematy łączy śmierć to jakby nie patrzeć aborcja jest czymś gorszym. Jeśli mam być szczery, jeszcze rok temu myślałem nad tym by aborcja była jednak dozwolona tak do 4 tygodnia ciąży. Gdyż tego co powstaje w brzuchu kobiety, nie da się jeszcze określić mianem człowieka. No cóż jednak każdy człowiek zmienia swoje poglądy, wraz z upływem czasu.

Wiecie co, chyba pozostawię ten temat komu innemu. Komuś kto nienawidzi ludzi, tak to o tobie Hause :D

Napisałem ten wpis, tylko po to by przedstawić swoje poglądy na ten temat.

Mam takie małe pytanko czy wy jesteście za aborcją czy nie ?

Ps Jednak po wielu przemyśleniach, postanowiłem udostępnić ten wpis. Sorry dla tych, którzy się ze mną nie zgadzają.

Nie kombinuj. Wszyscy dobrze wiedzą, o co chodziło - o podbicie wpisu. Jest to regulaminowo zabronione. Upominam po raz ostatni - Lord

62 komentarzy


Rekomendowane komentarze



W każdym razie ja tylko powiedziałem, że to jest "nieludzkie" i gdy uważamy, że jest tak, jak mówisz, że matka oddała by życie za dziecko, to na miłość Boską dlaczego niektóre to robią(znaczy aborcję)???

Zacznijmy od tego, że nic co robi człowiek nie jest nieludzkie.

Teraz w mirę zmądrzałem i uważam, że aborcja to zło.

Nie ma zła i dobra. Świat nie jest czarny lub biały. Aborcja to nie zło, czasem to konieczność - choćby w przypadku ochrony zdrowia lub życia matki - nie każda kobieta to puszczalska, która aborcję potraktuje jako środek antykoncepcyjny. Obecnie pasuje mi obecny model, bo z jednej strony dopuszcza aborcję w najważniejszych przypadkach, a z drugiej nie pozwala na aborcję na życzenie. Jeśli ktoś ma niechciane dziecko to raczej powinien je oddać do domu dziecka, co z kolei prowadzi do stwierdzenia, że należy zadbać o dobre domy dziecka i rodzinne domy dziecka. A jeśli ma być jak jest i dziecko to świętość do momentu urodzenia to może faktycznie lepiej dozwolić na pełną aborcję...

A co do wybierania miedzy życiem matki, a płodu to dość trudny temat gdyż czasem, naprawdę lepiej wybrać płód niż matkę.

Po pierwsze - matka powinna mieć prawo wyboru w tym momencie. Po drugie - ja bym wygram matkę, jeśli byłbym jej mężem, bo chyba z jakiegoś powodu bym z nią to dziecko zrobił, a to implikuje, że bym ją kochał, a skoro bym ją kochał to na pewno bardziej od dziecka, którego na dobrą sprawę nawet nie znam. I co?

Link do komentarza

Wybacz kolego, ale to co tu popisałeś to kompletny bullshit i stek bzdur. Cholera, ja mnie śmieszą wypowiedzi typu ,,nie popieram aborcji, bo to jest nieludzkie, ale usunięcie zygoty (czyli już człowieka, z biologicznego punktu widzenia) w pierwszym miesiącu ciąży jak najbardziej''. Pomyśl chwilę, a może sam zrozumiesz bezsensowność takiego stwierdzenia. Płód, to płód i nie ważne czy jest już dość rozwinięty, czy też jest w którymś z pierwszych stadiów rozwoju. W każdym przypadku uśmiercasz człowieka, i nie ma żadnego ale. Rozumiem, że niektórym wydaje się potworne usunięcie płodu, który już ma ludzkie kształty, a usunięcie zygoty nie robi na nich żadnego wrażenia, ale taki sposób myślenia pasuje do dziecka. Więc jeśli nie jesteś w stanie pojąć takich rzeczy takich rzeczy, to może lepiej nie rozpoczynać takich dyskusji, dobrze?

Link do komentarza

Tak jest, co to by było, gdyby nie Yennefer i jej flejm... ;) No, bardzo mnie cieszy, że mimo odmiennych poglądów przyswajacie też opinię potwora, mendy i w ogóle gada, który nie powinien był urodzić się kobietą, tylko jakimś jadowitym bydlakiem. ;)

Zastanawiam się nad wami i powodami, dla których nasze zdanie na temat aborcji tak się różni. Przychodzą mi do głowy dwie hipotezy: a) dopóki na horyzoncie nie pojawi się odpowiednia kandydatka na żonę, nie będziecie mieć pojęcia, jak to jest, być dla kogoś gotowym na wszystko, łącznie z dewastacją zbitki tkanek (tj. płodu w mojej definicji); b) moje poczucie stadnej solidarności z innymi ludźmi zostało nieodwracalnie zaburzone. Prościej mówiąc, ludzkie życie nie ma dla mnie aż tak wielkiego znaczenia, jak teoretycznie powinno mieć, a co dopiero "życie" czegoś, co w mojej opinii, pozostając w ciele matki, nie różni się specjalnie od innych organów - poza tym, że zamiast być użyteczne, przypomina raczej pasożyta.

...a tak w ogóle to wiecie, że w Chinach jadają prażone 8-miesięczne płody? To dopiero jest obleśne.

najlepiej kobietę traktować jako przenośny zbiornik na spermę. to jest dopiero humanitarne i zgodne z etyką chrześcijańską. już taka jedna była zresztą, 2000 lat temu

I wymagać, żeby skakała z radości, bo znowu dano jej szansę rozmnożenia się, a jak nie będzie skakać, to wpier..., o.

Link do komentarza

@PCS - jak każda zgryźliwa tetryczka. ;]

@MAGnet - a nie możesz *bije po łapach*. ;] Well, wydaje mi się, że to oczywiste w moim przypadku, że nie zamierzam zachodzić w ciążę. Po pierwsze byłaby to swoista hipokryzja z mojej strony, a po drugie - nie widzę żadnego celu w rozmnażaniu się w moim wykonaniu. Dzieci nie lubię, nie mam do nich podejścia, drażnią mnie, dużo kosztują, śmierdzą, są męczące, utrudniają karierę i nie pozwalają partnerom skupić się w 100% na sobie nawzajem. Poza tym i tak cierpimy przeludnienie. ;]

Link do komentarza

Zmienisz zdanie Yennefer, poczekaj aż dojdziesz do mojego wieku. bedziesz podchodzic pod 30-ke to bedziesz zaprzeczac tym durnotom o ktorych tu piszesz (w kontekscie dzieci, bo w sprawie aborcji poglady mamy zbiezne)

Link do komentarza
Zmienisz zdanie Yennefer, poczekaj aż dojdziesz do mojego wieku.

For sure, dziadku. :) Poza tym, że ani nie masz pojęcia, ile mam lat, ani skąd u mnie te "durnoty". Odrobinę kultury, bo się rozeźlę i przestanę myśleć, że konstruktywne poglądy na temat aborcji oznaczają jakąkolwiek otwartość umysłową.

Em... A czemu niby wszyscy mają uwielbiać dzieci? .

Ano właśnie, osobiście znam co najmniej dwa szczęśliwe małżeństwa w odpowiedzialnym wieku "podchodzącym pod 30-kę", które są zadowolone z braku dzieci i wcale ich nie planują. Można? Można.

Link do komentarza
Dzieci nie lubię, nie mam do nich podejścia, drażnią mnie, dużo kosztują, śmierdzą, są męczące, utrudniają karierę i nie pozwalają partnerom skupić się w 100% na sobie nawzajem.

Nie chcę się narażać na twój gniew Yen, ale też zapewne taka byłaś. [nie bij] :D

Link do komentarza

bo taka jest natura czlowieka

im starszy sie stajesz, tym czescie zastnawiasz sie nad smiercia i nad tym, co zostawisz po sobie na swiecie.

mlodzienczy but mija, rodzina wychodzi na pierwszy plan przed kumpli/kolezanki/wlasne pojmowanie wolnosci i niezaleznosci. moze to przyjsc wczesniej lub pozniej, ale przyjdzie.

Link do komentarza

@Tony_Starks - i to jest rzecz numer dwa, którą kocham - kiedy ktoś ocenia mnie przez pryzmat jakości wypowiedzi na jeden temat. Jeśli zadowala Cię karmienie się pozorami, nie mam więcej pytań.

@MarkosBoss - [ciotka cięta riposta]za to ty nadal taki jesteś[/ciotka cięta riposta]. ;) Przecież zdaję sobie sprawę, że siłą rzeczy musiałam się urodzić jako dziecko - każdy człowiek przechodzi stadium larwalne. <perfidnyuśmiech>

Link do komentarza

Nie chce mi się wnikać w twoje rozumowanie, nawet nie wiem o co ci chodzi z tymi pozorami, nie bede tez sie specjalnie cieszyc z tego, ze kobieta ze mna rozmawia (jak pozostali tutaj). chodzilo mi tylko o to, ze mysli o zalozeniu rodziny, o dzieciach nachodzą chyba każdego, kto już swoje przeżył. nie oceniam cie i nie probuje tego zrobic po zadnych "pozorach", ale moze kiedys wspomnisz, ze byl taki gbur na forum cda i ze jego slowa sie sprawdzily ;) jak juz dojdziesz do 30-ki

Link do komentarza

Lubie twoje wpisy, zawsze pod nimi jest niezły flejmłar. I o ile przeważnie go czytam, to teraz nie mam czasu. Tak więc krótko:

Eutanazja - oczywiście tak.

Aborcja - oczywiście tak. Ale do pewnego czasu. O ile nad zlepkiem embrionów łezki nie uronię, to przy ciąży, nazwijmy to "późniejszej", już mogą być pewne etyczne i naturalne blokady.

Wczesny płód to nie człowiek, to struktura genetyczna która niezbyt czai o co kaman. Może to i lepiej. Ja osobiście wolałbym trwać w błogiej nieświadomości niż np. być oddanym do domu dziecka czy być wychowywanym przez 16 letnią gówniarę.. Bo jeżeli podejmuje się aborcje to możemy również oczekiwać socjalnej patologii, czyż nie?

Ważną kwestią jest to, że nie jestem kobietą i nigdy nie będę, więc siłą rzeczy inaczej czuję. Tylko ostatnio chyba aborcji za bardzo się nadużywa stosując ją jako antykoncepcję ("Śmiało, jak coś to wyrwiemy" brutalnie rzecz ujmując), co oczywiście dobre nie jest. Ale to działa też w drugą stronę, więc remis.

Oczywiście są wyjątki - aborcja dziecka z gwałtu powinna być jak najbardziej dozwolona w każdym tygodniu ciąży. Prościej rzecz ujmując - matka > nienarodzone dziecko. Kwestia ma się podobnie też w wypadku kiedy dziecko zagraża życiu nosicielki. Aktualnie w prawie polskim, gdy latorośle jest zdolne do życia poza matką, "wyjmuje się" je (nie znalazłem lepszego określenia). Jeżeli nie - można przeprowadzić aborcję. I to jest bardzo dobra i zrównoważona zasada: Można dziecko wyjąć, ale nikt nigdy nie może oczekiwać od matki, żeby je "donosiła" (same here).

Proszę mi nie prawić o duszy i momencie powstania człowieka w chwili zapłodnienia, bo to idiotyzm. Nie tyle w kwestii religijnej, co przywoływania go do kontekstu sprawy, bądź co bądź, prawnej. A na prawo nie powinna działać żadna religia.

Ale właściwie dlaczego by nie prowadzić aborcji w każdym miesiącu ciąży? Większych oporów moralnych nie mam, ale też trudno wyobrazić mi sobie sytuacje, gdzie coś takiego w Polsce jest dozwolone na każdym etapie ciąży. Zresztą mi, jako samcowi, zawsze w takich sytuacjach wyświetla się przed oczami wielki czerwony napis: "PRZETRWANIE GATUNKU PONAD WSZYSTKO" i z tego co zaobserwowałem, wielu moich kumpli również tak ma. Ciekawe czy kobiety również?

Wybaczcie mi ten niepoukładany postworek, ale nie mam czasu. Później wpadnę, jak będą jakieś replisy. <3

Link do komentarza

Ten PCS to dopiero ma podejście do tematów- ma więcej komentarzy na ten temat temat niż ja na wszystkie razem wzięte :D No ale cóż: tak dla aborcji, ale tylko w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia nosicielki dziecka. Kobieta, która że tak powiem "wpadła", nie może mieć prawa do zabijania niewinnej istoty- płodu, czyli najzwyczajniej w świecie standardowego ludka, może trochę mniejszego niż my :D Trzeba się było szarpnąć na coś lepszego, a nie chińskie gumy za 1.50 opakowanie :D Ja z kolegami to prezerwatywy do innych celów wykorzystuję (taki wiek ^^), ale to chyba nie na temat.

Co do Yennefer (renifer :D)- ośmielę się nie zgodzić: to, że dziecko jeszcze nie zostało narodzone, nie potrafi poruszać się, nie mówi i nie myśli tak logicznie jak my (no, przynajmniej większość homo sapiens sapiens stara się główkować) nie czyni z niej pod-człowieka. Musi być otoczone miłością, jak każdy z nas. Bo dyskryminowanie innych: "zabijanie dziecka- OK!, zabijanie drugiego człowieka- BE!", kojarzy mi się tylko z Adolfem H. i podziałem na POD-ludzi i NAD-ludzi. Rzekłem.

Link do komentarza

I tak btw Tonny i Yen nie wypowiadajcie się na temat bioetyki chrześcijańskiej jeżeli nie macie o niej pojęcia. Co do tego czym jest zygota, zarodek, płód, już się wypowiedziałem. Nauka jednoznacznie wskazuje moment zapłodnienia jako początek ludzkiego życia. I nawet jeżeli dla kogoś jest to nic nie znacząca "zbitka tkanek" to życie jako proces jest wartością którą bezwzględnie należy chronić od samego początku. Co więcej idąc logicznym rozumowaniem "a fortiori" jak słusznie niektórzy zauważyli jeżeli nie możemy zabić osoby dorosłej to tym bardziej niewinnej osoby nie mogącej się bronić.

Link do komentarza

O etyce chrzescijanskiej wiem calkiem sporo, bo siedzialem w tej tematyce dosc dlugo. I sporo czytalem.

Sam teraz dales plamę, bo życie nalezy chronic od początku do "naturalnej śmierci" wg urzędników kościoła kat.

kościól już pokazał w swojej historii, jak mu zależy na życiu. poza tym sam się wpędziłeś w pułapkę płytkiej logiki kościelnej. trzeba chronic zycie, czyli takze swoje, tak? nie mozna dobrowolnie odbierac sobie zycia, trzeba cierpiec jak chrystus na krzyżu? czyli jesli kobieta wie, że poród oznacza dla niej śmierć, i się na niego godzi, to jest to zgodnę z etyką księży i ich szefa na górze?

Link do komentarza
Co więcej idąc logicznym rozumowaniem "a fortiori" jak słusznie niektórzy zauważyli jeżeli nie możemy zabić osoby dorosłej to tym bardziej niewinnej osoby nie mogącej się bronić.

Argument sypie się, jeśli zauważyć iż można dopuścić zabicie osoby dorosłej. A można, bo wszystko zależy od okoliczności i poglądów danej soby. Poza tym nie widzę nigdzie reguły, że życie należy chronić od samego początku. Chyba, że masz teraz na myśli regułę katolicką, wtedy mógłym się zgodzic, że tam taki jest na to pogląd, ale jeśli mówisz ogólnie to bardzo się mylisz.

Link do komentarza

Tony, piszemy tu tylko o aborcji więc proszę nie zapędzaj się i nie pisz że dałem plamę gdyż nie o eutanazji tutaj mowa. Nie bardzo nadążam za twoją bystrością umysłu... zaraz jeżeli czegoś nie napisałem to znaczy że tego nie wiem? Zabawny jesteś w tym jak bardzo próbujesz udowodnić mi że nie mam racji ;) Oczywiście zgadzam się z tym, że nie można dobrowolnie odbierać sobie życia, ale powtarzam to nie temat na ten komentarz/btw nie wiem czemu od razu zakładasz cierpienie?. Dalej... to nie płytka logika kościelna, bo jeżeli "kobieta wie, że poród oznacza dla niej śmierć, i się na niego godzi", to nie jet to "zgodnę z etyką księży i ich szefa na górze" tylko jest to macierzyński instynkt, odpowiedzialność i heroizm na który stać tylko ludzi wielkich. Takich jak chociażby Anna Radosz, "która w szóstym miesiącu ciąży dowiedziała się że ma złośliwego czerniaka i - dla bezpieczeństwa i zdrowia dziecka nie zdecydowała się na chemioterapię". Czy chociażby Agata Mróz (cześć jej pamięci) nasza wspaniała siatkarka, która miała męża, z pewnością go kochała ale "zdecydowała się nie poddawać aborcji czy leczeniu byle tylko urodziło się jej i jej mężowi maleństwo mimo że choroba niszczyła ją długo i bez litości" [cytaty za T.P. Terlikowski "Nowa kultura życia". Jako obeznany z bioetyką katolicką zapewne znasz setki innych nazwisk, więc z szacunku dla twojej wiedzy nie będę ich przytaczał. Jak napisałem do takie heroizmu, oddania swojego życia za życie innego człowieka zdolni są tylko ludzie wielcy. Te kobiety takimi były i... wydaje mi się że nadal żyją, właśnie w swoich dzieciach. Nikt do takiego heroizmu o jakim piszę nie zmusza, bo są to przypadki jednostkowe, ja nie godzę się na aborcję m. in. ze względu na potencjalną jej powszechność.

Teraz czas na Holy death... Hmm palnąłeś niezłą bzdurę... Po pierwsze...jak by Ci tu delikatnie to ująć... Wiesz z reguły jeżeli zmienia się założenia zmienia się też wniosek hehe :) i z tego powodu nie bardzo rozumiem obalającą siłę twojego argumentu hehe ;)... Po drugie pokaż mi społeczeństwo w którym akceptowalna jest norma moralna/etyczna która normalnie dopuszcza się ot tak zabijanie się nawzajem? Bo jeżeli masz na myśli karę śmierci jako założenie że możemy zabić "normalną" osobę, to powiedz mi za co chcesz karać nienarodzone dziecko?

Link do komentarza

Nie dokończyłem komenta... więc dalej, Holy, nie pisałem nic o żadnej regule, ale jeżeli się upierasz to rozważyć należy to przynajmniej w pięciu aspektach:

religijnym (judaizm [piąte nie zabijaj], chraścijaństwo [jak wyżej], islam - zakaz zabijania zawarty jest w koranie bodajże sura 5 wers 32)

moralnym/etycznym

prawnym (prawo do życia jest gwarantowane konstytucyjnie w większości cywilizowanych państw nawet w Polsce wiesz?) Europejska Konwencja praw człowieka z 1950r gwarantuje prawo do życia. Z tym że w prawie jest to kwestia interpretacji... w konstytucji Irlandii Znajdował/znajduje się nadal nie pamiętam? prawny zakaz aborcji...

obyczajowym

A także mojego prawa do własnego zdania i opinii którą wyraziłem w swoim komentarzu i którego nikomu nie narzucam, wziąłeś to łaskawie pod uwagę mości hrabio?

Link do komentarza

Ale co z takimi, które nie czują takiego aż wielkiego instynktu, chcą usunąć płód i spróbować szczęścia przy następnej ciąży? czekają na nie aniołki w niebie?

to mnie ciekawi, dramaty sa zawsze ciekawsze od krystalicznych do znudzenia postaci poswiecajacych sie.

rozumiem, ze jak ktoras wolala ratowac swoje zycie czyli wybrala pierwotniejszy instynkt (przetrwanie) to od razu staje sie czlowiekiem malym?

Potencjalną powszechność? wyszedles juz z xix wieku?:) zakladam, ze poza panem Terlikowskim czytasz tez inne rzeczy i wiesz, jak prężne i rozbudowane jest podziemie aborcyjne? jak ogloszenia tego typu zakamuflowane sa w codziennych nawet gazetach?

aborcja juz jest powszechna, pytanie brzmi, czy chcemy cos z tym zrobic, czy dalej mamy udawac, ze mamy 99% katolików i że problem przecież nie istnieje

Link do komentarza

Jeżeli kobieta chce usunąć płód i spróbować szczęścia następnym razem (rozumiem, że chodzi Ci o przypadek "ot tak po prostu") niech zajrzy wcześniej do art. 152 Kodeksu karnego.

"rozumiem, ze jak ktoras wolala ratowac swoje zycie czyli wybrala pierwotniejszy instynkt (przetrwanie) to od razu staje sie czlowiekiem malym?" Znowu nadinterpretujesz moje wypowiedzi. Rozumiem takie kobiety, więcej, uważam, że takim kobietom trzeba przede wszystkim zapewnić profesjonalną opiekę psychologiczną i wsparcie, bo zabicie własnego dziecka to nie jest zjedzenia kanapki z dżemem, tylko decyzja która zostawia ślad na całe życie. Od pracy z takimi kobietami są specjaliści, ja się tym raczej nie zajmuje. Oczywiście są kobiety które bez mrugnięcia okiem dokonują kolejnych aborcji i nie robi to na nich większego wrażenia ale czy im na pewno żadna pomoc nie jest potrzebna?

Co do potencjalnej powszechności miałem na myśli jej dostępność, dodajmy legalną dostępność...

Czy ty naprawdę uważasz że liberalne ustawodawstwo legalizujące aborcję, rozwiązuje problem podziemia aborcyjnego? Bo widzisz moim zdaniem najmniejsze prawne przyzwolenie na aborcję jest pęknięciem w suficie ktory p o prostu niekontrolowanie zawali ci się na głowę. dlaczego tak myślę...? Bo w Hiszpanii ktróra w tym momencie ma chyba najbardziej liberalną ustawę aborcyjną, pomimo tak łagodnego prawa, na podstawie sfałszowanych zaświadczeń lekarskich dokonywano aborcji kobietom w siódmym miesiącu ciąży (widziałeś kiedyś na własne oczy siedmiomiesięcznego wcześniaka?) w ten sposób, że sztucznie wywoływano poród a kiedy pojawiła się główka lekarz urywał ją albo ucinał, dając wcześniej dziecku zastrzyk uspokajający żeby matka nie zorientowała się że ono jeszcze żyje... resztę odsysano za pomocą maszyny przypominającej malakser połączony z systemem kanalizacji... ten proceder odbywał się do 2007 roku. Tylko 4000 Euro. I to nie były jednostkowe przypadki. Wiesz ile? Szacunkowo (bo tego nie da się już sprawdzić) dziesiątki tysięcy. Jeden z lekarzy stwierdził że widział zaświadczenie, że ciąża zagraża życiu kobiety (na tej podstawie można dokonać aborcji w Hiszpanii jak również w Polsce) wystawione in blanco. Nie godzę się na takie coś, dlatego uważam, że aborcja powinna być całkowicie zakazana.

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...