Maślaność masła i emulgatorofobia
Nie tak dawno Marcin Przybyłek uraczył nas wpisem Ryba w wodzie czy woda w rybie, a wczoraj opublikowano (choć w sumie nie mam pewności - na pewno wczoraj o tym pisali i w radio dyskutowali) raport Inspekcji Handlowej, opracowany na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. O raporcie można przeczytać w artykule "Mniej mięsa w mięsie i masła w maśle. Jemy coraz gorszą żywność" (wyborcza.biz), a dla uzupełnienie polecam też nieco starszy artykuł "Najniższa półka" (Duży Format).
ta Pani na pewno zaraz zje coś zdrowego
Przeciętny człowiek raczej rzadko myśli o składzie tego, co je - o ile wyjątkowo źle nie smakuje, to nie jest źle. Co prawda ostatnio wzrasta nieco świadomość i moda na 'bez konserwantów', 'naturalne' i 'light', ale i to jest jest wykorzystywane przez producentów - produkty light wcale lekkie nie są, a łatkę 'bez konserwantów' doczepia się do produktów, których się nie konserwuje. Z drugiej strony z pewną rezerwą patrzę też na emulgatorofobię - nie wszystkie E są złe (ale moje rymy tak). O ile człowiek nie zacznie się odżywiać tylko zupkami w proszku i innymi źródłami glutaminianu sodu (który nawet w małych ilościach ma negatywny wpływ na przewodnictwo nerwowo-mięśniowe. Jest nieco aromatów i związków, których powinno się unikać, więcej szkody narobi pewnie stres powodowany zbytnim strachem przed różnymi E. Do wszystkiego trzeba z głową... Jednak kto wie jaki wpływ będzie miało nagromadzenie chemikaliów w naszej diecie w perspektywie paru pokoleń.
Wiele produktów jest sztucznych po prostu, ale po niektórych można się nie spodziewać - tu polecam artykuł Jesteś tym, co jesz! - przegląd produktów. Ja sam bym nie pomyślał, że guma do żucia składa się z aromatów i dodatkowo 10 różnych dodatków żywnościowych (toksyczność niektórych z nich została udowodniona). Niby guma do żucia, a kobiety w ciąży powinny koniecznie jej unikać.
prawidłowa forma podawania Coli
Tylko co z tymi, którzy nie mogą sobie pozwolić na wybrzydzanie? Wiele osób kupuje tylko najtańszy chleb, najtańszy ketchup (Hellmann's: koncentrat pomidorowy [63 proc.], cukier i woda; keczup Tesco: woda, przecier pomidorowy [19 proc.], cukier) i wszystko z najniższej półki. Czy nie powinno się nieco zaostrzyć standardów, żeby nie ludzi się nie truli? Pal pies dorosłych - oni mają (jako tako) świadomy wybór, ale co z dzieciakami, które są karmione takim "jedzeniem"? Sam po studencku czasem tak się odżywiałem i nigdy to na dobre nie wychodziło. Zawsze cieszę się, gdy mogę jechać do teściów, którzy mieszkają w mniejszej miejscowości i mają sprawdzonych 'dostawców' mięsa, pieczywa i innych towarów. Naprawdę czuć ogromną różnicę w smaku i jakości odżywiania się. Teściowa na dodatek sama robi wiele przetworów - w tym hektolitry pysznych soków do rozcieńczania - którymi obdarowuje rodzinę.
Ciężko na koniec opowiedzieć się po stronie bezstresowych zjadaczy wszystkiego co popadnie, a świadomych konsumentów. Czasem zjadacz kebaba z kota będzie zdrowszy od emulgatorofoba, którego z kolei zeżre stres (smacznego), ale może warto połączyć zdrowy rozsądek ze świadomością? Ciężka sprawa. Jak to u Was z odżywianiem? Na początek warto wziąć przykład z tych pań i chwycić owoce w paszczęki swe...
___
Om nom nom - fraza, której nie mogło tu zabraknąć
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze